Skocz do zawartości
Forum

Jak odzyskać chłopaka


Gość Smutna18223

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Smutna18223

Hej. Mam 17 lat. Moja historia jest dosc dluga wiec jak ktos dotrwa do konca i do tego da mi jakas rade to z calego serca dziekuje :) Pare miesiecy temu pisalam o problemach z chlopakiem ze najprawdopodobniej to koniec. Mimo tego probowalismy dalej. Opowiem w skrocie od czego sie zaczelo. Bylam z nim poltora roku.To byl chlopak moich marzen i nie wierzylam w to ze moge go miec. Jak w kazdym zwiazku na poczatku bylo cudownie ale od roku zaczelo sie psuc i to przeze mnie. Ciagle fochy, trzymanie go w klatce z nikim nie pozwalalam mu sie spotykac do tego doszedl szantaz ze sie zabije nawet nie wiem dlaczego to robilam. Klocilismy sie codziennie robilam mu awantury w pracy. Dawal mi tyle szans kazdy mnie ostrzegal ze w koncu mnie zostawi i stalo sie. Rozstalismy sie prawie miesiac temu przez ten czas ciagle go prosilam pisalam od kolezanek wydzwanialam ale bez skutku. Probowalismy sie przyjaznic ale to nic nie dalo. Teraz zerwal ze mn kontakt calkowicie wszedzie poblokowal. Powiedzial ze nie chce mnie znac ze chce odpoczac. Mowil ze to nie chodzi o mnie ze on nie chce innej, nie chce po prostu zwiazku. Ale ja juz nie daje rady od tygodnia sie do niego nie odzywam ale bardzo mi ciezko. Boje sie, nie wiem co robi z kim boje sie ze jakas inna jest na moim miejscu. Wiem ze jest zazdrosny o mnie a jednoczesnie mowi ze nie chce mnie znac. Jak myslicie ten czas cos da czy raczej utwierdzi go w przekonaniu ze beze mnie mu lepiej? 2 lata to chyba nie jest malo ze mozna ot tak zapomniec? Najgorsze ze teraz wiem ze bylabym dla niego najlepsza dziewczyna ale chyba nie dostane juz tej szansy..

Odnośnik do komentarza

Przerwy w związku nie rokuja najlepiej. Jak ludzie maja do siebie cierpliwosc, ciekawośc siebie, szacunek do siebie to mimo nieporozumien umieja dochodzic do consensusu na bieżaco.

Chłopak moze mówić prawde. Nie chce Cie zmieniac na inną dziewczynę. Jestescie młodzi i pewnie pragnąl dziewczyny. Niestety w praktyce okazało sie, ze dziewczyna to taki rodzaj cerbera, ktory wszystko chce wiedziec, który jakby chce pozwalac na moje kontakty ze swiatem, to po prostu osoba ograniczająca moją wolnośc i to w mało mily sposób, poprzez kłotnie i fochy. Jesli związek z dziewczyną to oddanie mojego życia, mojej wolności w jej ręce, w ręce osoby, ktora nawet sensownie nie umie tym zagospodarowac., to mi sie to zaczyna niepodobac. Z jednej strony jeszcze niedawno rodzice próbowali uważac, ze moje życie to ich własnośc. Poprzez dorastanie uwolniłem sie od ich nadopiekunczości. I wpadłem z deszczu pod rynnę. Niby fajna dziewczyna, ale ona próbuje bardziej życ moim życiem niż ja sam. Ona nie rozumie, ze ludzie spotykaja sie ze sobą aby sie nawzajem odkrywac. Drugi człowiek to indywidualnośc, odrebna osoba i piekny jest czas wspólny, mysli wzajemne o sobie, ale nie ubezwłasnowolnienie. Takiego związku nie potrzebuje i takiej osoby, która tak realizuje związek damsko-męski tez. Jak na razie, na troche moze odpocznę od idei posiadania dziewczyny.

Raczej ten chłopak juz nie powinien planowac przyszłosci z Tobą. Jak dla niego masz zbyt męczący sposób bycia. On juz nie jest Ciebie ciekaw, poznał Cie od takich stron, ze juz nie pragnie z Toba zacieśniac kontaktów, tylko je luzowac na maxa. I to własnie robi.

Czas zdac sobie sprawe z tego, ze "do tanga trzeba dwojga". Zostałas sama na placu boju. Przyjmij do siebie, ze ten związek sie skończyl. Popłacz i przebolej stratę. Pierwsze koty za płoty. Dowiedziałas się, ze nikt nie lubi jak mu sie nie pozwala swobodnie oddychac. Na przyszłosc moze bedziesz umiała innemu dac swobodny oddech. Wszystkie związki jakie nam sie trafiają, są po to aby troche rozpoznac swiat damsko-męski, poznac swoje potrzeby w tej kwesti i wytrzymałosc męzczyzn na łzy, prosby i grożby (jak w tym przypadku). Poprzez związek, który sie skończył masz szanse na dorastanie i na za jakis czas ,gotowośc do innej znajomości.

Temu chlopakowi daj juz spokój i nie zadreczaj sie wyobrazeniami, czy rozmawia z jakąś inna dziewczyną. Jest wolny i jak juz ochłonie po "więzieniu " z Toba to na pewno z czasem będzie z niejedną rozmawiał, ale bystro bedzie patrzyl czy nie zapędza się zanadto do zarządzania jego osobą. Tego on juz się nauczyl w związku, ktory niedawno własnie zakonczyl- część kobiet bywa męcząco zaborcza.

Przestań wydzwaniac po koleżankach i żebrac o jakies informacje o nim. Nie poniżaj sie, nie dawaj innym powodu do drwin poza Twoimi plecami.

Naucz się , ze w relacji z chlopakiem jak zanadto sie boimy, ze inna wejdzie nam w droge, chcemy byc zazdrosne, chcemy robic afere, ze za malo onas mysli ,o nas dba- wtedy koniecznie musimy odwrócic kota ogonem. My za bardzo sie z tematem identyfikujemy, nam za bardzo zalezy- a dlaczego? Dlaczego to on się nie martwi, ze może ja mam za malo dla niego czasu, dlaczego to on sie nie zamartwia, ze widział jak rozmawiałam z jakimś kolegą. Ja kozie spod ogona nie wypadlam, ja nie musze sie o niego zamartwiac, jesli ktoś sie musi martwić ,to niech to będzie on. A najlepiej tak mądrze postepowac, aby miec obopólną radosc ze wspólnego czasu, dosc czasu w osobności aby za sobą zatęsknić i wierzyc, ze jak mnie sie chłopak podoba, to nic przeciw niemu nie robie. I ja tez mu sie podobam to i on nie musi nic przeciw mnie nie robi- ale to juz podpowiedz na Twoj nastepny zwiazek, wtedy gdy ten co sie zakończył juz odpłaczesz i przebolejesz. I życze Ci tego z całego serca.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...