Skocz do zawartości
Forum

Mieszkanie studenckie dla 36 latki?


Gość marzena36

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, niedawno rozpoczęłam swoje nowe życie :-) Tzn. w wieku 19 lat uległam wypadkowi i byłam niepełnosprawna przez lata. Najpierw leżąca, później na wózku, ostatnie lata o kulach, a obecnie już samodzielnie ładnie chodzę. Renty już nie dostaję, ponieważ odzyskałam sprawność do tego stopnia, ze mogę pracować, chodzę tylko lekko utykając. Przez lata czas dla mnie się jakby zatrzymał, czyli zdałam maturę, a póxniej byłam zdana na opiekę rodziców. Oczywiście przez te lata mieszkałam z nimi, byłam intensywnie rehabilitowana, rodzice dbali o mnie. Mieszkanie jest małe- bo to kawalerka, więc postanowiłam po prostu się już wyprowadzić, a nie siedzieć im w jednym pokoju na głowie. Znalazłam swoją pierwszą w życiu pracę. mam jedynie maturę, zero doświadczenia zawodowego, więc miałam też problem z lepiej płatną pracą, więc ostatecznie wzięłam pracę za 2 tys. zł brutto, wychodzi mi netto jakieś 1500 zł. Oczywiście w moim mieście to za mało, by wynająć sobie kawalerkę i jeszcze się utrzymać, więc myślałam o wynajmie samego pokoju. Obdzwoniłam znalezione oferty, w moim mieście koszt wynajęcia pokoju w mieszkaniu z internetem, ładnego to od 400- 700 zł- czyli na to idealnie mnie stać. Tylko, ze wszędzie, gdzie dzwoniłam informowano mnie, że współlokatorzy z mieszkania to dużo młodsi ode mnie ludzie by byli- najczęściej studenci właśnie. Nie powiem, trochę się tego obawiam, jak tacy młodzi ludzie by mnie przyjęli, czy nie byliby skrępowani- bo jednak ja już dobiegam 40. Na mieszkanie od miasta, nie mam co liczyć, na wynajem ta najniższa krajowa to za mało, a w kawalerce u rodziców też jest ciasno i zero swobody (co im się po latach należy). Ten pokój w mieszkaniu wynajęty jest więc jedyną opcją dostępną teraz dla mnie. Planuję także podjąć studia, gdy uda mi się troche pobyć na rynku pracy, zdobyć coś za lepszą stawkę. To trochę trudne, bo zaczynam tak naprawdę dorosłe życie przed 40, ale jestem optymistyczna, mam nadzieję, ze uda mi się nadrobić stracone lata i też, ze uda mi się poznać fajnego kawalera, z którym założę wymarzoną rodzinę. Ale na poczatek chcę tylko ten pokój, ale też się tego obawiam. Czy myslicie, że osoba w moim wieku ma szansę na fajny układ w mieszkaniu ludzi młodych?

Odnośnik do komentarza
Gość nataliocha 3088

Wielki plus dla Ciebie za to, że się nie poddałaś, nie załamujesz i masz cele, idziesz do przodu. Nie wiem co autor miał na myśli pisząc Ci taki z nie inny scenariusz ale może gdyby nie ten wypadek wybrałabyś zł drogę a teraz możesz osiągnąć pełnię szczęścia, tego nikt nie wie. To prawda, wiele lat straconych ale to nie Twoja wina i nie znaczy, że nie możesz tego nadrobić bo 36 lat to nie jest jeszcze 70 także możesz wiele osiągnąć ale jak mówisz- nie wszystko naraz, po kolei krokami. Mieszkanie z młodymi studentami- to zależy od Twojego charakteru, czy umiesz dogadywać się z młodszymi, ja np. mając 27 lat mieszkałam w akademiku z 20latką i dogadywałyśmy się super :). Zależy tez od ich charakteru, wiek nie musi stanowić przeszkody dla dobrych relacji, sama mam koleżanki 10 lat młodsze i 20 lat starsze ;) A co do męża i rodziny to moja ciocia wyszła za mąż będąc chyba z dwa lata starsza od Ciebie i ma już pięcioletniego syna, są szczęśliwi, także wiek to tylko liczby nie ma się co przejmować, będziesz wiecznie młoda, wszystko przed Tobą trzymam kciuki ;)

Odnośnik do komentarza

A wypytalas dokladnie o te oplaty? Czy na pewno 400-700 zl to wszystko? Czy to nie jest to co sobie życzy wynajmujący dla siębie (on oplaci z tego tylko podatek) a Ty jeszcze oplacisz ze współlokatorami oplatę za czynsz i za media? I pamiętaj, ze własciciele czasem w rozmowach z klientem nie mówią, ze np te oplaty, ktore płaci się samodzielnie (np za ogrzewanie) drastycznie rosną. Ponadto studenci mieszkają zwyczajowo do czerwca a co w wakacje? I jesli własciciel zostawi Cię w Twoim pokoju a będzie potrzebował do opuszczonego pokoju klienta, to on go bedzie poszukiwał, czy Ty? Jak uloża się koszta za wynajem Twojego pokoju, jak student odjedzie na wakacje a Ty będziesz sobie dalej mieszkała. Pamiętaj, ze Ty ślubu z wlascicielem nie bierzesz i na podstawie umowy możesz pewnie go po upływie zwyczajowo miesiąca opuścić. Tyle, ze własciciel mieszkania tez z Toba ślubu nie bierze i jak nie ma kompletu w mieszkaniu to tez może Ci wypowiedziec.

Obawy towarzyskie zawsze istnieją, ale tez bywa dużo obaw egzystencjalnych i na to tez powinnas byc przygotowana.

Odnośnik do komentarza

Zalezy na kogo trafisz w takim mieszkaniu.
Jesli na imrezowiczow to nawet bedac 20 letnia studentka ktora chce zaliczyc wszystkie egzaminy byloby to uciazliwe.
Jesli na normalnych ludzi to zadnych problemow nie bedzie, przynajmniej nie powinno byc. Uwazaj tylko by cie nie chcieli wykorzystywac do sprzatania.
Ja moge z doswiadczenia powiedziec jak to wyglada gdy dom sie dzieli z roznymi osobami. Mieszkam w Irlandii i tu duzo osob wynajmuje dom na spolke. Ja akurat mam rodzine i mieszkamy sami ale dwoch kuzynow wynajmuje pokoje.
Czynsz placisz do wlasciciela ale rachunki sa dzielone na ludzi w mieszkaniu, wiec dopytaj wlasciciela czy rachunki sa w cenie czy nie.
Powinien byc podzial sprzatania, dyzury tygodniowe, gdzie kazdy ma posprzatac. Roznie z tym bywa, bo niektorzy sprzataja tak ze nie widac.
Wynoszenie smieci, tu trzeba sie dogadac z lokatorami, bo z tym jest wiecznie problem.
Lazienka, tez trzeba sie dogadac, jesli bedziesz miec swoja to problem z glowy.
W kuchni kazdy po sobie powinien od razu posprzatac, kazdy tez jakies swoje naczynia ma i trzyma w swojej szafce.
Generalnie ty czynsz tez placisz wiec tez masz prawo wymagac by ci ktos nie przeszkadzal, ale to sa kwestie ludzi i dogadania sie miedzy soba.
Ja mysle ze mlodzi ludzie dodadza ci energii, tylko tak jak pisalam wczesniej zalezy na kogo trafisz.

Odnośnik do komentarza

Te opłaty biora pod uwagę sam pokój, na opłaty mediów są do podziału, ale wg właścicieli, dzielone na 3 lub 4 osoby są dosyć niskie, na co mnie stać. Bo zawsze mi te 200 lub 300 zł zostanie na jedzenie- a jem niewiele. Jestem osobą bardzo dbajacą o porządek, z natury spokojną, nie słucham głośno muzyki, lubię czytać, nie jestem konfliktowa, więc problemu młodzi nie mieliby ze mną. Innej opcji mieszkania niestety nie mam, próbowałam już skaładac wniosek o mieszkanie socjalne, ale odrzucili mi na wstępie, bo to dla ludzi w trudnej sytuacji finansowej i mieszkaniowej, na komunalne także nie ma co liczyć, bo kawalerka rodziców ma jeszcze nieco za duży metraż, ja dzieci nie mam, a w oczach państwa właśnie priorytetem jest pomoc mieszkaniowa rodzinom- właśnie. Więc to jedyna opcja dostępna dla mnie, albo gniecenie się w jednym pokoju z rodzicami.

Odnośnik do komentarza

Składałam wniosek o mieszkanie socjalne, opisałam całą swoja sytuację, dołączyłam informację o zarobku oraz o o zarobkach i metrażu mieszkania rodziców. Dostałam odmowę od miasta ze wzgledu właśnie na na metraż, warunki mieskzniowe oraz dochód. Ponieważ mieszkania socjalne są dla najbiedniejszych. Podobnie było z wnioskiem o mieszkanie komunalne- także nie mieściłam się w wzynaczonych kryteriach, mam zbyt wysoki zarobek na takie mieszkanie nawet. Dziwna sytuacja, bo na mieszkanie od państwa zarabiam za dużo, natomiast na przyznanie kredytu mieszkaniowego lub wynakjęcie mieszkania to za mało. Więc jak żyć? Pozostaje jedynie opcja pokoju studenckiego. Mam możliwość o staranie się o mieszkanie komunalne- ale z tej puli do remontu, czyli oni przyznaja mieszkanie, ale ja miałabym wyznaczony czas na dokonanie remontu tego mieszkania- w tym problem, ze mnie zupełnie nie stać na remonty, a te mieszkania wymagają kapitalnych remontów (to jest opcja mieszkanie za remont). Rodzice kiedyś żyli dostatniej, ale zadłuyżyli sie przeze mnie, spłacaja pożyczki do teraz- po prostu moja rehabilitacja przez lata tak zniszczyła ich budżet.

Odnośnik do komentarza
Gość rekonwalescentka145

autorko, napisałabyś do mnie na gg? 65131780 Mam 26 lat, więc jestem trochę młodsza, ale miałam podobną historię do Twojej - też po wypadku długo dochodziłam do siebie, dopiero zaczynam studia. Dawni znajomi są już na innym etapie życiowym i mnie nie rozumieją, właściwie już są tylko znajomymi na wirtualnym papierze facebooka... byłoby mi miło Cię poznać, pogadać z kimś, kto ma podobne perspektywy.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...