Skocz do zawartości
Forum

Czy ma szansę związek z dużo starszym mężczyzną?


Gość czekoladazkremem2

Rekomendowane odpowiedzi

Gość czekoladazkremem2

Czy ma szanse związek z dużo starszym mężczyzną? Ja jestem 25+, on mocno 45+. Poznalismy się w pracy i tak się to potoczyło. Jeżeli chodzi o jego przeszłe związki to wiem, że miał żone, jest po rozwodzie. Ma dwoje dzieci, ale to już w sumie mocno starsze nastolatki, więc żyją swoim życie głównie. Na początku znajomosci było wszystko dobrze, nie było widać żadnej różnicy wiekowej, tzn nie traktował mnie jak dzieciaka, ale teraz.. Sama nie wiem, co się stało i dlaczego, ale ewidentnie sporo się zmieniło. W jego stosunku do mnie, w ogóle w sposobie traktowania mnie. Często zdarza mu się podkreslać różnicę wieku między nami, jak np chodzi o wybór czegos, podjęcie jakiejs decyzji to uważa, że to powinno należeć do niego, bo on ma o wiele więcej doswiadczenia ode mnie. Ogólnie lubi, jak jest tak, jak on chce. Podobnie jest zresztą w kwestiach łóżkowych - też ma być tak, jak on chce/lubi. Widzę, że często podkresla teraz różnice naszego wieku, jakby chciał powiedzieć, że jestem gówniarą, która nic nie wie o życiu, a on jako mocno starszy ma więcej doswiadczenia, czyli czyt. to on podejmuje decyzje, co, gdzie i jak. Widać, ze cos jest nie tak, że jest zupełnie inaczej niż było na samym początku. Ostatnio się pokłócilismy, zaczął wrzeszczeć, że mam się zamknąć, zaczął mnie szarpać. Nie, nie uderzył, ale nie ukrywam, że też mi się zapaliła czerwona lampka, Co prawda przeprosił mnie na drugi dzień, ze był zmęczony, trochę wypił i to dlatego, ale że więcej się to nie powtórzy. A ja siedzę i mysle od paru dni o tym wszystkim i proszę o jakies rady, wskazówki: czy słusznie zaczynam mieć wątpliwosci, niepokoić się? Czy ma szansę związek dwójki ludzi, których dzieli spora różnica wieku?

Odnośnik do komentarza

Większą różnicę robi osobowość i chatakter niż różnica wieku, chociaż jego wiek i przeszłość też nie napawa optymizmem.
Dlaczego zgadzasz się na wszystko, to jest Twój największy błąd, przyzwalasz na wszystko, to on się będzie posuwał coraz dalej.
Zawsze na początku jest pięknie, z czasem wychodzi prawdziwe oblicze partnera i to już widać.
Zacznij stawiać granice, bądź sobą.
Nie widzę dla was przyszłości.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość czekoladazkremem2

To wszystko w sumie zaczęło się zmieniać, odkąd zamieszkalismy razem. Tylko nie rozumiem, dlaczego teraz, a wczesniej było normalnie i traktował mnie inaczej. Teraz jest tak, jak opisuję. On chce decydować o wszystkim, on wie najlepiej, jest bardziej obyty, swiadomy. Ja wiem, że sporo nas dzieli (on jest mocno 45+, podchodzi pod 50-siątkę), no ale jednak związek chyba powinien inaczej wyglądać. No wlasnie sęk w tym, ze ja nie umiem się przebić, postawić takich twardych granic. Czuję się paskudnie, bo zależy mi na nim i chciałam, żeby było z tego cos więcej. Nie wiem, jak z nim rozmawiać, żeby nie zniszczyć tego, co było/jest, a żeby on też nie traktował mnie jak gówniary bez prawa do zdania.

Odnośnik do komentarza

Zawsze jest jakiś okres promocyjny, dopiero później zaczyna się szara rzeczywistość...
Dziewczyno jeśli faktycznie bierzesz opinie innych osób pod uwagę to posłuchaj się nas i po prostu zerwij. Słusznie masz obawy i o ile sytuacja się pogorszyła to wiedz że będzie się pogarszać. Wiem to z własnego doświadczenia.
Widać nie jesteście ze sobą długo więc jeszcze nie pokazał pełni charakteru. Jak zaczniesz go przyciskać to w końcu ujawni go bardziej. To wampir energetyczny dlatego im szybciej się od niego uwolnisz tym lepiej dla Ciebie.
Na YouTube jest sporo filmików na temat wampirów energetycznych. Z pewnością otworzą Ci oczy na wiele spraw...

Odnośnik do komentarza

Zależy Ci na nim, pewnie głównie seks tak Cię kręci i będziesz pozwalała na przemoc z jego strony, żeby z nim być?
Nie dziw się, że się zmienił, bo ma Cię już w garści, jesz mu z ręki, nie musi Cię szanować, po po co, jak i tak z nim będziesz...
On jest z Tobą dla seksu i do wyładowania swoich frustracji, nie bez przyczyny rozwiodła się z nim żona...,musi być trudny we współżyciu, gdzie masz już tego próbkę.
Jeszcze trochę, a będziesz się bała oddychać w tym związku i nie będziesz miała siły odejść, tak się od niego uzależnisz, bo podobno niektórzy uzależniają się od przemocy.
Wyprowadź się jak najszybciej, nie marnuj sobie najlepszych lat życia przy takim facecie.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Mi się wydaje ze to tobie nie zależy na związku, a na kasiorze, po co by młoda dziewczyna, pchała się do wiele starszego mężczyzny?!
Masz zapewne wielu w twoim wieku, w twoim otoczeniu, zapewne....
Po pierwsze zacznij szukać w swoim wieku, no chyba że kręcą cię starsi, ale to czy będziesz szczęśliwa czy nie to już twoja sprawa, nikt ci kazał w bagno nie włazić,

Odnośnik do komentarza

Być może przyczyną tego że mnie to razi, to fakt iż tego nie akceptuje aby młoda dziewczyna, marnowała życie ze starszym frustratem, ale każdy ma prawo wyboru. Mieszkacie razem? To co ci szkodzi wyprowadzić się. Boisz się. Nie. Będziesz narzekać jak ci źle, bo nie stać cię na to aby od niego odejść

Odnośnik do komentarza

Pytasz czy macie szansę. Owszem macie, bo każdy ma, tylko kwestia tego ile one wynoszą. Raczej niewiele ale jesli ci zalezy, to warto spróbować.
On sie zachowuje pryncypialnie wobec Ciebie ,bo jestes w wieku jego dzieci i on podświadomie mierzy cie swoją ojcowska miarką. Trudno to będzie przełamać ,bo ludzie raczej sie nie zmieniaja, ( ale warto o tym porozmawiać. Zaproś go gdzies na kolację i powiedz co Ci przeszkadza i co cie boli. Powiedz że Ty nie szukasz ojca tylko partnera. Jesli uważa, że jeste js dla niego za smarkata,to po co traci swój i twój czas.
Nie bądź taka potulna. Pokaż tez pazurki.

Odnośnik do komentarza

Z tego podrzuconego linku zapamiętalas najbardziej problem tej dziewczyny, ze ona mało znając faceta juz byłaby chętna na seks?

Nie zwrócilas uwagi na grzeczny wywod, ze szukamy partnera do wszelkich uciech ale i do tego aby z czasem związać się z nim na stale (np. malżeństwo) a potem, zeby on byl ojcem naszych dzieci?

I co potrzebujesz aby Twoje dzieci grzecznie czekaly na jego uwagę, pieniądze, czas, bo on juz ma inne dzieci i się wyeksploatowuje w ich kierunku. To, ze są odchowane to nie oznacza, ze go nie potrzebują a juz na pewno potrzebują kasy od niego. Jesli on im malo czasu poświęca to znaczy, ze jest egoistyczny i ewentualnym Waszym dzieciom tez go nie będzie poswięcal za dużo.
A ja, nawet gdybys byla z kawalerem, ktory w związku tak bardzo chcialby rządzić to tez bym Ci powiedziala, ze slabe to szanse na udany związek, bo facet z tych co jak juz zdobędzie to próbuje podporządkowac w kazdym aspekcie Waszego życia.

Ty chyba myslami wracasz do tego milego okresu, jak on Cię oswajal i mialas wrazenie, ze jestes dla niego wazna, ze Cie szanuje i wyobraziłas sobie, ze on taki wlasnie mily i lagodny jest. On na chwilę może znow przybrac taką pozę jak oglosisz, ze odchodzisz a jemu będzie żal młodej i chętnej laski, która juz mu z ręki jadla. Na chwilę może się przyczaić, znów ubrac się w potulne piorka, aby gdy znow dasz się omotac oddać Ci z nawiązką.

Slabo zarządzasz swoim życiem jak najpiękniejsze lata tracisz na takiego typka. Wyrwałas się od rodzicow po to aby ktos wykorzystywał Cię seksualnie a we wszystkich innych kwestiach zachowywal się jak arbitralny ojciec nie znoszący sprzeciwu. No chyba, ze jest to transakcja wiązana. Ja oddaję Ci moje młode cialo i pozwalam na różne traktowanie wzamian za wspaniale korzysci, ktorych sama nie umiem wypracowac a bardzo mi one imponują. Taki rodzaj oddawania sie 24 godzinnego swojemu pracodawcy, sponsorowi. Czyli dalej uwazam, ze fatalne zarządzasz swoją osobą.

Odnośnik do komentarza
Gość czekoladazkremem2

Hamuj się i lepiej nie wypowiadaj, jak masz wypisywać bzdety i inne durnoty o transakcjach i oddawaniu ciała w zamian za jakiekolwiek dobra. Należysz do tej części społeczeństwa, która nie rozumie (zrozumieć nie chce?), ze nie każda młoda kobieta wiaze się ze starszym mężczyzna dla kasy? Ciężko pojąć, ze ktoś mógł się po prostu zakochać i chcieć stworzyc cos poważniejszego, zacząć wspólne zycie? Ile masz lat? 80? Bp brzmisz jak, za przeproszeniem, stara babka, która żyje jakimiś zasadami sprzed drugiej wojny światowej.
Przypominam, ze jego dzieci są nastolatkami. Fakt,’prawie dorosłymi, ale nadal nastolatkami. Ja za trzy lata skończę 30 lat,wiec raczej nie powinien mnie traktować jak ojciec córki. Tym bardziej,’ze na początku mój wiek absolutnie mu nie przeszkadzał.

Odnośnik do komentarza

"Ostatnio się pokłócilismy, zaczął wrzeszczeć, że mam się zamknąć, zaczął mnie szarpać." niezaleznie, czy Twoj rowiesnik, czy partner starszy, czy mlodszy pachnie damskim bokserem. Sama piszesz, ze zapaliła Ci się czerwona lampka.

Starszy o ponad 20 lat, czyli o całe pokolenie. U mnie wyczajasz, ze poglądy babcine, nie nadązam za wspólczesnym światem i jego moralnoscią. A u niego nie wyczajasz wyleniałego faceta, ktorego juz niewiele rajcuje, tylko młoda kobieta. Na początku umie ją oblaskawić, bo juz trochę na tym świecie żyje i z niejednego pieca chleb jadl. Ale niekoniecznie musi umiec związek prowadzić, bo na pewno jeden powazny mu się rozpadl (powazny, bo byly dzieci, bo komus slubował).

Uważasz, ze kazdy czlowiek ma niespożyte sily? Jego siły, jego cierpliwosc juz nie są takie jak mlodego męzczyzny. On swoje dobre lata poswięcil innym kobietom.Ty swoje najlepsze lata poswięcisz jemu ,a związek sie i tak pewnie rozsypie (jak tu wroży Ci prawie kazda osoba i jak Tobie samej lampeczka się zapalila). Wyjdziesz pokiereszowana, zmęczona z tego ukladu i wtedy to dopiero będzie trudno dobrac sobie sensownego partnera.

Skoro pragniesz ciepła, bliskości, zainteresowania sobą to z czasem zapragniesz i dziecka/ dzieci. Do wychowywania ich będziesz potrzebowala energii za dwoje ,a uwagę jaką partner Twoj Waszym dzieciom będzie poswiecal, podzieli na więcej pociech. Raptem może się okazac, ze malucha to przeciez tak prosto się wychowuje, to ogarniaj to sama. A w jego poprzednim domu są jakies kwasy, bo najwięcej kłopotow i są one najtrudniejsze do ogarnięcia jest wlasniie z nastolatkami. Sam raptem poczuje, ze powinien czasem jednak jakos popatrzec co u nastolatkow się dzieje albo jego byla żona wezwie go na prawdziwy lub urojony ratunek do spraw domowych związanych z ktorymś dzieckiem . A jesli jego dzieci będą mlododorosłe jak Wasze się pojawią na tym świecie to na pewno jeszcze będą chlonno pienięzne. Czasem zdolnego ,młodego można kosztownie kształcić, czasem chce mu się pomóc przy pierwszych 4 kólkach, zeby coś tam sobie sprawił. A jak rodzic zasobny to i może pomagac na starcie w ogarnięciu jakiegoś nawet najmniejszego mieszkanka. Gdy wiązesz sie z wolnym rówiesnikiem masz prawo uważac, ze wspólnie się bedziecie dorabiac i Wasze ewentualne dzieci będą mialy taki poziom życia jaki sobie zapracujecie. Natomiast jak są dzieci z pierwszego malżeństwa to nigdy do końca sytuacja nie jest jasna i pewna.

Poprzygląda się bliżej swojej czerwonej lampce.

Zadaj sobie pytanie dlaczego związałas się z tak wyraznie starszym facetem? Może nie było ojca w domu, może nie poswięcał Ci czasu i oczekujesz dojrzalej, ciepłej, glębokiej milości. Nie jestes juz podlotkiem, Twoi rówiesnicy też juz potrafią dojrzale kochac, tyle, ze trzeba sprojrzeć wokól siebie aby takiego znaleść.
Powodzenia i nie obruszaj się tak. Czasami kubeł zimnej wody ma terapeutyczne znaczenie.

Odnośnik do komentarza
Gość moonlight567

Przecież widać gołym okiem ze jej to odpowiada gdyby bylo inaczej dawno by zerwała, ale jej zależy na mamonie nie na miłości. Bzdury jakies plecie ze go kocha, ze można to nazwać miłością, gdy bedzie starym tetrykiem będzie miała tytule raaadosci w związku ze ho ho.... Az nad to przecież juz ma. Czego chcieć wiecej od zycia

Odnośnik do komentarza

Nie można tak osądzać, bo jak miłość jest pojęciem względnym, tak silny pociąg seksualny do danej osoby jest wyraźny i nie się go oszukać, chociaż trzeba brać na wstrzymanie, jak obiekt naszych westchnień nie nadaje się na naszego patnera, czy to z racji wieku czy stanu cywilnego...,
choć są tacy, co dla nich wszystko jest do przeskoczenia, idą na żywioł.
Ich prawo, każdy odpowiada za swoje decyzje.
W tej konkretnej sytuacji, najgorsze jest to, że facet jest agresywny, traktuje partnerkę przedmiotowo, nie ma tu żadnego usprawiedliwienia dla przemocy.
Dlatego od początku nie możesz sobie pozwolić na taki brak szacunku z jego strony, musisz być konsekwentna, powiedz, że jeszcze raz taka akcja, a będziecie musieli się rozstać.
Im bardziej będziesz podporządkowana, tym on coraz dalej będzie się posuwał i to on zniszczy ten związek, bo o niewolnicę w tych czasach trudno, a on próbuje tak Cię traktować.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...