Skocz do zawartości
Forum

Urojone życie


Gość Akilis

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Mam pytanie. Czy istnieje taka choroba, gdzie chory prowadzi w swojej głowie drugie życie i nie jest świadomy, co dzieje się w tym właściwym? Wydarzenia, które uważa za prawdziwe, tak naprawdę nie mają miejsca. Czy coś takiego może trwać miesiącami? Aż np. zacznie brać leki i dowiaduje się, że jego wspomnienia nie dotyczą prawdziwych wydarzeń, a jedynie wyobrażeń? Nie mówię tu o schizofrenii, gdzie chory jest świadomy, co się dzieje dookoła niego, ale obok pojawiają się urojenia, np. prześladowcze.

Odnośnik do komentarza

Ja- niestety mam tak od lat, rzeczywistość mało do mnie dociera, interesuje mnie jedynie zycie wymyslone w mojej głowie, w nim zyję, w rzeczywistym nawet nie potrafię. Mam tez często przesladowcze urojenia. Niestety, miałam różne diagnozy- od depresji, po borderline, brałam różne leki, a od kilkunastu lat jest tak samo, jestem na utrzymaniu rodziców, bo do prac sie nie nadaję, terapie także nie odnosza skutku, zmieniam tez lekarzy , ale kazdy inna diagnozę stawia mi, nigdy nie usłyszałam, ze to schizofrenia, od diagnozy zaburzenia borderline także ostatnio lekarz odszedł, twierdzi, ze to raczej nie jest borderline, ze poprzednia diagnoza była błędna (postawił ją inny lekarz). Pytałam o schizofrenię, ale on twierdził, ze nie słyszę głosów, ze nie tracę zupełnie kontaktu z rzeczywistością, potrafię po ustapieniu urojenia stwierdzić, ze to było urojenie (w trakcie nie potrafię tego zrobić), więc to nie schizofrenia. Sama nie wiem, jak z tym żyć, nic nie pomaga, a lekarze są bezsilni.

Odnośnik do komentarza

Ja również od lat można powiedzieć że żyje w wymyślonym/ wyobrażonych świecie. Miewam urojenia słuchowe, rozmawiam z nikim albo z kimś kogo znam ale tak ubywać byl i gadam z nim ot tak. Rozmawiam ze sobą w środku. Mam dziwne lęki i czasem urojenia prześladowcze. Nie sądzę aby to była schizofrenia bo chyba jestem zbyt emocjonalna, a czasem zimna i obojętna. Chociaż wg innych jestem zimna wręcz odpychająca i zamknięta. A no i nie potrafię samodzielnie radzić sobie z różnymi rzeczami. Taka sierota Życiowa mimo że mieszkam sama od 18 roku życia... Nie z wyboru. Ale cóż. No i też czuję często że nie żyje rzeczywistością..albo że nie chce czy nie umiem i uciekam w inny świat. Najlepiej trafić gdzieś do psychologa.. Psychiatrze chyba szkoda czasu na np 600 pytań test osobowości - kolega przechodził w Drewnicy. Ale chyba do konkretnej diagnozy trzeba w takie miejsca trafić

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...