Skocz do zawartości
Forum

Toksyczna matka


Rekomendowane odpowiedzi

Witam, mam 27 lat i jestem w trakcie wyprowadzki od mamy. Mama od prawie 30 lat jest sama tzn z nikim się nie związała od rozwodu z tatą ponieważ uważa się za osobę niezmiernie wierząca i takie coś byłoby w najwyższym stopniu "niemoralne". Z nikim się nie spotyka, nie ma koleżanek ponieważ wszelkie takie relacje uważa za płytkie i powierzchowne. Mnie od małej dziewczynki nie pozwalała jeździć na zielone szkoły ponieważ to "rozbija rodzinę". Z siostrami dorastałam w atmosferze "my" kontra "niedobry świat" i wmawianiu nam że nasz ojciec był "psychopatą". Chodziłam na terapię i bardzo dużo czytałam. Mogę powiedzieć że dawno temu już wyszłam na prostą ale pomimo, że wiem że to co robi mama to czysta manipulacja i nie ma nic wspólnego z miłością, mam poczucie winy. Niby racjonalnie wiem że mam prawo do własnego życia i własnych decyzji ale za każdym razem kiedy próbuję z nią porozmawiać kończy się jak zawsze: mi puszczają nerwy i jestem w stosunku do niej agresywna. Nie wytrzymuje już jej krytyki którą podaje pod postacią dobrych rad (a raczej rozkazów). I chociaż nie używa takich słów i zapewnia mnie o swojej mości i poświęceniu to jednak ja dostaje mniej więcej taki przekaz: jesteś głupia, nic nie potrafisz. Beze mnie jesteś nikim, nie poradzisz sobie. Wyczuwam to bardzo wyraźnie. Twierdzi że to ja jej nie szanuje bo "matkę się zawsze źle traktuje". Robi z siebie ofiarę a we mnie wzbiera złość. Złość o to, że twierdzi że mnie kocha a Nigdy nie zapyta o to co dla mnie ważne, a tym bardziej czego chce. Sama wie wszystko najlepiej i nie musi pytać. Do tego krytykuje każdy mój krok. Nie wytrzymuje już tego. Zastanawiam się czy Wyprowadzka rozwiąże problem? Dlaczego za każdym razem daję się sprowokować do kłótni po której czuje się fatalnie? Rzeczywiście podczas tych kłótni nie przebieram w słowach i tracę panowanie nad sobą ale już nie mogę wytrzymać jadu który się z niej Sączy latami. Zwłaszcza że teraz spędzam dużo czasu z normalnymi, życzliwym ludźmi i po prostu widzę jak bardzo moja mama jest toksyczna i nie chce tego dłużej tolerować. Bardzo proszę o poradę, jak realnie uwolnić się od poczucia winy. Nie tylko wiedzieć że nie robię nic złego ale czuć że mam prawo wyprowadzić się od mamy Chociaż wiem że zostanie sama (na własne życzenie. Nikt jej nie lubi bo wszystkich krytykuje). Dodam że ojciec mamy był alkoholikiem i nie zaznala ciepła domu za którym zawsze tęsknila. Na terapię absolutnie nie pójdzie. Jedyne co ma to wiara, którą wg mnie traktuje w sposob wypaczony kompletnie. Z góry bardzo dziękuję za poradę.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...