Skocz do zawartości
Forum

Co się dzieje..


Gość Aamelia1

Rekomendowane odpowiedzi

Mój wakacyjny wypoczynek jest bajeczny, a ja świetnie się czuje.

Ale przychodzi wieczór (albo tuż po przebudzeniu) kiedy w ciągu kilku sekund mój nastrój gwałtownie spada-to przychodzi nagle i szybko. Zaczynam się czuć psychicznie potwornie... niedobrze... źle
..i najgorzej.. wymiotuje powietrzem, dotyka mnie potworna pustka,samotność,mdłość i myśl że ten stan jest nie do wytrzymania.
Zaczynam sobie mówić że ja nie wytrzymam tej samotności z dala od mojego ukochanego.

Po 10-15 minutach mija. Albo mija samo, albo po wypiciu kilku szklanek wody(nie zawsze to działa) lub włączeniu filmów które mnie śmieszą.
Zdałam sobie sprawę z tego iż bardzo cierpię z powodu braku osoby dla mnie ważnej która wyjechała za granicę i wróci za pół roku. Każdy dzień bez niej jest dla mnie pozbawiony sensu.
Okazuje się że ta osoba ma podobne stany raz na jakiś czas, z tymże po stresującej pracy, w drodze do domu, przy napadzie tego stanu jej nogi nie chcą iść, poprostu ma blokadę na nogi.
Jak mamy sobie radzić kiedy przychodzi ten kryzys? To naprawdę cierpienie, jakby gwałtowna depresja na te kilka minut.

Odnośnik do komentarza

Rozumiem, że rozłąka jest trudnym doświadczeniem, ale pogrążanie się w rozpaczy tylko obojgu Wam szkodzi. Korzystajcie ze zdobyczy techniki - jest telefon, Internet, mail. Możecie ze sobą codziennie porozmawiać, a nawet się zobaczyć, mimo znacznej odległości. No i odliczajcie dni do powrotu. Pół roku - przecież dacie radę to przetrwać! Powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...