Skocz do zawartości
Forum

Partner nagle zniknął bez słowa, a ja się zbłaźniłam przed nim


Gość grażyna_49

Rekomendowane odpowiedzi

Gość grażyna_49

Byliśmy ze sobą ponad 5 lat, nie jesteśmy małolatami- ja 49, on 50 lat. Do końca nic nie wskazywało na to, by on chciał odejść. Mieliśmy spokojne, udane życie, dobrą komunikację, jeszcze dzień przed odejściem dostałam od niego bukiet kwiatów na dzień kobiet, zaprosił mnie na kolację, spędzilismy pięknie ten dzień, a później on poszedł do pracy na nocną zmianę, dał mi całusa. Nie widzielismy sie rano, ponieważ ja wychodzę do pracy jeszcze przed jego przyjściem. No ale wróciłam z pracy, mieszkanie otwarte, klucze mi zostawił na szafce, nie było jego rzeczy, zniknęła też jego walizka. Dzwoniłam, ale nie odbierał, później odrzucał połączenia, wysyłałam sms-y, nie wiedziałam o co chodzi, wpadłam w panikę. Pojechałam wieczorem pod jego pracę, szybko wszedł do budynku, nawet sie nie zatrzymał, powiedział mi tylko zimnym tonem, ze nie ma o czym rozmawiać. Poczułam, ze jest na mnie zły, prawie całą noc analizowałam, czy czegoś nie zrobiłam, dlaczego odszedł, bardzo zależało mi na rozmowie, na podaniu przyczyny jego odejścia, miałam ogromne poczucie winy, ze coś musiało byc nie tak z mojej strony, że aż tak zareagował, aż tak mnie potraktował. Wzięłam w pracy wolne. Spotkałam wczoraj jego przyjaciela na mieście, on mi powiedział... że mój partner od dawna miał kontakt z jakąś inną kobieta, ze mieszkają razem, ze do niej sie przeprowadził. Nie wiem, jak to dalej rozwiązać, pragnę porozmawiać, czuję się jak zero, które ktoś porzucił bez słowa, a przecież jeszcze dzień wcześniej było tak pięknie, on na prawdę nie wykazywał oznak braku zainteresowania, jedynie dużo siedział przed komputerem, ale nie śledziłam go, bo tak nie można. Jak to rozwiązać, jak poradzić sobie z ta sytuacją, czuję się jak nikt z powodu tego, ze mu pisałam rozpaczliwe sms-y, prosiłam, by mi wyjaśnił to?

Odnośnik do komentarza

Miałaś prawo żądać wyjaśnień, więc nie wkręcaj sobie zbłaźnienia.
Facetom często brakuje cywilnej odwagi, nie lubią się tłumaczyć, wolą schować głowę w piasek...
Przynajmniej wiesz, że była inna, nie analizuj dlaczego tak się stało, bo nic nie wymyślisz, po jakimś czasie tamtą może wymienić sobie na nowszy model.., taki typ.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość grażyna_49

Bardzo chciałabym wiedzieć, co zawiniło w naszej relacji, ze on zakochał sie w innej. Jak dotąd sporo zawsze rozmawialiśmy, zawsze pytałam, czy wszystko jest ok, czy jest szczęśliwy, czy nad czymś powinnismy popracować. Nigdy nie zgłaszał, ze jest coś nie tak, że coś go niepokoi. Przeciez ponoć jeśli męzczyzna jest szczęsliwy to nie odchodzi od kobiety, że zawsze musi być jakiś powód, coś, z czego on nie jest w związku zadowolony. Chciałam to wiedzieć, bo żyłam w przekonaniu, ze układa sie dobrze. Nie jestem typem pretensjonalnej awanturnicy, więc on z pewnością nie bał się mi nic mówić. Jestem otwarta osobą, zawsze starałam się dbac o nasz związek, o naszą komunikację, by nic mi nie umkneło, a teraz to wszystko poległo, a przeciez ponoć bez przyczyny męzczyźni nie odchodzą, zawsze wszyscy mówią, ze szczęsliwy w związku mężczyzna nie odejdzie ani nie zdradzi.

Odnośnik do komentarza

Nie ma reguły..., może właśnie było mu za nudno, za spokojnie, za bardzo się starałaś..., nie słyszałaś, że faceci kochają zołzy.
Nie jest powiedziane, że coś było nie tak, być może dał się uwieść tamtej kobiecie, są takie co żaden facet im się nie oprze...
On być może sam nie wie dlaczego, bo czy wiemy dlaczego zakochujemy się w danej osobie...

Żyje sobie facet beztrosko, kobiety przygarniają go pod swój dach, ma wszystko, jego majątek to walizka, nie ma problemu ze zmianą miejsca zamieszkania, żyć nie umierać...

Dlatego nie dochodź przyczyny, bo jej nie poznasz, musi Ci wystarczyć, że zakochał się w innej.
Wiesz, że nawet trochę się nie dziwię facetom, że nie chcą się tłumaczyć, bo już my byśmy zadbały, żeby tłumaczeniom nie było końca, do
tego płacz, zatrzymywanie, itp.
Nie zrozumiała byś i tak jego decyzji..., nawet nie uznał za stosowne zostawienia kartki z jednym zdaniem.
Musisz się z tym pogodzić i starać się zapomnieć.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...