Skocz do zawartości
Forum

Myśli samobójcze z powodu kłopotów zdrowotnych


Gość Nie wiem jak żyć

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Nie wiem jak żyć

Witam. Mam 26 lat i od kilku lat problemy zdrowotne, konkretnie ze słuchem. Nie pisze na forum laryngologicznym, bo nie o to tu chodzi - w tym mi nikt z internetu nie pomoże. Zaczęło się 5 lat od zwykłego przeziębienia, po zażyciu antybiotyku objawy nasiliły się a najgorszym objawem było zatkanie uszu. Pierwszy raz mi się takie coś zdarzyło nie licząc sporadycznych przytkań woskiem. To bardzo rzadkie dolegliwości trąbki słuchowej, po wielu próbach, operacji nosa, leków, sterydłw, inhalacji, cudów nie widów, wziyt u najlepszych specjalistów co biorą 200 zł za wizytę, poprawy zero, kilka razy odetkalo się, jakoś po lekach ale za chwile wracalo i juz ten lek nie pomagał. Takich epizodów było niewiele ale od razu depresyjne myśli odchodziły i ochota do życia była wielka, to jak urodzić się na nowo.
Teraz do rzeczy czym są moje objawy, pogorszenie słuchu, bezustanne iczucie przepełnienia (nie pamiętam jak to jest czuć wiatr w uszach), ale najgorszym jest chyba to, że źle siebie słyszę, mowa jest wolniejsza, sprawia mi dyskomfort, niechęć do mówienia, muszę sie bardziej skupić żeby coś powiedzieć, a kiedyś słowa wyplywaly same. Mam problem przes to z utrzymaniem relacji z ludźmi, jestem samotny a nie chce być, przeleciały mi najlepsze lata młodości, nigdy nie byłem w związku, chociaż dziewczyny zakochiwaly się. Ostatnio pojawila się nowa, też ją trzymam na dystans chociaż bardzo kocham, wiem że z tą permamentna depresją do niczego nie dojdziemy, nie potrafię być szczęśliwy a co mówić o uszczęśliwieniu kogoś. Najgorzej się czuje w otwartych i dużych przestrzeniach zakładam słuchawki bo denerwuje mnie jak słyszę, nie odzywam się bo biorą mnie nerwy, mam poczucie braku równowagi, brak apetytu, uczucie niepewności i lęku, a nigdy przed tą chorobą nie miało to miejsca. Żyje mi się źle. W dni wolne od pracy mogę leżeć godzinami, płakać i patrzeć w sufit. O swoich uczuciach nie rozmawiam z nikim, nikt nie rozumie, a mnie wzbiera frustracja. Zresztą z nikim nie mam chęci utrzymywać kontaktu i rozmawiać. Mam dosyć życia i z każdym rokiem tej przekletej choroby mam go dosyć co raz bardziej. Może ktoś mi coś doradzi.

Odnośnik do komentarza

Co do słuchu, to musisz szukać dalej pomocy, teraz są nowoczesne metody, wszczepienia podskórne, nie znam się na tym, ale uważam, że powinieneś trafić do dobrej kliniki.
Czy powiedział Ci lekarz, że nic nie można zrobić?
Bo to rzutuje na całe Twoje życie.

Co do depresji, to musisz wybrać się do psychoterapeuty, albo lepiej do psychiatry, żeby postawił diagnozę.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość Nie wiem jak żyć

Dzięki za odpowiedź. Niestety nie wszczepią mi nic, bo mój słuch według badań jest w 100% dobry. Moja choroba to dysfunkcja (zapalenie) trąbek słuchowych, uważam że to gorsze niż niedosłuch, bo powoduje duży dyskomfort psychiczny i fizyczny. Próbuje już leczenia na własną rękę, nielegalne recepty, bo lekarzom nic się nie chce przepisywać, potwierdzają moją chorobe, badania też potwierdzają, ale ignorują, ostatni lekarz powiedział że ciężko się to leczy. Na youtubie pod angielskimi filmikami dziesiątki komentarzy podobnych osób i rozwiązań pewnych brak :(

Odnośnik do komentarza

To przykre, ale medycyna idzie do przodu, jak nie w kraju, to za granicą może wymyślą sposób na pozbycie się tej dolegliwości.
Może organizm sam kiedyś zwalczy, bo różne cuda się zdarzają.

Dlatego korzystaj z terapii, żeby myśleć pozytywnie, nie myśleć o chorobie, to bardzo ważne w pomocy swojemu organizmowi.

Jakiegoś specjalisty też poszukaj, w jakimś stopniu może będzie w stanie Ci pomóc.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość Nie wiem jak żyć

No właśnie idzie do przodu, przeszczepiają, twarze, ręce nogi, a zwykłego zatkania ucha nie potrafią, myślę że moje odczucia można przyrównac do osoby sparaliżowanej, gdyby każdy na to zachorowal świąt przestałby funkcjonować. Lecze się na własną rękę bo na życiu mi i tak nie zależy. Pozdrawiam i dzięki za wsparcie. Nienawidzę lekarzy.

Odnośnik do komentarza

Nienawiść też jest destrukcyjna.
Tacy jesteśmy, lekarz, nauczyciel, polityk, to przekrój naszego społeczeństwa, empatyczni ludzie bywają w każdej profesji, tak jak ignoranci.
Dlatego trzeba liczyć głównie na siebie, brać ciężary na swoje barki, jak nie dajemy rady, potrzebne jest wsparcie psychologiczne.

Moja znajoma prezentuje dobre podejście do chorób, mówi, ze z chorobą jaka by nie była trzeba się pogodzić, wręcz zaprzyjaźnić, bo nie mamy innego wyjścia, wtedy łatwiej ją znosimy.
Pozdrawiam.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Ja też mam mysli samobójcze :) i też z powodów zdrowotnych :)

Mam roz*ebane dwa zwieracze (dolny przełyku i gardłowo - krtaniowy, oba przez "lekarzy"). Mam cały spis dolegliwości z tego powodu :) Jestem wrakiem człowieka :)

W moim przypadku operacja też do końca nie pomoże :(

Ale na razie jeszcze sie nie zabijajmy :)

Odczuwasz jakiś ból fizyczny z tego powodu ?

Odnośnik do komentarza
Gość Nie wiem jak żyć

Lekarka powiedziała ostatnio na wizycie, że to z powodu pracy mięśni, ale to niemożliwe bo te trąbki sie lekko otwierają i wychodzi jakaś wydzielina, po prostu jest obrzęk. A to kolejny z najlepszych specjalistów który wskazuje się nie wiedzą. Może nie tyle ból odczuwam co silny dyskomfort, raz mnejszy, raz większy.
Godzić się z tym nie zamierzam bo jakby nie patrzeć mam jeszcze nadzieje na wyleczenie ale już bez pomocy lekarzy, bo sam wiem lepiej co mi jest. Odczuwam takie zamulenie, topornie mi się rozmawia, to wszystko jest zbyt ciężkie by z tym żyć. Z drugiej strony szukanie przyczyny pochłania mnóstwo czasu i finansów. Wsparcia brak, bo rodzina nie rozumie, nikt nie rozumie i dlatego nie ma sensu się z tego zwierzać. Dochodzi też do nieporozumień między mną a ludźmi jak np z tą dziewczyna, ona myśli że mam ją gdzieś a to wszystko przez chorobe przez co mam jeszcze większego doła.
Chory89 - a Ty jakie masz objawy?

Odnośnik do komentarza

Miałem kiedyś zatkane uszy miodem (oba jednocześnie) nic nie słyszałem. To było straszne ! Problemem jest wlasnie ten strach, że można już nie odzyskać zdrowia.

Na pocieszenie Ci napisze, że ja 30 minut też płakałem z powodu swojej choroby i też mam problemy z tą "rodziną" która nie kuma powagi sytuacji, ciężko sie im zwierzać.

Napisze Ci teraz co mi dolega. Może, sie jeszcze jakiś samobójca do nas dołączy (do rozmowy). Będziemy sobie tutaj płakać na forum.

Przede wszystkim mam postępujące duszności, z dnia na dzień jest gorzej, spada mi pojemność płuc z powodu refluksu który wyniszcza mi płuca. Jest to refluks gazowy czyli nie moge go powstrzymać nawet przyjmując pozycje pionową, ani tabletkami na nadkwaśność. Jak jestem dłużej niż 2 godziny na chodzie to puchną mi płuca\oskrzela. Wszystko nie wiem jakim cudem osadza mi sie na oskrzelach później oddychając inhaluje własny sok żołądkowy.

Najprawdopodobniej umre bo dochodzi u mnie do zwłóknienia płuc, choć nie mam jeszcze tego na papierze. Badania bede robił niebawem. 3 dni temu byłem na SORZe bo oddechu brakowało, czułem się jakbym oddychał przez słomke. Obrzęk płuc\oskrzeli pozwalał mi na wzięcie może z 40% oddechu.

Wytłumacze Ci jak doszło do mojej choroby.

Dwa miesiące temu zgłosiłem sie na gastroskopie z powodu pieczenia w klacie (refluks\zgaga tego typu pierdoły). Na tym badaniu wyszło że mam niesprawny dolny zwieracz przełyku (czyli wpust do żołądka). Podczas badania lekarz nadmuchał mi żołądek żeby obejrzeć se go. Ponieważ zwieracz żołądka był słaby powietrze wystrzeliło do góry z ogromną siłą. W trakcie tego wystrzału miałem akurat odruch wymiotny (bo to jest podczas gastroskopii). Połaczenie odruchu wymiotnego z uderzeniem powietrza z żołądka do góry spowodowało uderzenie z ogromną siłą i ciśnieniem na zwieracz gardłowo krtaniowy (on jest 1 cm pod jabłkiem adama). Od tego momentu zwieracz stał sie luźny. Za odgłos bekania odpowiada wlasnie ten zwieracz. U mnie beknięcie jest obecnie cichutkie, czyli nie ściska prawidłowo, żarcie i opary mogą sie cofać do tchawicy a później spadać spowrotem w dół do oskrzeli. Dodatkowo endoskop był gruby i powietrze nie miało jak uciec więc rozczłapało mi całe gardło. Jak oddycham otwartą buzią to słysze bulgotanie od wewnątrz z żołądka (czyli wszystko jest rozszczelnione bo słychać to co sie dzieje w środku.) Operacyjnie nie do końca można to naprawić, napisałbym o co chodzi z operacją ale to drugie tyle tekstu, więc odpuszczam.

Czasem zastanawiam sie jak przeżyć ostatnie miesiące, co powinienem robić... Mam złe przeczucia

Np bardzo mi przeszkadza, że gdybym miał skonać to umarłbym jako "nikt", tyle rzeczy było do zrobienia...

Chętnie bym sie z kimś spotkał na żywca, z kimś kto ma podobne problemy co my, tylko mnie goni czas i wykorzystuje go głównie na zgłębianie wiedzy na temat swojej choroby.

Przeraża mnie myśl śmierci przez niedotlenienie (w masce tlenowej)

Odnośnik do komentarza
Gość Nie wiem jak żyć

Współczuję Ci. Wiem jak to.jest mieć kłopoty z oddychaniem bo kiedyś po tej operacji przegrody też nie mogłem oddychać, tydzień po zabiegu. Miałem jakieś powikłania i toksyny nawet wżarły mi się pod skórę (chyba były niedoczyszczone narzędzia) tego co się działo nie chce opisywać bo to w najgorszym horrorze się nie śniło, miałem nawet halucynacje, derealizacje. Wrażenie że mój wygląd zmienia się co pięć minut chociaż to chyba była prawda. Dusiłem się wcześniej kilka dni tak jakby odruch oddychania u mnie się zatrzymał na kilka dni. Dużo się modlilem i przeżyłem, ale byłem pewny śmierci. Więc mnie też lekarze urządzili. Czucie w ciele mam takie na 40 - 50 % pogorszony wzrok, a nawet nie miałem siły walczyć ze szpitalem. A uszy jak były chore tak są. Nie poddawaj się. Ja szukam rozwiązań. Wiem że w tych uszach mam wydzieline, ale żaden konowal tego nie widzi.

Odnośnik do komentarza

Walcze

Też mam problem z tymi lekarzami. Jak staram sie im wytłumaczyć moją teorie to ją odrzucają, oczywiście nie są w stanie niczego zaproponować w zamian, czyli na zasadzie "nie nie ma pan racji, ale nie wiem co panu dolega". I nie mają ochoty niczego słuchać. Ostatnio wpadłem na pewien pomysł który mógłby mi pomóc, ale to przekonanie lekarza do czegokolwiek, do jakichkolwiek skierowań na badania jest prawie niewykonalne, a latanie od jednego do drugiego i robienie wszystkiego prywatnie przecież kosztuje. Dużo czytam na zagranicznych stronach tak jak Ty (translatora używam), ale lekarze są oporni na nowinki, to bardzo wszystko utrudnia.

Odnośnik do komentarza

Ten nasz temat na forum śledze cały czas, bede sprawdzał co jakiś czas jak tam Twoje uszy. W naszym przypadku ważne chyba jest żeby przynajmniej zastopować te progresje choroby, niech sobie ona będzie, ale niech nie postępuje dalej, wtedy bedzie czas na szukanie przyczyny, a jak sie ją znajdzie i wyeliminuje (za rok\dwa) to zmiany w organiźmie pewnie sie cofną.

Odnośnik do komentarza
Gość Nie wiem jak żyć

U mnie choroba raczej nie postępuje chociaż ostatnio lakrz wykryla jakaś narośl i kazała operować, bo może być rak ale ja nie zrobię operacji, mam to gdzieś. A druga rzecz że niestety ale musze chociaż jedno ucho wyleczyć bo tak się nie da żyć, kontakty z ludźmi są bardzo utrudnione. Zamulenie odczuwalne cały czas to nie wpływa tylko na słuch ale odbiór całego świata i samoocenę. Jak mi to jedno ucho odtykało to byłem taki żywy, odważny, czułem że mogę wszystko a życie jest super. Jak się zatykalo to spowrotem to samo więc tutaj nieodzowne jest złe samopoczucie psychiczne, nie wiem jak to działa. Ale tego nie zrozumie nikt kto tak nie miał. Czuje że mi z tych uszu wyplywa. Teraz biore syerdybo zaplacilem lekarzowi nielegalnie za recepte. Na razie nic złego się nie dzieje, poprawy raczej nie czuje ale to gówno wychodzi i wychodzi.. nie wiem dlaczego re nieuki tego nie widzae chociaż potwierdzają stan zapalny. Ja też walczę. Pozdrawiam Cię

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...