Skocz do zawartości
Forum

Jak pokazać partnerce że da się wyjść z nałogu bez skutków


Voytaz 35lat

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,
Witam wszystkich , mam 35 lat paliłem Marihuane mniej więcej od 16 roku życia , nigdy nie paliłem dużych ilości jednak potrafiłem zapalić nawet codziennie lolka , pracuje na wysokim stanowisku, umiem się skupić , dużo czytam. Do niedawna uważałem ze nie wpływa na mnie w żaden sposób moje uzależnieni. Nigdy nie miałem problemow które opisujecie paranoje , niechęć , czy brak zaangażowania, czy brak ochoty na sex.. po nawet czasem miałem większą niż normalnie.
4 miesiące temu poznałem kobietę w której zakochałem się tak naprawdę - jest rozwódka ma dwójkę dzieci jej eks palił i miał schizy i paranoje , próbowałem jej wytłumaczyć że to zależy od człowieka od organizmu.
Rozstaliśmy się gdyż ona boi się ze będę taki sam ze na pewno są we mnie już skutki uboczy po tylu latach palenia .
Prawie od 4 tygodni nie pale, zrobiłem to dla niej jak i dla siebie aby udowodnić sobie i jej ze jestem całkowicie normalny i ze te skutki uboczne w moim organizmie nie istnieją.
Co zauważyłem przez te 4 tygodnie to to ze spadł mi apetyt i ze o wiele bardziej stałem się uczuciowy tzn. przejmuje się o wiele bardziej tym ze już nie jestem z nią, tęsknota wzrosła o 1000%.
Nie wiem jak jej pokazać ze może mi zaufać ze naprawdę da się wyjść z tego nałogu i funkcjonować normalnie gdyż ona uważa ze ja bez tego nie potrafię żyć.
Nie chce przestać walczyć o nią i chce pokazać ze się da żyć bez nałogu. Boje się ze jeżeli nie uda mi się tego z nią rozwiązać po prostu wrócę do tego tak szybko jak to rzuciłem . A w tedy stracę szanse na związek i przyszłość z nią już na zawsze.
Dziękuję i pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Ja uważam ,że się nie da - to odpowiedź na pytanie w tytule.
A to dlatego ,że ona ma takie, a nie inne doświadczenie i nie jest w stanie Ci zaufać, a Ty nie jesteś w stanie udowodnić ,że nie palisz czy ,że nie wrócisz do nałogu w stresowych sytuacjach ,a takich w życiu nie brakuje/masz już namiastkę/.
Dlatego nie dziw się jej.
Mogłaby uwierzyć tylko zakochana dziewczyna ,która ma blade pojęcie o uzależnieniach.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Nie dziw się kobiecie, że boi się wejść w związek z mężczyzną palącym marihuanę, skoro jej poprzednia relacja rozpadła się właśnie z powodu tego nałogu. Podejrzewam, że po tak bolesnych doświadczeniach może być Ci bardzo trudno przekonać ją do siebie samego. Życzę Ci jednak motywacji do walki z nałogiem bez względu na losy Waszego związku. Powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Uważam ze macie bardzo słaba wiedzę o tym i wasze odpowiedzi są aż śmieszne ... testy codziennie po co Thc zostaje w organizmie przez 1miesiac, mówicie ze trudno wyjść nie jest trudno ja z dnia na dzień odstawiłem, nie mam stresujących sytuacji w życiu ... to nie stres to rozpacz po utracie osoby która się kocha ... ale dorbre te fora to dla jakiś smutnych sArych ludzi ... my nadal myślimy ze marycha to zło choć uzależnia mniej niż kawa i papierosy ... mi bardziej chodziło o opinie lekarza

Odnośnik do komentarza

No i wlasnie odpowiedziales sobie na pytanie... "Po co testy skoro marycha zostaje w organizmie miesiac" sam sobie odowiedziales na pytanie..... Po rzuceniu odczekaniu misiaca tak jak mowisz... To nie ma problemu zebys potem robil te testy codziennie.....

Jednak ta kobieta wie co mowi....... I ma racje....

Odnośnik do komentarza

Nasza wiedza nie wynika z autopsji, ale masz przykład na byłym Twojej ,też byłej kobiety, że jednak uzależnia,
Ty masz teraz silną motywację i sam nie wiesz jak będzie dalej,
musisz zrozumieć, że ona ma do tej używki uraz, bo to o nią chodzi , nie o nas, a Ty musisz ją zrozumieć, nie nas...

Trzeba też pamiętać , że wszystkie zmiany u siebie, powinniśmy robić przede wszystkim dla siebie , nie dla kogoś ,bo jeśli robisz dla kogoś ,to jak jego zabraknie, to co?
Zmienianie się dla kogoś jest sztuczne, wymuszone, a już szczególnie wyjście z nałogu, bo tu musi być silna własna
motywacja, zrób to dla siebie.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Ja to wszystko rozumiem i dziękuje , uważam jednak ze jak ktoś pije piwo w weekendy ze znajomymi to nie jest alkoholikiem i tak samo uważam ze palenie w weekendy ze znajomymi nie zrobiło ze mnie narkomana .
Duzo zalezy od silnej woli i od umysłu każdy reaguje inaczej na dane rzeczy.
Wszystko było by dla mnie jasne od początku jakbym to wiedział ze przez to się nasz związek rozwali , to bym nigdy nie powiedział ile lat paliłem tylko bym skłamał, ale ja nie uważam ze kłamstwo jest wyjściem z takiej sytuacji tylko szczera rozmowa... jestem szczerym kolesiem nie lobie kłamstw( ale czego się nauczyłem przez lata ze mówienie prawdy w niczym nie pomaga ). I ona bardziej się tego obawia ze przez tyle lat miałem z tym kontakt ale ludzie maja kontakt z piwem cale życie i są agresywni i nic... ja jestem spokojna osoba, po paleniu nigdy nie mailem żadnych odpałów.
A do tego na początku naszego związku paliliśmy razem co jakiś czas oglądając ulubiony serial razem,
wiec nie rozumiem skąd nagle ta zmiana wtedy tez mi mówiła ze jestem iny niż jej były ze po zapaleniu ja nadal normalnie funkcjonuje gotuje idę na siłkę mam ochotę na seks :)
Ja nie jestem jakimś "stone head" nie siedzę na kanapie i nie patrze się w ekran żyje dość szybko i ciagle na wysokich obrotach i dla mnie to było właśnie takie piwko po długim tygodniu ... bo piwa nie lubię :)
Dziękuje wszystkim ale z waszych odpowiedzi wynika ze najlepiej się poddać i nie walczyć o coś co jest dla was ważne, ja uważam inaczej gdyż wszystkie walki które rozpoczynamy w naszym życiu powinniśmy umieć doprowadzić do końca , nigdy się nie poddawać ... bo nigdy nie wiesz czy ta walka nie zmieni twego życia na lepsze.
A testy codziennie to tez jakiś żart trzeba się szanować i sobie ufać inaczej nie ma sensu.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Nikt nie mówi ,że nie masz walczyć..., tylko sposoby musisz sam znaleźć ,żeby do niej dotrzeć...,/ ja ich nie widzę/ trochę zmienia postać rzeczy fakt, że sama popalała, być może był to pretekst do zerwania, nie wiadomo czy była tak szczera jak Ty, może co innego zaważyło na zerwaniu, może...

Zgadzam się ,że nie każdy pijacy alkohol zostaje alkoholikiem, nie każdy popalający papierosy wpada w nałóg ,ale tu to już są wyjątki...
Ja Ci wierzę ,że u Ciebie to popalanie weekendowe ,nie zaburza Twojego życia i jeśli tyle lat jest tak samo, to gorzej nie będzie, ale odrzucenie całkowite i definitywne też by mi było trudno uwierzyć.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Nie dziwię się że nie chce dać Ci szansy... Bez urazy. Człowiek uczy się na błędach. Ja sama byłam kiedyś z narkomanem który z początku obiecywał że rzuci aż w końcu zmienił strategie i zaczął przekonywać mnie że ćpanie ( i nie mam na myśli trawy) to nic złego. Dla Ciebie Twój nałóg może wydawać się nieszkodliwy, jednak najbardziej cierpią bliscy.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...