Skocz do zawartości
Forum

jak dorosnąć?


Jaa22

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Mam 24 lata już prawie 25. Mam dwójkę dzieci i mam męża od 6 lat. Problem polega na tym ze ciągle jest ze mną coś nie tak ciągle jakieś głupie fochy nawet klucic się nie umiem od razu rycze. Mąż mówi że nie można ze mną porozmawiać na poważne tematy. Każdy kto mnie urazy jest traktowany jak wróg. Czuję się bez silna niby dorosła a jednak nie. Chce być spełniona matka i żona dlaczego nie potrafię być dorosła czuję się jak bym przechodziła nastoletni bunt

Odnośnik do komentarza

Albo jestes przepracowana, przytlumiona obowiązkami wobec dzieci i domu, ze masz jakis wewnętrzny żal, ze Cie nikt nie zauważa, nie dopieszcza, ze to Ty musisz być ostoją dla swoich dzieci i objawia sie to Twoim rozedrganiem i nerwowoscią.

Albo masz jekies braki w witaminach z grupy B (nerwy) moze brak Ci mikroelementów w tym magnezu, wapnia czy jakis innych witamin ( może ciąze i karmienia wyjałowily Ci organizm).

Poczytaj w internecie czym możesz się wzmocnić, popij na wieczór melise i zacznij ze sobą w glebi rozmawiac próbujac kazdego dnia znalesc pozytywy swojej sytuacji, podkreslic co Cie cieszy- przelamanie jakiejs Twojej slabości lub jakies osiagnięcie dziecka czy uprzejma rozmowa wieczorem z mezem. Nasze oczy mogą tylko widzieć wszelkie niedogodności naszej życiowej sytuacji a trzeba je uczyć wypatrywania pozytywów.To tez jest umiejetnośc. Jedni przychodza z nia na swiat lub szczęsliwie w pogodnym domu sie chowali a inni musza w sobie ją wypracowywac.

Odnośnik do komentarza

Szybko weszłaś w to dorosłe życie, chcesz być jak ta matka Polka, spełniona przy dzieciach i mężu.
I ten piękny wzorzec, nie do końca ci odpowiada. Buntujesz się, czujesz się zagubiona, coś byś chciała, a nie wiesz co.
Pomyśl - co byś chciała?
Może potrzebujesz wyjść gdzieś? Pomyśl o sobie. Co by cię zainteresowało? Może powinnaś się trochę dokształcić? Łatwiej by ci było rozmawiać na poważniejsze tematy.
Może po prostu wyjść do ludzi, gdzieś na jakieś zajęcia, np. plastyczne, czy na kurs tańca. Może na jogę, która wzmacnia fizycznie a jednocześnie uczy, jak się odprężyć i uspokoić?
Można by to zorganizować, nawet dwie godziny w tygodniu, już by ci dużo dały.

Odnośnik do komentarza

Czasem żałuję że moje życie potyczylo się tak szybko. Męża poznałam w wieku 16 lat i tak już zostaliśmy. Pierwsze dziecko urodziłam w wieku 18 lat potem szkoła zaoczna i praca czas uciekał. Mąż w delegacji wszystko na mojej głowie do tego kłótnia z mężem czy teściowa nie pomaga. Zatrzymalam się na chwilę i czuję ze stoję czuję że nie mam zainteresowań nie mam hobby nic mnie nie kręci. Stałam się mocno nerwowa już nawet zaczęłam brać leki na nerwy potem w aptece doradzono mi żebym brała magnez poprwawilo się czułam ulgę. Byłam spokojniejsza. Czasem czuję ze chciała bym wyjść np na wieczorek rozerwać ale męża ciezko namówić więc odpuszczam. Być może brakuje mi tego szaleństwa bo przecież go nie miałam bo kiedy.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...