Skocz do zawartości
Forum

Zdradziłam po 2 tygodniach związku.


Gość polana123

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, zdradziłam swojego chłopaka po dwóch tygodniach związku. Zacznę od początku, mam 23 lata, w wieku 19 lat związałam się z chłopakiem i byłam z nim przez 4 lata, próbowałam z nim w ciągu 2/3 lat zerwać 10 razy, ale za każdym razem mówił, że się zabije, więc zostawałam. Na początku ostatniego roku związku dowiedziałam się, ze pisze z moimi koleżankami na temat seksu i tego co by chciał z nimi robić. Normalnie pisał o tym ze mną, ale ja już nie miałam na to ochoty (robił to po to żeby się masturbować). Gdy go o to zapytałam przyznał się , że to robił. Wtedy go zostawiłam, po tygodniu wróciliśmy do siebie,bo bardzo prosił, a ja znów się zgodziłam dać szanse, chociaż już nie miałam ochoty z nim być. Nasze życie już nie wyglądało tak samo, ja zaczęłam wchodzić na gg żeby pisać z innymi mężczyznami, część rozmów była normalna a część o seksie, zdarzało mi sie wymieniać różnymi zdjęciami. Aż pewnego dnia poznałam tam normalnego chłopaka, z którym dobrze mi się pisało. Dzień przed 4 rocznicą związku, zastanawiałam się co kupić na prezent, napisał, że nic skoro chce to skończyć i zaproponował rozmowę telefoniczną, rozmawialiśmy 3 godziny, a mój wtedy jeszcze obecny chłopak czekał na mnie, bo mieliśmy jakoś spędzić ten dzień. Nie miałam ochoty kończyć tej rozmowy, bo z nikim mi się tak dobrze nie rozmawiało. Poszłam do mojego chłopaka, wręczyliśmy sobie prezenty i jak najszybciej poszłam spać pod pretekstem, że źle się czuje. Rano dostałam wiadomość od tego chłopaka, że na pewno nie dam rady z nim zerwać i on był moją motywacją żeby to zrobić i to zrobiłam. Potem przez kolejny tydzień gadaliśmy dzień w dzień, nie rozstając sie z telefonami, prawie nie spałam wcale. Tyle rozmawialiśmy i nie było końca tematom .Po tygodniu się spotkaliśmy, potem tydzień później pojechaliśmy razem na 4 dni do Czech. Ostatniego dnia przed powrotem do domu powiedział, że mnie kocha, ja odwzajemniłam to uczucie. Potem zobaczyliśmy sie na weekend. Tydzień później nie mogliśmy sie spotkać. Jednego dnia odezwał się do mnie facet z którym pisałam wcześniej za nim związałam się z obecnym moim chłopakiem. Pisał czy się z nim spotkam ja napisałam, że nie .Drugiego dnia znów zapytał , na początku nie chciałam, ale zadzwonił do mnie na skypie, że zawiezie mnie do pracy i tyle, ja się zgodziłam, na koniec gdy wysiadłam powiedział żebym chwilę zaczekała i się przytulił a następnie pocałował a ja w pierwszej chwili tego nie przerwałam, dopiero po chwili powiedziałam że już musze iść , chociaz miałam jeszcze chwile. Miałam się już z nim więcej nie spotkać, ale dałam się namówić na kolejne spotkanie, swojemu chłopakowi powiedziałam że ide spotkać się z kolegą z liceum. Z tamtym facetem mieliśmy iśc do mc, przynajmniej ja tak myślałam, dojechaliśmy do mc, ale nie weszlismy tylko zamówił w mc drive i pojechaliśmy na parking, tam rozmawialiśmy , jedliśmy, aż w pewnym momencie chciał się całować , ja na początku nie chiałam, ale w końcu uległam i się zgodziłam, w trakcie całowania pomyślałam o swoim chłopaku, ale uznalam ze skoro już się calowałam to jeszcze chwile nie zaszkodzi. Po jakimś czasie zaproponowal przejście na tylne siedzenia, bo tam przyciemniene szyby i jest wygodniej. Poszłam do tyłu z myślą ze dalej będziemy sie przytulać i całować i na tym się skończy, ale on w trakcie wyjął fiuta i zaczął sobie trzepać, ja zapytalam się co robi a on, że się podniecił i chwilę sobie potrzepie. Doszło do tego ze zaczęłam robic mu loda (nie pamiętam jak to było czy sama tego chciałam, czy mnie zmusił - wyparłam to z pamięci), w trakcie kiedy próbował wsadzić mi palce w odbyt powiedziałam żeby przestał i pzestał to robić, a następnie powiedziałam, że jeżeli chce się jeszcze spotkać to niech przestanie z tym lodem i przestał, bo myślał że spotkam się z nim więcej razy. Odwiózł mnie prawie pod dom, ale przypadkiem ominął moją ulice i zatrzymał się kawałek dalej. Na koniec pogadaliśmy o kolejnym spotkaniu i pocałowaliśmy sie na pożegnanie. Zdarzało mi się z nim jeszcze pisać przez dwa miesiące, ale bez kontekstu erotycznego, tylko chciał mnie zawieźć do pracy, ale ja nie chciałam z nim wsiadać do auta ani utrzymywać takiej znajomości i on to zrozumiał i napisał że chce być tylko zwykłym znajomym. Po 3 miesiącach mój obecny chłopak dowiedział sie o tym, bo coś mu nie grało ze nie mam już kontaktu z tamtym kolegą i w końcu po długim czasie się przyznałam. Do tego dochodzą jeszcze kłamstwa, powiedziałam mu ze nigdy nie wysyłalam obcym nagich zdjęć i że nie pisałam z byłym, a jednak o tym też się dowiedział. Wybaczył mi tą zdradę, ale cały czas pyta w czym jest gorszy, a ja tego nie wiem, bo uważam że jest najlepszy na całym świecie, tylko że wtedy nie zależało mi na nim tak bardzo jak w późniejszym czasie i z jednej strony czułam się wolna po tamtych 4 latach z byłym chłopakiem i że mogę robić co chce, a z drugiej strony już weszłam w nowy związek, ale w tamtym dniu jeszcze się tak nie czułam, chociaż pytał czy nie za wcześńie a ja powiedziałam, że nie. Bardzo żałuję tego co zrobiłam, chiałabym cofnąć czas i nigdy go nie okłamać ani nie zdradzić, wiem że już nic nie będzie takie samo. On uważa że tylko dwa tygodnie z nim były super a potem już nie , a ja mu tłumacze, ze właśnie póżniejszy czas był lepszy niż te dwa tygodnie przed zdradą. Nie wiem co robić, bo widzę, że on się męczy, ze cierpi, ale chce ze mną być, już kilka razy zdarzało nam się rozstawać, ale po chwili jedno albo drugie dochodziło do wniosku że nie potrafimy bez siebie żyć. Ta sprawa wyszła po 3 msc związku , teraz jesteśmy 5 msc razem, bywają lepsze dni ale więcej jest tych gorszych. Najgorsze jest to, że kłamałam do przebiegu tego zdarzenia i on od tego faceta sie dowiedział jak mniej więcej to wyglądalo i jak teraz coś mówie to mi nie ufa i wcale mu się nie dziwie. Mam nadzieję że jakoś to przetrwamy i znów bedzie dobrze, tylko nie wiem czy jest sens on do końca życia będzie o tym pamiętał i mi wypominał, będzie myślał ze zrobie to znów , a to był jeden jedyny raz jak coś takiego w życiu zrobiłam i nie chce tego powtórzyć, ale on tego nie rozumie. Kocham go bardzo i przez to że go tak kocham nie wiem czy nie powinnam zakończyć tego związku, żeby znalazł kogoś z kim będzie mu lepiej i go nie zdradzi. Chociaż on teraz uważa że już zadnej kobiecie nie zaufa...

Odnośnik do komentarza

polana123, żeby budować wasz związek dalej, musielibyście odciąć to, co się wydarzyło grubą kreską. Wymagałoby to szczerej rozmowy i dużej dojrzałości z jego strony, ale wg mnie też szacunku z jego strony do Ciebie /wiary, że więcej tak nie zrobisz/.

Czyli: nie było, zapominacie i sprawdzacie czy wam wyjdzie. On nie rozgrywa tego jako argumentu przeciwko Tobie.

Bo możesz stracić okazję fajnego związku, a piszesz że wam na sobie zależy. Et voila :)

Odnośnik do komentarza

Moim skromnym zdaniem, tutaj nie ma już czego ratować. Twój chłopak zawsze będzie miał w imaginacji widok innego penisa w Twoich ustach - tego się nie da odciąć. Czasu nie cofniesz, ale możesz zrobić coś dobrego dla niego i zniknąć z jego życia. A Ty daj sobie na jakiś czas spokój z facetami, przeanalizuj swój występek i dojrzej trochę.

Odnośnik do komentarza

Przepraszasz, to były jednorazowe wybryki i jest ci bardzo przykro, nie jesteś żadną nimfomanką (bo wcześniej byłaś 4 lata w związku). znasz go teraz dużo lepiej i bardzo ci na nim zależy. Jeśli jest w stanie Ci to wybaczyć..................

Odnośnik do komentarza

~et voila
polana123, żeby budować wasz związek dalej, musielibyście odciąć to, co się wydarzyło grubą kreską. Wymagałoby to szczerej rozmowy i dużej dojrzałości z jego strony, ale wg mnie też szacunku z jego strony do Ciebie /wiary, że więcej tak nie zrobisz/.

Czyli: nie było, zapominacie i sprawdzacie czy wam wyjdzie. On nie rozgrywa tego jako argumentu przeciwko Tobie.

Bo możesz stracić okazję fajnego związku, a piszesz że wam na sobie zależy. Et voila :)

Nie wiem czy tak łatwo odciąć coś takiego grubą kreską i zapomnieć.
Druga sprawa, on powtarza, że coraz mniej mu na mnie zależy, ale wciąż mnie kocha.
Chciałabym z nim spędzić resztę życia, bo to naprawdę wspaniały mężczyzna, ale wydaję mi się że po czymś takim będzie ciężko.

Odnośnik do komentarza

~Mahomet
Każdy człowiek jest inny, jeden wybaczy, drugi nie.
A tak po prawdzie, to nie każdy mimo najlepszych chęci potrafiłby się na coś takiego zdobyć.
Mnie nie byłoby na to stać, niestety ale nigdy nie wybaczyłbym zdrady. Mało tego. Nie wiem, czy w takiej sytuacji nie zabiłbym jednego i drugiego. Dla mnie kobieta, która dopuszcza się zdrady, jest już kobietą spaczoną i brudną, więc seksu i tak nie mógłbym z tobą już uprawiać, bo bym miał w głowie barierę nie do pokonania. Mam nadzieję, że twój facet przejrzy na oczy i dojdzie do takiego wniosku, że nie warto tobie wybaczyć, bo pomimo zapewnień i tak kiedyś w przyszłości zrobisz to ponownie. Niestety, ale już taka jest twoja k**ewska natura i tego już nie zmieni żadna siła.

Nie znasz mnie, więc nie mów czy to zrobię czy nie, ja wiem, że tego nie zrobię, czy obecnemu partnerowi czy kolejnemu, po prostu wiem jak jedna źle podjęta decyzja w życiu może zniszczyć coś wspaniałego...

Odnośnik do komentarza
Gość Rafał Damian

Fajnie się czyta te nowe tematy gdzie dziewczyny zdradzają tak łatwo chłopaków, wszyscy tacy otwarci i mówią. Teraz wiem jak się świat zmienia, jak dziewczyny się nadal bawią w barbi i kena bo nie znają pożądań chłopaków i konsekwencji. Myślą że dadzą się przelecieć i wszyscy o tym zapomną. Dziewczyny nie szanują niczego. Nie pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Gość ZycieZycieJestNowela

Aż trudno uwierzyć że coś takiego stało się naprawdę...... Ale wszystko jest możliwe. Z własnego doświadczenia dodam że najtrudniejsze nie jest wybaczenie, ale odzyskanie straconego zaufania którym na początku zostałyśmy obdarzone bezgranicznie. W Twoim przypadku nie jest to jedno klamstwo(zdrada) ale też wiele innych, które pewnie nie wyszły jeszcze na jaw. Na kłamstwie nie da się zbudować związku musicie być wobec siebie szczerzy, i rozmawiać o tym bez negatywnych emocji. Jeżeli uda Wam się ponownie pojednac to jeszcze bardziej Was wzmocni.

Zastanawia mnie pewna rzecz poprzedniego chłopaka chciałaś zostawić 10 razy , więc po co utrzymywałas z nim kontakt po rozstaniu?

Odnośnik do komentarza

A wiec podczas całowania rano nie pomyślałaś o chłopaku, ani przez cały okres do drugiego spotkania ? Nie miałaś kontaktu z chłopakiem przez te kilka dni między spotkaniami ? To co zrobiłaś było w pełni świadome i do tego utrzymywałaś kontakt, szkoda mi tego faceta bo chyba do końca nie wie kim Ty tak naprawdę jesteś.

Odnośnik do komentarza

A ja swoją drogą nie pojmuję jak kobieta może robić facetowi loda. I pisze to jako facet!! Ja bym nigdy nie pozwolił dziewczynie (jakiejkolwiek) robić mi loda bo uważam, że to upokarzanie kobiety. Pytanie do kobiet... Jak wy to możecie robić? A jeśli facet nie mył falusa przez 2/3 dni? Blehhh

Odnośnik do komentarza

~HansHans1
A ja swoją drogą nie pojmuję jak kobieta może robić facetowi loda. I pisze to jako facet!! Ja bym nigdy nie pozwolił dziewczynie (jakiejkolwiek) robić mi loda bo uważam, że to upokarzanie kobiety. Pytanie do kobiet... Jak wy to możecie robić? A jeśli facet nie mył falusa przez 2/3 dni? Blehhh

Współczuję Ci, że miałeś takie doświadczenie, w którym czułeś się upokorzony robiąc loda facetowi i w dodatku, gdy ten był niemyty przez 2-3 dni. Musiało to być bardzo niedobre (nie mam tutaj na myśli tylko i wyłącznie walorów smakowych), że to Cię tak obrzydza.
Upokarzające dla kobiety byłoby to wtedy, gdyby ona tak czuła i byłaby do tego zmuszona. A jeśli ona wyraża na to chęć i to zastaje w sferze intymności "praktykantów", to jest wszystko w porządku.
No i kolejna sprawa - jeśli ktoś (ktoś normalny, oczywiście) decyduje się na seks, to ważniejsza od tego seksu jest higiena. Żadna osoba nie chce, aby od jego partnera śmierdziało i tak samo nikt nie chce śmierdzieć swojemu partnerowi.

Odnośnik do komentarza

~HansHans1
Gdzie ja napisałem, że robiłem komuś loda? Ale masz rację, jeśli komuś sprawia przyjemność to niech sobie liżą odbyty. Ja wyraziłem tylko swoje prywatne zdanie.

A nie robiłeś? To mnie zatkało! Byłem przekonany, że jednak robiłeś, skoro tak krytyczną postawę przyjąłeś. Zazwyczaj dzielimy się z kimś wiedzą, którą mamy z autopsji, więc dlatego wywnioskowałem, że przeżyłeś taką formę seksu, przez którą doznałeś gehenny. ^^

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...