Skocz do zawartości
Forum

jestem nadopiekuńcza


Rekomendowane odpowiedzi

Witam mój syn ma 14 lat i jestem o niego strasznie nad opiekuńcza. Martwię się o niego strasznie najbardziej bym chciała żeby siedział ze mną a nie szlajał się po mieście. Jego koledzy zaczeli już siedzieć na dworze do późna a ja nie widzę nawet takiej opcji , mówi mi że wszyscy mogą a on nie. Kocham także spędzać z nim czas w sensie czuje się dobrze jak jest przy mnie i przeważnie zabieram go wszędzie ze sobą wymyślając jakieś argumenty .Widzę że nie chcę ale z drugiej strony czuje potrzebe bliskości. Koleżanka mi ostatnio zwróciła uwagę czy zwariowałam że na zakupy z babami go zabieram wtedy zwróciłam na to uwagę że może faktycznie trochę przesadzam. Macie podobnie do mnie czy to normalne?

Odnośnik do komentarza

Potem mu szkole, studia wybierzesz. Dziewczynę mu wybierzesz. Przyjaciół. Zabierzesz mu prawo do decydowania o sobie, będzie mial mętlik w głowie , zostanie bez pracy - bo robisz z niego niedorajdę życiową, ciućmę. Ucz go raczej brać odpowiedzialność za własne życie. Chociaż wątpię by to bylo dla cb możliwe.

Odnośnik do komentarza

A wracając.. jaka listę? ... co ty nie masz własnego życia? Męża nie masz czy co? Wychowujesz maminsynka, nie dziwie sie ze koledzy sie z niego śmieją. W tym wieku są początki usamodzielniania sie. Szczerze nie chciałbym mieć takiej matki...egoistki. Tak sie niewinnie zaczyna a potem będziesz do nie go wydzwaniać jak na randkę pójdzie. Zajmij sie sobą..

Odnośnik do komentarza

Póznym wieczorem chyba faktycznie nie powinien bywać na zewnatrz, ale nie z powodu Twoich zakazów a z powodu licznych obowiazków pozaszkolnych- treningi sportowe ze 2 razy w tygodniu ( dziedzina, którą preferuje), dodatkowe lekcje z języków obcych ze 2 razy w tygodniu, pomoc babci raz w tygodniu, jakas rodzinna przyjemnośc przy sobocie czy niedzieli. Jak do tego dojdą lekcje, jakas pomoc Tobie w domu, to gdzie tu czas na kolegow i to wieczorami?

Odnośnik do komentarza

Droga Martyno, sama o sobie napisałaś, że jesteś nadopiekuńcza matką, więc sama świetnie zdajesz sobie sprawę, że jednak zbyt intensywnie wkraczasz w życie swojego dziecka. Nie pomyśl, że Cię oceniam czy krytykuję. Rozumiem doskonale, że jako matka boisz się o swojego syna, nie chcesz, by do późnych godzin wieczornych przesiadywał na dworze, by nie stało się mu nic złego. Pozwól mu jednak na większą swobodę i niezależność, by mógł sam decydować, co chce robić w wolnym czasie. Nastolatek na zakupach z mamą i jej koleżankami? Wybacz, ale to chyba nie jestem najatrakcyjniejsza forma spędzania wolnego czasu dla 14-latka. Owszem, wyznaczaj mu granice, jeśli chodzi o czas, jaki spędza poza domem. Ma wiedzieć, o której najpóźniej powinien być w domu. Niech jednak sam decyduje, w co się chce zaangażować – zamiast zakupów lepiej niech idzie na piłkę nożną, basen, kurs języka obcego albo jakieś inne koło zainteresowań. Tam też może kształtować swoje relacje społeczne z rówieśnikami. Wierzę, że sama znajdziesz balans, gdzie mocniej zaznaczyć rodzicielskie granice, a w jakich sprawach jednak lepiej odpuścić. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Znając życie pewnie jej się nie spodoba bo będzie miała tysiąc argumentów przeciwko sportowi. Przecież sport to taki kontuzjogenny rodzaj spędzania wolnego czasu, a ona nie dopusci żeby jej synowi stało sie kuku. Brak ojca tez robi swoje... Ojciec to by inaczej podszedł do sprawy

Odnośnik do komentarza

Karate, bieganie, ping pong, piłka nożna, pływanie, nie bez przyczyny "sport to zdrowie".... To nawet o zdrowie chodzi. Lepiej będzie funkcjonował. A nie jak te dzieci przed komputerami z wadami kręgosłupa, i zepsutymi oczami.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...