Skocz do zawartości
Forum

Trauma u nastolatka


Gość cztery_pory_roku2019

Rekomendowane odpowiedzi

Gość cztery_pory_roku2019

Witam,
mam pytanie dotyczące przeżywania psychologicznego i emocjonalnego traumatycznych wydarzeń u nastolatków (w okresie dojrzewania).
W naszej rodzinie doszło do tragicznego zdarzenia - babcia mojego niespełna 17-letniego kuzyna zmarła po dwutygodniowej hospitalizacji na oddziale intensywnej terapii. Trafiła tam nagle, wskutek wypadku drogowego nie ze swojej winy, którego była ofiarą. 17-letni chłopak ma jeszcze co prawda matkę (córkę owej babci) i rodzeństwo, ale 81-letnia kobieta miała swój duży wkład w jego wychowanie i opiekę nad nim - to o tyle ma znaczenie, że kuzyn jest częściowo niepełnosprawny ruchowo. Gdy jego mama pracowała a starsze rodzeństwo było w szkole, to właśnie babcia poświęcała mu masę swojego czasu, czytała, prowadzała na spacer, uczyła podstaw samodzielnego chodzenia po przebytych licznych operacjach itp. Dodatkowo kuzyn od najmłodszych lat wykazuje zainteresowanie historią, dawnymi dziejami swojej okolicy itp. a Babcia chętnie mu wszystko opowiadała i relacjonowała. Opiekowała się, uczyła prac domowych itp.
Gdy 17-latek dowiedział się o wypadku babci, oraz, że jest na oddziale intensywnej terapii był wstrząśnięty. Jeszcze gorsze emocje wywołała wiadomość o amputacji nogi i części palców... Sama wiadomość o śmierci to był dramat dla nas wszystkich, ale od tego czasu niepokoimy się o kuzyna. Stał się czasami drażliwy, smutny, wykrzyczał nam w twarz, że go okłamaliśmy (my dorośli, m. in. i ja, staraliśmy się go pocieszać , że babcia dojdzie do siebie i wróci do domu, nawet jeśli zostanie niepełnosprawna, że jeszcze się wszystko ułoży szczęśliwie itp. ale tak naprawdę kuzyn chyba się domyślał najgorszego bo często się zamykał w pokoju).

Bardzo proszę o pomoc i poradę, jak z niespełna 17-latkiem rozmawiać o tym?... I czego można się spodziewać - jak może wyglądać stan emocjonalny kuzyna? Czy okres dojrzewania (nastoletni) ma jakieś swoje szczególne objawy/reakcje przy tego typu tragicznych wydarzeniach? Słyszałem z różnych poradników/na forach w internecie itp., że okres dojrzewania może powodować trudniejsze zaakceptowanie takich traumatycznych zdarzeń - czy to prawda?
Sądziłem, że to już "duży" chłopak i przyjmie to jak niemal dorosły ale on chwilami zachowuje się jak dziecko - płacze, zamyka się w sobie. Trudno się dziwić, wiem bo znam kuzyna od dziecka - on był mocno związany emocjonalnie ze swoją babcią, mimo jej wieku (81 lat). Ona umiała go rozweselić, czasem posłużyć dobrą radą, itp. Chciałbym też dodać, że ojciec kuzyna jest rozwiedziony z jego matką, nie pomaga w utrzymaniu 17-latka, nie chce dobrowolnie płacić alimentów. W jego rodzinie dochodziło do awantur z udziałem ojca i z jego winy doszło do rozwodu. Psycholog szkolny wprawdzie mówiła nam "ogólnikowo" o wspólnym "przepracowywaniu" tej traumy - rozmowie, tłumaczeniu itd. ale potrzebujemy więcej szczegółów. Konkretnie - jak? Inaczej się rozmawia z dorosłym a inaczej z nastolatkiem, prawda? Ale kuzyn nie chce iść do psychologa, już próbowaliśmy go namówić, ale on mówi, że (cyt.) "pani psycholog będzie tylko pocieszać a czasu i tak nie cofnie, więc po co mam iść?" Czuje się nierozumiany.
Proszę o jakąś profesjonalną poradę i pomoc.
Za każdą odpowiedź będę bardzo wdzięczny.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Kondolencje z powodu odejscia Babci.

Przeciętna żałoba trwa ok 1 roku i jesli młody człowiek był tak serdecznie związany ze starszą panią to będzie przechodził wszelkie etapy tej żałoby: zaprzeczenie, niezgoda,odrzucenie, apatia, powolna akceptacja zaistniałej sytuacji.

Nie mozna go samego zostawiac z tematem i starac sie nawet na milcząco z nim przebywac. Starac się rozumiec jego krwawiące serce. Ale z czasem trzeba się odwolywac do babci pogladów, do babcinej wiary w życie, do babcinej życzliwości swiatu. Tłumaczyć, ze on jest ostatnim z ludzi z ktorym babcia tak intensywnie przebywala, kogo starała sie prowadzić przez życie. A robila to po to aby jemu się łatwiej dojrzewało, aby rozróznial rzeczy z którymi choć z żalem trzeba umiec sie pogodzić (np. smierć babci, czy jego inwalidztwo) od tych rzeczy na które zgadzac się nie trzeba, nie wolno i które można i w sobie i wokól siebie zmieniać.

Mówić, ze babcia o ile popatruje na nas z zaswiatów bardzo by się martwila, ze starając się go wychowywać bardzo bolałaby nad tym, ze jej śmierć osłabiła go na tyle, ze nie umie bez niej znalesc się w życiu. A ona widziała w nim otwartego, silnego chłopaka, niezaleznie od fizycznych niedyspozycji. Uważala jego duszę za silną i otwartą i na pewno taka jest ,mimo chwilowego bólu po odejsciu babci.

Jesli Państwo są wierzący to trzeba odpowiednio często z mlodym człowiekiem iśc do kościola aby modlić sie o dusze babci, aby tyle ile my tu na ziemi możemy pomodlic sie o odpuszczenie ewentualnych grzechów osoby, ktora odeszla- to my w ten sposób jej tam w zaswiatach pomagamy. Jesli mamy jeszcze jakąs możliwośc zrobienia czegoś pożytecznego dla osoby, ktora odeszla, to tez czujemy się lepiej.

Sądzę, ze sprawę nieplacenia alimentow przez ojca poruszono równiez w kontekscie tego, ze kiedys byla babci emerytura którą ona pewnie tak gospodarowala, ze jeszcze troszkę szlo do ogólnego domowego budzetu i wnuki korzystaly. Pewnie w zaistniałej sytuacji trzeba schowac dumę do kieszeni i zwrocić sie jak nie wprost, to sądownie do tatusia aby uszczknął ze swojego budżetu cos na swoje dzieci.I tak ładnych parę lat mu się upieklo.

Odnośnik do komentarza

Żałoba to bardzo trudny okres i wiek nie ma tutaj znaczenia. Jedna osoba w bardzo młodym wieku poradzi sobie z nią stosunkowo łatwo, inna w podeszłym roku nie będzie w stanie sobie poradzić. Wiele rzeczy zostało już wspomnianych przez moją przedmówczynię. Mocno podkreśliłabym wagę zrozumienia kuzyna. Z pewnością nie powinien on zostać pozostawiony samemu sobie. Ważne jest, by kuzyn przez cały czas wiedział, że ma wsparcie i zawsze może powiedzieć o towarzyszących mu uczuciach i emocjach. Nie powinno sie go nakłaniać do tego na siłę, ale raczej otworzyć się na inicjatywę z jego strony. Należy również pamiętać, by unikać sformułować typu "wszystko będzie dobrze" czy "jakoś się ułoży", które w takiej sytuacji są obietnicami, które nie mają pokrycia w rzeczywistości.

Odnośnik do komentarza
Gość Psychoaktyw

Powiem tak , nie jestem takim super ekspertem jak moja przedmowczyni ale jedno można wywnioskować mianowicie. Autor tekstu bardzo dobrze zna obyczaje brata oraz relacje z Babcią. Aby się nie rozpisywać użyję delikatnego sarkazmu nie wiem czy rodzina młodych prężnych ludzi udźwignie możliwości starzej samotnej babci. Może uda wam się się znaleźć następcę śp. Babci ale obawiam się że psycholog może nie podołać relacją z osobą 24h. Oczywiście też nie jesteście winni całej sytuacji tylko system państwowy naszego kraju który nie jest w stanie wesprzeć takie osoby. Przez to dwie osoby musiały zrezygnować ze swoich potrzeb i wolności.
On potrzebuje osoby , osób które zastąpią mu Babcie i nie w taki przymuszony odwalany sposób tylko z pasją i oddaniem. Ja zaczął bym kombinacje w tym kierunku tzn. pomocy własnej jak pomóc osobie niepełnosprawnej lub znalezieniu mu takiej.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...