Skocz do zawartości
Forum

Nie mam pojęcia, gdzie tkwi błąd w moim zachowaniu.


Gość youseea

Rekomendowane odpowiedzi

Każdy mężczyzna, czy młodszy czy starszy,niezależnie od statusu społecznego, wyglądu itd - stawia mnie na piedestale. Wszyscy koledzy (tylko koledzy, bez zadnego podtekstu) zawsze mnie szanowali,brat, kuzyni, tata, adoratorzy.
Co wiecej, dziewczyny tez mnie nasladuja i tez sie ze mna nie kloca, sa mile. Czasami zdarzaly sie falszywe kolezanki,ale szybko je wyrzucałam z grona znajomych.

Nie wydaje mi się, żebym byłą heterą.Zawsze byłam wrażliwa, wszyscy mowili ze jestem wesola i miła.Na podwórku wymyślałam różne zabawy dla dzieci, miałam mnostwo pomysłów ale nie chciałam koniecznie byc w centrum zainteresowania.
Zawsze umiałam mówic o swoich potrzebach,ale nigdy nikomu niczego nie narzucałam, nie szantażowałam itd, czasami dawalam komus pierwszenstwo, ale dbalam tez zeby byla rownowaga w relacjach.Nie lubilam wykorzystywac. Jak bylam mala, tak do 5 roku zycia to nie reagowalam gdy ktos mnie zaczepiał, ewentualnie z mina zbitego zwierzaka zapytalam czemu tak robi i mowilam ze nie wolno .. dopiero później sie nauczyłam tego samego - jak ktos mnie popchnał to ja go tez itp.Bronilam slabszych.Wiec chyba nie jestem agresywna, dobrze o sobie mysle,jestem mila dla kazdego,nawet dla bezdomnych czy ludzi na stanowiskach ktore czesto spotykaja sie z nieprzyjemnosciami-stewardessy,kasjerki itp.
jezeli sie czyms/kims szczerze zachwyce to to okazuje, dezaprobate ukrywam a najczesciej po prostu ignoruje ta osobe zeby jej nie robic przykrosci, nie knuje intryg, nie obgaduje. Jednak nie pamietam, zebym kiedykolwiek byla mila swoim kosztem - zebym cos udawała aby sie przypodobac. zawsze byłam sobą

to tyle apropo osobowosci. Wyglad, coz raczej przecietny, slyszalam ze jestem ladna ale to chyba za malo ;] dbam o siebie ale chyba nie jestem pieknoscia.
Meczy mnie to, zaczelam szukac w sieci ale jest tak samo, nie chce pantoflarza, a co dziwne i ci usmiechnieci,pewni siebie mezczyzni tacy sie robia w mojej obecnosci - bez zadnych prosb z mojej strony.

Teraz mam chlopaka, ale juz mi sie to nudzi, wyglad i pieniadze to za mało dla mnie. Nie pożadam go, denerwuje mnie to pantoflarstwo.Dawałam aluzje, których nie załapał, a bezposrednia rozmowa nic nie daje, on jest jakis zapatrzony we mnie i nie reaguje na nic.On sie smieje i nie wierzy gdy mowie mu o swoich wadach czy nawet je pokazuje, mysli ze udaje...rece mi opadaja, czuje ze kolejny zwiazek sie skonczy przez to.Nie wiem jak mam postepowac z mezczyznami, nie chce byc do konca zycia w takich zwiazkach albo i sama z tego powodu

Odnośnik do komentarza

Pamiętam też sytuację sprzed kilku lat, gdy przyszłam do nowej pracy. W zasadzie złożyłam tam cv bez większych nadziei,mozna powiedziec ze dla zartu :D
Od początku nadskakiwało mi kierownictwo (kobiety) i pracownicy.Na wszystko mi pozwalali, dali na lepsze stanowisko, chociaż WSZYSCY mieli studia, a ja tylko liceum i to w dodatku konczone zaocznie.
Miałam zacząć pracę w styczniu,zaczęłam w marcu bo nie chciało mi się sprężyć i szukać mieszkania czy tam hotelu-poczekali; 1 dnia pracy spóźniłam sie 1,5 godziny, prawie zawsze około pól godziny, wiele razy w ogóle nie przyszłam bez żadnego uprzedzenia.Juz na okresie probnym wzięłam l4 i ogólnie kilka numerów wywinęłam.. a oni nic. Innych zwalniali za jedno przewinienie, mnie nie.Nawet manager która wszystkich opieprzała z góry na dół i każdy sie jej bał - dla mnie była dość miła;
W koncu sama stamtad odeszłam,ale i tak byłam w szoku ze nawet w sytuacjach gdy przeze mnie opóźniala sie praca i ponosili straty wciaz tam bylam,dobrze traktowana

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...