Skocz do zawartości
Forum

Myśli


Gość Milka_20

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Milka_20

Dzień dobry! Mam 19 lat i 2 miesiące temu zostawił mnie chłopak. Wykorzystał i się zabawił,a ja w tą relacje włożyłam bardzo dużo czasu, serca i emocji. Z początku problem wydaje się błahy, ale nie mogę zrozumieć tego, co się ze mnie ostatnio dzieje. Przede wszystkim przestałam chodzić na spotkania ze znajomymi, opuściłam się w nauce, bardzo dużo rzeczy mnie denerwuje, często zakładam na uszy słuchawki, myślę i płaczę, czego nie mogę powstrzymać. Moje wieczorne przemyślenia, którym towarzyszy płacz stały się swego rodzaju ,,rytuałem", który odprawiam przed każdym snem przez co najmniej godzinę. Czasem jest coś, co mnie ucieszy, ale zaraz szybko okazuje się, że to szczęście jest stłumione przez smutek. Przygoda z używkami zaczęła się od zapalenia niby niewinnego papierosa. Wtedy na chwilę choć, poczułam ulgę i chociaż nie jestem uzależniona, palenie sprawia mi ogromną przyjemność. Jeżeli chodzi o alkohol, to pierwszy raz upiłam się na imprezie miesiąc temu i czasami pije w domu (aczkolwiek stosunkowo rzadko), aby o niczym nie myśleć. Kolejną sprawą jest to, że niedawno zepsuła mi się temperówka w ten sposób, że widoczne było jej ostrze. Chciałam zobaczyć czy jest ostre, więc przejechałam sobie po ręce. Odtąd za każdym razem kiedy coś zepsuję, a zdarza się to często, robię sobie taką ryskę na ręce Innym mówię, że to kot. Ciągle myślę o tym chłopaku i mimo, że jest toksyczny, przez niego nabawiłam się mnóstwa kompleksów i zniszczył mi psychikę. Już prawie nie mamy kontaktu, ale jednak znikomy jest. Często specjalnie wysyłam jakieś zdjęcia czy komentuje różne posty na portalach społecznościowych tak, żeby na nie odpowiedział. Nie byłabym w stanie popełnić samobójstwa, gdyż przeraża mnie jego nieodwracalność, a poza tym mam wspaniałą rodzinę, z którą chciałabym żyć. Co nie zmienia faktu, że często myślę o różnych rzeczach nawet, jeśli nie jestem w stanie ich zrobić. Bardzo przeraża mnie to jak życie jest kruche i choć nie do końca zdaję sobie z tego sprawę i tak przyprawia mnie to o dreszcze. Przed tym chłopakiem mogłabym określić się jako osoba szczęśliwa. Teraz, to co ze sobą robię mnie przeraża, ale bardzo się w to wplątałam i nie wiem jak z tego wyjść. Z jednej strony mam dosyć ludzi, z drugiej bardzo potrzebuję ich atencji, jednakże nie mam siły zwracać na siebie uwagi, bo z używkami i samookaleczaniem się kryję. Często mam potrzebę, aby się na kimś wyładować, ale nie chce pogarszać stosunków z ludźmi w moim otoczeniu, więc mam koleżankę z internetu, dla której jestem wyjątkowo wredna, zresztą wzajemnie- ona dla mnie często też. Straciłam wiele ambicji, martwię się o przyszłość. Nie wiem co mi jest i chcę się wyleczyć z tego chłopaka i zacząć wreszcie żyć szczęśliwie jak kiedyś. Bardzo proszę o pomoc i dziękuję tym samym za wysłuchanie.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...