Skocz do zawartości
Forum

weekendowa żona


Gość weekendowazona

Rekomendowane odpowiedzi

Gość weekendowazona

Wyszłam za mąż 10 lat temu. Byłam w ciąży . Mieszkałam wtedy razem z mamą w jej dużym mieszkaniu . Mój mąż miał własne mieszkanie w mieście odległym o 150 km i tam miał bardzo dobrą pracę . Ciąża była zagrożona , ja się wtedy bardzo źle czułam i stanęło na tym, że zostanę na jakiś czas z mamą. Plany były takie, że kilka miesięcy po urodzeniu dziecka przeprowadzę się do męża. Nic z tego nie wyszło i po 10 latach nic się nie zmieniło. Sorki - różnica jest taka, że teraz mamy już troje dzieci .
Mąż mieszka i pracuje w swoim mieście a ja z dziećmi dalej mieszkam z mamą . Tak jest mojemu mężowi wygodnie. Setki razy chciałam się przeprowadzić z dziećmi do niego ale zawsze znajdował jakiś pretekst, aby zostało po staremu . Jemu tak jest dobrze. Wszystkie obowiązki i problemy są na mojej głowie . Mąż przyjeżdża do mnie i dzieci w każdy weekend. Oczekuje wtedy czegoś dobrego do jedzenia oraz świętego spokoju , gdyż musi sobie podobno odpocząć .Odpoczywa do czasu aż dzieci zasną i położymy się do łóżka . Wtedy zaspokaja swoje potrzeby seksualne a są one bardzo duże. Ja nie powiem, sama lubię seks ale w rozsądnych granicach i nie zawsze wtedy, kiedy zachce się mężowi a niestety jest tak , że przez dwie noce pod rząd mąż mnie zamęcza. Zdarza sie , że jestem po prostu zmęczona i w jakiejś chwili zasnę , to jak mąż ma ochotę na jeszcze to mnie budzi. Potem jest tak , że on sobie śpi do południa a ja muszę się zerwać rano, aby zrobić dla dzieci śniadanie.
Ja już nie mam siły tak dłużej żyć . Jestem fizycznie i psychicznie zmęczona. Chciałabym, abyśmy w końcu zaczęli żyć normalnie i mieszkali razem.

Bardzo proszę o radę, co powinnam zrobić . Ja mam wiele pomysłów ale we wszystkich są jakieś słabe strony .
Więcej nie mam czasu teraz pisać , bo mąż za chwilę przyjedzie i muszę mu podać obiad .

Odnośnik do komentarza

Ale się facet ustawił ,żyć nie umierać, ma rodzinę, a jakby jej nie miał, do tego wszystko od początku pod jego dyktando,na pewno będzie chciał zachować status quo , bo ma święty spokój, żyje sobie jak kawaler, nie podejrzewam go o zdradę, bo nie był by taki napalony w weekendy ,choć nigdy nic nie wiadomo, Ty go znasz najlepiej.

Dalego jak nie postawisz sprawy na ostrzu noża nic się nie zmieni, może nie bez uprzedzenia, ale przeprowadź się do niego, jeśli chcesz z nim być oczywiście.
Na początek, na całe wakacje, ze względu na dzieci, zobaczysz ,czy w ogóle da się z nim żyć pod jednym dachem, 24h/dobę przez 7 dni w tygodniu.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Sytuacja jest co najmniej dziwna. Niby jesteście rodziną, ale tak naprawdę nie jesteście. Wyłącznie na papierze. Mąż urządził się jak lord. Od poniedziałku do piątku żyje sobie jak kawaler, a na weekend przyjeżdża do rodziny, wymagając jeszcze szczególnego traktowania i super seksu. Nic dziwnego, że czuje się Pani zmęczona. Sytuacja jest jednak trochę na Pani życzenie, ponieważ niepotrzebnie została Pani po urodzeniu pierwszego dziecka z mamą. Należało pojechać do męża. Teraz macie już kilkoro dzieci, do tego 10 lat małżeństwa za sobą, a nic się nie zmieniło. Gdzie ma Pani gwarancję, co mąż robi, mieszkając tyle km z dala od Pani? Może ma kochankę? Poza tym, mąż traktuje Panią jak przedmiot. Przyjeżdża do domu i wymaga, by zaspokajała Pani jego potrzeby seksualne bez względu na to, czy ma Pani na to ochotę, czy nie. Gdzie szacunek, miłość, zrozumienie, wrażliwość? Uważam podobnie jak poprzednicy - najlepiej pojechać do męża bez zapowiedzi i zamieszkać z nim. Zdaję sobie sprawę, że będzie to dla niego, dla Was wszystkich rewolucja w życiu, ale bez niej nie da się mówić dalej o rodzinie. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Piszecie - może ma kochankę, może ta pani mieszka w jego domu...
A macie gwarancję, że on pogoni kochankę, a nie ją razem z dziećmi?
Masz chociaż klucze do jego mieszkania? Czy możesz wejść tam sama?
Jeśli tak, to pojedź tam, ale sama. Zostaw dzieci pod czyjąś opieką i zrób mu niespodziankę, odwiedź go tam.

Teraz jesteś trochę jak żona marynarza. Od czasu do czasu wizyty, chce mieć tylko przyjemność, a problemy pomija.
Ja nie jestem pewna, czy wy będziecie potrafili żyć razem, czy wam się ułoży.
Wy się praktycznie nie znacie!

Seks. Zabezpieczaj się, by nie spłodzić następnego dzieciaka. Zapowiedz mu, że seks jest tylko do godz, np. 12, bo ty rano masz obowiązki. Powiedz, że możesz to przedłużyć, o ile on rano wstanie i zajmie się dziećmi. Postaw się trochę.

Odnośnik do komentarza

Przeciez az trudno uwierzyć, ze 2 kobiety,mama i córka nie umieją zapanowac nad jednym męzczyzną. Owszem mogło tak być, ze ciąza zagrożona, ze tutaj prowadzi ją znajomy i świetny ginekolog, który w kązdej chwili jest pomocny, może gdyby byla potrzeba umiescic dziewczynę w szpitalu. Niejednokrotnie w zagrożonej ciązy wloża kobiete do lożka i tylko może toalete na spokojnie zwiedzac. A jesć, jakies specyfiki na podtrzymanie tej ciązy ,to kto jak nie mama jej poda (mąz pracuje, mąz móglby nie zrozumiec). A po rozwiązaniu wcale mama do męza nie wyrzuca i corki i wnuczki/ka, bo się cieszy tym nowonarodzonym dzieckiem i swoją córką. Dziwne, ze córce nie zapala się lampka co robi przez cały tydzien jej jurny mąz ,jak mieszka od niej daleko- choć to dziwne, bo kazda młoda kobieta szybko rozczytuje dogadywanie się seksualne. O ile nie wczesniej ,to przy drugim juz dziecku jej mama widzi powazną nieprawidlowośc i co żadna z kobiet nie reaguje?
Maż przyjezdza zmęczony na weekend i po nakarmieniu idzie grzecznie spac i tak przez wieczór piątek, cały dzien sobotni i ponad pół niedzieli. Zadna z dwóch kobiet nie wrzuca najpierw jednego, potem dwójki a na koniec trójki dzieciakow mu do pokoju aby dzieci się z nim pobawiły?Dlaczego, bo pan się skrzywi, bo pan nie w swoim domu zrobi drakońską awanturę, bo pan nie da fuduszy?
Nie mówiąc juz o tym, ze móglby coś zrobic jeszcze pożytecznego wokól tych dzieci. Przeciez w ten sposób w każdej rodzinie męzczyzna móglby sobie tak śmiesznie funkcjonować.

I w kazdej rodzinie jedna kobieta jakos lepiej lub gorzej poczynia sobie z męzem , jego temperamentem seksualnym, pracą przy jednym, dwojce a potem trójce dzieci. A tutaj dwie panie są bezsilne?
A clou tej całej wypowiedzi to tylko ja, weekendowa niewolnica seksualna czuję się bezsilna. Raczej niepawdopodobna sytuacja. Dlatego zadalam pytanie o te wiele niedoskonalych pomyslów na dalsze życie.

Odnośnik do komentarza
Gość weekendowazona

Ech ! Coś poszło nie tak . Pewnie to moja wina , bo za mało napisałam na początku .
Moją intencją było uzyskanie oceny sytuacji polegającej na tym, że z mężem widuję się tylko w weekendy a wyszło na to, że mój mąż ma kochankę a związek ze mną jest rodzajem sponsoringu.
Nie gniewajcie się ale zupełnie odeszła mnie ochota na kontynuowanie tego wątku.
W każdym razie bardzo dziękuję wszystkim, którzy zechcieli pochylić się nad moim problemem.
Dla wyjaśnienia napiszę, że pracuję , że mój mąż nie ma kochanki ( raczej ) i że co roku jeździmy razem na wakacje .
Wielkie dzięki dla "unna-1". To dobry pomysł i w najbliższym czasie tak na wszelki wypadek zrobię mężowi niezapowiedzianą kontrolę .

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...