Skocz do zawartości
Forum

Postawiłem się w pracy.


Gość Michal9999

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Michal9999

Cześć. Chcę opisać krótko sytuację. W ciągu dwóch lat zmieniłem pracę i za każdym razem trafiam na toksycznych ludzi. Tym razem po okresie próbnym postanowiłem od razu zaatakować tych, którzy zaszli mi za skórę. Tym razem jest to jakaś stara gruba baba nazwę ja dosłownie jak wygląda bo nie mogę na nią patrzeć. Gdy byłem na tym okresie próbnym próbowała mną pomiatać, ja jej dawałem znaki, że widzę to że sobie ze mną pogrywa i że tylko jak on się skończy będzie mieć przerąbane. Jest to odwrotna sytuacja od setek postów i komentarzy ludzi gnębionych w pracy. Dzisiaj próbowała mi powiedzieć co mam zrobić. Powiedziałem, że tego nie zrobię, ona zaczęła coś tam pierniczyć po nosem, że jak nie zrobię to coś tam, a ja bo co mi zrobisz i ja zamurowało coz to za satysfakcja i teraz każdy kolejny atak z jej strony będzie wychodził z podwójnym z moim. Polecam wszystkim, którzy są prześladowani. Nie certolić się. Róbcie to od pierwszego dnia jak tylko w nowej pracy podpiszecie umowę po okresie próbnym. Wy często nie jesteście chorzy psychicznie tylko po prostu za dobrzy.

Odnośnik do komentarza

Wielu jest uległych, Ty stałeś się agresywny. Patrząc z boku to tak samo złe jak uległość, przeszedłeś po prostu na drugą stronę. Pośrodku jest postawa asertywności, której trzeba się nauczyć. Od tego jest trening asertywności, który polecam tak samo jak trening interpersonalny. Nie masz czym się chełpić. Pojedź kiedyś na coś takiego, to jednorazowa inwestycja na całe życie, zwróci Ci się, może dzięki niej zostaniesz w przyszłości liderem, a nie chamem. Zbyt wielu jest gburów i chamów i zbyt wiele chlipiących ofiar losu. Rzecz w tym, aby pokazać i jednym i drugim jak się to robi. Masz w sobie gniew, to bardzo dobrze, bo gniew to energia, na której możesz stawiać swoje zdrowe granice. Przed Tobą misja! Tylko nie pomyl gniewu z nienawiścią, która jest domeną polskich polityków.
Michał, to mała rzecz a robi dużą różnicę. Jezus czuł gniew wypędzając przekupniów ze świątyni, lecz nie czuł nienawiści. Kościół zrobił z Niego (...) dlatego wielu odrzuca chrześcijaństwo, bo myślą, że odmawia im ono prawa do gniewu, a on jako energia jest potrzebny, jeśli mamy przeciwstawić się złu.

PSALM 91

Odnośnik do komentarza
Gość Michal9999

Powiedziałem te słowa w gniewie ona zaduzo kombinowała jak zostałem z nią w biurze szukała sobie prostych zajęć, a na koniec powiedziała co mam zrobić, a nie jest moja przełożona po czym pewnie poszła nakablowac i stwierdziła, że nie chce być że mną na popołudniu, a ja do niej, że to ja nie chcę z nią być. Wspomniała o pewnej osobie z którą chce być na zmianie, ja jej wygarnąlem wszyscy myślą to samo o niej. Wszystkimi chciała by rządzić jest tak toksyczna, ale trafiła kosa na kamień. Bo ja już kolejny nie mam zamiaru tego przechodzić. Każdy atak będzie z podwójną kontra, aż się poczuje jak inni wtedy osłabnie i zrozumie. Ta baba podobno mobingowala ludzi masę lat. Jak chce dostać zawału to niech ze mną nie zadziera, a ogólnie właśnie jestem dobrym człowiekiem z tym, że już nigdy nie pozwolę takim osobom na gnębienie innych i mnie. Powiedziałem jej czasy się zmieniły, żeby dotarło do tej jej mózgownicy.

Odnośnik do komentarza
Gość Michal9999

To nie żadna zemsta to tylko odpowiedz na jej zachowania. Nie znasz mnie więc nie oceniaj to po drugie. Ma babsztyl robić jak inny, a nie pierniczyć farmazony. Z mojej strony idzie krótko piłka już tą baba nie jest lepiej świata więc jej nie broń bo się tak zachowuje. Kolejna sprawa, że już dość takich ludzi im więcej osób się postawi i nie pozwoli sobą manipulować tym lepiej. Sam zawsze stawałem w obronie, ale później przestałem no i czas do tego wrócić.

Odnośnik do komentarza
Gość Michal9999

i jeszcze jedno nie strasz nie strasz bo się zes.... Nie ma ona żadnej pozycji w firmie, a dla mnie nie ma czegoś takiego jak pozycja, jak będzie skakać ktokolwiek to mu się odechce. Nie ma równych i równiejszych. Dość tych czasów.

Odnośnik do komentarza
Gość Michal9999

Uderz w stół. Ta kobieta byla na wyzszym stanowisku i zostala zdegradowana. No zobaczymy, ktora koncepcja przyniesie korzysci w postaci pomocy czy siedzienia cicho jak do niedawna. Mam wszystkich po swojej stronie. Jeszcze jedno nie jestem glupi mam dwa zawody wiec nawet gdyby. Szach - mat. ;] Zreszta juz raz sprawdzila sie ta koncepcja. No i jazda dalej. :)

Odnośnik do komentarza

A Ty do tej pracy poszedles pracowac, czyli wykonywac robotę i otrzymywac za to zapłatę, czy wojowac z ludzmi, tworzyć zespoły przeciwko komuś, czemuś?

Jak ktos jest kierownikiem jakiegos zespołu ludzkiego to rozumiem, ze oprocz wyrobienia norm, dotrzymania terminów interesują go bardzo stosunki międzyludzkie, bo zarządza jakąs grupą ludzi. I w ramach tego zarzadzania rozważa rózne szkoły motywowania ich do pracy od prośby, poprzez spokojne tlumaczenie az pewnie czasem do zachowan bardziej gwałtonych, byle dających efekty.

A Ty nam tu dużo piszesz o tym, ze konkretną kobietę trzeba zjesc, ze bedziesz robił za lokalnego bohatera, bo inni nie mieli takiej odwagi ja Ty, a byli uciskani i ciemięzeni przez nią. A jakos nie wynika z Twoich postów jaką masz pracę, czy jest ona interesująca, ze podoba Ci się to co robisz, czy masz perspektywy rozwoju zawodowego. Z boku wygląda na to, ze dużo energii tracisz na poboczne kwestie, ktore chyba nawet nie służa Twojemu wlasnemu rozwojowi osobistemu.

Odnośnik do komentarza

Z postawy autora nietrudno można wywnioskować iż ma on po prostu awersję do kobiet. W takiej sytuacji zalecana jest praca nad tym. Ponadto jasno widać iż autor woli skupić się na ludziach aniżeli na pracy. Z taką postawą niełatwo będzie o dobry klimat a co za tym idzie prawdopodobnie długo się nie utrzyma w tej pracy. I o ile nie zmieni podejścia do ludzi schemat będzie się powtarzać i powtarzać i powtarzać...

Odnośnik do komentarza

Dobrze ze sie postawiles, nie sluchaj tych ludzi wedlug ich ''klucza'' to jestes gburem. Ludzie sukcesu maja rozny charakter a nie tylko jeden, rob swoje i nie daj sie, trzeba walczyc o swoje i z babami trzeba krotko. Do tego ci ''eksperci'' wlasnie wyglaszaja tego typu zdania zebys byl grzeczny i sie podporzadkowywal innym a pozniej ludzie maja problemy bo sa za mili i tacy beda tobą manipulowac. Nie daj sie.

Odnośnik do komentarza

moim zdaniem autor za duzo nie pracuje a za to ciagle wyszukuje sie wad innych ludzi jaki masz zawod Michal?ciagle mowisz o pomaganiu_rozumiem ze cos z tym zwiazanego?moim zdaniem skup sie na pracy bardziej a wtedy pozytywne kontakty same sie pojawia.

Odnośnik do komentarza

O Boże Bożeno! Mało w tym danych a dużo złości i inwektyw. Prawdopodobnie kobieta rzeczywiście nie była wzorem cnót wszelakich i próbowała bardziej lub mniej świadomie dyrygować młodszym pracownikiem i wykorzystywać do czarnej roboty. Tak jest praktycznie w każdej pracy i najlepsze co można zrobić to wypracować sobie pozycję ale nie krzykiem i obelgami. Jeśli jesteście na równorzędnych stanowiskach a ty jesteś już wprowadzony w tryb pracy i zakres obowiązków ustalić, że teraz zrobisz to ty ale macie te same stanowisko i stanowi to również jej obowiązek i następnym razem to będzie jej zadanie. Babka zobaczy, że nie dajesz sobą pomiatać i masz racjonalny powód by oczekiwać równego podziału obowiązków. U mnie w pracy pojawiła się nowa osoba, która nie tolerowała słowa krytyki i wszystko traktowała jak obelgę mimo iż nie miało takiego wydźwięku. Powiem szczerze, pracowałam na dziale mięso w delikatesach. Wszystko miało być wyłożone "na bogato" ale z zachowaniem pewnych zasad (mięso ułożone maksymalnie do pewnego poziomu aby utrzymać wymaganą temperaturę i uniknąć psucia). Dziewucha nawaliła górę jak stóg siana, powiedziałam jej grzecznie, że jest za wysoko, że mięso ma za ciepło (za blisko lamp). Gdy grzecznie zwróciłam jej uwagę, ta nawarczała na mnie, żebym nią nie rządziła, że sobie nie życzy. Jestem osobą spokojną, nie czuję potrzeby kierowania ludźmi i nigdy nie miałam problemu ze współpracownikami. Gdyby nie fakt, że nie byłam sama (koleżanki i klienci) pomyślałabym pewnie, że powiedziałam coś nie tak. Ale reakcja koleżanek i pozostałych świadków potwierdzała, że to jej reakcja była nieadekwatna do sytuacji. To była pierwsza osoba z którą toczyłam walkę a raczej postawiłam na unikanie kontaktu o ile nie był absolutnie nieunikniony. Ta laska jednak sama do mnie przychodziła i się mnie oskarżała, że się jej uczepiłam, że kreuję się na panią wszystkowiedzącą podczas gdy ja unikałam jakiejkolwiek kontaktu z nią. Wychodziła pielgrzymki do kierowników ze skargami na mnie. Na szczęście w końcu kierownik postanowił poznać moją wersję zdarzeń, skonfrontował z opiniami innych. Może nie powinnam była tego mówić (tylko kierowniczce na osobności) ale uważałam, że dziewczyna ma jakieś zaburzenia psychiczne. Jej kariera w naszym zespole skończyła się gdy zaczęła ganiać z nożem za jedną z moich koleżanek. Prawdopodobnie ty nie jesteś tak pokręcony ale widać, że masz problem z uznawaniem autorytetu i podporządkowaniem się zamiast spokojnie pokazać swoje stanowisko zaczynasz toczyć boje. Może warto byłoby przedyskutować swoje stanowisko z kierownikiem (o ile z nią się nie dogadasz). Zastanów się jakie konkretnie zastrzeżenia masz do zachowania tej pani, konkretne sytuacje. Nic nie da mówienie ogólnikami typu bo ona mną rządzi, dyryguje, mobbinguje... Trzeba też powiedzieć czemu uważasz to za niesprawiedliwe i jak twoim zdaniem powinna wyglądać wasza wspólna praca.

Powiedzmy, że pracujesz w sklepie i masz sobie w pracy Kryche Maryche, która brzydzi się mopa i zawsze na koniec dnia ona sobie łaskawie układa kiełbasy podczas gdy ty musisz wszystko myć, drapać zaschnięte mięso itd. Najpierw rozmawiasz z Krychą, że chciałbyś dziś dla odmiany chciałbyś przygotować lady. Jeśli kobieta ma z tym problem mówisz jej dlaczego a mianowicie ciągle robisz to samo i ci się znudziło, chcesz sprawdzić jak poradzisz sobie z czymś innym. Jeśli babka w dalszym ciągu sprawia trudności, idziesz do kierownika przedstawić problem. Uważasz że jej zachowanie jest nie fair, nie próbuje z tobą współpracować tylko ustawia cię w pozycji podporządkowanej. Uważasz że koleżanka spycha na ciebie niewygodne obowiązki, uważasz że to niesprawiedliwe...( i tu dobrze jest wtrącić czemu odwrócić sytuację, ale tak, żeby jednocześnie pokazać zaangażowanie a nie niechęć do pracy i słuchania poleceń) mówisz, że chcesz nauczyć się estetycznie wykładać towar, lepiej kontrolować daty, poznać specyfikę produktu... No jakiś tam dobrze brzmiący makaron.
Jeśli pracujesz fabryce, banku, biurze gdziekolwiek indziej, dostosuj to do specyfiki własnego zawodu i własnych oczekiwań.

Odnośnik do komentarza
Gość mikolajowa4215212

aautor najwyeazniej ma chrapke na stanowisko owej Pani dlatego usiluja ja zdegradowac w oczqch innych zqpewne michal masz duzo do powiedEnia a pracy zbyt duzo nie robisz tylko wyliczasz ten to ten tamto w pracy funkcjonuje cos takiego jak kolezenstwo i zespol a nie ciqgle pretensje i obgadywanie zq plecami kolrzanek i kolegow i tworzenie kolek wzajemnej adoracji autorze uznqj ze w firmie rzadzi szef a nie zqykly pracownik zazqyczaj ten kto na duzo do powiedzwnia pracuje najmniej i na odwrot

Odnośnik do komentarza
Gość misipysia444

Czytajac twoj post mam wrazenie ze usilujesz sie kreowac na idealnego zapewne tez nie napracujesz sie duzo a sadzac po tonie wypowiedzi twoja pewnosc siebie moze tez juz wielu osobom przeszkadza mija rada dostosuj sie do ludzi ktorzy dluzej pracuja bo jako nowy zapewne tez lubisz nadskakiwac szefowi a wierz mi to bywa odwrotne w skutkach.

Odnośnik do komentarza
Gość HansHans11

Zgadzam się całkowicie z autorem. Gdy ktoś nas jako pierwszy próbuje atakować/gnębić, to najlepszym wyjściem jest odpłacić tym samym. Wtedy mamy pełne moralne prawo tak robić.

Rady Pana złotejrączki jak zwykle sprawiają opad rąk. On by najchętniej dał sobą pomiatać chowając głowe w piasek bo mama i ciocia mówiły że trzeba być miłym i uczynnym. Bez komentarza

Odnośnik do komentarza
Gość HansHans11

Przeczytałem więcej wypowiedzi i widzę, że normalnie na forum sami święci. Gdy ktoś ich atakuje to niczym Jezus bez słowa z pogodnym wyrazem twarzy mówią "niechaj się stanie dobroć!" I już sprawa załatwiona. Już bestia ujarzmiona.
Zastanawiam się czy serio takie jesteście anioły czy to tylko chęc skrytykowania autora aby skrytykować.

Świat to nie ogród Eden (taki to może będzie co najwyżej po śmierci), ale miejsce gdzie nie ma miejsca na pierniczenie się. Jeśli ta babka wyraźnie coś do niego miała to dobrze robi że jej też "jedzie" bo wtedy daje to najlepszy efekt. Ja do dzisiaj nie mogę sobie wybaczyć moich braków reakcji na wiele sytuacji gdzie próbowano mną pomiatać. A więc moja rada dla rozsądnych realistów... Nie dajcie sobą pomiatać bo potem będziecie żałować i długo nosić to w sobie, a czasu nie cofniecie. Tak jak ja nie mogę, choć jako już starszy i poważniejszy bardzo bym chciał powrócić do pewnych sytuacji które bym rozegrał zupełnie inaczej.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...