Skocz do zawartości
Forum

Etyczność psychoterapeuty


Gość Magdalena0346

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Magdalena0346

Z gatunku pytań o etyczność: czemu terapeutki tak często ukrywają info o ciąży na początku terapii? Przekopałam internet i widzę, ze nie tylko ja mam taka sytuację. Po 2-3 tygodniach nagle bum i brzuch zaczyna rosnąc w szybkim tempie. Czy takie zachowania są w ogóle etyczne? co o tym myślicie?

Odnośnik do komentarza

Wlasnie dlatego terapeutki o swojej ciązy nie informują, że kazda postronna osoba traktuje jej ciążę jako przeszkodę życiową. Jest początek ciązy i sama zainteresowana martwi się czy utrzyma tę ciązę i ma Ci się z tego zwierzać?

Jak juz rysuje się brzuszek to możesz na to reagowac i probowac się wpasować w innego terapeutę.

A zwolnienie lekarskie- jest prawdopodobne -u wszystkich innych tez jest prawdopodobne. To tak jakby terapeuta powinien na dzień dobry mówić, że miło mi, ze jest Pani moją pacjentką, ale w kazdej chwili mogę zlamac noge i będzie miala Pani przerwę w kontaktach ze mną lub bedzie Pani szukala innego terapeuty.

Rozumiem, ze może oceniasz te terapeutke jako sensowną i jest Ci przykro, ze z powodów jej zawirowan życiowych, bedziesz się musiała obejrzec za inną. Wszystko w życiu się zmienia i życze Ci abyś trafila na niegorszą niz ona. A w jej kierunku nie slij złych mysli, bo ona jest w blogosławionym stanie. I kiedyś wierzono, ze jesli jakkolwiek człowiek jest przeciw kobiecie ciężarnej, to te złe mysli obrócą przeciw niemu. Jak kobieta cięzarna chce jakąs rzecz a Ty jej odmówisz, to i tak to stracilas, bo myszy Ci do zjedzą.

Kobieta ciężana byla zawsze chroniona, bo ona nosila życie.

Odnośnik do komentarza

A nie jest tak, ze zależy to od tego czy terapeuta jest na etacie czy jest to jego prywatna praktyka? I nie jest tak ze jak jest to prywatna praktyka to terapeuta o czasie uprzedzi co sie swięci a jesli jest to etat w większej przychodni to podchodzi może bardziej niefrasobliwie, bo pracodawca da zastępstwo kolegi czy koleżanki?

A w ciązy wszystko się zdarzyc moze a i zwyklemu terapeucie nozka tez moze się złamac- czyli przypadki po ludziach/ terapeutach chodzą a pacjent ma niedogodności.

Odnośnik do komentarza

Widać tutaj porażający egocentryzm osoby zakładającej wątek. Nie przejmuj się, niech dla Ciebie będzie niejakim pocieszeniem to, że wszyscy ze swej natury jesteśmy egocentryczni, dopiero z biegiem czasu zaczynamy dostrzegać to... wow!- że inni wokół nas to... też są ludzie!! I że pomimo różnych ról zawodowych także mają swoją prywatność!! To, że Twoja psychoterapeutka jest w ciąży, wybiera się na urlop macierzyński i wychowawczy w niczym nie umniejsza jej roli zawodowej! Jeśli tylko ma taką możliwość, zaproponuje Ci kontynuację psychoterapii u koleżanki lub kolegi po fachu, która/który będzie mieć czas na przyjęcie do psychoterapii kolejnego pacjenta i zrelacjonuje mu obszernie Twoją problematykę, określi co do tej pory udało się osiągnąć oraz jakie są dalsze cele. Zaistniała sytuacja jest znakomitym tematem do pracy.

PSALM 91

Odnośnik do komentarza
Gość Magdalena0346

Mysle, ze te komenatrze typu czy jest to egocentryzm czy nie sa zbędne, gdyż nie o to pytałam. Kwestia oczywiscie jest prywatnej terapii, 130 zl za wizyte i zmiany czesci zycia zeby dostowac sie do wymogów , wiazace sie rowniez ze zmianami miedzy innymi w godzinach w pracy gdyz terapia jest troche kilometów ode mnie. Czy nie uwazacie ze uczciwiej byloby powiedziec ze szkoda przeorganizowawywac swoje zycie na 3 miesiace ?

Odnośnik do komentarza

Brzuszek jest widzialny i 5 miesiecy- ciąza trwa 9. Jesli placisz 130 zl za wizyte, to chyba ze byłaby to ciąza zagrożona, to terapeutka skorzystałaby ze zwolnienia ,a tak to pewnie bedzie pracowala najdłużej jak sie da a i wspólczesnie mlode mamy patrza jak zatrudnic babcie lub opiekunkę aby jak najszybciej bywac w pracy chocby na pól etatu.

Mimo, ze się martwisz może tylko troche bedzie tych zawirowan związanych z ciązą i porodem. A do czasu jak to nastąpi, to może dobra praca z terapeutką, jej dobry wpływ na Ciebie umocni Cie na tyle, ze przewidywaną przerwe przezyjesz bezbolesnie lub wogole juz nie bedziesz się za pomocą terapeuty musiala oglądac, czego serdecznie Ci .życzę

Odnośnik do komentarza

Tytuł wątku "Etyczność terapeutki" - tak czytam i myślę, o co może chodzić - brak dyskrecji, przekroczenie swoich kompetencji? A tutaj czytam, że chodzi o fakt, że terapeutka zaszła w ciążę. Czy to świadczy o jej braku etyki, bo nie powiedziała o swoich prywatnych planach pacjentowi? No nie... Poza tym, skąd założenie, że ona w ogóle tę ciążę planowała. Może podobnie, jak jej pacjent/pacjenci jest zaskoczona całą sytuacją. Terapeuta nie ma obowiązku spowiadać się ze swojego życia prywatnego i relacjonować swoich planów na przyszłość swoim klientom. Rozumiem, że to oznacza reorganizację całego procesu terapeutycznego, ale pewnych spraw w życiu nie da się zaplanować od A do Z. Mogła złamać nogę, mogła poważnie zachorować - to również oznaczałoby konieczność czasowej zmiany specjalisty albo rezygnację z terapii. Terapeutka zaszła w ciążę - miała do tego prawo i nie musiała się w tej kwestii "radzić" swoich klientów. Jej funkcja zawodowa nie nakłada na nią obowiązku podporządkowywania swojego życia pod pacjentów. Równie dobrze takie zarzuty można byłoby mieć do kobiet innych zawodów, np. nauczycielki - dlaczego zaszła w ciążę, bo moje dziecko przyzwyczaiło się do wychowawczyni i nie chce chodzić do szkoły, a poza tym jej zwolnienie dezorganizuje pracę szkoły? Życie wymusza na nas, by być elastycznym.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...