Skocz do zawartości
Forum

Mama a związek


Gość estera235

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie,

Jestem tutaj zupełnie nowa i szczerze mówiąc nie wiem już gdzie szukać pomocy. Mam 22 lata i od pół roku jestem w związku. Mój partner nie mieszka w Polsce, dlatego nasze kontakty nie są tak częste, jakbyśmy tego chcieli, ale obydwoje traktujemy ten związek poważnie. Studiuję w tym samym mieście gdzie mieszkam, toteż dzielę mieszkanie z moją siostrą i mamą. Pracuję na tyle, że jestem w stanie odłożyć pewne kwoty na koncie, jednak niedostatecznie dużo by móc się usamodzielnić (studiuję dziennie).

Mój chłopak odwiedził mnie pod koniec października na tydzień, po czym chcieliśmy spotkać się na początku grudnia, a potem w marcu po egzaminach. Obiecał mi, że w marcu przyjedzie do Polski, i obydwoje chcieliśmy żebym w grudniu przyjechała do niego, również po to, żeby poznać jego rodziców. Moja mama była początkowo dość sceptycznie nastawiona do tego związku, jednak po poznaniu mojego chłopaka zmieniła zdanie i nie ma z tym problemu. Jest jednak inny problem - kiedy powiedziałam, że chciałabym jechać do niego w grudniu, powiedziała, że ona na to nie wyraża zgody i na tym kończy temat. Kwestia jest jednak taka, że koszty wyjazdu nie są duże i jestem w stanie w pełni je pokryć, więc pod względem finansowym ta kwestia mojej mamy kompletnie nie dotyczy. Naprawdę dobrze się uczę i nie zaniedbuję swoich obowiązków, a mimo to mama twierdzi, że jadąc do niego, będę niszczyła swój wizerunek (w jej oczach, w oczach mojego chłopaka i jego rodziców) i dodatkowo zawalę studia. Mam jednak zajęcia 4 razy w tygodniu i nie są to bardzo wymagające studia... Powiedziała, że "nie dotrzymuję umowy", ponieważ ona jakiś czas temu stwierdziła, że będę mogła do niego pojechać dopiero po obronie mojego licencjatu w czerwcu/lipcu, ale prawda jest taka, że próbowałam z nią o tym rozmawiać, jednak ona nie chciała mnie słuchać, toteż nie kontynuowałam tematu w tamtym czasie. Czy moja mama ma prawo mówić mi, co mogę zrobić a co nie w tak twardy sposób? Nie oczekuję od niej pełnego zrozumienia, ale jakieś akceptacji mojej decyzji, nawet jeśli jej się ona nie podoba. W domu jest straszna atmosfera, mama obwinia mnie że burzę jej spokój i sprawiam, że jej życie jej przeze mnie ciężkie, bo ją sobą ciągle obarczam. Prawda jest jednak taka, że nigdy nie wymyślałam podobnych "pomysłów" przez całe moje życie, a ten związek jest dla mnie ważny, i nie jest możliwym aby tylko mój chłopak przyjeżdżał do Polski, ponieważ będziemy się widzieli mniej więcej co 4 miesiące.
Mam straszny mętlik w głowie, nie wiem czy to ja czegoś nie rozumiem i ranię ludzi dookoła, czy jestem egoistką, czy to oczekiwania mojej mamy przekraczają pewne granice... Bardzo prosiłabym o jakąś poradę, bo zupełnie nie wiem, co mam robić i czuję się coraz bardziej zrozpaczona.

Odnośnik do komentarza

Mama jest tzw "starej daty" i uwaza, ze to chlopak zabiega o pannę i ją odwiedza a ona daje się adorować. Nie chcialaby abys jakkolwiek zawaliła studia, to lepiej siedz na mscu czekaj kiedy ewentualnie chlopak do Ciebie przyjedzie. Ponadto wizyta w grudniu to moze w okresie swiatecznym- ona nie wyobraza sobie abys nie usiadla z domownikami do wigilii. I abys te wigilie spedzala w obcym domu.

Dawno temu jak byłam dzieckiem, potem mlodzieza to nigdy nie moglam wyjechac na żadne zimowe ferie wczesniej niz pierwszego dnia swiatecznegi wieczorem lub najlepiej po swietach. Dzis moje dzieci z najdalszych zakątkow swiata jada do domu na wigilie. Dzis tez moja przyszla synowa ( jest po zareczynach) negocjuje , kiedy i o której u mnie bedzie kolacja wigilijna, bo ona latami cierpiala, ze jej chlopak a moj syn zjezdzal do jej domu gdzies o 22:30 na koncowke ich wigilii. A teraz poniewaz jest juz jej narzeczonym to ona moze wpasc do nas koniecznie na wczesna wigilie i juz o 18:30 ona chce go porwac z mojego domu na wigilie u nich.

Moze w tym wyjezdzie grudniowym najwieksza przeszkoda sa swieta. Jesli nie planujesz tego wyjazdu na swieta to negocjuj z mama i nie odpuszczaj o ile ta znajomosc jest dla DCebie wazna.

Odnośnik do komentarza

Związek to trwała relacja, a Wasza na takie miano jeszcze nie zasłużyła. Chętnie wkleiłbym tutaj dla Ciebie link do ciekawego rozważania na temat 'od-kiedy-zaczynasz-byc-z-kims-w-zwiazku', żebyś mogła się przyjrzeć sprawie, lecz tutejszy Moderator go usunie, więc linku nie wklejam. Masz odpowiedzialną Mamę, której na Tobie zależy.

PSALM 91

Odnośnik do komentarza

Wydaje mi się, że logiczny jest fakt, że mama się martwi o Ciebie, zastanawia się czy ktoś nie zrobi Ci krzywdy itd. I dobra jesteś dorosła, jednak studiując dziennie, prawdopodobnie Twoja mama nie widzi wielkiej różnicy między Tobą dziś, a w ostatnich latach liceum.
Szczerze mówiąc, czytając Twoją wypowiedź byłam totalnie po Twojej stronie, że jesteś dorosła, wydajesz się rozsądna i tekst że niszczysz swój wizerunek dla mnie zawsze był niezrozumiały.
Jednak po zastanowieniu, jest to związek na odległość, więc czy jesteś pewna, że wystarczająco go znasz, żeby przez kilka dni być zdana na niego? Np. miałam nieco inną sytuację, bo w Polsce spotykalam się z obcokrajowcem i po pół roku związku pojechałam poznać jego rodzinę, dlatego argument, że to tylko pół roku nie przemawia do mnie, ale intensywność, bo myśmy spotykali się codziennie. Jestem też nieco starsza, po studiach i nie mieszkam z mamą, więc czy jej się podobało czy nie, musiała zaakceptować. Po dwóch latach przeprowadziłam się do niego i nie sądzę, że mój wizerunek jako kobiety ma tym ucierpiał. No może jakiś komentarz od babci, bym szybko dążyła do ślubu, by zyskać szacunek, który mam, ale to właśnie jest myślenie "starej daty".
Dlatego przemyśl jak wygląda Wasza relacja i zaufanie i co dalej jak pojedziesz lub nie.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...