Skocz do zawartości
Forum

Praca, związek, mieszkanie, jak się odnaleźć?


Gość EwaEw

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich forumowiczów.
Piszę do Was, ponieważ potrzebuję porady odnośnie sytuacji w kórej jestem. Ponad 3 lata temu zostały zdiagnozowane u mnie zaburzenia lękowe, rodzina była bardzo zdezorientwana, psychiatra zaproponwał krótką hospitalizację, ponieważ byłam w klasie maturalnej i potrzebowałam maxymalnego wyciszenia. Po 3 tygodniowym pobycie wróciłam do nauki, brałam leki, rozpoczęłam psychoterapię na którą uczęszczam do teraz, częstotliwość jest różna, zależy od mojego samopoczucia. Ponad pół roku temu wyprowadziłam się z domu rodzinnego, wynajmuję pokoik studencki w innym mieście, daleko miejsca zamieszkania. Od tego czasu moje życie uległo zmianie o 180 stopni... Mam chłopaka i staramy się budować związek oparty na uczciwości i szczerości, wie o tym, że się leczę, oraz, że mam czasami bardzo trudne dni, mówił ,że to akceptuje. Mimo weszystko dręczy mnie poczucie winy, że nie jestem w najlepszej formie. Czuję przy Nim lęk, że poczuję się przy Nim gorzej i nasilą się moje objawy. ( już raz miała miejsce taka sytuacja, jak wracaliśmy z weekendowych wakacji... Maksimum objawów ). Następna zmiana dotyczy mieszkania- dzielę je z studentkami, chyba średnio się dogadujemy, dziewczyny też widziały mnie w nie najlepszej formie.... Podczas rozmow z Nimi zaczerwieniałam się, moje wypowiedzi pozbawione były logiki i sensu, jąkałam się. Czuję lęk przed rozmowami z Nimi. No i ostania bardzo ważna zmiana- nowa praca w handlu, nie jest odpowiedzialna, oparta głównie na obsłudze klienta, na dbaniu o sklep i towar.Poza mną jest jeszcze kilka osób, z którymi na początku dogadywałam się całkiem ok, jednak od kiedy nastał u mnie kryzys – mam wrażenie że mnie unikają i nie akceptują. Kryzys polegał na tym, że miałam wszystkie objawy (lęk, problemy z koncentacją, wysławianiem się, nerwowość ruchowa, dezorientacja itp) w pracy i one niestety to widziały... Na przekór starałam się zachowywać normalnie, naturalnie, co niestety jeszcze gorzej działało, zachowywałam się co najmniej dziwnie. Od kryzysu boję się chodzić do pracy, czuję się tam odrzucona, nie mam o czym rozmawiać z dziewczynami, myślę, że się ze mnie podśmiewają i wolałyby, abym się raczej zwolniła. Terapeutka mówi, że to wszystko to są moje wyobrażenia, jednaże czuję ich odrzucenie. Mimo to chodzę do pracy i staram się zachowywać naturlanie ( z jedną zmianą : zaakceptowałam swoje gorsze samopoczucie i lęk, przyjełam postawę akceptującą te uczucia i usilnie nie staram się zdobyć akceptacji dziewczyn, przez co niestety z więszkością nie rozmawiam... Najchętniej uciekłabym stamtąd... Znalazła nową pracę, zaczęła z nową, czystą kartą, nie będę już akcpetowana w tej pracy. Jednak zastanawiam się nad tym, ponieważ wiem że to będzie forma ucieczki. Nie chcę uciekać.. Tym bardziej, że z poprzedniej pracy zwolniłam się podobnie, nasiliły się moje objawy, które inni widzieli i nie mogłam sobie z tym poradzić, przeszłam na zwlnienie chorobowe i następnie się zwolniłam, to była ucieczka. W obecnej pracy wynagrodzenie mam minimalne, czyli wszędzie dostanę taką pensję, jednak lubię swoje obowiązki. Ale nie pogodzę się z brakiem akceptacji ze strony dziewczyn, ich dystansu,
Mam taki ogromny żal do siebie, że nie umiem sobie z tym poradzić, że mimo leczenia nadal objawy się utrzymują, Jest we mnie iskra nadziei, że wygram z tym, że wrócę do normalnego funkcjonowania, życia bez lęku, bez wszystkich objawów.
Mam problem także z tym, że wszędzie doszukuję się chorób, zaburzeń. Bardzo się martwię, że mój chłopak jest zaburzony.. Boję się o swoją rodzinę..
Terapeutka zawsze pyta czy mam jakieś podstawy do tych zmartwień, czy daje mi powody dla których mogłabym tak pomyśleć.. Oczywiście, że nie. Racjonalnie o tym wiem, jednak emocjonalnie i psychicznie jest to zbyt trudne

Jak sobie pomóc?

Czy są osoby które mogą się pochwalić wyjściem z zaburzeń lękowych? Co byście zrobili w mojej sytaucji? Każda rada będzie dla mnie bardzo cenna! :) z góry dziękuję! I pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Bez leków z tego nie wyjdziesz. Próbowałam 10 lat.
PS jeśli ci się wydaje że cię w pracy obgadują, to jest to prawdopodobnie prawda. Terapeuta będzie cię pocieszał itd ale prawda jest taka że absolutnie większość ludzi w pracy obgaduje współpracowników. Powiem więcej, ten terapeuta niemal na 100% obgaduje swoich pacjentów. Ludzie po prostu obgadują. wszystkich. I większość zdecydowanie nie lubi swoich współpracowników choć uśmiechają się, są mili, gadki o pogodzie itd itp. marzą tylko żeby iść do domu z dala od tych kretynów wokół.

Odnośnik do komentarza

Po to się ma język, żeby obgadywać tak. U mnie w pracy, to chłopy gorzej plotkują niż baby. Bardzo kocham chodzić do swojej pracy, bo tak samo lubię sobie od czasu do czasu po plotkować na różne tematy z chłopakami. Po prostu, życie bez plotkowania nie ma sensu i jest cholernie nudne. A w pracy, przecież każdy poranek zaczyna się od świeżutkich niósów i to jest w tym wszystkim takie piękne :-)

Odnośnik do komentarza

Dzięki za odpowiedzi.
Jasne, wszyscy trochę plotkują i mówią za plecami rzeczy, o których nie chcielibyśmy wiedzieć. Ale.. Z tym jestem w stanie sobie poradzić. Jednak poczucie nieakceptacji mnie za bardzo przytłacza. Terapeuta nie pociesza - powiedziałabym bardziej, że racjonalizuje mój lęk, podpowiada, aby skupiać się na faktach, nie fantazjach.
Leki biorę regularnie. Bez tego ani rusz

Odnośnik do komentarza

A jak mają cię ludzie w pracy akceptować, skoro ty się nawet do nich nie odzywasz :) Na chwilę obecną w ich oczach jesteś spostrzegana jako jakiś odludek. Zacznij z nimi rozmawiać, powiedz czasami coś ciekawego, to zobaczysz, że ludzie zmienią o tobie zdanie i zaczną cię akceptować.

Odnośnik do komentarza

Bardzo dobrze, że korzysta Pani ze wsparcia psychoterapeutycznego i bierze Pani leki. Jeśli chodzi o miejsce pracy, radziłabym szczerość. Nie musi Pani mówić, że ma Pani zaburzenia lękowe, ale gdy czuje się Pani gorzej, warto powiedzieć do koleżanek z pracy: "Dziewczyny gorzej się czuję, czasem tak mam i trudno mi nad tym zapanować. Czy mogłybyście mi pomóc z tym czy z tamtym?". Uciekając od współpracowników, udając, że jest OK, gdy objawy atakują, staje się Pani niewiarygodna i to również może budować dystans. Możliwe, że koleżanki nie wiedzą, co Pani jest, nie wiedzą, jak mają zareagować, dlatego odnosi Pani wrażenie, że plotkują na Pani temat i nie akceptują Pani. Tak jak radziła terapeutka - lepiej skoncentrować się na faktach, zweryfikować dane, niż opierać się na domysłach i lękowych wizjach. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Słuchaj Kamila. To nie tak, zupełnie nie tak jak mówisz. Bo nie chodzi o to, że ludzie będą ją spostrzegali jako kogoś niemożliwego. Tylko po prostu, będzie odbierana jako osoba: dziwna, tajemnicza, inna. A całkiem możliwe, że nawet mają ją za kreta, który zbiera info o pracownikach i wszystko o czym oni mówią między sobą, to donosi dla szefa. Bo przecież nie trzyma z nimi sztamy i jest zawsze na uboczu, to też tak może być.
No nie Kama :)

Odnośnik do komentarza

Dziękuję za odpowiedzi.

Mahomet - dla osoby w lęku, zacząć w końcu ciekawie mówić i tak po prostu rozmawiać, nie jest takie proste. Tym bardziej jeżeli objawy są nasilone. Ale! :) wezmę sobie tą radę do siebie i będę ją sobie przypominać.

Masz rację, że moja zamknięta postawa może budować ich dystans.

Pani Kamilo, bardzo możliwe, że koleżanki nie.wiedzą co mi dolega, mogą się jedynie domyślać. Chyba warto zacisnąć zęby w kryzysie i nie zwalniać się zbyt pochopnie.

Odnośnik do komentarza

Musisz się przełamać jakoś na siłę i zacząć rozmawiać, bo jak nic z tym nie zrobisz, to ludzie w twojej pracy zaczną po tobie w końcu jeździć i cię wykorzystywać. W żadnej pracy sobie nie poradzisz i zawsze będziesz tylko obiektem drwin.

Odnośnik do komentarza

Mahomet

Przełamywac się muszę na pewno, inaczej nie uda mi się poprawić mojego zdrowia.
Chciałabym także odnaleźć złoty środek w relacjach z innymi, nie być przesadnie miłym i ubiegającym o akceptację, ani za bardzo unikajacym i zobojetnialym.
Skrajności nie są wskazane :)

Odnośnik do komentarza

Złoty środek mówisz:) Po prostu bądź sobą. Tak samo jak rozmawiasz ze mną, to w taki sam sposób próbuj rozmawiać z ludźmi z twojego otoczenia, a powinno być dobrze. Nie bój się ludzi. Bo i nie ma czego, w końcu to są tylko ludzie, a nie jakieś potwory, których należy się obawiać. Jesteś na pewno bardzo interesującą osobą, w końcu każdy na swój sposób przecież taki jest, a więc tylko powinnaś w sobie odkryć te mocne strony i zacząć w końcu działać.

Odnośnik do komentarza

Słyszałam też takie zdanie od terapeutki, "proszę po prostu być sobą, to wystarczy".
Niby to takie proste,jednak gdy pojawia się lęk - tak trudno o tym pamiętać. Odbiera on możliwości swobody i naturalności.
Ale dość tego uzalania :)
Zgadzam się, każdy człowiek ma w sobie coś interesującego i musi odnaleźć w sobie mocne strony i je pielęgnować, nad słabszymi pracować

Odnośnik do komentarza

Do autorki watku: rozejrzyj sie za jakimis alternatywnymi terapiami np. polaczonymi z medytacja lub relaksacja, po wyciszeniu bedziesz mogla sie skupic na dotarciu do przyczyny problemow. Staraj sie uspakajac, korzystajac z naturalnych metod sprawdzonych od stuleci, teraz nawet w PL sa takie gabinety. Zwroc uwage na to, co jesz - od tego bardzo mocno zalezy nasze samopoczucie (od kilku lat jestem wege, wyeliminowalem cukier, sporo innych substancji wiec wiem, co mowie). I nie sluchaj rad ludzi tutaj, widzisz co pisza, szkoda czasu. Powodzenia!

Odnośnik do komentarza

UK Guy
Dzięki wielkie, ostatnio po namowie terapeuty próbuje z treningami relaksacyjnymi. Na razie nie widzę efektów, ale chyba zbyt krótko to stosuję.
Nad źródłem problemu zastanawiam się już baaaardzo długi czas. Nie wiem. Być może to kryzys wieku "młodzieńczego", czyli okres wchodzenia w dorosłość :)
Co do diety- na pewno masz rację, że ma na Nas ogromny wpływ. Dlaczego przeszedłeś na weganizm?

Odnośnik do komentarza

~EwaEw
Mahomet
Nikt nie mówi o 100% wyleczeniu z fobii, tylko o radzeniu sobie z lękiem na tyle aby nie utrudniał on funkcjonowania i życia. Jeżeli czegoś podobnego nie doświadczyłeś - nie zrozumiesz i będziesz dawał durne porady jak powyżej :)
Do czego doprowadziłoby "rozluźnianie" się alkoholem?
Ewentualnie do nałogu i pogorszenia stanu.
Może już lepiej się nie wypowiadaj :)

UK Guy
Dzięki wielkie, ostatnio po namowie terapeuty próbuje z treningami relaksacyjnymi. Na razie nie widzę efektów, ale chyba zbyt krótko to stosuję.
Nad źródłem problemu zastanawiam się już baaaardzo długi czas. Nie wiem. Być może to kryzys wieku "młodzieńczego", czyli okres wchodzenia w dorosłość :)
Co do diety- na pewno masz rację, że ma na Nas ogromny wpływ. Dlaczego przeszedłeś na weganizm?

Jestem wegetarianinem i to nie w 100 procentach bo czasami zdarza mi zjesc od wielkiego dzwonu rybe ale polecam, mieso i generalnie produkty przetworzone to najwiekszy syf naszych czasow, powodujacy wiekszosc dolegliwosci i chorob. Nawet nie wiesz, jaka ulge poczulem, jak przestalem jest takie produkty, jakby mnie odtekalo gdzies w srodku, z czasem zmienilo sie tez samopoczucie na lepsze.

Relaksacja czy medytacja sa bardzo fajne, podobnie joga czy ogolnie aktywny sposob spedzania czasu. A problem pokaze sie w odpowiedniej chwili, poki co wycisz sie jak tylko mozesz naturalnymi sposobami. Unikaj lekow psychotropowych za wszelka cene, one tylko pogarszaja, podobnie jak zbedne analizowanie swojego zycia (nie polecam klasycznych terapii, one dzialaja czesto w odwrotnym skutku do zamierzonego).

Odnośnik do komentarza

Weganizm na pewno działa oczyszczająco na organizm, jednak wymaga bardzo dużo dyscypliny :) przy moim studenckim trybie i chłopaku mięsożercu - to mało realne. Jednak warto byłoby skupić się bardziej na tym, aby zadbać o większą ilość witamin w diecie, warzywa, owoce, produkty niskoprzetworzone.

Leki psychotropowe i psychoterapia- leki biorę od bardzo dawna i myślę, że działają pozytywnie, podobnie jak psychoterapia, jest bardzo dużym wsparciem. Jak rozumiem, masz inne doświadczenia?:)

Odnośnik do komentarza

Skoro chlopak wywiera na Ciebie presje albo Ty sama zmuszasz sie, aby robic cos pod jego ,,dyktando" to chyba warto sie zastanowic, co jest dla Ciebie wazniejsze: Twoje zdrowie i komfort czy spelniane czyis zyczen. Przepraszam, ze tak ostro ale albo decydujemy sie rozwiazywac problemy albo dalej krecimy sie i tylko udajemy przed soba, ze cos chcemy zmienic w naszym zyciu.

Dieta wegetarianska (nie weganska, to zupelnie cos innego) polega tylko i wylacznie na zastapieniu produtow pochodzenia zierzecego na produkty pochodzenia roslinnego. Jest to proste i nie kosztuje wiele wysilku, wymaga natomiast zainteresowania sie tym, co jest zdrowe i zmiany nawykow zywienia (to wymaga czasu troche). Jak masz targ z baciami sprzedjacymi warzywa i owoce bez pryskania to polowa problemu z glowy.

Leki bardzo zamulaja, redukuja objawy a nie przyczyny. Ja zainteresowalem sie rozwojem duchowym, odkrylem mnostwo rzeczy w sobie, ktore byly odpowiedzialne za zle samopoczucie i nadal ten proces trwa ale czuje sie duzo lepiej. Dlatego odradzam konwencjonalne terapie bo to strata czasu i na dluzsza mete trucie sie i swojej psychiki.

Odnośnik do komentarza

Nigdy nie myślałam o wegetarianizmie, nie słyszałam od żadnego z specjalistów, że ma wpływ na psychikę, więc nigdy nie próbowałam :) to nie jest szukanie wymówki, rzeczywiście w moim przypadku to jest mało realne i szczerze.... chyba byłoby to wbrew mnie. Aczkolwiek jeżeli Tobie pomogło, to bardzo dobrze:)

Leki na pewno trochę zamulają ale chyba takie mają działanie, aby uciszyć emocje i myśli. Sama farmakologia nie przyczyni się do wyzdrowienia, ale może być pomocna. Dlatego łącze ją z psychoterapią, po której lepiej rozumiem siebie i procesy, które we mnie zachodzą.
Każdy musi znaleźć swoją receptę na wyzdrowienie, dobre samopoczucie. Ale warto pisać na forum, aby się czymś zasugerować, zainspirowac :) i za te sugestie dzięki :)

Odnośnik do komentarza

Chciałabym poruszyć jeszcze jeden temat :) Czuje lęk przed dłuższymi wypowiedziami, bo zaczynam się plątać i denerwować. Stosowal ktoś może jakieś metody na poprawę wysławiania się? Wyrażania swoich myśli?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...