Skocz do zawartości
Forum

Trudna sytuacja


Gość Samasamam

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Samasamam

Mam problem. Otoz od poczatku...
Jestem 10 lat ze swoim mezem, 6 lat po slubie, Nasza coreczka ma 5 lat. Nasz zwiazek nie nalezy do latwych, przez te kilka lat nauczylismy sie dochodzic do kompromisu co wczesniej bylo nie do pomyslenia. Zawsze wiedzialam, ze moj maz mnie bardzo kocha, nigdy nie byl zbyt romantyczny, ale potrafil mi to okazac. Od pewnego czasu w Naszym zwiazku nie dzieje sie najlepiej, moj maz pije praktycznie codziennie, spedza dnie/ wieczory ze swoim kolega/ kolegami. Probowalam z Nim o tym rozmawiac, ale konczy sie to zawsze awantura I potem maz oczywiscie idzie sie napic, skoro ja "robie" z niego alkoholika. Moj maz nie potrafi spedzac czasu ze znajomymi nie pijac alkoholu, przez tyle lat jeszcze nigdy nie bylo imprezy, z ktorej by wrocil calkiem trzezwy (nie licze oczywiscie poczatku znajomosci czyli okolo 3 lat). Nie chce spedzac czasu ani ze mna ani z corka. Gdy prosze go by poszedl ze mna na zakupy to.oczywiscie nigdy sie nie zgodzi, gdy kolega go prosi.od razu leci. Jest to dla mnie naprawde niezrozumiale. Mam takie mysli zle o nim, ze az zaczynam go nienawidziec za to jak mnie traktuje. Ostatnio nazwalam jego kolege "rozowym" to moj maz mi zagrozil, ze jeszcze raz tak powiem to mnie pobije. Szczerze mowiac chcialabym od Niego uciec I miec swiety spokoj, nie martwic sie, ale nie raz to robilam I zawsze wracalam. Czy mozna kochac I nienawidziec? Co Wy byscie zrobili?

Odnośnik do komentarza

Życie z alkoholikiem to udręka, niewygoda, frustracja, wieczne rozczarowania, itp. Jeśli masz gdzie uciec na stałe, to się nie oglądaj - zrób to dla siebie i dla dziecka. Im dłużej będziesz trwać u boku takiego mężczyzny, tym gorzej dla was.
Facet, który, w ramach obrony drugiej szumowiny, grozi Ci pobiciem, to najzwyklejszy fiut i być może przyszły damski bokser.
Wiele kobiet męczy się długimi latami z takimi żulami i w końcu odchodzą, a żałują tylko tego, że zrobiły to tak późno.

On już Cię dawno zamienił na kolegę w akompaniamencie alkoholu.

Odnośnik do komentarza

A skąd od razu taka pewność, że to już jest zaawansowany alkoholik? A może to tylko taki przejściowy stan? Może jakaś chwila słabości u niego wystąpiła i zmusiła go do topienia smutku w alkoholu? Nikt od razu nie rodzi się pijakiem. Powód na pewno jakiś jest, że on woli kieliszek od własnej żony.

Odnośnik do komentarza

Pijakiem sie nie urodzil, ale otaczajac sie ludzmi, ktorzy za jedyna rozrywke maja picie pod sklepem. I tak cale zycie. Jak dla mnie nie jest to normalne I nie stalo to sie z dnia na dzien. Tylko jego koledzy zon I dzieci nie maja, wiec niech robia co sobie chca. Jak ktos sie decyduje na zalozenie rodziny to powinien byc odpowiedzialny. Ja nie chodze I nie pije a powod by sie znalazl. Pracuje, gotuje, sprzatam itd.
Tak jeszcze dodam, ze wykupilam nam pobyt w gorach na kilka dni, ale moj maz nie chce jechac, bo jak stwierdzil "tamza duzo trzeba chodzic".

Odnośnik do komentarza

Zrozumiałam,że czujesz się samotna,tęsknisz za życiem rodzinnym.uważam, że powinnaś zmienić swoje życie,poszukać własnej drogi.Byłam w podobnej sytuacji/nie przez alkoholizm męża/skończyło się to głęboką depresją,chociaż minęło parę lat,pozostał żal do siebie,że zmarnowałam kawał swojego życia łudząc się,że on się zmieni.Życzę Ci,abyś podjęła decyzję taką,aby być szczęśliwą

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...