Skocz do zawartości
Forum

Głośni sąsiedzi


Gość Bella1900

Rekomendowane odpowiedzi

Mam problem z sąsiadami z góry. Dzieci całymi dniami biegają po mieszkaniu. U mnie sufit się trzęsie. Nie można obejrzeć telewizji, w ciszy nie można posiedzieć bo jej nie ma. Nic do nich nie dociera. Moje nerwy są już na wyczerpaniu. Czy są na to jakieś sposoby? Ktoś miał podobny problem i go rozwiązał?

Odnośnik do komentarza

no i tu się właśnie mylisz.
Kilka lat temu przepisy prawne zostały zmienione, nie ma już w nich pojęcia "cisza nocna" bo to jest umowna pora którą spółdzielnia narzuca. Występuje natomiast pojęcie "uciążliwego hałasu" i rzekomo każdy taki uporczywy hałas który przeszkadza nam w normalnym funkcjonowaniu można pod to podciągnąć. Plus jeszcze do tego dochodzą przepisy budowlane która wymagają, że izolacja uderzeniowa powinna wynosić 58 db cokolwiek to znaczy.
Więc można sądownie się domagać swoich praw. Więcej szczegółów nie jestem w stanie zdradzić bo sam właśnie wgryzam się w ten problem i szukam kogoś bardziej obeznanego.

Odnośnik do komentarza

nie chciałbym się kłócić bo dopiero rozeznaje temat...ale...

"Często jednak problematyczni są sąsiedzi hałasujący w dzień – co do zasady można hałasować do 68 dB w dzień i 60 dB w nocy (szum odkurzacza do około 60 decybeli). Jeśli sąsiedzi zakłócają ciszę nawet w dzień – wówczas warto wezwać Inspekcję Ochrony Środowiska."

"W przypadku, kiedy odwiedziny policji, upomnienia i mandaty nie przynoszą efektu, pozostaje odwołanie się do art. 144 kodeksu cywilnego. Mówi on o granicach korzystania ze swojego prawa własności w ramach współżycia społecznego. W skrócie oznacza to, że nie można narażać sąsiadów na szczególną uciążliwość. I nie ma tu znaczenia czy ktoś działa w oparciu o możliwe pozwolenia i zaświadczenia. Na jego podstawie można zawnioskować do sądu o nakaz zaniechania naruszeń."

i mamy jeszcze opcję, że np u kogoś przez te hałasy nastąpiło pogorszenie zdrowia z powodu uszczerbku na zdrowiu psychicznym.

ale jak mówiłem sam szukam odpowiedniej opcji zaczepienia.

Odnośnik do komentarza

luukas
nie chciałbym się kłócić bo dopiero rozeznaje temat...ale...

"Często jednak problematyczni są sąsiedzi hałasujący w dzień – co do zasady można hałasować do 68 dB w dzień i 60 dB w nocy (szum odkurzacza do około 60 decybeli). Jeśli sąsiedzi zakłócają ciszę nawet w dzień – wówczas warto wezwać Inspekcję Ochrony Środowiska."

"W przypadku, kiedy odwiedziny policji, upomnienia i mandaty nie przynoszą efektu, pozostaje odwołanie się do art. 144 kodeksu cywilnego. Mówi on o granicach korzystania ze swojego prawa własności w ramach współżycia społecznego. W skrócie oznacza to, że nie można narażać sąsiadów na szczególną uciążliwość. I nie ma tu znaczenia czy ktoś działa w oparciu o możliwe pozwolenia i zaświadczenia. Na jego podstawie można zawnioskować do sądu o nakaz zaniechania naruszeń."

i mamy jeszcze opcję, że np u kogoś przez te hałasy nastąpiło pogorszenie zdrowia z powodu uszczerbku na zdrowiu psychicznym.

ale jak mówiłem sam szukam odpowiedniej opcji zaczepienia.

Pogorszenie zdrowia psychicznego. Jak to udowodnić? Jakieś zaświadczenie od psychiatry czy wystarczy od psychologa?

Odnośnik do komentarza

możliwe, że to co mówisz jest prawdą :)

nie wiem nie wnikam, nie chcę tutaj kłótni rozpoczynać.

Tylko rzucę na koniec swoje przemyślenie.
Ja jako mało dziecko jeżeli się tłukłem w domu rzucałem czymś o podłogę, hałasowałem, dokazywałem czy zbiegałem głośno po klatce od razu dostawałem od rodziców reprymendę, że mam się uspokoić.

więc proszę mi tu nie mówić, że to wina dzieci. To wina rodziców i ich podejścia do świata "mi wszystko wolno"

Odnośnik do komentarza

Też mam takie bydło u siebie.
Mieszkanko oczywiście nie ich tylko ktoś z rodziny im wynajął i to za frre bo po co kupować.
Stali klijencii pomocy społecznej wiecznie żerują na społeczeństwie .
Wiecznie libacje wrzaski jak by byli na bezludnej wyspie.
Za to praca w łapki parzy.
Co najwyżej ukraść coś bo już wyrok też na koncie.
Dzieciak a własciwie 500+ zeby było za co chlać.

Jak się na takich pasożytów patrzy to powinni wprowadzić programy przymusowej sterylizacji tak jak kiedyś w Szwecji było i nie tylko tam.

Odnośnik do komentarza

oczywiście, koszt takich pomiarów to okolice 1800 PLN.
Budynek powojenny, więc wiadomo, że oszczędzili nawet sam prezes spółdzielni przy rozmowie powiedział, że prawdopodobnie zagospodarowano ten strych bez przygotowywania podłogi.

Ale co mi da, że będę miał prawomocną ekspertyzę ?
gdzie dalej się z tym udać ? do sądu czy jak ?
zmierzam do tego, że wg mojego projektu wygłuszenie tej podłogi nie przekroczy 2500 PLN, więc wszystkie inne rozwiązania wydają się bezsensu...ale jak tu im wytłumaczyć, że to jest konieczne ?

Odnośnik do komentarza

Drogą prawną, niczego nie zdziałasz, poza stratą pieniędzy, nikt ich nie zmusi do wygłuszenia podłogi, jeśliby nawet na to poszedł administrator i zakładam, że nawet pokrył by koszty, to oni mogą się nie zgodzić, bo to nie leży w ich interesie.
Dlatego pisałam o wygłuszeniu swojego sufitu, przed tym można uzgodnić dopłatę do kosztów od administratora, jeśli oczywiście on uzna, że to wina niewygłuszonej podłogi sąsiadów wyżej i zgodzi się parcytypować w kosztach.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

sufit mam wygłuszony, jednak jak wiadomo hałas jest falą który przenosi się w postaci drgań więc to nic nie da dopóty dopóki ich podłoga nie zostanie wygłuszona.

"bo to nie leży w ich interesie."
i właśnie szukam ciągle sposobów na tą zawiść ludzką, żeby pominąć ten czynnik.

ale jeśli by udowodnić, że budynek nie jest dostosowany do wymogów budowlanych to co dalej nic? naprawdę na tą kwestią nie ma normalnego ludzkiego podejścia i polskie prawo ma tu czarną dziurę ?

Odnośnik do komentarza

Musiałbyś dopytać prawnika i to takiego, który zna się na prawie budowlanym.
Samo udowodnienie, że budynek nie jest dostosowany do wymogów budowlanych, kosztuje sporo, można by na to pójść, ale przy braku zgody tych sąsiadów, musiałbyś iść do sądu, następne koszty, a orzeczenie niepewne.
Dlatego prawnik musi Ci powiedzieć, jaka jest szansa na uzyskanie korzystnego orzeczenia i to taki co spotkał się z takimi problemami i wie z autopsji jakie są orzeczenia w podobnych przypadkach.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

A ja bym az tak pesymistycznie nie patrzyla na ta sprawe.
Przede wszystkim nalezy zwrocic uwage rodzicom i poprosic by bylo troche ciszej. Oni musza zdawac sobie sprawe z tego ze pod nimi ktos mieszka i tez potrzebuje spokoju. Ja nie wiem jak dokladnie te dzieci sie bawia, a to wazne jest, bo jesli zwykle bieganie bedzie ci przeszkadzac to juz nie problemem beda dzieci tylko to ze ktos mieszka nad toba. Znalam rodzine z trojka dzieci gdzie matka pozwalala na wszystko, dzieci braly pokrywki metalowe i tlukly nimi az echo nioslo po calym budynku. I tak przez godzine. Sasiedzi sie skarzyli, nic nie pomagalo, ale te skargi sie nasilaly i rodzina ta w koncu sie wyprowadzila. Wiec moge zrozumiec ze cos takiego przeszkadza, ale jesli dzieci bawia sie normalnie to nie jest to nic na co mozna sie skarzyc.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...