Skocz do zawartości
Forum

Leki zamiast mi pomagać to utrudniają funkcjonowanie


Gość erato40

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Was, piszę, ponieważ mam pewien problem. Jestem opiekunką mamy chorej na nowotwór, mam 40 lat. Mama jest jedyną osoba, jaka mam, więc tylko ja się nią zajmuję, dodatkowo pracując zawodowo. Mama choruje już 2 lata, na wyleczenie pełne lekarze raczej szans nie dają. W związku z trudami, jakie mnie spotkały, mam częste obniżenia nastroju, doły i zatracam radość życia. Postanowiłam więc szukac pomocy w swej sytuacji u lekarza, oczywiście dostałam od razu leki przeciwdepresyjne, by wyeliminować problemy. Tylko, ze po tych lekach czuję się jeszcze gorzej. Miałam już 3 razy leki zmieniane i za kazdym razem leki utrudniają mi funkcjonowanie, bo albo jestem tak nadmiernie senna, ze w pracy po prostu zasypiałam nad projektem, nie byłam w stanie tej sennosci pohamować, po innych znowu dostałam takich skoków ciśnienia, ze pogotowie wezwałam (choruję także na serce), inne znowu spowodowały stan jakby naćpania, gdzie także nie byłam w stanie normalnie pracować i zajmować sie mamą. Sama juz nie wiem, co zrobić- czy zrezygnować z tych leków, czy coś? Dodam, ze nie mogę sobie pozwolic na takie stany w pracy, ani podczas opieki nad mamą, po lekach czuję się gorzej niż z tym obniżeniem nastroju. Lekarz stwierdził, ze to depresja spowodowana trudną sytuacją życiową i że teraz trzeba już pokonać lekami by się nie rozwinęła dalej.

Odnośnik do komentarza

"W związku z trudami, jakie mnie spotkały, mam częste obniżenia nastroju, doły i zatracam radość życia. Postanowiłam więc szukać pomocy w swej sytuacji u lekarza, oczywiście dostałam od razu leki przeciwdepresyjne, by wyeliminować problemy".
Odkąd to leki eliminują problemy?? Mamy tutaj u Ciebie do czynienia z nieprzyjemnymi emocjami, ale adekwatnymi do sytuacji w której się znajdujesz. Możesz odczuwać obniżenie nastroju, wyczerpanie, przygnębienie, lecz to nie oznacza, że musisz przyjmować leki przeciwdepresyjne. Powołam się na 2 profesorów psychiatrii, którzy nawołują do tego, żeby 1. nie medykalizować smutku, 2. 2x się zastanowić zanim przepiszemy lek przeciwdepresyjny w łagodnym obniżeniu nastroju. Koronnym argumentem przemawiającym za odstawieniem u Ciebie leków stricte przeciwdepresyjnych jest ich nietolerancja. Gdyby były Ci one potrzebne, zadziałałyby u Ciebie zgodnie z oczekiwaniem. Wydaje się, że potrzebujesz pomocy psychologicznej i duszpasterskiej, a nie farmakoterapii. Jeśli już, to leku, który zmniejszy trochę Twoje napięcie nerwowe i pomoże Ci się wyspać bez ryzyka uzależnienia. Takim lekiem byłby faworyt lekarzy rodzinnych, czyli opipramol na wieczór, podawany nawet być może nie w sposób ciągły (zależnie od tolerancji).
"Po pierwsze nie szkodzić". Uważam, że ta sentencja dziś ma jeszcze większe znaczenie niż przed wiekami. Bo wtedy nie było mediów lansujących utopijny dobrostan ani koncernów farmaceutycznych i układów korupcyjnych z lekarzami.

PSALM 91

Odnośnik do komentarza

Warto pamiętać o tym, że lekarze różnią się wyszkoleniem, doświadczeniem, przekonaniami i podejściem, a każda z tych zmiennych ma wpływ na efekty pracy. W razie wątpliwości korzystnie jest skonsultować się u drugiego specjalisty w danej dziedzinie. Warto wykazywać się wnikliwością i nie pomijać informacji które mogą Wam wydawać się istotne.

PSALM 91

Odnośnik do komentarza

Hej, jeśli faktycznie przez przewlekły, długotrwały stres - żle się czujesz, masz bardzo obniżony nastrój , to po to poszłeś do lekarza, czyli po pomoc. Właściwie -antydepresant, to ostateczność. Ale czasami nie ma innego wyjścia. Jeśli tego typu leki są koniecznością, to ...albo 2 tyg. urlop lub zwolnienie lekarskie, a jeśli nie-to początkowo 1/2 dawki do 8 miu dni, potem dawka zalecona przez lekarza. Tego typu leki nie działają po tygodniu, poprawa samopoczucia tak szybko nie nastąpi. Są "po drodze" przemijające skutki uboczne, zanim organizm przyzwyczai się do leku. Poprawa może być po 14 tu dniach, ale to nie norma. Może być i po 3ech, 6ciu czy nawet po 8miu tyg. regularnego brania leku. Każdy indywidualnie reaguje. No i nie jest powiedziane, że musisz brać lek "do końca życia". Przeważnie, to 1 rok czy 1,5 roku, potem się odstawia-stopniowo- nigdy nagle. Zapewne to lek przeciwdepresyjny z gr. SSRI. Więc jeśli nie jest w kapsułce...to 1/2 dawki, potem dawka-najniższa-skuteczna. Ale życzę ci, abyś "dał sobie radę"- bez leków psychotropowych.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...