Skocz do zawartości
Forum

Spanie z prawie 15 letnim synem? Czy to mu nie zaszkodzi?


Gość kira_40

Rekomendowane odpowiedzi

Moja siostra samotnie wychowuje syna 15 letniego. Siostra choruje na schizofrenię paranoidalną. Jest dobrą matką, dba o syna, dba o dom, choć strasznie zaborczą! Jest bardzo zazdrosna, nie pozwala się nikomu z rodziny zbliżać do syna w obawie, ze on np. będzie wolał zamieszkac z babcią lub ciocią niż z nią, że inni będa mieli na niego zły wpływ itp. Chłopak jest bardzo poukładany, jest bardzo związany z matką, choć zauważyłam, ze ona cały czas traktuje go jak malutkiego- we wszystkim wyręcza. Śpią nadal razem, bo on ponoć lubi przed snem się przytulac do matki. Chłopak nie ma ojca- ojciec nieznany. Nie ma co prawda nic do gadania, ale tak sie zastanawiam, czy spanie i przytulanie się przed snem z prawie 15 latkiem nie zaszkodzi mu w jakiś sposób? Oni w sumie wszystko zawsze robią razem, siostrzeniec jest wpatrzony w matkę, zawsze funkcjonują jakby całość- np. razem odrabiają jego lekcje, razem są w pokoju, choć chłopak ma swój pokój. Chłopak nie interesuje się towarzystwem w swoim wieku, nie ma kolegów, koleżanek, z którymi wychodziłby, chodzi do szkoły i jedynie tam widzi się z rówieśnikami.

Odnośnik do komentarza

Piętnastoletni chłopak to adolescent, który jest w fazie dojrzewania. Biologii nie da się oszukać. Pojawiają się hormony, popęd seksualny itp. Zresztą w tym wieku każdy chłopak potrzebuje autonomii, swojej przestrzeni, również dlatego, by swobodnie mogła kształtować się jego seksualność. Spanie w tym wieku z matką nie jest rozwojowe ani normalne. Podejrzewam, że taka sytuacja wynika z jakichś niezaspokojonych i ukrytych potrzeb Pani siostry, która bliskością z synem coś sobie rekompensuje. Wspomniała Pani, że siostra choruje na schizofrenię. Czy leczy się, bierze leki?

Odnośnik do komentarza

Tak, siostra bierze leki od 7 lat, poza tym dobrze funkcjonuje, choć jakby zamyka się z synem we własnym ich świecie- czyli nie chce podjąć żadnej pracy, bo mówi, ze to by właśnie zaburzyło jej czas spędzany z synem, ze by się nie mogła w pełni macierzyństwu poświęcić. Ona bardzo syna kocha. Póki co żyje z zasiłku, alimentów na syna i 500 plus- to im wystarcza, więc do pracy iść nie ma konieczności. Taka jest bardzo zaborcza w stosunku do siostrzeńca. Obraża przy nim też inne dzieci dając mu do zrozumienia, ze one są głupie w porównaniu z nim, ze chłopcy grający w piłkę na podwórku to prostaki itp. przez co chłopak nie ma kolegów, nigdzie sam nie wychodzi. Siostrzeńcowi nie mam nic do zarzucenia, to bardzo grzeczny nastolatek, ma świetne oceny, nie wygląda, jakby miał problemy. Jest bardzo zaangażowany w życie wspólnoty kościelnej, ponieważ siostra należy także do wspólnoty chrześcijańskiej, jest bardzo gorliwie wierząca, wspólnie z synem czasem całymi dniami czasem czytają pismo święte. Siostrzeniec jest w to bardzo zaangażowany. Tylko niepokoi mnie właśnie to ich spanie, że on do tej matki do łóżka przychodzi, że wieczorami także leży z nią w łóżku i filmy oglądają, coś czytają itp.

Odnośnik do komentarza

Normalne nie jest,choćby dlatego, że ci dwoje są dla siebie wzajemnie wystarczający i izolaują się od reszty świata.. Z punktu widzenia siostry jest ok, ale ona jest chora psychicznie,co niestety zaburza jej odbiór rzeczywistości. Choćby ta irracjonalna zazdrość o syna. Ona jest wynikiem schizofrenii. Chłopiec już ma problemy z kontaktem z rówieśnikami. Żyje samotnie jakby obok toczącego się życia. Nie wchodzi w relacji z rówieśnikami,nie spędza z nimi czas,nie ma kolegów. To wszystko jest wynikiem oddziaływania matki i bardzo źle wróży na przyszłość. Dobrze by było trochę poluzowac te chore więzi i zabierać go ,jak to tylko możliwe od matki i pokazać mu ,że świat nie kończy się na niej.
Powinien wyjeżdżać na wycieczki, kolonie czy ferie, żeby być jak najczęściej poza domem.
No ale skoro piszesz,że nikt nie ma na siostre wplywu,to po co pytać. Skoro zostanie tak jak jest.

Odnośnik do komentarza

Jak to skąd- od siostry i od siostrzeńca wiem. Gdy dzwonię do siostry to mówi, ze leżą sobie w łóżku, przytulają się i film ogladają. Podpytałam siostrzeńca kiedyś, czy tak jest i potwierdził, mówił, ze lubi tak z mama wieczory spędzać, ze lepiej mu zasypiać z mama, bo jest przyzwyczajony. Gdy 2 miesiące temu był u nas na weekend, to po kilkanaście razy dziennie do siebie dzownili- wszystkie relacje zdawał na bieżąco mamie- co robi, co jadł, ale bo dzwonił by powiedzieć "kocham cię mamuś". Tak wzajemnie do siebie wydzwaniali, a siostra do mnie, że ogromnie za synem tęskni, ze pusto w domu bez niego itp.

Odnośnik do komentarza

Problem jest w tym, że siostra pozrywała kontakt z innymi z rodziny, gdy jej tłumaczyli, ze trochę przesadza. Ona nie bierze niczyich słów na powaznie. Ośrodek pomocy społecznej też się nie wtraci, bo juz próbowałam ich zaangażować, to usłyszałam, ze chłopak wzorowo się uczy, ma co jeść, jest zadbany, ma więź z matką- to oni nie mogą ingerować. A chciałam, by po prostu jakiś psycholog na to zerknął, by siostrzeniec mógł w porę uniknąc problemów w dorosłym życiu. On już w klasie kolegów nie ma, odrzucili go, on sam nie lubi ponoć rówieśników, źle się o nich wyraża, traktuje ich jak gorszych od siebie. On ma wysokie mniemanie o sobie, wysokie poczucie własnej wartości- co niekoniecznie lubią rówieśnicy, bo się wywyższa często.

Odnośnik do komentarza

Sytuacja jest trudna. Trzeba na nią patrzeć, przez pryzmat choroby siostry. Schizofrenia to nie tylko gorsze dni,czy smutek.
To poważnie zaburzajca funkcjonowanie ludzi choroba,która bardzo upośledza relacje społeczne i prawidłowy odbiór rzeczywistości. Siostra zamknęła się w swoim świecie,co jest typowe dla tej choroby,ale najgorsze, że zrobiła to razem z synem. Nie można oceniać jej postępowania i metod wychowawczych nie biorąc pod uwagę jej choroby. Przełamanie jej myślenia będzie trudne,a nawet niemożliwe.
Jedynie nad czym można pracować,to jej syn.
Owszem spotkania z psychologiem,bardzo by się mu przydały,ale wątpię żeby matka się na nie zgodziła. Zresztą oni są tak silnie ze sobą związani,wręcz patologicznie ,że wątpię,żeby cokolwiek pomogło,żeby to zmienić.
Poradzę ci żebyś udała się do pedagoga czy psychologa w szkole twojego siostrzenca i naswietlila problem i swoje obawy o niego. Pownni zająć się chłopcem i doradzić ci co powinnaś zrobić. No niestety,ale samotna i chora psychicznie matka, choćby najlepsza ,nie jest w stanie prawidłowo wychować dziecko. Twój siostrzniec,będzie w jakimś większym,czy mniejszym zakresie upośledzony społecznie i być może nigdy nie będzie w stanie, prowadzić samodzielnego życia i uwolnić się od emocjonalnego uzależnienia od matki.
Jego matka zresztą tak samo. Chyba nie wyobrażasz sobie,że on kiedyś może opuścić matkę. Ona tego,nie zniesie i skończy się pogorszeniem i zaostrzeniem choroby. A u niego poczuciem winy.
Bardzo trudna sytuacja. Czasami może lepiej,nie uszczęśliwiać ludzi na siłę,skoro im jest tak dobrze. Nie znają innego świata i nie chcą znać. U twojej siostry,to się mię zmieni,a u jej syna,być może kiedyś tak.

Odnośnik do komentarza

Owszem...moja rada jest najlepsza z mozliwych. Jeżeli ktokolwiek ,cokolwiek może zrobić w tym układzie,to właśnie szkoła. Tu nie chodzi o ingerencję w życie rodziny,czy odbieranie dziecka matce,bo nie ma mu ku mu żadnych podstaw. Mops się tym nie zajmie. Chodzi o pracę nad chłopcem i angażowanie go w różne aktywności ,które oferuje szkoła. On ma poważne trudności w kontraktach z rówieśnikami. To jest działka pedagoga szkolnego. Może ukierunkować go na różne sposoby, znając jego preferencje czy zainteresowania. Są różne koła tematyczne,sportowe,wydarzenia kulturalne, dzieci przygotowują przestawienia,spektakle. Jest mnóstwo różnych rzeczy w które można zaangażować chłopaka,żeby odciągnąć go od matki i pokazać,jak można żyć inaczej.
Znając podłoże jego problemów i sytuację w domu,doświadczony pedagog w porozumieniu z wychowawcą, ,może wiele zdziałać , nie ujawniajac przed chłopcem powodów,po to żeby go nie wyploszyc.
Co więcej,nie potrzebuje też zgody matki, żeby bliżej zająć się chłopcem. Zadaniem autorki jest tylko dopilnować,żeby szkoła sie w to zaangażowała. Może sie uda ,a może nie.
To zależy od wielu czynników. Ale to jedyna możliwość,bo tak jak napisalm. Matki się nie zmieni, jedynie można pracować nad synem. Powodzenia

Odnośnik do komentarza

Co do schizofrenii. Nawet jeśli z pozoru osoba chora funkconuje ,,normalnie,, to jej myslenie jest w większym czy mniejszym stopniu zaburzone. Matka dobrze radzi sobie z codziennymi sprawami,ale ma urojeniowe nastawienie do świata i nnych ludzi,nawet najbliższej rodziny. Co najgorsze przekazala je synowi,bo nie mogło być inaczej. Ona postrzega świat jako wrogi,a ludzi jako zagrażających jej bezpieczenstwu. Syn wyrasta w przekonaniu,że tylko on przy matce jest bezpieczny i tylko jej ufa,ponieważ inni są źli, glupi i nie warto się z nikim zadawać. Odgrodził się od społeczeństwa razem z nią,bo tak był i jest kształtowany. Ponieważ z nikim ,nie nawiązał żadnych bliskich relacji,to matka nadal jest dla niego całym światem.
Zdrowa matka myśli o przyszłości, a twoja siostra, tego nie potrafi. Nie myśli,że za 4 lata skończy się 500+że jak syn skończy się uczyć,to skończą się też alimenty i zostanie nędzyny zasiłek,z którego nie da się wyżyć. Owszem, wtedy może liczyć ma syna,który z całą pewnością, będzie pomagał finansowo matce. Jednak,jeśli nic się nie zmieni,to on nie zdobędzie ani nie utrzyma się w żadnej pracy,bo jego stosunek do ludzi będzie tak samo urojeniowy jak jego matki. Brak jakichkolwiek umiejętności społecznych i złe nastawienie do ludzi,których przecież wogóle nię zna, słabo rokuje,na jego przyszłe życie osobiste i znalezienie się na rynku pracy. Matka dalej będzie nim kierowała i utwierdzala w przekonani,że problem,nie leży w nim,tylko wszystko i wszyscy są winni. On będzie zagubiony i utwierdzi się jeszcze bardziej w przekonaniu,że matka miała rację,bo właśnie tak jest. Swiat jest taki jaki mu przedstawiała przez całe życie. To jest błędne koło,z którego trudno będzie się wyrwać,jeśli w porę ktoś w tej sprawie,nie zdziała.

Odnośnik do komentarza

Zgadza się, moja siostra nie mysli o przyszłości, ona cały czas podkreśla, ze siostrzeniec jej nie opuści, ze do końca życia będą się wspierać. Moja siostra caly czas pojmuje, ze ona i jej syn to jedność! Kazde tłumaczenie, że to nie tak kończy się agresją słowną z jej strony. Siostra ma w tej chorobie jedną podstawową wadę- ona bardzo widzi w innych ludziach zagrożenie dla siebie i syna- to tak od poczatku było, każdą radę z zewnątrz traktowała jako próbę zniszczenia jej miłości i syna. W sumie nawet często podkresla to, jak z kimś rozmawia, ze "nie ma silniejszej miłości jak nasza". Oczywiście nie ma to nic wspólnego ze stroną seksualną. Matką prócz tej zaborczości jest bardzo dobrą. Syn widać jest zadowolony, jemu to życie odpowiada, widać, że jest ogromnie do matki przywiązany, no ale ma niespełna 15 lat, a co będzie np. za kilka lat? Czy będzie gotowy, by np. zamieszkać osobno od matki lub np wyjechać na studia do miasta (mieszkają na wsi). Też się trochę obawiam, by sie to u niego w psychopatię nie przerodziło jakąś po czasie. Póki co jest świetnym i inteligentnym chłopakiem. Żałuję, ze nie ma ojca, może by mu to ułatwiło start w dorosłość.

Odnośnik do komentarza

Lista dewiacji seksualnych i zboczeń | Himawanti Om Mahakali Durga ...
https://himawanti108.wordpress.com/2009/03/04/lista-dewiacji-seksualnych-i-zboczen/
4 Mar 2009 ... Szeroka definicja dewiacji obejmuje wszystkie zachowania seksualne .... Efebofilia – skłonność seksualna do osób bardzo młodych, ale już cieleśnie dojrzałych; w swej istocie .... brat-siostra, wuj-siostrzenica lub bratanica, matka z synem. ... Grecy kojarzyli homoseksualizm jako miłość seksualną dojrzałych ..

Odnośnik do komentarza

To nie jest normalne!!! Miałem w młodości na podwórku kolegę, którego matka była totalnie nadopiekuńcza. Zawładnęła całym jego życiem. Nie pozwalała mu zadawać się z nikim z podworka... Nawet z bardzo porządnymi ludźmi. Pilnowała go na każdym kroku, nawet jak miał 22 lata. Efekt.... chłopak był wyalienowany i miał trudności w relacjach. Dzisiaj jako "dorosły" człowiek jest nieporadny życiowo i po prostu zdziwaczały. Mamtka zrobiła z niego po prostu kosmitę! Autorko tematu.... Zrób coś, działaj!! Aby twój siostrzeniec jeszcze wyszedl na ludzi, 15 lat ma to może jeszcze jest nadzieja. Jak najszybciej interweniuj!!!

Odnośnik do komentarza
Gość ob. Serwator

Nikt nie zwrócił uwagi na jeden aspekt. W tym wieku chłopcy są bardzo zainteresowani erotyką, masturbacją, seksem. Samotna mama z problemami psychicznymi też nie jest deską do prasowania. Większość chłopców podgląda swoje mamy, zauważa w nich kobietę, ma fantazje związane z nimi. Nie sugeruję, ale sytuacja sprzyja zbliżeniu na innej płaszczyźnie. Może mama w ten sposób chce przywiązać syna do siebie, może to jest związek dla obojga korzystny? Mamie daje poczucie bezpieczeństwa, chłopcu substytut aktywności towarzyskiej. Nie pasuje mi tylko prawie fanatyzm religijny. Ale to inny temat. Wiem jedno, hormonów się nie oszuka.

 

Odnośnik do komentarza

Napisze krótko.  Sąd rodzinny, ograniczenie matce praw rodzicielskich, przyznanie kuratora,  który bedzie pilnowac, aby chlopiec mial kontakty pozaszkolne z rówieśnikami. Sad zaleci badanie bieglych, a oni na pewno stwierdza nieprawidlowy wzorzec wychowania. Nieprzyjemna sprawa, ale trzeba walcżyć,  bo dziecko się zmarnuje.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...