Skocz do zawartości
Forum

Czy to lenistwo, czy zespół Aspergera u dorosłego syna?


Gość gabriela54

Rekomendowane odpowiedzi

Gość gabriela54

Mam syna jedynaka, mieszka ze mną i mężem, obecnie ma 30 lat. Odkąd skończył szkołę średnią nie pracuje. Pracował raz kilka miesięcy w bardzo dobrej firmie, ale nie odnalazł sie w tej pracy i widzieliśmy, ze się męczy- w końcu zrezygnował. Z innych prac go po kilku dniach zwalniano .My pracujemy od rana do wieczora pracujemy, natomiast z synem mamy problemy. Nasz syn jest trochę inny niż mężczyźni w jego wieku, ale nie mozemy go namówić do wizyty u psychologa. Podejrzewam ostatnio, ze mój syn może mieć zespół Aspergera, którego nikt wczesniej w szkole nie dostrzegł, a my nie wiedzieliśmy, ze coś takiego istnieje. Opiszę tutaj to, jaki jest syn. Nasz syn od zawsze wygladał, jak osoba, której nic nie obchodzi, od dziecka musielismy myśleć za niego, wyprawiać do szkoły- nawet, gdy był nastolatkiem, bo sam od siebie nie wykazywał na nic chęci, w ogóle jakby mu nie zależało na obowiązkach. Zawalił w szkole średniej 3 lata, ale ubłagaliśmy nauczycieli, by go przepychali, by tę szkołę skończył, ojciec siedział nad nim i pilnował go, by ten choć odrobiny się nauczył. Gdybyśmy zaprzepaścili, to syn nawet gimnazjum by nie ukończył nawet, więc był to wymóg, by pilnować w tej kwestii jego obowiązków. Syn od dziecka nie miał kolegów i znajomych, od małego miał problem z nawiązywaniem kontaktu zarówno wzrokowego, jak i werbalnego, miał i ma różne tiki nerwowe- chrząkanie nosem, strzepywanie rąk. Jest ociężały fizycznie- niezdarny, od dziecka był takim ciamajdą- nie potrafił być fizycznie sprawny jak dzieci, choć nie miał nadwagi. Na pytania często odpowiada "nooo", "tak" lub "nie", by nie podejmować rozmowy, widać, ze nie lubi rozmawiać. Gdy już zaczyna rozmawiać zacina się, albo mówiąc wykonuje tiki nerwowe rękoma, co bardzo dziwnie wygląda. Nie ma w niczym wyczucia, potrafi bardzo nagabywać dziewczyny- np. córkę mojej koleżanki, która nie była zainteresowana spotkaniem z nim, a on nalegał, ze przyjdzie do niej, wydzwaniał później do niej jak szalony, zupełnie jakby nie rozumiał odmowy i tego, zę ona źle sie czuje z jego natarczywością. On jest w stosunku do każdej poznanej dziewczyny taki natarczywy, mam wrażenie, ze on byłby w stanie się w kazdej zakochać, ze nie ma czegoś, co mu się podoba w dziewczynach- wystarczy, by to była po prostu dziewczyna. Syn chodził do zwyczajnej szkoły, uczył się słabo, ale sobie radził. W czasie szkoły podstawowej nie raz radziłam się psychologa szkolnego i nauczycieli, bo widziałam, ze syn ma problemy, ze jest troszkę inny, ale byłam uspokajana, ze z wiekiem mu minie, ze jest po prostu nieśmiały, ze wyrośnie z tego. Uspokajało mnie to. Kategorycznie zażądałam by szedł do psychologa, gdy miał już 18 lat, a ja miałam internet i się trochę doedukowałam, ale nie mogłam już go zmusić, bo był juz pełnoletni i nadal nie mogę go zmusić. Chcę dodać, ze sym ma zupełny brak taktu, zachowuje się jakby był źle wychowany, potrafi małemu kuzynkowi zabrać ciastko, bo akurat on chce je zjeść, potrafi coś chamskiego dogadać i nieadekwatnego do sytuacji w towarzystwie rodzinnym. Dodam, ze uczyliśmy go kultury, był dobrze wychowywany jako dziecko. Potrafił ostatnio zamknąć sąsiadce drzwi przed nosem- sąsiadka zapukała, on otworzył, zobaczył kto to, nie spytał się, co chciała i zamknął drzwi przed nosem (nie mamy w drzwiach wizjera). Sąsiadka skarżyła mi się, ze chciała ze mną porozmawiać, ale Łukasz chamsko się zachował i ona nie rozumie jego zachowania (ja też nie). Oczywiscie Łukasz nie chce pracować, wysyłalismy go do róznych prac- do 3 dokładnie i po prostu był szybko zwalniany, bo nie wypełniał obowiązków, w pracy fizycznej wszystko mu z rąk leciało, był niezdarny, produkcja przez to miała problemy, natomiast mąż załatwił mu pracę w firmie informatycznej, radził sobie przy komputerze, ale nie szło się z nim dogadać w zespole, nie potrafił rozmawiać, pracował w swoim własnym tepie- czyli powoli i praca zespołowa po prostu go przerosła. Szef powiedział mężowi, że syn po prostu chodzi do pracy jak za karę, że nie radzi sobie, nie wykazuje chęci pracy i współpracy- po prostu. Sama już nie wiem, czy to jego jakieś lenistwo, czy moze jakaś choroba lub zaburzenie Aspergera. Ostatnio z mężem bardzo chorujemy i boimy się, bo na wsparcie syna liczyć nie możemy, On nie wypełnia zupełnie danych mu obowiązków, nie obchodzi go nic!

Odnośnik do komentarza
Gość gabriela54

Czytałam wiele o Zespołe Aspergera, w czasach, gdy syn chodził do szkoły, a poszedł do niej w 1994 roku nie słyszelismy o czymś takim, poźniej w czasie, gdy syn był nastolatkiem to również nie słyszelismy o Aspergerze, jedynie o autyzmie, ale to coś cięższego. Nauczyciele widzieli, ze syn jest taki dziwny, ale on naprawdę wyglądał, jakby był nieśmiały, kilkoro dzieci takich było, z czego po prostu powyrastali, natomiast u naszego syna nic nie minęło, dopiero własnie gdy dorósł zaczęło być widać, ze to powazniejszy problem, bo dzieci są różne i rózne etapy mają. Gdyby syn obecnie był dzieckiem to na pewno skierowano by go na diagnostykę, a wtedy tylko uspokajano mnie, tłumaczono jego wycofanie nieśmiałością.

Odnośnik do komentarza

Naprawdę wam współczuję, bo to bardzo trudna sytuacja.
Z całą pewnością twój syn jest zaburzony,lub cierpi na jakiś niedorozwój. Szkoda ,że tak późno doszłaś do wniosku,że należy go diagnozowac i leczyć. Nawet jeśli teraz uda ci się go zaprowadzić do specjalisty, to szanse ma sukces terapeutyczny, są w większości zaprzepaszczone. Niemniej jednak ,nie można dłużej siedzieć z założonymi rękami. On jest kompletnie niesamodzielny i bez waszej opieki nie da sobie rady.
Jeśli będzie miał diagnozę,to jest szansa ,że będzie mógł dostać rentę socjalną, bo jak widać,to do pracy poprostu się nie nadaje.
Musicie razem z mężem wywrzeć na niego presję. Sami wiecie najlepiej,co może zadziałać. On koniecznie powinien trafić do psychologa klinicznego,lub psychiatry. Powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Gość gabriela54

Ja przeciez chciałam go jakoś diagnozować już w podstawówce i gimnazjum, ale mnie uspokajano, ze skoro z nauką radzi sobie- czyli z klasy do klasy zdaje, to nic sie nie dzieje, ze jest nieśmiały. Pózniej w szkole średniej były problemy z nauką, bo on uczyć się nie chciał, ale też o psychologu słyszeć nie chciał, a gdy skończył 18 lat, to już zupełnie się zaparł, ze on nie pójdzie do żadnego psychologa. Do lekarza rodzinnego ze mną chodzi- jak chory, bo sam też nie potrafi do lekarza iść- mówi, ze wstydzio się sam załatwiać swoje sprawy, ale wiem, ze od psychologa ucieknie, bo znam te jego wyskoki. A chciałabym wiedzieć, co mu dolega, czy to nie ten Asperger tak mu życie utrudnia, a jeśli nie to może jakaś skrajna forma lenistwa i niedbalstwa o siebie i swoje życie.

Odnośnik do komentarza
Gość gabriela54

Tak na prawde w dzieciństwie te jego problemy były naprawdę niemal niewidoczne, naprawdę zachowywał się jedynie jak nieśmiałe dziecko, dopiero w miarę dorastania zaczęło to dziwnie wyglądać, bo fizycznie ciało rosło, ale pewne cechy zachowania i osobowości zostały jak u dawnego małego Łukasza, dlatego, gdy on np. tak się zachowuje, że jest z nami w towarzystwie i trzepie dłońmi lub nogami tupie, to wygląda to bardzo dziwnie u takiego wielkiego i dorosłego chłopa (syn ma 195 cm wzrostu, ma już lekkie zakola na głowie).

Odnośnik do komentarza

Chciałam zapytać moderatora,dlaczego mój post z porada został usunięty.!? Czy ja czegoś tu nie rozumiem,czy moderator postepuje nie zgodnie regulaminem. Integralną częścią mojego postu była nazwa fundacji,do której radzilam zwrócić się autorce wątku. Czy to jest jakaś konkurencja dla portalu
abc zdrowie, że nie wolno użyć żadnej nazwy instytucji pomocowej.? Może kierowanie do Mopsu,też będzie zabronione. Jak mamy pomagać,czy informować ludzi ,gdzie szukać pomocy,jeśli nasze posty są usuwane. Nie pierwszy raz zresztą. Bardzo mi się to nie podoba i chyba należy mi się jakieś wyjaśnienie.

Odnośnik do komentarza
Gość aukorygik
W dniu 14.02.2018 o 13:01, Gość gabriela54 napisał:

(...) A chciałabym wiedzieć, co mu dolega, czy to nie ten Asperger tak mu życie utrudnia, a jeśli nie to może jakaś skrajna forma lenistwa i niedbalstwa o siebie i swoje życie.

Z opisu wyraźnie wynika, że to wyraźna niepełnosprawność, a nie niedbalstwo czy lenistwo! Sam jestem w podobnej sytuacji, co ów mężczyzna, chociaż w szkole radziłem sobie raczej wyraźnie lepiej, to miałem diagnozy psychiatryczne (nie tylko ZA, ale i np. zaburzenia schizotypowe i nerwicę natręctw razem z ZA), rentę socjalną, zasiłek pielęgnacyjny, biorę kilka leków psychiatrycznych. Mam lęk, że moje problemy wynikają z mojego grzechu i mojej winy, a nie niepełnosprawności, ale to "skrupuły"...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...