Skocz do zawartości
Forum

Na jaki tor przeniesc ta relacje ??


Gość Angels333

Rekomendowane odpowiedzi

Dzien dobry. Dawno tu nie pisalam. Powracam bo mam problem. Mialam romans z tarocista. Oboje 32 lata. Pol Polski nas dzieli. Kladl mi karty i zobaczyl ze potrzebuje pomocy. Zaznaczyl ze para nie bedziemy- wtedy powinnam zastanowic sie dlaczego skoro nawet nie zna i nie chce poznac !! Ale mniejsza z tym. I z gory okreslil ze tylko tydzien sie poznamy i nigdy wiecej nie spotkamy bo jemu pisana ruda kobieta z dlugimi nogami. A mi inny facet. Przyjechal bylo cudownie. Spedzilismy czas na kartach milych rzeczach. Poszlismy do lozka. Ja zainicjowalam. Kusilam go. Noe chcial ale ulegl. Panicznie bal sie ciazy. Pojechal. Tesknilam. On za kilka dni po wyjezdzie do Wawy spotkal sie z inna. Aaa zapomnialam dodac ze on sie rozwodzi niedlugo. Pokazywal profil zony ktora jest za granica. Pijac wino pokazywal mi tez inne kobiety na fb. Duzo ich bylo. On fascynowal sie ich portretami astrologicznymi. U mnie zobaczyl cos i powiedzial ze ze mna by nie byl szczesliwy ani ja z nim i mozemy byc znajomymi. Ja zafascynowalam sie nim. On sie wystraszyl ze sie zaduzylam i zauroczylam i to jest teraz problemem. Bo juz jakas byla w nim zakochana itp. Wczoraj np byl na spotkaniu w nocy z kobieta i ona duzo wypila i on uwaza ze ona jest alkoholiczka. Ja przeciez przy nim pierwszy raz w zyciu wypilam cale wino a nie mam problemow z alkoholem. Ppwiedzialam mu ze za szybko wydaje osady i mimo ze jest tarocista i zna psychologie to moze sie mylic. On na mnie naskoczyl zebym przestala z siebie robic abstynentke i krysztalowa i przestala zebym sie promowac jako potencjalna jego partnerka bo nie mam na to szans. Owszem narzucalam mu sie. Komplemenmtowalam i wielbilam. Podzuwialam styl i intelekt z blyszczacymi oczami. Ale to czas przeszly. Dostrzegam coraz wiecej wad i ten jego osad szybki kobiet. Jak mu powiedzialam ze nie pamietam awantury z moim bylym to myslal ze mam guza w mozgu a ja poprostu zapomnialam o bolesnych przeszlosciach. Bardzo lubie tego tarociste i chcialabym kontakt ale jak tak patrze to mysle ze on nie podziela mojej sympatii. Ma jasne dobitne dowody ze mu nadzkakuje. Wczoraj np mial wizje ze jego kolezanka wije sie przed jego domem. Zapewnw kolejna zafascynowana nim. Po tym jak mi napisal ze ja sie promuje przed nim czyli ze wysuwam kandydature to mu odpisalam co mysle smialo i on mi swoje odpisal i ja jemu jyz nie. Czuje ze cos nie tak jest. I zla jestem ze pozwolilam sie poznac komus tylko na te kilka dni.

Napisalam do Was bo nie wien jak z nim pisac rozmawiac by on nie doszukiwal sie w kazdym slowie moim walki o niego i zazdrosci o inne kobiety. Pomozcie !!

Odnośnik do komentarza

Zapomnialam o najwazniejszym. Ja sie jemu przedstawilam jako dziewczyna ktora wykorzystywali faceci i ktora bil ojciec i w obecnej ciezkiej sytuacji rodzinnej. On mowil ze musze odbudowac poczucie wartosci. A chcialby partnerke ktora tak jak on bedzie psychologie studiowac ruda dlugowlosa. Ja mam rudawe wlosy ale poldlugie i szczuple nogi. On mial niska zone i juz nie chce dziewczyny 160 cm a ma on 182. Mowie o wygladzie bo byla o tym mowa i byscie mialy pelniejszy obraz sytuacji. Pozatym mowil gdyby byl ze mna to by musial byc moim psychologiem- zobaczcie czyli jestem problemowa. A myslal ze mnie widzial w snie ale mu snie zdawalo. On chcialby kobiete z dzieckiem i myslal ze ja mam dziecko bo na fb bylo malenstwo mojej kolezanki. A potem mowil ze on pozna kobiete po przejsciach wedle kart...poraniona wdowe. Czyli widzicie zechce mu sie byc jej psychologiem. Zauwazylam ze fakty sie niezbyt pokrywaja. Dopisalam Wam. Co Wy na to z zewnatrz patrzac myslicie ?

Odnośnik do komentarza

Ponieważ nikt się nie wypowiada, a widzę, że masz problem, to powiem wprost co ja myślę tak z zewnątrz.

Myślę, że facet jest kobieciarz, do tego niezła łajza, bo wykorzystując swoją profesję (?) i wmawia naiwnym kobietom, że może być tylko krótka przygoda, a nie trwały związek, bo mu karty (!) tak powiedziały.

Jemu jest dobrze jak jest, dziewczyny się za nim uganiają i same pakują mu się do łóżka. Z pewnością w tych okolicznościach karty niezmiennie będą stały na stanowisku, że pisana mu jest jakaś inna niż Ty. Ewentualnie nawiedzą go odpowiednie sny i wizje, na poparcie tej tezy.

Innymi słowy: od razu i z założenia pozwolił sobie tylko na krótką przygodę, powołując się na "siły wyższe", a Ty wlazłaś w to z własnej woli i jeszcze się dziwisz, że robi dokładnie to, o czym z góry uprzedził. Jeśli szukasz kogoś na stałe, to tego pana trzeba było ominąć z daleka i mieć w nosie jego karty, sny i wizje.

Odnośnik do komentarza

Eeee, daj sobie z nim spokój. A niech mu tam będzie "że za dużo". Potraktuj to po prostu jako niezobowiązującą znajomość i tyle. Stało się, trudno. Nawet na kumpla się toto nie nadaje, bo prawdziwy kumpel to od razu powiedziałby wprost, co i jak.

A porządni faceci też jeszcze nie wyginęli tylko trzeba dobrze przemyśleć gdzie kogoś sensownego można poznać. A choćby i hydraulika do domu pod byle pretekstem zamówić ;-)

Odnośnik do komentarza

Lekcja pierwsza i chyba najważniejsza - nie przedstawiaj się żadnemu męzczyżnie ani na początku ani w trakcie znajomości jako kobieta zazwyczaj ciemiężona czy to przez rodzinę czy to przez partnerów. Jak będzie chciał zdobywać to powspólczuje ale juz ma informację, ze zawsze Ci może bezkarnie wejśc na głowę, bo w życiu nie nauczyłas się bronić sama siebie- byłas ofiarą i w każdej chwili można cię do roli ofiary sprowadzić.

Lekcja druga- choć internet wspaniale króluje w naszym życiu to chyba jednak lepiej poznawać ludzi w realu i to dośc blisko siebie terytorialnie aby wiedzieć co w trawie piszczy jak akurat jestem w pracy,lub jak nie widzimy się w jakieś popołudnie czy weekend.

Lekcja trzecia- Można opowiadać, ze w moim typie są wysocy blondyni a wychodzi się za mąz za przysadzistego bruneta. W wieku 32 lat powinno się wiedzieć, ze rozmowy i gdybania jaka ona czy on powinni być są raczej bez sensu.

Pewnie jeszcze parę lekcji można by z Twojego pisania wyciągnąć. Uznaj jak radzi Marta. Było przez chwilę ekscytująco, poznałam kogoś nowego i już wiem, ze takich typków należy bardzo unikać, bo to żaden partner na życie a nawet na znajomego.

Odnośnik do komentarza

Dziekuje Wam za opinie na ten temat. Wiecie, on co prawda mi pisal ze kumplami mozemy byc ale ma swoje zycie i nie bedzie ze mna codzien pisal. Ale moge liczyc na niego. Jesli sie odezwie z tym swoim jak powiedzial kumplowaniem to ok. Bo jak na razie jest wielce umeczony. A to ze mu powiedzialam ze przyjazn oslabla wytlumaczyl tym ze nie pisal bo nie chcialo mu sie bo z matka sie klocil. Poonserwuje. Zobacze to w praniu. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Tak trochę obok tematu, bo nie o tarocistach, ale o wróżeniu z kart. W dalszej rodzinie mam osobę może nie tyle spokrewnioną, co spowinowaconą ze mną. No i pani wróży z kart, do tego wróży z dużym sukcesem.

A jak ona to robi? Ot po prostu, stawia herbatkę i ciasteczka na stole i zaczyna z zainteresowaniem: "A co tam kochaniutka sprowadza, problem jakiś, prawda?". Ba, gdyby nie problemy, to by jej klientela całkiem wymarła.

No i pani w trakcie rozmowy wyciąga chyba wszystko na temat życia prywatnego, zawodowego i ogólnie problemu, który sprowadził w jej skromne progi. Po czym rozkłada te swoje karty i rozmowa leci w tym tonie: "No wiesz, kochaniutka, jak w najbliższym czasie się nie wzbogacisz to dalej będziesz klepać biedę". Albo: "Jak się nie rozwiedziesz, to dalej będziesz się musiała z nim użerać".

No i głupie ludziska przychodzą (w większości kobiety) i płacą "bo się sprawdza". A pewnie, że się sprawdza, skoro to są wróżby w stylu "jak nie dziad to baba".

Dla mnie jednocześnie śmieszne i straszne jest to, że większość z tych osób sama byłaby w stanie dojść do wniosków podsuniętych przez ową "wróżkę", gdyby przypatrzyli się zdroworozsądkowo własnej sytuacji.

Tak więc sądzę, że wróżki, tarociści i inne tego typu osoby znają się na ludziach (nie wiem, czy aż na psychologii) na tyle, na ile pozwala im to wykorzystywać ich do własnych celów.

Odnośnik do komentarza

Wczoraj mialam bardzo ciezki dzien w domu. Powyzej wspomnialam ze w moim domu rodzinnym sa problemy. W nocy szukalam wsparcia przez telefon u tego mezczyzny proszac o rozmowe. Nie odebral, kilka dni temu rowniez. Zamiast odebrac wolal pisac. Dzisiaj oddzwonil. Opowiedzialam z grubsza co mnie boli w tym domu rodzinnym. Wstydzilam sie mowic o przemocy doslownie i balam ze znow wyjde na nachalna ktora jak mowil go osacza i zamecza.Mowilam nie wprost. On wkurzyl sie mocno ze meczy go domyslanie sie o co mi chodzi i ze urwie znajomisc gdy jasno nie bede mowic. Ja do niego ze jak za 5 lat skonczy psychologie to mu ludzie nie wszyscy na tacy odrazu dadza info. Poradzil mi bym szla z domu gdzie jest zle i ruszyla z zyciem zawodowym. U ze nic nie robie by sobie pomoc. Tlumaczylam ze nie mam za co na start. On ze jest duzo mozliwosci. On zajmuje sie praca w telewizji i rozwojem osobistym duchowym. Dal do zrozumienia ze jestem w miejscu i ze ta znajomosc ze mna jest nudna bo nie robie nic by zarobic duze pieniadze i ze urwie kontakt jak za jakis czas nie zrobie postepu bo mu to ciazy bo go nie slucham i nie rozwijam sie.
Po rozmowie zastanowilam sie o co mu tak naprawde chodzi o czy tak wyglada przyjazn ze lubimy kogos bo sie rozwija bo ma duzo na koncie ladna prace i jest modny itp??? Czy on mnie motywowal w ten sposob dajac kopa do rozwoju czy wzial za nudna panne gdzie nie ma sensu sie kolegowac ?? Pierwszy raz w zyciu tak mi ktos powiedzial. Z reszta dal do zrozumienia ze nie bedziemy gadac przez tel czesto bo nie ma on czasu i jest nudno i ze znajomosc nie przetrwa jak nie poprawie sie.. Co myslicie o nim i o sytuacji? Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

A nie pomyslałas, ze nie moze odebrac telefonu, bo jest z kobietą i ona nie tolerowałaby jakiś nocnych rozmow z pannami?

A po co komuś czas zabierać aby ogródkami mowić? Oczekujesz porady, wsparcia i opowiadasz na okrągło, kluczysz i on ,rozmowca nie wie o co może chodzić.

Jako domorosły Twoj przewodnik duchowy próbuje Cię motywować do rozwoju, do pracy nad sobą.

A po co nas znów pytasz o opinie jesli juz podaliśmy uwagi, ze z tej relacji nic nie będzie .A Ty się uczepilas faceta i choć chcialabys być znajomą czy koleżanką czy tez osobą prowadzoną "terapeutycznie".

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...