Skocz do zawartości
Forum

Pomóżcie


Gość Samotna 57853

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Samotna 57853

Zawsze byłam samotna, no może oprócz szkoły, studiów i pracy, bo wtedy chcąc nie chcąc spytkałam ludzi. Teraz jestem w ciąży, mąż daleko, nie ma dokąd pójść, wszyscy zajęci, nikt nie ma czasu spotkać się na chwilę. Dobrze jest jak mama ma wolne od pracy, wtedy mam z kim porozmawiać chociaż. Codziennie jestem przerażona porodem, przeraża mnie perspektywa siedzenia w domu po porodzie. Najchętniej bym wsiadła do autobusu i jechała bez celu jak najdalej. Mam jakiś uraz siedzenia w domu, wręcz mnie to przeraża. Chodzę na terapię już dwa lata Ale jakoś nie widzę poprawy. Czuje w sobie pustkę, rozpacz, strach i osamotnienie. Boję się każdego dnia. Podobno jak dziecko się urodzi to będę miała dużo zajęć, Ale jakoś nie cieszy mnie to. Nie wiem co dalej, nie radzę sobie z niczym

Odnośnik do komentarza

Chyba dopadla Cie jakas depresja.. W koncu jesien:) Zartuje ale musisz sama sobie jakies zajecie zoorganizowac. Ciaza tutaj nie przeszkadza, fakt oszczedzaj sie ale bez przesady. Skup sie teraz maksymalnie na sobie bo zaraz bedziesz sie zajmowac swoim dzieckiem.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza
Gość Samotna 57853

Możliwe że to depresja, ale kontakt z ludźmi od razu mi pomaga. Tutaj na wiosce mam jedną koleżankę, byłam u niej wczoraj,to przecież nie będę kogoś nachodzić codziennie, pozostałe w pracy, albo ze studiów, chętnie by się spotkały ale nie mają kiedy. Tutaj w wiosce nie ma co robić. Jedyne co to wychodzę na spacer, a i tak się wszyscy interesują każdym. Także narazie to totalne dno według mnie. Nie mam się czym zająć, lubie sport i bieganie, a w ciąży to raczej nierealne

Odnośnik do komentarza

Dom sie budowal w odleglej dzielnicy wiekszego miasta. Jak tam zajezdzalam i slyszałam, że szwagierka przekopała bratowej ogródek i wokól sasiedzi to komentowali- to sobie myslałam- Boże jakie dno. Jak sama juz z malutkim dzieckiem zamieszkałam w tej dzielnicy to kazda kolezanka odwiedziła mnie raz,z ciekawości. Potem juz nie bardzo, bo daleko, bo pracują, bo tu pelno błota, bo...

I sama zaczelam się z siebie smiac jak przychodził mąz z pracy i pyta- co słychac. A ja mu gorliwie donosze, ze u sasiada to dzis wegiel na zimę przywiezli. O innych myślałam dno a sama z powodu spokoju rozwoju wypadków komentowałam wydarzenie podobne kopaniu ogródka.
Zaznaczam, że wtedy nie było komórek, w domach na tym osiedlu długo nie było telefonu stacjonarnego a zeby skontaktowac sie telefonicznie czy z mamą czy z kolezanką musialam isc do budki telefonicznej (taka na szczęscie byla).Zycie Ci strasznie spowolniało i stad to uczucie, ze nie dasz rady i cos dziwnego sie stanie.

Jestes w ostanim mcu ciązy, czyli jestes takim jakby opakowaniem dla swojego dziecka. Możesz się bac porodu, bo tak ma wiele dziewczyn. Jesli mieszkasz sama, bo mąz daleko to masz prawo myslec jak to bedzie jak złapią Cie bóle porodowe , czy bedziesz miala dośc sił aby samej dojechac do szpitala wezwaną taksówką. I pewnie stad te przykre mysli.
Powinnas miec jakąs strategię opracowaną, co robic jak nastąpią bóle, to może jakoś się uspokoisz i we względnej spokojności doczekasz rozwiązania, czego serdecznie Ci życzę.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...