Skocz do zawartości
Forum

Jak poradzić sobie z hipochondrią?


Gość hipochondryczka

Rekomendowane odpowiedzi

Gość hipochondryczka

Mam 23 lata i jestem wykończona psychicznie. Byłam u 2 psychologów, 3 psychiatrów i 1 psychoanalityka i nic. Dostałam tyle proszków, że się w nich pogubiłam. Aktualnie kazano mi odstawić wszystko co brałam.

Jestem tak przerażona, że zachoruję na coś czego lekarze nie będą w stanie wykryć, że umrę.
Raz zaboli brzuch/gardło/cokolwiek - moja diagnoza: rak czegokolwiek
Raz zaboli głowa - tętniak mózgu
Raz ukłuje w okolicach serca - zawał

Miałam robione badania na które wydałam ponad 1500 zł, większość wyników była po prostu cudowna.
Ostatnio znów wykonaną miałam morfologię z rozmazem oraz biochemię (robię co miesiąc) - wszystko w normie. Ani jeden parametr poza normą. Idealne wyniki w 100% natomiast dzisiaj miałam robione USG szyi i wykazało powiększone węzły chłonne (dodam, że mam problem z zębami - ósemki; oraz zatokami). 3 miesiące temu kiedy miałam USG szyi moje węzły chłonne były prawidłowych rozmiarów.
Oczywiście moja diagnoza jest taka, że coś powoduje powiększenie węzłów chłonnych - coś co nie powoduje nieprawidłowości w morfologii. Innymi słowy - umieram.

Mam dosyć tego ciągłego strachu. Próbowałam zajmować się czym popadnie, ale zawsze podświadomość robiła swoje i nie mogłam przestać myśleć o chorobach.
To jest piekło. Budzić się co dzień, myśleć o tym, czy zaraz nie umrę.

Miałam myśli samobójcze (nie raz) ale za bardzo boję się śmierci by w ogóle cokolwiek sobie zrobić.
Już nie wiem co robić.

Bardzo prosiłabym o odpowiedź. Jakąkolwiek.

Odnośnik do komentarza

Skłonności do chorób nowotworowych sa dziedziczne, więc jesli nikt w Twojej rodzinie nie chorował na raka to masz statystycznie o wiele mniejsze szanse zachorować niz ktoś, kto miał takie przypadki w rodzinie.

Skoro tak boisz się choroby to przestan własnie o niej myslec, bo istnieje cos takiego jak "myslenie zyczeniowe", przez które sprowadzisz na siebie chorobę. poza tym ciągłe myslenie, że jestes chora na śmiertelną chorobe powoduje, że zytjesz w stresie a stres powoduje większość chorób. Bądź rozsądna. Jesli nie chcesz być chora to nie możesz o tym absolutnie myśleć.

"My own business always bores me to death, I prefer other people's" - O. W.

Odnośnik do komentarza

musisz sama sobie przetłumaczyć ze tak hipochondra jest w Twojej głowie. Z tego co opisujesz to jestes okazem zdrowia i musisz tak sobie tłumaczyc. jesli bedziesz sobie wmawiala ze masz raka to bedziesz go widziala w kazdym kaszlnieciu. sama musisz sobie przeltumaczyc ze to tylko Twoj wymysl i nic wiecej. tu nie trzeba tabletek tylko silnej wory i wiary w siebie, naklej sobie te wyniki na scianie w pokoju i patrz sie w nie codziennie az sie przekoansz ze sa prawdziwe, u mnie w rodzinie 3/4 osob ma lub miało raka ale wiesz co? ani razu nie pomyslalam ze moge go miec bo wiem, ze jestem zdrowa i ze badam sie regularnie dlatego nie mam sie czym martwic

Odnośnik do komentarza

masakra mam to samo, co nie drobna dolegliwość to od razu czytam o tym wszystko i odczuwam dokładnie wszystko co przeczytam i panikuję. Nawet ostatnio zaczęłam się zastanawiać czy testamentu nie sporządzić. no niby wiem, że badania są dobre i jestem zdrowa, ale przecież ciągle może się coś zmienic, bo każda choroba się kiedyś zaczyna, że jednego dnia jest się zdrowym a następnego zaczyna się proces chorobowy...

Odnośnik do komentarza
Gość hipochondryczka

Naprodukowałam się wcześniej i wpis się nie pojawił...

Pisałam, że większość osób u mnie w rodzinie chorowała na raka.

Pisałam również jak zaczęła się moja hipochondria. Zastanawia mnie dlaczego wpis się nie pojawił...

Odnośnik do komentarza

może coś się zepsuło, nie wiem w każdym bądź razie zobacz, to, że w Twojej rodzinie wystepuje rak nie znaczy ze Ty go bedziesz miała to po pierwsze, a po drugie nie wiem czy wiesz ale "rak lubi stres" jak sie bedziesz stresowała i martwila to tylko mu sprzyjasz. u mnie tez wiele osob ma lub miało raka ale staram sie o tym nie myslec zeby wlasnie kazdej krostki nie porownywac do raka. wiem ze to trudne bo sie o siebie martwisz ale przez to martwienie sie zatracisz swoje zycie bo bedziesz spedzla aje w przychodniach szukajac raka musisz sama sobie to przetlumaczyc jestes inteligentna dziewczyna wiesz ze martwisz sie na zapas, Ty musisz dotrzec do siebie zeby siebie przekonac

http://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=601651b7128e8c5ce.png

Odnośnik do komentarza
Gość hipochondryczka

Jeśli chodzi o początki mojej hipochondrii, zaczęło się to po tym jak na coś zachorowałam. Byłam u trzech lekarzy, który nie znaleźli przyczyny. Miesiącami męczyłam się z okropną dusznością w mostku i dziwnymi "uciskami" kiedy się kładłam. Dostawałam proszki na rozluźnienie mięśni po antybiotyki. Nic nie pomogło.
Do tego wyniki badań były wspaniałe, morfologia z rozmazem nie mogła być lepsza.

Kilka miesięcy po zażyciu ostatniego proszka, duszności nagle ustąpiły; samoistnie.

Do tej pory nie mam pojęcia co to było, nikt nie potrafił mi na to odpowiedzieć.
Teraz boję się, że mogę zapaść na jakąś śmiertelną chorobę, którą lekarze nie będą w stanie wykryć + wyniki będą dobre.

Po tym całym doświadczeniu za każdym razem jak mnie coś zabolało od razu panikowałam i mówiłam sobie "a jak lekarz znów nie będzie wiedział od czego?" i nie mogłam się uspokoić.
Nie potrafię dokładnie wytłumaczyć tego mechanizmu, ale mam nadzieję, że rozumiesz co próbuję przez to powiedzieć.

Dziękuję bardzo za wszystkie odpowiedzi.

Odnośnik do komentarza
Gość hipochondryczka

ciekawska20, tutaj był mój kolejny zawód. Poszłam najpierw do neurologa (z powodu zawrotów głowy), która skierowała mnie do psychologa, od którego zostałam skierowana do psychoanalityka, co za tym idzie na koniec zostałam przydzielona do psychiatry, który przepisał mi leki po których dostałam uczulenie.
Kazał odstawić, stwierdził, że nie ma innych dobrych proszków na to i odprawił mnie z kwitkiem...

Odnośnik do komentarza

Myślę, że główną przyczyną jest kierowanie się faktem, że wiele osób w Twojej rodzinie miało bądź ma raka, tym samym Ty z góry zakładasz, że też go będziesz mieć, a przecież to nie jest powiedziane, że tak musi być. Masz bardzo dobre wyniki z tego co piszesz. Ucisk w mostku może wiązać się z nerwami, różne bóle i trudności w oddychaniu, kłucie w sercu, często mają podłoże nerwowe i pojawiają się w chwilach stresu. Przede wszystkim musisz sama sobie przetłumaczyć, że wyniki masz bardzo dobre, więc wszystko jest w porzadku. Jeśli to Cię nie uspokaja, powtarzaj badania co pół roku u różnych lekarzy, aby miec pewność, że żaden nic nie zauważył. Dodatkowo, staraj się nie myśleć, że to rak czy cokolwiek innego jak Cię zaboli głowa. Jak Cię najdą takie myśli, powtarzaj sobie, że przecież to nie rak tylko ból głowy - przekonuj samą siebie, aż w to uwierzysz. Dodatkowo, warto pójść do innego psychologa, z którym będziesz mogła porozmawiać. Nie musisz wychodzić z siatką leków od psychiatry, wystarczy dobry psycholog - terapeuta. Powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Kurcze co to z tymi lekarzami się dzieje?! Człowiek przychodzi, chce pomocy a oni tylko te prochy pchają. Jeszcze rozumiem lekarz od ciała, ale psycholog czy psychoanalityk jako lekarz od duszy powinien prowadzic terapie a nie tylko recepty wydawac. Przeciez nazwa psychoanalityk o czyms chyba świadczy, że jakieś analizy mógłby porobić. Poszukaj sobie innego psychiatry, tylko zanim się wybierzesz zbierz kilk opinii o nim jak wyglada ta terapia i jakie ma podejscie.

"My own business always bores me to death, I prefer other people's" - O. W.

Odnośnik do komentarza
Gość hipochondryczka

Natalia Bator, bardzo dziękuję za odpowiedź. Staram się uspokajać, mówić sobie, że to psychika próbuje mnie zepsuć, ale jednak wmówienie sobie prawdy jest trudne.
-
Badania robie w dwóch laboratoriach, w odstępie 1 godziny (ponieważ zawsze "być może jedni się pomylą) i wyniki zawsze mam świetne. Rzadko kiedy mam coś poza normą, a jeśli już to jeden parametr płytek krwi, ale to jest minimalne odchylenie - od 0.5 do 1. Lekarze mówili, że jeśli jeden parametr na resztę jest poza normą, nie trzeba się przejmować.
-
Co najlepsze to to, że mama jest pielęgniarką (która kwalifikowała się na lekarza, ale nie chciała podjąć tej pracy). Nie wierzę w zapewnienia wielu lekarzy, ale wystarczy tylko jedno słowo od mamy i uspokajam się (co dziwne ponieważ nie mam z mamą dobrego kontaktu).

---

ciekawska20, myślę, że ja mam po prostu pecha. Mieszkam w małej mieścinie gdzie wybór lekarzy jest bardzo mały. Często muszę jeździć do stolicy na wizytę. Tam też byłam u psychologa, psychoanalityka i psychiatry.
Ja już brałam tyle proszków (w tym silnych psychotropów - witaj uczulenie), że niedługo moja wątroba padnie.

Odnośnik do komentarza

fajne, że mama pomaga Ci, że jej słowo daje Ci ukojenie. Zawsze to taniej niż za każdym razem potrzebowac takiego słowa od lekarza ;)

Daruj sobie leki. Jesli masz możliwość to zapisz się na terapie do dobrego psychologa. Możesz też prowadzić dziennik swojego zdrowia fizycznego i psychicznego, gdzie będziesz zapisywała swoje niepokoje i rozsądnie je usprawiedliwiała bądź ganiła opierając się na faktach. Z czasem jak będziesz to czytała to sama stwierdzisz, że nie było podstaw do obaw. No i wazne jest samo wyrzucenie z siebie różnych lęków.

"My own business always bores me to death, I prefer other people's" - O. W.

Odnośnik do komentarza

Też mam ten problem. Wystarczy, że mam najmniejszą dolegliwośc to za chwile urasta do miana najczęściej choroby nowotworowej... Wiem, że to głupie i że to zwykła hipochondria, ale przecież ludzie rzeczywiście chorują na nowotwory i to bardzo często. To i mnie może to dopaść. Nie lekceważe nigdy żadnych dolegliwości. Najgorzej, bo od razu ide do lekarza i w mojej przychodni mnie już czasem zbywaja, że lekarz nie ma czasu :(

Odnośnik do komentarza

Mam 23 lata.
Od roku na to cierpię natomiast od miesiąca martwie się, że mam tętniaka mózgu...
Nie jestem ubezpieczona więc nie mogę zrobić sobie rezonansu ponieważ nie mam pieniędzy.
Czytałam, że tętniak nie daje żadnych objawów, natomiast czy to prawda?

Jakiś czas temu byłam na koncercie metalowego zespołu, gdzie machałam głową jak popadnie i skakałam dookoła. Jedynie co mnie zabolało to nad prawym okiem w okolicy brwi (ból określiłabym tak jak bolą zatoki...). Przeraziłam się niesamowicie i od razu postawiłam sobie diagnoze - tętniak mózgu.
Nikt w rodzinie nie miał tętniaka, do tego moje wyniki badań krwii są wprost cudowne. Wczoraj zrobiłam coś głupiego i zaczęłam energicznie machać głową w lewo i prawo, bolało w tym samym miejscu, w okolicy prawej brwi.
Czy tętniak naprawdę nie da żadnych objawów przy takim machaniu głową? Do tego również położyłam się tak by moja głowa zwisała z łóżka i leżałam tak dopóki nie zrobiłam się czerwona, głowa w ogóle nie bolała.
Wiem to jest niedorzeczne, ale strasznie się boję i mam dosyć tego strachu.
Czy tętniak na 100% nie da żadnych objawów przy czymś takim?

Chciałabym się spytać co mam w tej sytuacji zrobić?

Dziękuję.

Odnośnik do komentarza
Gość zhipochondryzowana

Z góry przepraszam,że tak dużo napiszę ale chciałabym wszystko opisać. Mam nadzieję,że ktoś udzieli mi jakieś rady.

Jestem młoda kobietą o korzeniach DDA, że tak to ujmę.
Jestem w szczęśliwym związku z mężczyzną, którego kocham nad życie i nie wyobrażam sobie życia bez niego. Już nie długo będziemy małżeństwem. Niestety ciągnie się za mną DDA. Mieszkam w Norwegii z narzeczonym, więcej rodziny tutaj nie mam. Tęsknię bardzo za rodziną i za Polska, jest mi tutaj nudno i monotonnie, jednak mamy przed sobą cel, budowa domu dlatego zdecydowałam się,że przetrwam mimo wszystko ;) w Polsce jestem w miarę często.

Zacznę od tego,że przez rok czasu przeszłam juz chyba wszystkie możliwe nerwice.
Najpierw była gardła- ciągle coś czuła w środku, nie mogłam się tego pozbyć, w końcu się udało, potem nerwica serca- ciągłe ataki kłucia, pieczenia serca, ataki tzw zawałowe, 2x EKG po ataku, który był dość mocny, Ciągle się coś działo z tym sercem, pieczeni w piersi, bezsenność, budzenie się w nocy z atakami gorących potów, nie możność zaśnięcia- wtenczas udałam się do psychologa, nerwica serca minęła, na chwilę się uspokoiło, spędziłam miesiąc w Polsce- wtenczas nic szczególnego się nie działo. Skierowali mnie jednak ze zmęczenia i ospałości na badania krwi- brak magnez i anemia- powód moich stresów itp między innymi.

Zmniejszona ilość płytek krwi- pisałam o tym w osobnym poście. Nerwica natręctw- ciągłe myśli, że komuś może się coś stać, zaczęłam panicznie bać się smierci- towarzyszy mi to do dziś. Potrafię brać prysznic i wyobrazić sobie, że np (nie daj Bóg) Mój narzeczony nie zyje,że widzę go w trumnie- od razu ryk, jestem cała zabeczana, załzawiona. Nie wiem jak sobie z tym radzić.

Przez to wszystko wpadła u mnie hipochondria ledwo mi coś jest ja od razu panika, setki miliony chorób w głowie, setki stron internetowych przeszukanych w poszukiwaniu różnych przyczyn, objawów itd;/ Wyniki mam ok, po za tym, że ciągle mi spadają płytki krwi i tym się ciągle martwię nie wiem co to, każdy mnie odsyła do kolejnych co miesięcznych badań krwi, gdzie co miesiąc jest mniej ale nadal nikt z tym nic nie robi ;(

Miałam już raka krtani, białaczkę, zawał serca, itd mogłabym wymieniać ;( Ciągle sprawdzam czy wszystko jest ok, np ciągle sprawdzam czy drzwi są zamknięte, mimo tego,że wiem na 100 % że ze zamknęłam, czy wyłączyłam żelazko itp

Myślę,że radziłabym sobie z tym gdyby nie te płytki krwi, ponieważ inne badania, które mam dobre uspokoiły mnie, jednak nie te, Ciągle spadają a ja ciągle szukam innych chorób, ciągle się boje,że jestem jeszcze za młoda na śmierć, że pragnę mieć dzieci, pragnę mieć męża i szczęśliwy dom, piękny ten który zaczynamy budować, Muszę mieć siłę,żeby z tym walczyć.

Ciągle mam bóle jakiś części ciała, ciągle mnie coś boli, jestem zmęczona, zdołowana. POMOCY ;(
Jak wyleczyć się z tej hipochondrii, która mnie wykańcza. Proszę Boga,żeby po wizycie u hematologa wreszcie się coś wyjaśniło i żeby mnie lekarka uspokoiła jakoś.

Mam nadzieję,że ktoś przeczytał i da jakieś porady o które serdecznie proszę. Pozdrawiam wszystkich.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...