Skocz do zawartości
Forum

Miłość


Gość NieradzącaSobie

Rekomendowane odpowiedzi

Gość NieradzącaSobie

Witam!
Jestem mężatką, mam wspanialego synka a 25.12.17 przyjdzie na swiat drugi ukochany synek ;)
Niestety mam wielki problem;
Nie kocham juz swojego męża, czuje takze ze on tez juz nie czuje do mnie nic.
Mysle tak poniewaz mam juz go dosc, potrafie go wyzywac od najgorszych a nawet zdarza sie ze jak bardzo mnie zdenerwuje pobilam go i zyczylam mu smierci! Nie zalezy mi takze na tym czy za mna idzie, czy mnie potrzebuje.
A On ?
Heh wciaz jestem dla niego nikim, powtarza mi to caly czas. Ze nierob
Nikt
Zero
Czasem nawet i k**wa.
Nie calujemy sie, nie przytulamy a takze nie mamy ochoty na sex ze soba! Nie zdradzilam go, ani nikogo nie poznalam on chyba tez nie.? Dlatego nie wiem co sie stalo.
Bardzo nie chce zepsuc normalnego domu dzieciom, ale chyba lepiej jest sie rozstac z braku milosci niz sie do czegos zmuszac? Potrzebuje pomocy bo moja psychika juz nie daje rady!
Potrafie usiasc i plakac tak o bez powodu. A on nawet gdy widzi ze placze ma to w dupie gleboko i nie zwraca na mnie uwagi... kiedy sie poznalismy byl calkiem kims innym wesoly usmiechniety wyluzowany czlowiek ktory potrafil okazac milosc wciaz sie tulil i rozmawialismy bardso duzo.. teraz nie ma juz nic! Nawet lezac wieczorem w lozku on laptop ja telefon lub spie. :( nie wiem co robic. Chcialam sie rozwodzic i zyc osobno lecz on jest na nie! :c dlaczego?? :(

Odnośnik do komentarza

Istnieje taka opinia, że po ślubie wszystko się psuje. Że ludzie, którzy się kochali, przestają się tolerować i zaczynają kłócić. I niestety, często to się sprawdza, dlatego wielu ludzi żyje bez ślubu.

Tobie proponuję jedno. Namów męża na szczerą rozmowę. W trakcie niej wytłumacz mu, że wasz związek nie ma przyszłości i będzie lepiej gdy się rozwiedziecie. Nie będziecie już wtedy małżeństwem, ale nadal będziecie utrzymywać ze sobą kontakt, dla dobra dzieci. Taka separacja pomogła już sporej liczbie osób. Lecz konieczna jest dobra wola męża. A jeśli się nie zgodzi... Pozostaje tylko terapia małżeńska.

Odnośnik do komentarza

Nie no ,widzę że zawsze ktoś musi być winny.Tu nie ma chętnych ,więc winna jest przysięga małżeńska, papierek.Proste, spalić papierek ,rozwiązać małżeństwo i na pewno będzie ok.Czyżby?Co ja widzę :dwa uparciuchy czasowo znudzeni sobą, z prawie dwójką dzieci ,którzy oczekują cudu .A może tylko nie umieją sobie zorganizować życia ,a jest dla kogo.

Odnośnik do komentarza

Jeśli uczucie się wypaliło i pozostało tylko uprzykrzanie sobie życia, to pomóc może tylko rozmowa z psychologiem zajmującym się problemami małżeńskimi. Sami sobie z tym problemem nie poradzicie.

A rozwód? Ludzie po nim nie raz przejrzeli na oczy. I choć nie byli już małżeństwem, to pozostawali "przyjaciółmi". Godzili się ze sobą, spędzali wspólnie czas z dziećmi. Ale... Jeśli chcesz jednak ocalić małżeństwo, to spróbuj pierwszej metody.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...