Skocz do zawartości
Forum

Facet naciska na aborcję. Co robić?


Gość Ann_244

Rekomendowane odpowiedzi

Mam 24 lata, od kilku miesięcy spotykam się z facetem 40+. Pan, niestety, żonaty, na stanie 5-letnie dziecko. Jego żona nie ma,rzecz jasna, pojęcia o moiim istnieniu. Nasze spotkania to przede wszystkim seks, żadne z nas nie jest zainteresowane czymś więcej, ja też nie myślę o ślubie itp. Taki układ nam pasował od początku, ale zrobiło się pewne ale... Jestem w ciąży. Początek ciąży, ale jednak. Nie przeraża mnie ciąża, mogłabym mieć dziecko, ale kochanek ma zupełnie inne zdanie. Od razu po przekazaniu mu informacji o ciąży usłyszałam, ze mam ją usunąć. On mi wszystko załatwi, bylebym jak najszybciej pozbyła się ciąży. Usłyszałam, ze nie ma zamiaru łożyć na, cyt: ,, lewego" dzieciaka, on ma swoje dziecko, które jest dla niego najważniejsze, więcej nie planował i nie planuje itp itd. Ogólnie jest źle,z jego strony nacisk coraz bardziej na mnie, wypisuje w SMSach, czy już zdecydowałam, jak chce usunąć ciążę. A ja usuwać nie chcę. Wiem, że mogą być problemy, wiem tez, czego boi się on: ze wtedy o wszystkim dowie się jego żona i będzie kanał. I jestem w sumie w czarnej du... Co zrobić? Jaka decyzja tutaj byłaby najrozsądniejsza? Proszę o opinie, czasem potrzebne jest spojrzenie ludzi takie chłodne,nawet jak to ,, tylko" forum internetowe. Z góry dziękuję.

Odnośnik do komentarza

On w swoim mniemaniu dał spermę mimowolnie. I teraz chciałby ją wycofac.

Masz pełną jasnośc sytuacji. Jesli zachowasz ciążę to będziesz dla swojego dziecka i ojcem i matką. Sama się zastanow jakie masz możliwości- czy będziesz miała gdzie z dzieckiem mieszkać, czy po roku po porodzie jak zapragniesz wrócić do pracy to czy ktoś z rodziny pomoże Ci w wychowywaniu dziecka?Od niego wyegzekwujesz tylko alimenty (prawo Cię ochroni w tej kwestii) ale już pewnie niewielkie lub zadne zainteresowanie waszym dzieckiem.

Odnośnik do komentarza

A gdy zdecydujesz się, ze urodzisz to dziecko, to jak masz zamiar postąpić? Czy po prostu uznasz, ze jest to tylko Twoje dziecko i będziesz je chciała wychować bez jego pomocy finansowej, czy jednak po urodzeniu wystąpiłabyś o alimenty na dziecko, a co za tym idzie- ujawniła przez to romans?

Odnośnik do komentarza

A w imię czego miałaby nie ujawniać romansu? Dlatego, ze facet miałby awanturkę w domu? Duży chłopczyk (40 latek) zawsze powinien zakladać najgorszy możliwy wariant, nawet gdy wchodził tylko w uklad znajomości seksualnej.
Przecież jeśli ona zdecyduje się urodzić ,to ona wlasnie swoją pochopną decyzją schadzek czysto seksualnych, zmieniła sobie diametralnie życie .Ona bierze odpowiedzialnośc za siebie i dziecko a on biedaczek zmęczy się alimentami?

Odnośnik do komentarza

Absolutnie nie podejmuj zadnych decyzji pod wplywem nacisku z jego strony. To twoja decyzja, on majac 40+ powinien wiedziec ze dzieci nie znajduje sie w kapuscie ani bocian ich nie przynosi.
Kazda opcje przemysl na chlodno i nie daj die zastraszyc. On chce obietnicy ze niczego nie bedzuesz chciala i najlepiej jak znikniesz z jego zycia.
Takiej obietnicy mu nie dawaj, to duzy chlopczyk i musi wziac na klate zdrade jakiej sie dopuscil i konsekwencje.
Przemysl sobie kto ci pomoze w wychowaniu dziecka.

Odnośnik do komentarza

W życiu radzę sobie bez problemu, skończyłam szkole, pracuje. Nie narzekam, ogólnie nie boje się dziecka, nie martwię się, ze może być jakoś źle. Wiadomo, ze życie się zmienia o 180 stopni, ale to może być też coś pozytywnego. Fakt,rodzina (rodzice) nie wiedzą, ze mam romans z facetem, na dodatek żonatym i dzieciatym, ale myślę, ze mogłabym liczyć na ich pomoc przy dziecku. Ok, rozumiem u niego szok, ale zabolała mnie ta reakcja: mam natychmiast usunąć, on nie chce słyszeć o tym, ze urodzę, dla niego to ,,lewe", a jak lewe, to bez znaczenia. Kanał :/. Waham się bardzo.

Odnośnik do komentarza

Moge tylko powiedziec cos z wlasnego doswiadczenia. Bedac mloda dziewczyna dowiedzialam sie ze jestem w ciazy, wtedy mialam dosc trudna sytuacje i rozwazalam opcje usuniecia ciazy. Balam sie po prostu. Jeszcze hormony szaleja i czlowiek ma takie hustawki nastroju.
Teraz, gdy patrze na mojego 17 letniego syna, dziekuje Bogu ze go mam. Nie wyobrazam sobie jak moglabym zyc bez niego,
Od momentu gdy dostalam go na rece w sali porodowej wiedzialam ze zrobie wszystko by go chronic.
Nie jestem samotna matka, mam dwoch synow i wcale nie bylo latwo.
U ciebie sytuacja jest inna. Bedziesz sama, ale nie samotna czyli wsparcie u rodziny bedziesz miala.
Dla mnie dziecko to dar, nie kazdy moze je miec.
Ty potrzebujesz troche czasu zeby nabrac dystansu do ojca dziecka. Rozumiem ze jego podejscie cie boli, ale w chwili obecnej to ty decydujesz nie on. Pozatym wydaje mi sie ze ty chcesz tego dziecka tylko zastanawiasz sie czy warto z takiego ojca. Na szczescie dziecko nie dziedziczy 100% genow po ojcu. Nie mozna tez prorokowac ze ci bedzie ciezko, bo moze byc zupelnie inaczej. Zycie pisze rozne scenariusze.

Odnośnik do komentarza

Mnie nie chodzi o to, żeby dojeżdżać go na alimentach. Jak ktos nie chce dziecka, to ciężko, żeby chciał łożyc na jego utrzymanie (taka prawda, niestety, nie są to odosobnione przypadki). Zawsze pamiętalismy o zabezpieczeniu, ale raz wyszło jak wyszło, no i teraz są efekty. o ile ja jeszcze naprawde spoko (wiem, że nie będzie łatwo, wiem, e mi to wszystko zmieni w życiu i wiem, że może się o tym dowiedzieć jego żona, a wtedy może być kiepsko..), jestem gotowa urodzić, o tyle on jest wsciekły, żeby nie powiedzieć wkur.... Nie daje mi spokoju telefonami. Dla niego nie ma innej opcji, jest tylko aborcja. Jak dzisiaj usłyszał, ze ja urodze to dziecko, to powiedział, że jestem skończoną idiotką i on nie pozwoli rozwalić sobie i swojej rodzinie życia, a może jeszcze mnie samej zaszkodzić :/.
Nie wiem na 100%, jak moi rodzice zareaguja na to wszystko (tym bardziej, że to facet mający żonę i małe dziecko), pewnie zadowoleni nie będą, ale wierzę, że się nie odwrócą.
Jest mi tutaj ciężko zdecydować, a wiem, ze z każdym dniem będzie coraz gorzej. Boję się reakcji kochanka, bo już jest coraz gorzej.

Odnośnik do komentarza

Aniu, Ty wiesz czego chcesz. Chcesz to dziecko urodzić. Nawet nie wiesz, ile miłości otrzymasz dzięki temu. Ten facet traktuje Cię instrumentalnie i od niego tej miłości ani szacunku nie otrzymasz. Ta relacja i tak długo trwać nie będzie, jeśli dokonasz aborcji. Nie będziesz mogła sobie wybaczyć i jego również będziesz za to obwiniać, że Cię zmusił do zrobienia czegoś wbrew sobie. Czegoś co tak naprawdę przytłoczy Cię na całe życie. Nawet jeśli na początku będzie ciężko i będziesz musiała pokonać wiele trudności to wiem, że pod koniec swego życia stwierdzisz, że postąpiłaś słusznie dając życie istocie, która kocha Cię bezgranicznie. Życzę Ci dużo zdrowia i mądrości w podejmowaniu własnych decyzji.

Odnośnik do komentarza

Przecież Twoj kochanek wszystkimi możliwymi sposobami, probuje narzucić Ci aborcję. Jak mu się to nie uda, to będzie próbowal wymusić na Tobie brak chęci złożenia sprawy w sądzie o alimenty. Może to zrobić na 2 sposoby, albo będzie Cię zastraszał i szantżował albo dobrowolnie określi, że taką a nie inna kwotę będzie Wam płacil bylebyś tylko nie narobiła rabanu i byle jego żona nic jak najdłużej nie wiedziała.

Jego krzyki chyba niewiele są warte chyba, ze pochodzi ze świata przestępczego, to już brzmiałoby to niebezpiecznie.
Jesli jest niebiedny, ale np prowadzi swoją firmę to pewnie ta firma jak wiele w Polsce firm wykazuje straty a jej wlasciciel może żyje jak pączek w maśle.

On się odgraża, ale jak ochlonie to zaskoczy, ze skrzywdzenie Ciebie np .w Twoim mscu pracy (o ile ma takie macki) to działanie równiez przeciw sobie. Przeciez o ile będziesz miala pracę to będziesz jako matka jego dziecka bardziej niezależna.

Tyle, ze on jeszcze jest na etapie jak Ci przełożyć, ze powinnaś usunąc to dziecko. Dla swojego dobra nie kontaktuj się z nim za dużo, bo będziesz w coraz większej presji pochodzącej od niego.

Odnośnik do komentarza
Gość noctilucent1

Spójrz perspektywicznie, zważ plusy i minusy.
Skupiasz się na sytuacji teraźniejszej - "będzie coraz gorzej", "boję się reakcji kochanka" - to jest teraźniejszość, natomiast prawda jest taka, że za kilka lat jego dzisiejsza reakcja nie będzie miała żadnego znaczenia.
Z tym facetem i tak nie stworzysz związku - on mocno obstaje przy tym, że ma swoją rodzinę, Ty sama też nie chciałabyś z nim być. Więc jego i jego złość odkładamy na dalszy plan.

Twoje priorytety, chęć i gotowość na macierzyństwo (to tylko Ty jesteś w stanie ocenić) i na drugim torze sposoby rozwiązania spraw praktycznych (jeśli będziesz chciała dziecka, co z alimentami itd.). Daj sobie jeszcze trochę czasu.

Odnośnik do komentarza

Fakt, nigdy nie planowalismy być ze sobą - on ma rodzinę, od żony nie chce odejsc. Połączyło nas łóżko. Fajny seks i tyle w sumie. Wiem, że nie będziemy nigdy razem, zresztą nie chciałabym.
Tutaj jest dużo za i przeciw. Jak urodze, to na pewno on nie będzie w ogóle uczestniczyć w wychowywaniu dziecka. Ja jestem gotowa na dziecko, nie przeraża mnie wizja macierzyństwa. Z drugiej strony - jak zachowam ciąże, to boję się, ze z czasem sypnie się, z kim mam to dziecko, że pójdzie to dalej, dowie się o tym jego rodzina - a to może oznaczać male piekiełko - dla mnie i dla niego. Nie moge unikać z nim kontaktów, i tak w sumie się nie da, bo on mi spokoju nie daje. Chce poczekać jeszcze parę dni, ale im dłużej o tym wszystkim mysle, tym bardziej się waham.

Kikunia - prawda

Odnośnik do komentarza

Ja mysle ze powinnas porozmawiac z rodzicami i powiedziec im prawde. Jestes sama w tej walce i potrzebujesz wsparcia.
Nie jestem pewna ale naklanianie do aborcji jest karalne, czyli ty jemu tez mozesz zaszkodzic.
Ja wiem jedno, decyzje podjete pod wplywem strachu sa nuetrafione. Lepiej poczekac, odciac sie, ochlonac.

Odnośnik do komentarza

Ann, posłuchaj mnie jako faceta, przed 30. Trafiłaś na gościa, który mimo wieku sugerującego dojrzałość zachowuje się jak nieopierzony nastolatek. Nosisz pod sercem swoje przyszłe dziecko i on nie ma prawa Ciebie zmuszać do tego, byś usunęła ciążę, bo on nie chce, aby wszyscy się dowiedzieli o tym co zrobił. Jak już zresztą ktoś wspomniał, przymuszanie ciężarnej kobiety do aborcji jest przestępstwem, facet Cię zaszczuł i moim zdaniem powinnaś podjąć kroki prawne przeciwko niemu. Jesteś bardzo młoda, masz prawo do błędów, weszłaś w relację z takim - przepraszam za określenie, ale inaczej nie potrafię - gnojem, który na samym początku Twojej drogi chce zniszczyć u Ciebie instynkt macierzyński. I zaufaj mi, znajdziesz jeszcze wartościowego mężczyznę, który pokocha i wychowa Twoje dziecko, mimo że nie będzie jego biologicznym ojcem.

Odnośnik do komentarza

~Ann_244
Mnie nie chodzi o to, żeby dojeżdżać go na alimentach. Jak ktos nie chce dziecka, to ciężko, żeby chciał łożyc na jego utrzymanie (taka prawda, niestety, nie są to odosobnione przypadki).

????
No Ty tez nie chcialas a bedziesz musiala lozyc na utrzymanie tego dziecka. Oboje macie taka sama odpowiedzialnosc.
Rob jak uwazasz , ale ten facet to zwykly ciul , myslacy dolna czescia ciala. Ten ktos to Twoj wybor jednak , nie oceniam.
Zebys tylko nie zrobila czegos czego mozesz zalowac do konca zycia. On rodzine ma.

Odnośnik do komentarza
Gość do autorki

jestes sama sobie winna,pusciłas sie z zonatym ,pytam po co ,co nie ma wolnych facetow,jak zona sie dowie bedzie to dla niej szok..a tak na marginesie nie brzydziłas sie faceta ktory uprawia seks z zona to okropne,zona nie wie a ty co cichodajka..dobrze ci tak ,zona jak sie dowie bedzie rozwod,a on co niech cie bierze za zonke ,widocznie dobrze dupy dawalas brawo ty,takich szmat jest duzo..

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...