Skocz do zawartości
Forum

Ciężki okres w zyciu


Gość Orfeusz

Rekomendowane odpowiedzi

Mam teraz ciężki etap w życiu. Nie umiem sobie poradzić z pewnymi sprawami. Wiem,że potrzebuje pomocy, ale boję się. Bije się iść i prosić o pomoc. Nie mam nikogo z kim mógłbym porozmawiać. Przyjaciół, dziewczyny. Jestem sam. Od zawsze byłem sam.

Jeszcze jak byłem dzieckiem to nikt mnie nie lubił, i tak było przez cały okres szkolny. Byłem introwertycznym dzieckiem. Przez kolegów w szkole byłem często wyśmiewany, poniżany. Wszystko to zawsze tłumiłem w sobie, nikomu nic nie mówiłem. Chciałem tylko przetrwać etap szkolny i moc dalej żyć w spokoju. Udało się, tymi zaczepkami w szkole się nie przejmowałem. Udało mi się spokojnie żyć, niestety do pewnego czasu.

Rok temu poznałem fajną dziewczynę. Ona była dlamnie wszystkim. Wiedziałem,że to jest to. Dla niej mogłem zrobić wszystko. Gdy ją widziałem, to odrazu robiło mi się lepiej, jej uśmiech dodawał mi dużo energii. Wszystko robiłem z myślą o niej, dla niej. Przez ten rok dużo się zmieniłem, zacząłem lepiej się ubierać, podróżować, zmienić swoje małe przyzwyczajenia. Zacząłem inaczej patrzeć na świat zewnętrzny. To było świetne. Gdy z nią się spotykałem, to tym spotkaniem żyłem później kilka dni. Byłem pełen energii, siły, pozytywnego myślenia. To było piękne.
Byłem kilka miesięcy z tą dziewczyną to był cudowny okres. Wszystko robiłem dla niej, tylko ona się liczyła. Niestety z tej miłości, chciałem ją kontrolować, sprawdzać. Często pytałem ją czy mnie kocha. Upewniałem się czy mnie kocha. Potrzebowałem tego. Potrzebowałem upewnienia,że ktoś mnie kocha.
Niestety niedawno ona zerwała. Mój świat sie zawalił. Nie wiem co mam robić. Miałem tylko ją. Tylko. Chcę się zemścić, chcę ja odzyskać, chce o niej zapomnieć. Mam milion pomysłów na raz.
Jak sobie przypomnę nasze pierwsze spotkania, jak się poznawaliśmy, jak pisaliśmy, to mnie pogrąża, dobija. A jak pomyśle, zs mogłaby mieć innego chłopaka , to to władza mnie w rozpacz. Ciężko opisać tą pustkę jaka jest we mnie. Nie umiem sobie poradzić z tą pustką. Z tymi wspomnieniami. Nic mnie nie cieszy. Pieniędzy mi nie brakuje i podróże, nowe zabawki(smartfony, komputery itp.) samochód nie dają mi żadnego zadowolenia. Myślę tylko o tej dziewczynie.

Odnośnik do komentarza

Witaj w swiecie doroslych. Nie zawsze mamy to co chcemy. Sam wlasciwie zdiagnozowales dlaczego Wasz związek się skończyl- za bardzo byles w nią wpatrzony, za nudnie wymagales ciągłych deklaracji, ze Cię kocha i to sprawdzanie, kontrolowanie. Tego nigdy żadna dziewczyna nie będzie chciala akceptować.

Tyle, ze nie powinienes się tak dołować. Jak mówią "tego kwiatu pól światu "i za jakis czas obejrzysz się za inną panną.Ten związek był Ci w życiu bardzo potrzebny. Juz wiesz, ze umiesz kochac, ze umiesz byc dośc ciekawym dla drugiej strony, skoro spotykaliscie się parę miesięcy. Prawie nigdy pierwsze związki nie są tymi ostatecznymi. Tak jak przedszkole nie jest ostatnim naszym etapem nauki tak i pierwszy związek nie jest zazwyczaj tym na cale życie.

Zrozumiale, ze jeszcze przeżywasz i jest Ci smutno. Tyle, ze coraz bardziej powinienes sobie te smutki odpuszczać, bo "co było a nie jest, nie pisze się w rejestr".

Odnośnik do komentarza

"Może się zemścić na niej, tak by ona teraz miała źle?"

Czytając to zdanie mozna uznac, ze faktycznie Twoja milosc do niej byla ogromna. Tak ją kochales , ze az dziś utopilbys ją w łyżce wody. Chlopaku opamiętaj się. Bądz losowi wdzieczny, ze miales szansę spotkac w życiu dziewczynę, dla ktorej zabilo żywiej Twoje serce, ktora przez jakiś czas darzyla Cię swoją sympatią i poswięcała Ci swój czas. Dzieki niej jestes bogatszy o fajne i dobre doświadczenia i teraz tak bys zepsul te dobre wspomnienia jednym brzydkim posunięciem? Ja cierpię i nie umiem sobie z tym poradzić ,to i Ty miej żle w życiu.

A wszyscy wokól, co najpierw się spotykają i wydaje im się ze będzie sielsko i anielsko a potem widzimy, ze się rozstają- to jak myslisz, oboje w jednym dniu ,o tej samej godzinie sie umawiają i stwierdzają, ze jednak do siebie nie pasujemy? Nie, ktores szybciej dochodzi do wniosku, ze to jeszcze nie to a drugiemu jest przykro i to go uwiera jak Ciebie teraz. A mimo wszystko, mimo tych nieudanych dopasowan ludzie wciąz mają nadzieję, ze gdzies po świecie chodzi druga poloweczka od ich jablka i po smutku, ze zostali jednak odrzuceni ida dalej w świat jej szukac. I juz trochę lepiej wiedzą jak szukac, jaki typ dziewczyny jest ulubiony i jak następnym razem postępowac aby byla szansa na dłuższy i ciekawszy związek. A i to nie gwarantuje jeszcze sukcesu na cale życie, bo i z następną nie musi byc to taki długotrwały związek. W uczuciach tez się uczymy i swoich oczekiwan i tego co dziewczyny mogą oczekiwac od facetow. Uczymy się nie gadać o miłosci tylko obserwowac uwaznie i oceniac i siebie- czy nam na tej osobie zależy bardzo i tę drugą stronę. I nie musimy byc zaborczy i pilnujący. Ta druga osoba musi chciec sama z siebie z nami byc. Ona powinna miec swój swiat ,swoich znajomych i przyjaciól ,do ktorego nas powoli zaprasza i z któregotylko częsciowo rezygnuje na korzysc naszą. Musi byc zdrowy balans. Nikt kogo uwięzisz na smyczy nie będzie Cię szanowal i pragnął. Poczuje tylko kaganiec ,z ktorego szybko bedzie się chcial uwolnić.

Dziwne dla mnie są tez Twoje stwierdzenia " Wszystko robiłem z myślą o niej, dla niej. "i " Dla niej mogłem zrobić wszystko". To prawda, miłośc nas uskrzydla ,dodaje sił. Jednak robiąc przyjemnośc komus, czy dziecku, czy osobie dorosłej największą frajdę robimy sobie. Nas to ogromnie cieszy, ze możemy przyszykowac jakąs niespodziankę. A Ty jakby zaczynasz mówić tak: wszystko bym dla niej zrobil, zyłem tylko tym co ona mogłaby chciec a ona się ode mnie odwróciła. Okazała się być niewdzięczna to obmyślę jakąs wstrętną zemstę niech i ona cierpi.

Pokazujesz taki mały, brzydki charakter. Będzie Ci cięzko z ludzmi jak takie mechanizmy będą Tobą rządziły.

Mysl pozytywnie. Spotkalem fajną dziewczynę. Dzięki temu, ze ją spotkalem zycie nabralo barw. Przy niej jakby dowiedzialem się, ze życie może być trochę milsze i ciekawsze. Nauczyłem się ładniej ubierac i okazalo się, ze to jest jakąs frajdą, nuczyłem się, ze podróze to coś milego i ekscytującego. Nawet mozliwe są zmiany małych przyzwyczajeń na lepsze. Co prawda dzis mi jest smutno, ze jednak ona ze mną zerwała i wydaje mi się ze teraz to nic mnie nie może juz cieszyć, ale wiem, ze to taka żałoba po związku, ktory jak dla mnie za szybko się zakończyl.
Dzis mi jest żle, ale muszę sobie wytłumaczyć, ze powinienem byc wdzięczny losowi, ze dowiedziałem się iż spotkanie kobiety, ktora się podoba to taka frajda w życiu. Szkoda, ze nam nie wyszło. Teraz mi żle. Ale tak ją kochalem, ze powinienem i chcę życzyć jej dobrze. Mimo, ze to cięzko powiedziec i z siebie wydukac to jednak jesli nie ze mną jej los pisany, to niech znajdzie z czasem dobrego chłopaka, który będzie umiał ja docenić.

Mam tez nadzieję, ze z czasem i dla mnie los będzie łaskawy i spotkam znów kobietę, którą będe umiał obdarzyć glębokim uczuciem i zaufaniem. Bedziemy sobą wzajemnie zafascynowani i będziemy umieli się szanować i znów z czasem moje życie i tej innej, mnie pisanej dziewczyny nabierze barw. A teraz juz nie rozczulam się nad sobą, nie dzielę włosa na czworo. Idę na siłownię czy na trening karate i tam wyrzucę z siebie swoje frustracje i niespelnienia. Im więcej potu, tym będzie lepiej. Ponadto powinienem się skupic teraz Trochę bardziej na swojej pracy zawodowej, bo nie wiem czy czegoś nie zaniedbalem porzez te wszystkie milosne perturbacje
Głowa do góry i uwierz, ze jeszcze z niejedną panną swiat będzie Ci się wydawał uroczy i pełen barw...

Odnośnik do komentarza

Wolałbym jej w życiu nie spotkać, niż teraz to przeżywać.
Ona działała na mnie jak narkotyk. Gdy byłem blisko niej to o niczym innym nie myślałem. Odliczalem godziny, minuty do kolejnego spotkania. Uzależniłem się od niej. Teraz mi tego cholernie brakuje. Brakuje mi pisanie komuś na wieczór "dobranoc", rano życzyć dobrego dnia. Na jej przerwie napisać "smacznego" i jakiś miły komplement. Brakuje mi pocałunków, wspólnych rozmów o tym jak minął dzień, o problemach, o przyszłości. Brakuje mi tego, żeby pójść do kwiaciarni i kupić kwiatek tak bez okazji.
Jak przechodzę w tym miejscu gdzie razem chodziliśmy, to robi mi się słabo. Na spotify musialem usunąć połowę piosenek bo mi ją przypominały.
Chciałbym, żeby był magiczny guzik i po nacisnieciu by czlowiek zapomnial ostabi rok zycia. On byl cudowny, ale teraz jest tragiczny.
Teraz będzie najgorszy okres, okres świat, sylwestra. Nie mówię już o tym,że jak kogoś pozna i na samą myśl, że ktoś będzie ją całował, kochał to mnie wewnętrznie rozrywa.

Teraz mi jest szkoda,że mam dobrą pracę. Gdybym nie miał pracy, lub miał słabą to wtedy mógłbym ją rzucic i wyjechac za granice. Ale moze to jest dobry pomysł?
Może zostawić wszystko i wyjechać?
Tam sobie wszystko zaczac ukladac od nowa.
Kiedyś grałem w tenis, może to dobry czas by wrócić do gry.

Odnośnik do komentarza

"Wolałbym jej w życiu nie spotkać, niż teraz to przeżywać. "

Moj św. pamięci Tatus na wymówki mojej Mamy, ze po co za coś się bral, skoro to mu nie wyszło perfekcyjnie odpowiadał: " gdybym wiedzial , ze upadnę to bym się polożyl".Zawsze ją wyśmiewal, ze tak bardzo by się tylko asekurowala i krytykowala innych.

Zycie to ryzyko. A wszystkie Twoje męczarnie tylko świadczą o Tobie zes mlody, ze umiesz się angażowac dogłębnie i ze z pasją konsumujesz życie. Uwierz, ze jeszcze będzie inna panna ,z powodu której będziesz przeżywal męki ale może będą słodsze i bardziej pozytywne.

Pomysl, ze inni tez sobie radzą a przynajmniej probują sobie radzić z takim samym problemem. Jakbys byl pisarzem lub poetą to stworzylbys z tych swoich mąk jakis przeszywający utwór.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...