Skocz do zawartości
Forum

Dlaczego nie potrafię się cieszyć?


Gość p...m

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, Nazywam się Łucja mam 16 lat i mieszkam w domu dziecka, chciałbym się poradzić, dowiedzieć co ze mną nie tak, od dłuższego czasu czuje się, że nie jest najlepiej ze mną, w dzieciństwie przeżyłam przemoc fizyczna jak i psychiczną, płacze po nocach , zdarzają się koszmary, nie potrafię się już cieszyć, a w srodku czuje jakby ktoś mnie rozwywal, wczesniej robiłam sobie krzywde (cięcie itp) nie chcę nadal tak żyć, proszę o radę co mogę z tym zrobić.

Odnośnik do komentarza

Droga Łucjo, mogę jedynie się domyślać, jakie trudne doświadczenia masz za sobą. Pamiętaj jednak, że swoich problemów nie musisz skrywać i udawać, że wszystko jest w porządku. Możesz poprosić o pomoc, np. swojego wychowawcę w domu dziecka. Możesz też skorzystać ze wsparcia psychologa/pedagoga, np. w szkole, do której uczęszczasz. Zachęcam Cię też do skorzystania z darmowego telefonu zaufania dla dzieci i młodzieży nr 116 111. Pozwól sobie pomóc! Jeśli czujesz, że Twoje samopoczucie się pogarsza, nie zwlekaj i idź na rozmowę do specjalisty. Pozdrawiam i powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Miałaś trudne dzieciństwo, to pozostawiło ślady na twojej psychice.
Wybacz im. Wybacz im wszystkim, ale tak, z całego serca. To nie jest łatwe, ale popracuj nad tym. Ja polecam pisanie - wybaczam komuś tam, za coś tam...ale są i inne metody, poczytaj o tym w internecie, wybierz sobie to, co będzie ci odpowiadało i STOSUJ TO, UCZ SIĘ TEGO.
Wybaczasz po to, by odciąć się od przeszłości, by zacząć nowe, lepsze życie.
Wybaczasz dla siebie, by znikł twój ból, by znikły demony z przeszłości.
To dość długo trwa, nie załamuj się tym. Za to efekty są znakomite, Te metody naprawdę przynoszą ukojenie.
I wtedy możesz sobie powiedzieć. ZACZYNAM NOWE, LEPSZE ŻYCIE.
I powtarzaj to sobie, aż w to uwierzysz,

Odnośnik do komentarza

Smiem twierdzic, ze wybaczyc to znaczy zrozumiec, ze ktos inny byl ulomny wobec mnie w swoim zachowaniu. I byla to jego slabośc, jego niemoc, jego nieumiejętnośc życiowa. A tego typu zrozumienie moze niesc pewnego rodzaju uspokojenie. Poniewaz skupimy sie nie tylko doznanej przez nas krzywdzie , nie rozkminiamy jej w nieskończonośc ale swoją uwagę kierujemy na niedoskonalosci czy na ułomnosci innych. Jakby w sobie sie litujemy nad ich prostactwem czy okrucieństwem. To ma szanse pewnego powodzenia.

Odnośnik do komentarza

 Śliczne imię Łucysiu :*
Wiesz co, dojrzewasz... jesteś w domu dziecka... masz bardzo ciężkie życie... Hormony są bardzo groźne, one mają ogromny wpływ na decyzje człowieka, na to jak odczuwa świat. Ważne, byś była świadoma tego i żyła ostrożnie.

Odnośnik do komentarza

Sama "przepracowałam " to wybaczanie, więc wiem, o czym piszę. Tej metody nie wymyśliłam sama, skorzystałam z doświadczeń innych ludzi. Im się udało zmienić swoje życie, opisali to, więc i ja powiedziałam sobie, że spróbuję.
Udało mi się. Skończyły się koszmary, a śniłam głównie o tym, że zaraz utonę. Strach był przeogromny, ta wzburzona woda, taka jak po powodzi - ja stoję przy krawędzi, zaraz spadnę i nic już mnie nie uratuje. I STRACH!!
A w dzień i rozpacz i to poczucie niesprawiedliwości...

Co tak nas męczy? Nasze myśli. Przecież to już przeszłość, to już było i minęło, a my ciągle o tym myślimy i sami się katujemy. Oprawcy już nie ma - pozostaliśmy tylko my.
Teraz my dla siebie, jesteśmy oprawcami.
A można to zmienić, można wyciszyć te wspomnienia tak, że przestają nas boleć.
Powtarzając wielokrotnie, że wybaczasz /konkretnie co i za co/ - uczysz się nowych myśli, a te stare zaczynają blednąć i tracić swą siłę.
Aż dochodzisz do takiego momentu, w którym zaczynasz o tym myśleć, z dużą obojętnością. To znak, że twoja podświadomość, wreszcie zaakceptowała to nowe myślenie. Uprzedzam, dość długo to trwa, ale ile lat powtarzaliśmy sobie to, z przeszłości? Wiele lat. Więc teraz też musimy być cierpliwi, aby przyniosło to pozytywne efekty.
Nie stanie się to od razu, ale stanie się.
Teraz możesz sobie powiedzieć /i powtarzać to sobie/ że zaczynasz nowe, lepsze życie.

Odnośnik do komentarza

"Hormony są bardzo groźne" - zabrzmialo groznie. One faktycznie teraz w okresie dorastania w Tobie bardzo buzuja i niosa duzo niepokojow,ale Cie nie zabija, tylko bardzo poruszaja Twoje postrzeganie swiata. Kazdy nastolatek przez to przechodzi i czasem z trudem ale daje rade. U Ciebie moze sie nawarstwiac owo dorastanie jak i traumy wczesniejszych przezyc, wiec moze by szczegolnie trudno. Jesli masz mozliwosc to powinnas zwrocic sie do psychologa, aby przepracowac pewne rzeczy z Twojego zyciorysu

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...