Skocz do zawartości
Forum

Nie umiem wybaczyć mężowi


Gość Tolka32

Rekomendowane odpowiedzi

Proszę o radę. Cała sytuacja jest dla mnie bolesna i emocjonalną nie umiem myśleć racjonalnie mimo prób . Jesteśmy razem ponad 10 lat. Od 2 lat mamy problemy. Odkąd wzięliśmy ślub mąż uważa że skoro już podpisał papierek to nie musi się już starać. W ogóle że sobą nie rozmawiamy. Prawie że sobą nie sypiamy. Więź między nami przestała istnieć. Wiele razy próbowałam z nim rozmawiać ale on zawsze mowi: co ja mam ci powiedzieć. Doprowadza mnie to do szału. Kilka tyg temu mąż poszedł do klubu gogo. Miał prywatny taniec. Potem się okazało że ona na nim siedziała nago. Kłamał prosto w oczy że to nieprawda ale się wydało. Nie umiem o tym zapomnieć. Ciągle go widzę z tą naga baba na kolanach. Wiele razy wcześniej rozmawialiśmy na temat takich miejsc i on zawsze mówił że nie życzy sobie żebym szła z koleżankami na striptis. On też nie bedzie chodził. Sam na to nalegal po czym przy 1 okazji poszedł. Nie umiem mu wybaczyć. Najbardziej tych kłamstw. Straciłam poczucie własnej wartości.czuje się kompletnie nieatrakcyjna i bezwartosciowa. Nie chce żeby mnie dotykal. Zupełnie inaczej na niego patrzę. Próbuje z tym walczyć ale to silniejsze ode mnie mam okropny żal.. boli mnie że wystarczyło parę kieliszków wódki i przestałam dla niego istnieć. Co robić????

Odnośnik do komentarza

To był wieczór kawalerski mojego brata. My z dziewczynami byłyśmy w pubie..chłopaki mieli mieć domowke ale zmienili zdanie i przyjechali do miasta. Widziałysmy ich wchodzących do tego klubu. Poszłam tam i widziałam przez zasłonę. Mąż przyznał się do tańca ale twierdził że było bez dotykania. Powiedziałam że kłamie bo dogadalam się z mangerka że będę mogła patrzeć i widziałam jak na nim siedziała. Zatkało to wyraz przerażenie na jego twarzy....ciekawe co jeszcze bym się dowiedziała ale tak się wscieklam że wrzuciłam go z pokoju. Straciłam do niego całe zaufanie. Myślicie że przesadzam???

Odnośnik do komentarza

Zadna menagerka takiego przybytku, nie wpuscilaby Cie na podglądanie faceta.

Ponadto w takim przybytku najczesciej pracuja faceci, ktorzy traktuja swój damski personel jako żywy towar i tak juz maja zniszczona ta pracą umyslowosc, ze i na Ciebie popatrzylby jak na zaczątek towaru a nie osobę, której nawet odplatnie można byloby pomóc i umożliwić "podglądanie". Nudzisz sie w domu i wymyslasz watki moze i ciekawe ale nieprawdopodobne. Jak masz tak bujna wyobraznie to poowyobrazaj sobie jeszcze bardziej uczucie obrzydzenia- moze zaskutkuje to jakimis czasowym obrzydzeniem do seksu i marzen o nim i zaczniesz swój czas madrzej wykorzystywac.

Odnośnik do komentarza

Problemu ,jeśli go widzisz forum Ci nie rozwiąże, zresztą taki problem ,to żaden problem, chociaż zależy jak dla kogo, bo nie mając większych problemów wyolbrzymia się nieistotne,
po drugie skoro pytasz, co myślicie, a tak reagujesz na to nasze myślenie, to już widać ,że do blef, w przeciwnym razie starałabyś się uwiarygodnić historię, a nie napadać na odpowiadających...,bo tylko nie po Twojej myśli była odpowiedź.

Ja z reguły jak podejrzewam blef, choć mogę się mylić,nie piszę teraz w takim wątku, tu zrobiłam wyjątek, żeby namówić innych do nie zabierania głosu w podejrzanych wątkach, bo szkoda czasu i nerwów, najlepiej zignorować, tak jak inne obrażające wpisy, w każdym innym wątku.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Zamiast rady atak. Poza jedną osoba która zadała normalne pytanie jak się dowiedziałam. W porządku. 1 raz w życiu spytałem o radę obcych ludzi. Więcej tego błędu nie popełnie. Wystarczająco cierpię przez to co zrobił mąż. Wesołych świąt wszystkim

Odnośnik do komentarza

Jeśli faktycznie to jest prawda, to najważniejszym problemem są wasze relacje w małżeństwie od czasu ślubu, a skupiłaś uwagę na tym incydencie w klubie, którego nie możesz mu wybaczyć, co akurat nie powinno mieć takiego znaczenia, bo jest też wynikiem waszych relacji.

Pozostaje wybrać się na terapię małżeńską, skoro nie możecie się dogadać lub się rozejść.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość do autorki

Postarałabyś się bardziej to miałoby to ręce i nogi..
A Ty,jesteś w pubie,nagle widzisz ? męza wchodzącego do klubu go go.Znajdujesz szybciutko menadżerkę,wręczasz jej przygotowaną ? łapówkę i kobieta, mimo, że przecież wie, że może stracić posadę za nielojalność wobec firmy i klienta,pozwala Ci wejść za ową zasłonę...
Ty widząc męża i tancerkę która siada mu na kolanach ,nie robisz afery tylko czekasz na potem..
Po prostu słabe to.

Odnośnik do komentarza

No właśnie..,brzmisz niewiarygodnie, a potem masz pretensje, nie zajarzyłaś nawet ,dlaczego było zadane to pytanie, skąd wiesz o tym incydencie.

Przekonałaś się ,że na forum nie siedzą sami złośliwcy, tylko osoby myślące, bo tylko takie są w stanie szybko przeanalizować problem, żeby komuś doradzić.

A co do tych zasłon, to pewnie tam mają takie specjalne do podglądania, coś jak okno weneckie :D

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Uuu. To ci się dostało... A tak poważnie.... czemu tak się skoncentrowalas na tej sytuacji....sama piszesz że było nieciekawie od ślubu....Może się oboje wypaliliscie...Może on uważał że nie trzeba się starać a Ty widząc to też się poddałas.... z reguly problem taki tkwi w obu stronach. Może zapytaj go czemu tam poszedł...Może dopadła was nuda....Może oboje musicie się postarać. Faceci są prości w obsłudze....Może za słabo się komunikujesz.... A jak on się teraz zachowuje????

Odnośnik do komentarza

Nie wiem..możliwe. nasz związek zaczął się od przyjaźni. Zawsze wydawało mi się że cokolwiek by się nie wydarzyło przynajmniej będziemy szczerzy wobec siebie. Chyba się myliłam. Ostatnie 5 tygodni spędzam na myśleniu a czemu a jak a co teraz. Zaczęłam winić siebie. Może za wiele oczekuje od niego. To naprawdę dobry człowiek. Może za wiele od niego wymagam...moze nie dopuszczam myśli że może popełnić błąd. Może to moja wina. Może nie spelnialam jego oczekiwań....narazie rządzą mna emocje. Bardzo mnie to boli ciągle płacze. Mam ogromny żal jednocześnie winie siebie.moze mogłam zrobić więcej.....1 raz w życiu sięgam po radę do obcych ludzi....czasem pomaga spojrzenie z zewnątrz....bez emocji i z dystansem. Na wszystko reaguje emocjonalnie. Nie umiem spojrzeć na sytuację obiektywnie. Mąż nosi mnie na rękach. Widzę że żałuję. Powiedział że było nowe ekscytujące i podniecajace ale w inny sposób....że to było nic nie warte i bez znaczenia...że teraz docenił co ma.... problem w tym że przez to że kłamał straciłam zaufanie do niego.... ktoś wcześniej powiedział że problemem były relacje od czasu ślubu...To prawda. ..tylko nie myślałam że dojdzie do tego......naprawdę nie wiem co robić....

Odnośnik do komentarza

Do misia 123
nie było zblizenia...Mój brat zamówił dla niego taniec...poszedł do baru wybrał sobie dziewczynę...poszedł z nią do prywatnego pokoju ona dla niego tańczyła..... tańczyła na rurze potem na chwilę usiadła i zdjęła stanik siedzac tyłem do niego...wtedy on wstal....I wyszedł.... niby nic...Ale mnie boli że mówił co innego a wyszlo co innego.... chyba bardziej boli mnie klamstwo..... wiem ze fiksuje na jedną głupia sytuację...Ale może dlatego że było z nami źle tak długo ..Może dlatego że się nie spodziewałam.... dlaczego czuje się tak zdradzona....?????

Odnośnik do komentarza

W ostatnim poście piszesz już wiarygodnie ale widzisz ,że problem który wywołałaś powinien być na ostatnim miejscu, a jest na pierwszym...

Żaden facet by się nie przyznał do takiego zachowania, a Twój ból jest nieadekwatny do sytuacji, stąd też te podejrzenia,
ale teraz widać ,że wynikają one z Twojej emocjonalności.

Z tego wniosek ,że jak się podejrzewa blef ,lepiej się nie udzielać...

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Zamiast skupić na małżeństwie, a w szczególności na waszych oziębłych stosunkach przejmujesz się tym, że mąż był w takim klubie, i że tancerka siedziala mu na kolanach. Sorry, ale wyolbrzymiasz sprawę. Czytając tytuł wątku byłam pewna, że chodzi o zdradę fizyczną. Był wieczór kawalerski, chłopaki postanowili zaszaleć w klubie go go. Co w tym złego ? Mój mąż bywał na takich wieczorach, sam również swój kawalerski organizował w wynajętym lokalu, a koledzy w ramach prezentu zamówili stripizerki. Nie przyszło by mi nawet do głowy, żeby robić z tego aferę. Zajmij się swoim małżeństwem, zadbaj o fajna atmosferę, dopieszczaj wasz związek. Mila kolacja, wspólna kąpiel.......
Wyjdzcie gdzies razem, czy z przyjaciółmi, zaszalejcie. Załóż fajna kieckę, która bedzie uwodziła męża :)
Piszesz, że mąż o Ciebie nie zabiega, a co Ty robisz dla waszego małżeństwa? Oprócz zrzędzenia o tym, że był w lokalu dla panów. Facetom jest potrzebne czasem takie męskie wyjście. Po to tez są takie kluby. Zamiast czepiać się takich bzdur, i obrażać zrób coś, żeby rozruszać wasz związek. Oboje powinniście pielęgnować małżeństwo , może skoro mąż się nie stara to Ty zacznij. I daj juz spokój z tym klubem, według mnie nic wielkiego się nie stało, a już na pewno nie jest to sytuacja, którą trzeba wybaczać. Bez przesady kobito :))))

Odnośnik do komentarza

Mam wrażenie, że ten wieczór kawalerski i Twoja reakcja na zachowanie męża to tzw. kropka nad i. Prawdziwy problem to chyba brak komunikacji między Wami. Jak wygląda Wasz zwykły dzień, a jak weekend? Jak spędzacie wolny czas? Czy dzielicie obowiązki? Czy robicie sobie małe przyjemności?
Zostaw przeszłość. To już było. Skup się na "tu i teraz".
Piszesz "Wiele razy próbowałam z nim rozmawiać ale on zawsze mowi: co ja mam ci powiedzieć". Proponuję wstrzymać się od poważnych rozmów z żalami i wymówkami. Popracuj nad pozytywną komunikacją.

Odnośnik do komentarza
Gość do autorki

~Tolka32
Do misia 123
nie było zblizenia...Mój brat zamówił dla niego taniec...poszedł do baru wybrał sobie dziewczynę...poszedł z nią do prywatnego pokoju ona dla niego tańczyła..... tańczyła na rurze potem na chwilę usiadła i zdjęła stanik siedzac tyłem do niego...wtedy on wstal....I wyszedł.... niby nic...Ale mnie boli że mówił co innego a wyszlo co innego.... chyba bardziej boli mnie klamstwo..... wiem ze

Widziałas to przez ścianę czy jak?
To już był pokój,tak?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...