Skocz do zawartości
Forum

Dylemat mąż i koleżanka


Rekomendowane odpowiedzi

Potrzebuję rady może wsparcia sama nie wiem.
Mąż zaprzyjaźnil się w pracy z koleżanką w sumie wspólną a żona jego kolegi.
Przez problemy rodzinne zaczął pić ale bardziej po kryjomu i zaczął się jej zwierzac przypadkowo odkryłam w telefonie sms itp nic rażącego ale miłego mi tak nigdy nie pisał
Były kłótnie awantury ale nic to nie dało mówiłam prosiłam ale co tam on tylko ja lubi i będzie z nią gadał.
Ona narzeka tylko na męża i życie a on słucha i czasem po pijaku mi mówi a na trzeźwo nigdy tylko zarzuca mi że go inwigliuje i skąd wiem takie rzeczy że go osaczylam nie ma rodziny ja dobrze zarabiam mam wszystko a on jest nieszczęśliwy a ona go rozumie bo jęk mąż jest nie halo ale jest z nim bo dziecki i chce kupić dom raz szczęśliwa a raz nie.
Ja mam dość tego mówię mu ze jak chce utrzymać małżeństwo to musi skończyc albo ograniczyć ta znajomość do minimum bo tyle głupot mi powiedział że już mnie irytuje ta pani że mam wrażenie że bardzo zabiega a ja mam pracować bo nigdy nie mam czasu on traktuje mnie jak mamusie do załatwienia spraw i zero uczyluc rozmów bo po co tylko się czepiam.
I że wszystko zniszczyła i że to moja wina.
Powiedziałam że jak ja spotkam to spytam czy ładnie to tak o swoim mężu narzekać do mojego to się wkurzył i powiedział że zrobię z niego idiote bo ona jest czysta i nie wie o jego problemie z alkoholem ale go wspiera
A ja go niszcze choć do niedawna mówił że przed laty uratowałam mu życie ale ciągle mnie szantazuje że naszego małżeństwa już nie ma i mnie nie rozumie bo jestem zazdrosna zawistna że sobie coś zmysłami i że on nie może mi nic mówić bo zazdrość mnie zżera i że z nim nie wygram manipulator jest bo wie że jestem uczciwa.
Co robić jak z nim rozmawiać on jest choleryk iem i jak mu robię wyrzuty leci po alkohol.
Proszę o poważne wypowiedzi

Odnośnik do komentarza

Niestety dzieci nie mamy bo poronilam kilka razy. Od 11 lat jesteśmy w związku malzenskim
Dziękuję za ciepłe słowa miło czytać.
Boję się tylko że jak zacznę korespodowac z mężem koleżanki to zrobią że mnie zazdrosna babkę i a on uwierzy jej nie mi i cała trójka będzie się śmiać..... Choć gwarancji nie ma. Poczekam jeszcze chwilę i chyba spróbuję.

Odnośnik do komentarza

A ja mysle ze maz sie w kolezance zakochal i dlatego ma do ciebie o wszystko pretensje. Masz wybor mozesz jasno powiedziec ze nie zyczysz sobie tej przyjazni i tak jestedss zazdrosna bo masz takie prawo, mozesz tez czekac i nic nie robic ale nic samo sie nie rozwiaze.
Wspolczuje ci sytuacji, to co przezywasz jest trudne i bolesne.

Odnośnik do komentarza

On kłamie w żywe oczy ze nie ma kontaktu itd ale ja podsłuchalam cała praktycznie rozmowę jej i jego po awanturze ze mna i wiem że ona się obawia mnie ze coś z dobrego dzieje się przez nią że może coś przeczytałam albo zobaczyłam a on ją uspokaja żeby spała spokojnie bo ja nie mam wglądu w nic i że jest ok-
Dzisiaj powiedziałam mu ze zgadzam się z jego wcześniejszymi grosbami że tego małżeństwa już nie ma bo tak mnie szantazowal w kłótni robił afery reagował jak filuriat że go szpieguje osaczam. Powiedziałam, że póki co opłaty na pół telefon niech sam płaci bo ja już nie chce tkwić w takim bagnie oraz że za jakieś dwa tygodnie skontaktuje się z nią i sama porozmawiam czy ma mi coś do powiedzenia bo mój mąż dużo po alkoholu opowiadał dodałam żeby ją uprzedził.
To powiedział mi że się mszcze i rozwale komuś życie i że mnie znienawidzi
A ja dodalam że móje rozwalili więc nie mam nic do stracenia a wyjaśnienie mi siłę należy
On mówi że nie będzie mnie prosił a ja ze nie musi. Postawiłam się bo psychika mi siada i nie mogę już znieść tego oszukiwania.
Postawiłam granice a on niech przemysli bo siła się będę walczyć o niego pilnować i być traktowana jak zło konieczne które mu matkuje a wzamian mam obelgi i czepialstwo że głupia jestem Dość
Proszę mnie nie oceniać negatywnie bo to emocje jeszcze nie opadły

Odnośnik do komentarza

Ja cie nie oceniam negatywnie, w koncu musialo dojsc do konfrontacji. Dobrze ze postawilas granice. Nie wiem tylko po co chcesz z kolezanka rozmawiac, to maz musi zdecydowac czego a raczej kogo tak naprawde chce i kto jest dla niego wazny.
Dobrze sie stali ze wyrzucilas to z siebie. Trzymaj sie choc na pewno latwe to nie jest.

Odnośnik do komentarza

Ja cię popieram. Dobrze zrobiłaś, że mu to wygarnęłaś.
Mąż jest już chyba gotowy na nowy związek, ale ona chyba nie.
Czy zechce stracić wygodne gniazdko, jeśli uświadomi sobie że zostanie sam, czy też odwrotnie, zdecyduje się na rozwód, tego nie wiem.
Jednak gdyby tak zostało jak teraz, to i tak byłoby coraz gorzej, a wtedy rozwód jest prawie pewny.
Czyli masz szansę wygrać, o ile ci jeszcze na nim zależy.

Każdy z nas lubi mieć przyjaciela, lubi sobie ponarzekać na małżonka, ale ich relacja przekroczyła już granicę przyjaźni.

Odnośnik do komentarza

W rozmowie z nią zapieral się żeby była spokojna to nie przez nią pousuwal komunikatory że nic nie wiem i nie mogłam się dowiedzieć bo nie mam nigdzie wglądu bo on usuwa wszystko.
Ona się obawia kazała mu nawet kwiaty kupić on powiedział jej ze kupi cały kosz z ironia a nawet wczoraj życzen nie zlozyl oraz ze się upil bo są takie sytuacje że nie chce ale nie masz wyboru bo się zdenerwowal ale już jest spokojny i żeby za dużo pytań mu nie zdawała
Jej chce powiedzieć ale nie odrazu żeby nie wiedzieli że podsłuchalam żeby pilnowala swoje małżeństwa bo w moje włazi z butami.
Zapytać czy jest tak naiwna powiedzieć że mój mąż po alkoholu jest mocno lojalny wylewny i przytoczyć jej kilka szczegółów z rozmowy jak ja pocieszal co mówił a mówił dużo bo to trwa od ok roku czepialam się wiele razy a on tłumaczył i uspokajal mnie ze on tylko ja lubi to żona jego kolegi że urwie kontakt powoli ale ja stałam się podejrzliwa od tamtego momentu obserwowałam czasem coś podejrzalam
Wtedy ona będzie miała dylemat że jednak nie jest tak jak on mówi i że ja porostu sprzedawał do żony i uspokajal. On jest przerażony że wyjdzie na idiote ne ale trudno skoro nie umie się przyznać w żywe oczy to niech jej się żali dalej i tłumaczy.
Ja już nie mam siły błagać prosić zebrać i udawać że jest ok i mu wierzę bo tak nie jest. Powiedział jeszcze ze jestem głupia on niewinny nawet sobie nie użył a go oskarżam
Teraz wiem że inaczej nie będzie bo wodzi mnie i ja za nos
Nie pamiętam kiedy że mną tak rozmawiał jak z nią do mnie dzwonił służbowo na min dwie i czasu nie miał a mówił że ja nie mam a do niej łagodnie słucha komentuje ma czas chociaż się spieszy czuje się oszukana poinizona i zdradzona. Dla niego to kubeł zimnej wody ale zgrywa twardziela. Nie wiem czy chce z nim być.
Ciekawe co teraz jej powie ale ja stapam twardo. Najgorsze jest to że mówię że się z na kontaktował bo wiem (a przecież nie powiem mu skąd,) a on się zapiera że nie i że urwie kontakt a jak mówię koniec tematu to on mówi rób co chcesz. To jest chore. Jak mam funkcjonować. Wczoraj dostrzegł że na solarium chodze bo dodam że jestem atrakcyjna dałam o niego kupowałam ciuchy a on co...... Docenia kogoś innego. Szok

Odnośnik do komentarza
Gość do autorki

To nie ta kobieta jest głównym problemem.Głównym problemem jest mąż który jest alkoholikiem.A alkoholik pije,bo nie radzi sobie z życiem,z emocjami.Alkoholik kłamie,obiecuje poprawę,lawiruje.To wszystko wypływa z uzależnienia.
Jemu potrzebna jest terapia,żeby mógł sobie radzić z problemami na trzeżwo.Od tego musicie zacząć.
Co z tego jak ta koleżanka zniknie z Waszego życia,będzie dobrze?Nie, mąż znajdzie sobie inny zamiennik.Może zacznie więcej pić...

Odnośnik do komentarza

Właśnie wczoraj podrzucilamten dyktafon i to co usłyszałam mną wstrząsnęła.
Był na kacu po awanturze że mną bo mu zarzuciłam nielojalnosc i rozmawiali miło o dniu kobiet co dostała uspokajal ja ze zmienił tel i dlatego nie ma komunikatora że to nie przez nią.Żali się że nie chciał pić ale musiał i żeby nie zdawała głupich putsn
Potem zdawkowo coś mówił że kupi przed pracą kwiaty chyba dla mnie bo mu doradzała ale nie kupił.
Później niby w zatacza a powiedział że bzykac mu się chce. A potem ona coś długo opowiadała. Rozmowa się skończyła. Za 20 minut znowu ona zadzwoniła niby na chwilę upewniala się czy aby napewno nie przez nią była awantura a on mówi do niej zeby się się nie martwiła że ja nic nie przeczytałam bo nie mam wglądu do jego telefonu i żeby spała spokojnie bo by jej powiedział. Po czym zeszli na temat jej odchudzania że przytłacza bo ktoś jej coś powiedział
A on zaczął się śmiać że specjalnie tak mówi żeby się zdominować.
Jeszcze słyszałam że on coś mówił że "wczoraj jej to zakomunikowalem,"
a ja nie wiem o co chodzi. Mówił też że jest nerwowy i narwany
Potem koniec rozmowy.
Dzisiaj szukał w necie jak ratować małżeństwo a następnie ogłoszen towarzyskich
Ja już sama zglupialam.

Odnośnik do komentarza
Gość aninlinka

Byłam w podobnej sytuacji. Jak było dobrze, to dobrze, a jak źle to koleżanka, imprezy u niej, prywatki i wspólne wyjścia. Niby w grupie ale zawsze gdzieś tam byli razem. Miałam dość domysłów. Wpędził mnie w ostrą nerwicę. Mówił, że nas nie ma, że małżeństwo nie istnieje. Dziś jestem w trakcie rozwodu ale odżyłam. Nie warto tracić czasu ani energii na kogoś, kto Cię nie szanuje. Nie warto "ratować" człowieka, który szuka ratunku gdzie indziej. O co Ty chcesz walczyć? Zawalcz o siebie

Odnośnik do komentarza

Wg mnie alkoholik to najbardziej kocha swoj kieliszeczek. Na żonę nie chce patrzeć, bo przeciez pije przez nią, bo go osacza, jest zazdrosna, wmawia mu nieprawdę, czuje się przez nią zdominowany, ona więcej zarabia ( skandal, kto to widział) i wogole pomylił się że z taką sie ożenił.

Inna panią bardzo lubi, bo może się poużalac, ona nie mieszkając z nim nie wie co jest prawdą a co jego slabościa i jakim stopniu. On czuje się mądry, spokojny i mily, niesie jej ukojenie poprzez sluchanie jej zwierzeń a przy tym czuje się lepszy od jej męza, bo slucha od jego żony, jaki on
beznadziejny i do niczego. Slucha kobietki i cieszy się ze choć jego przyjaciel nie pije i rozumiem, ze ma pelną rodzinę z dziekiem czy dziećmi to on jest od niego lepszy i fajniejszy, bo on może jego żonę podpuszczać przeciw niemu a może jak co najmniej Pan Bog łaskawie ją uspokajac i choć w swoim małżeństwie ma bałagan poprzez swoje picie, poprzez niemożnośc posiadania dzieci ,to moc kręcenia w małżeństwie przyjaciela ze szklaneczką w ręku to boskie uczucie.

Kobiety, jakby co, mogą się o niego poklócić a on i tak potrzebuje szklaneczki i złudzenia, ze jest panem sytuacji. One nie są dla niego ważne, on przy nich będac we wladzy alkoholu chce kreowac się na mistrza. Zona, jak się zastanowi, to trochę jest mu potrzebana do ogarniania wszystkich życiowych spraw a ponadto jej kłujące wyzsze zarobki gwarantują mu bezkarne używanie alkoholu. Będzie sobie pil a na rachunki i inne potrzeby domowe i tak starczy.
Ta pani jest mu potrzebna, aby nie popadl w myślenie, ze np w porównaniu do swojego przyjaciela ,on jest nieudacznikiem .Kobieta przyjaciela ,poprzez to marudzenie na męża ,codziennie swoimi rozmowami mu udowadnia, ze to on jest świetny.

Nie wiem, czy żona ma o kogo walczyć. Pije, jest nielojalny wobec żony, jest nielojalny wobec przyjaciela- ponoć nie ma ludzi bez wad- ale czy wszyscy muszą być aż z takimi wadami?

Odnośnik do komentarza

Był jakiś epizod z koleżanką inna sms mowy jednorazowo ale szybko skończył ponieważ jestem jej przełożona i wszystko przeczytałam nawet dał mi telefon żebym napisała co chcę. Potem zaczęło się z tą obecną. Byliśmy kiedyś na imprezie z innymi ludźmi a ona przyszła z koleżankami i on perfidnie jak już wypił napisał pod stołem żeby dołączyła a później się przesiadl do jej stolika ja odczytałam sms bo dał mi telefon i nie chciał wracać więc ja opuściłam lokal.
Była awantura na drugi dzień. Później założył pin ale znalazłam sposób.
On ciągle oskarża mnie ze zbieram plotki słucham głupich ludzi jak mi coś doniosa ze go inwigliuje oskarżam.
Teraz 3 dni wychodzę wieczorem z domu bez słowa bo on się nie odzywa całe dnie mijamy się a nie mogę strawić że zapieral się że z nią nie rozmawial a ja mam czarno na białym ale przecież mu nie powiem
Chociaż korci mnie zburzyć jej spokój
Dzisiaj usunęłam ja ze wszystkich portali społecznościowych i czekam jak się zorientuje i ciekawe co na to mój jeszcze mąż skoro zapewniał ja wczoraj żeby spała spokojnie że to nie przez nią..... Bo wstydził się przyznac jutro pewnie zadzwoni do niego z pretensjami że coś jest na rzeczy i ciekawe jak jej wytłumaczy skoro jest tak pewny bo nie chce wyjść przed nią na idiote.

Odnośnik do komentarza

Rozumiem mam kilka dowodów konwersacji zrzutów ekranu zdjęciae jej i dzieci które zrobił będąc u niej w domu po kryjomu przed nią ona nie wie że zrobił fotę...... skasował ale odzyskałaam itp i po tych awanturach powiedział mi że nie może nic mi mówic że gdzieś był czy ja spotkał bo go atakuje a on nic złego nie robi i nic na nasze sprawy nie mówi (a mam dowód już ze pokazuję jej w rozmowie ze juz mi coś zakomunikował udaje cwaniak zresztą nie ważne dodal,) ja wszystko wyciągam po pijanemu bo jestem zazdrosna i zawistna
Tylko myślę czy obiady robić i jak się zachować jak w końcu o coś poprosi bo przecież powiedziałam mu wczoraj po tym jak odsłuchaalam ze przemyślałem wszystko i tylko kredyty nas wiążą i zgadzam się z tym co mi powiadzial że nie ma co ratować.
Nie odzywam się praktycznie a rano szukał w komputerze jak ratować małżeństwo po czym zaczął szukać anonsów erotycznych.
To wszystko jest śmieszne ja przeżyłam operacje otrzewnej 2 lata temu ledwo uszlam z życiem bo było zagrożone to wtedy glaskal latał mówił że kocha itp a później zaczęły się kłopoty w jego rodzinie koleżanka picie i tak do dziś.
Nabrałam jakiegoś motoru będąc tutaj dziękuję za każde słowo wam wszystkim

Odnośnik do komentarza

Gdyby myślał o ratowaniu małżeństwa, to by po prostu z nią zerwał. Wie przecież, jak ten temat cię drażni.
Może i będzie chciał cię zatrzymać przy sobie, bo ma obiadki, sprzątanie, czyli ma bezpłatną służącą.
Przestań mu gotować, przestań mu usługiwać. Ty sama zacznij się przygotowywać do samodzielnego życia, a tego trutnia wykop z domu. Chce być wolny? To daj mu tą wolność, ale bez ciebie.
Być może jak sobie uświadomi, co traci,/ w sensie ekonomicznym/ to zmieni się na lepsze.
Miej tylko tą świadomość, że on sam nie zmieni się na stałe. Będzie to tylko gra. Jak już ochłoniesz i wybaczysz mu, to on znowu zacznie swoje "przyjaźnie" z innymi kobietami.
A ty znowu będziesz przeżywać to samo, co teraz.

Odnośnik do komentarza

Tak też zrobię nie będę już robić nic porostu nic będę zbierać jakiekolwiek dowody skrzętnie ukrywać nic nie mówić. Tylko napiszcie mi jak się zachować i co powiedzieć jakbym ja ją gdzieś spotkała bi ona za chwilę się zorientuje że ja pousuwalam z portali i co wtedy bo ona jest diciekliwa i będzie dzwonić do niego a on nic nie wie.

Odnośnik do komentarza
Gość do autorki

Jeśli chcesz ratować swój związek,to wróć do okresu kiedy zaczął się kryzys.Kłopoty rodzinne męża,początek picia... Czy ten facet wtedy,gdy bardzo potrzebował wsparcia to mógł faktycznie na Ciebie liczyć?
Fakt,że w takiej sytuacji zaczął pić w dodatku po kryjomu,świadczy o tym że został z problemem sam.
A czy przypadkiem nie było tak że to koleżanka miała dla niego czas którego Ty nie miałaś?

Jeśli nie chcesz ratować małżenstwa,to po co te wszystkie praktyki?Podsłuchiwanie,nagrywanie,awantury,straszenie co zamierzasz zrobić... Kobieto,nie prościej jest po prostu odejść z godnością?Nie pasuje Ci facet,nie potraficie się dogadać od jakieś czasu,nie rozważasz terapii,to po co tkwisz w tym bagnie?Jesteś samodzielna,samowystarczalna,materialnie niezależna to spokojnie dasz radę.
Jeśli zaś,chcesz próbować ratować,powrócić do tego co było, to tak jak napisałam wyżej.
Jeszcze jedno.Nie oczekuj,że facet który jest alkoholikiem przestanie od ręki pić bo tak się nie stanie.Warto,żebyś poczytała jak działa psychika człowieka uzależnionego,zanim podejmiesz jakieś kroki.

Odnośnik do komentarza

Zaczęło się od nagłej choroby jego rodziców. Ja siedziałam w szpitalu załatwienia operacji rehabilitacja mylam ich bo on nie mógł biegałam za wszystkim zarywalam pracę a on przyznał że jest mi wdzięczny ale wtedy zaczęli rozmawiac jak to wszystko ogarnialamm. Tak załamał się że zaczął popijać
Mówiłeam że damy radę ale on swoje. Nieraz proponowalam wyjścia chodził do kina że mną mówiłam o bieganiu o pierdolach to zawsze nie to nie ma stroju to butów żeby mnie zbyć że mu truje i głupoty gadam że widzę swoją pracę ..... nigdy nie chciał się przytulać zawsze _żebralam tylko sex jak miał ochotę był miły.

Odnośnik do komentarza

Póki co chodzi naburmuszony i nie odzywa się nawet słowem ja też nie.
Wygląda jakby był zły i myśli że pierwsza zmiękne jak zawsze ale Nie..... Mam chyba nerwice żołądka.
Będę się odzywać jak sytuacja wygląda dalej muszę przyznać że ciężko jest ale muszę dać radę bo czuje się Olana poniżona oszukana a on dumny bo przecież to tylko koleżanka a ja robię afery i go oskarżam . Najgorsza jest ta nie moc bo on był zawsze mnie pewien i wygląda na to że dalej jest tylko czeka aż się złamie

Odnośnik do komentarza

Przemówił zapytał czy już nią rozmawiałam powiedziałam że nie. Pytał czy już papiery przygotowałam powiedziałam że jeszcze nie najpierw ustalimy kredyty i zobowiązania bo to dla mnie priorytet żeby nie było kłopotu. I zaczął się tłumaczyć ale ja nie wzruszona powiedziałam że mnie oszukuje i to już jego problem a on mówi że juz z nią kontakt zerwał...... Tylko ona dzwoni i się upewnić...... He he he. Ja powidziedzialm że nie wierzę że wróciłam się do domu po dokumenty i słyszałam przez dzwi jak ja zapewniał że wszystko ok i może być spokojna że mnie wmurowalo i już nie weszłam do środka a on zbadał i nie miał wyjścia trochę się przyznał i zdenerwowal(powiedziałam że kłamiesz jak z nut i już w nic nie wierzę) i nie mam o co walczyć bo po co
Powiedziałam jeszcze całkiem spokojnie że skoro ona tak się mnie boi to z jakiegoś powodu to coś jest na rzeczy. On Twierdzi że sobie dopowiafam.
Dodałam że skoro tak się rozumieją to już nie ma przeszkód. Przyznał że ja go nie rozumie bo wiecznie zapracowana nie mam czasu...... I że błąd zrobił. JAK GO MIAŁAM MIEĆ JAK ZAJĘŁAM SIĘ JEGO RODZINA I RESZTA Spytałam czy kiedykolwiek do mnie przyszedł jak go o coś pytałam czy prosilam to mnie zbywal. POWIEDZIAŁ CZY CHCE IŚĆ Z NIM NA TERAPIE bo on ze mną pójdzie jak się zgodzę. Powiedziałam zobaczymy to nie jest rozmowa na raz za dużo czasu mnie oszukuje emocjonalnie psychicznie i ja mam tego dość szantazowania mówienia mi w kółko bzdur. Myśli że złagodzil sprawe ale ja milczę odpowiadam zdawkowo., że nie wiem co będzie.

Odnośnik do komentarza

Wiem i mu to powiedziam że nie zamiecie niczego pod dywan i że głupia byłam godząc się na takie traktowanie.
Obwinial mnie o zazdrość inwigilacja ale miałam podstawy a on robił ciągle to samo. Przytoczulam mu ze również że już mu kiedyś się zwierzala koleżanka....... sam Mi mówił że jakaś żona innego mężczyzny do niej dzwoniła z pretensjami i że ja uspokoiła ale jaki szok przeżyła a on powinien być mądry i wyciągnąć wnioski ale nie bo przecież ona nie winna jest.Powiedziałam również że trzy osoby w małżeństwie to już tłok i że jak ona ma kompleksy na punkcie swojej urody figury itp. bo pół koleżanek to mówi to niech pójdzie do psychologa a nie szuka adoracji u niego i potwierdzenia atrakcyjności ... Mówił że wie że głupotę zrobił żebym dała mu szansę jakąkolwiek zaczął przy tym wymieniać ile dobrych rzeczy zrobiłam dla niego ile pieniędzy wlokowalam w niego i dom... W jego rodzinę...... Dzwonił że 3 razy wieczorem jak pojechał do pracy z propozycją wypadu pytał co robię (wiem że strachu bo mu się grunt pali pod nogami) ale ja mu powiedziałam że nie nigdzie nie jadę i że pora przygotować się do do życia w pojedynkę. On na to że on nie boi się samotności ale nie chce żebym go zostawiła bo już nie będzie miał nikogo. Że postara się......... Żebym dała mu szansę...... Choć ja mu już nie wierzę i dobitnie to podkreśliłam Ja ci już nie ufam po porostu nie ufam i nie wierzę.

Odnośnik do komentarza

Witam,
Trudno jest dawać komuś rady -trzeba uważać na każde słowo żeby nie narobić większych szkód- ale spróbuję.
Jeżeli jak piszesz -sytuacja trwa od roku i mąż mimo Twoich awantur nadal brnie w tą sytuację, to raczej przyszłość nie jawi się w różowych barwach.
Rzeczywiście czasami potrzebna jest rozmowa z kimś z '' z zewnątrz" chociażby żeby zweryfikować swoją postawę ,opinię etc. a nawet żeby samego siebie ujrzeć w innym świetle. Często zagonieni małżonkowie nie poświęcają sobie tyle czasu co powinni, więc "ucieka się " w taką niebezpieczną relację z inną osobą.
W Twoim przypadku niestety myślę "że jest już pozamiatane". Jeżeli mąż nie przestraszył się gróźb i dalej brnie w tę historię - to raczej kiepski prognostyk.
Z Twojego opisu wygląda raczej na nieciekawego -dość słabego psychicznie - gościa.
Czy warto walczyć ?
Alkohol jest problemem -zawsze jednak można spróbować kuracji. Zakładam oczywiście że nie przesadzasz ( zwykle każda żona uważa że mąż zbyt dużo pije).
Większym problemem jest postawa Twojego męża. Widać że szuka okazji. I to raczej się nie zmieni...
Skłaniam się do rady "onkaY'' o zbieraniu dowodów. Za dwa lata połowę się zapomni ,a za pięć okaże się że to TY mialaś romans.
Jak powiedziała inna rozmówczyni -zawalcz o siebie. Boisz się że zostaniesz sama? A czy będzie Tobie lżej żyjąc w dalszej niepewności -czy mąż już ma inny romans? Bo raczej trudno już Tobie będzie wrócić do zaufania sprzed tej historii.

Odnośnik do komentarza

Tak na podsumowanie. Wątku.
Zbieram dowody. Dalej sobie przez telefon gruchaja o pogodzie o pracy o jej dzieciach że ma problemy on jej doradza wspiera żeby się nie denerwowala.Jego zapewnienia że ona go nie interesuje mam już w czterech ..... Ukrywa kontakt nic nie mówi. Udaje miłego. A ja już nie pytam nie udowadniam mu nic udaje że jest ok zbieram dowody.Odpale race w najmniej oczekiwanym momencie. Jak jeszcze niewiem..... ale wiem już jedno uspie ich czujność a potem poniesie zasłużona karę. A paniusia wtedy się przestraszy..... Bo nie mam już słów do nich. Szczerze to powodzenia życzę i jej i jemu. A jej mąż się zdziwi jak wkoncu w niedługim czasie usłyszy co jego żona wygląduje o nim. Wiem jedno im więcej z mojej strony nacisków tym gorzej ale mam tylko nadzieję że on wkoncu się kiedyś obudzi i przejedzie tak że pójdzie mu w pięty

Odnośnik do komentarza

Byłam u prawnika wszystko mu odpowiedziałam to byłaby batalia na 3 lata .... O wszystko.......Jej męża trochę się obawiam bo też nie jest ideałem i lubi latać z dziwnym towarzystwem i żeby nie wyszło Jeszce większe dno.
Chodzi mi po głowie żeby jej powiedzieć coś typu że wiem jak się ukrywają z tymi kolezenskimi kontaktami i niech dzwoni na legalu.
On zauważyłam że obserwuje mnie czy ja coś wiem myśli że go szpieguje kasuje połączenia a jak tylko mam zły humor odrazu pyta.... O co ci chodzi jakby czytał w moich myślach. Podkladalam dyktafon i stąd wiem ale mu tego już nie powiem niech myśli że super się kryje. Udaje miłego.
Raz po imprezie go podebralam i przyznał że dzwoniła z zastrzeżonego żeby nie było śladu w bilingach, że ja jej nienawidzę a to tylko koleżanka i ja mu zakazuje. Mydli mi oczy ze on nigdy się nie rozwiedzie na kolanach klekał że nic złego nie robi ze jak go zostawie się stoczy. Ja naprawdę nie wiem co robić jak to rozegrać czy jej wkoncu powiedzieć zdzieblo prawdy, bo mnie błaga. Żebym nic nie narobila.... Zapewnia boi się że w końcu jej coś powiem, a ja adoruje i twierdzi że dobrze się z nią rozmawia, że jedyny jego błąd to że jakiś czas mnie poniewieral ale nigdy nie zdradzil i że kontaktu nie ma tylko sporadycznie i że ona ma kłopoty w małżeństwie a jego to nie obchodzi..... Jest na tyle głupi że szuka kiedy są jej imieniny w moim komputerze aż mu pokazalam.ja naprawdę nie mam już siły nic mu nie mówię próbuje udawać miłą nic nie wiedząc. Zauważył że zaczęłam dbać o siebie jeszcze bardziej nawet zarzucal że kogoś mam bo mam kasę. Za miesiąc idę zmienić swój testament ponieważ dzieci nie mamy. Nie raz jak się upil a pije wieczorem to mówił że i tak mimo wszystko tyle lat jesteśmy razem dzięki niemu. Pieniadze odkładam u rodziców. Kupiłam w lato wczasy na malte to też wypominal,,,, co dziada na wczasy wzięłaś? Przyznał że ma problemy z alkoholem ale nie ma motywacji żeby przestać choć co rano mówi sobie ze juz koniec a wieczorem 2 małpki 2 piwa i plecie bzdury. Dlatego wiem że muszę coś w końcu zrobić. Wiem że mnie krytykujecie ale naprawdę niewiem co i jak dalej robić.

Odnośnik do komentarza
Gość szmizjerka

Dzinka7813
Dlatego wiem że muszę coś w końcu zrobić. Wiem że mnie krytykujecie ale naprawdę niewiem co i jak dalej robić.

Przede wszystkim zacząć działać. Odkryć w sobie energię do działania, jeśli tak stawiasz sprawę, tj. wiesz, że musisz i chcesz coś zrobić.

Czy odpowiada Ci sytuacja, w jakiej się znajdujesz? Co Cie trzyma w tej sytuacji? Czujesz coś do męża?

Od pół roku, a raczej znacznie dłużej, siedzisz podminowana, bo Twój ślubny kręci, nie buduje relacji z Tobą tylko świergoli z jakąś kobitą, którą sobie znalazł. Kłamie, ukrywa, doprowadza do kuriozalnych sytuacji typu szukanie daty jej imienin u Ciebie w kompie, JEST NIELOJALNY. Przy tym TAK ZAMYDLIŁ CI OCZY, ŻE TA SYTUACJA MOŻE TRWAĆ W NIESKOŃCZONOŚĆ. PONIEWAŻ JAKO, ŻE JUŻ ZGODZIŁAŚ SIĘ NA PEWNE RZECZY (pogodziłaś z ich rozmowami, funkcjonujesz, miejsca zostały rozdzielone) ONE BĘDĄ TRWAĆ. WYSYSAJĄC Z CIEBIE ENERGIĘ. Tutaj nic się nie skończy, jeśli nie będzie działań.

Piszesz, że obserwuje, "czy Ty coś wiesz, kasuje połączenia, patrzy czy masz zły humor". Co to ma być? Czy to jest małżeństwo? Nie żyj jego sprawami, tą szopką i dziecinadą. Albo się bierze za rozwiązywanie problemów (na co perspektywy są bardzo nikłe) albo koniec.

Dzinka7813
Nie raz jak się upil a pije wieczorem to mówił że i tak mimo wszystko tyle lat jesteśmy razem dzięki niemu.

No dobrze, a z Twojej inicjatywy, następne X lat możecie żyć osobno, haha.
Zastanów się, czy to wszystko Ci odpowiada./po Twoich wpisach można mniemać, że nie/
Tu nawet nie chodzi o tą konkretną babę, a o nastawienie Twojego ślubnego. NIEDOPUSZCZALNE.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...