Skocz do zawartości
Forum

Pora na szczerość...


Gość martwa.w.srodku

Rekomendowane odpowiedzi

Gość martwa.w.srodku

Czesc wam wszystkim, jestem 15-letnia dziewczyna. W sumie to dlugo sie zbieralam zeby napisac na forum, czytalam zeby sie troche oswoic i zrozumialam, ze przyszedl czas na szczerosc.
Nie owijajmy w bawelne, czuje sie zle, z tego co kojarze to juz... moze drugi rok leci. Jak by mnie ludzie WSZYSCY opisali? Szczesliwa, wesola, optymistyczna, z ogromnym poczuciem humoru i dystansem do siebie, mila grzeczna ect. Moge wymieniac, typowy reklamowy nastolatek prawda? Ale wlasnie jak podalan w tytule... szczerosc, klamie.... tak bardzo.... tak duzo. Gdybym mogla to bym po prostu usiadla i zaczela plakac, albo sie do kogos przytulila. Co ja mysle o sobie i jaka jestem? Jestem beznadziejna swinia, ktora powinna juz dawno lezec zakopana w piachu, nie powinnam wgl zyc. Jestem nikim i zawsze bylam i bede, moje znikniecie nikogo by nie ruszylo... moi rodzice maja mojego brata, szkola - innych uczniow... Im dluzej trwam w tej fazie "maski" tym jest gorzej, zaczynam odczuwam puste szczesxie (smieje sie ale zdaje sobie sprawe nic nie czuje, smieje sie z przyzwyczajenia) Jedyne uczucia jak sa we mnie to... smutek, zlosc, pustka, pustka i beznadzieja. W mojej glowie w kolko sa mysli samobojcze, dwa razy nawet probowalam, nie wyszlo (za mala dawka), jak cale moje zycie. Jestem adoptowana, w moim dziecinstwie przezylam rzeczy, ktore nirmalne dziecko nie powinno nawet uslyszec, brak domu, krzyki, krew, narkotyki, smietniki, ucieczka, przemoc i... zapewne sie wiecej domyslacie. Teraz mam dobra rodzice ale... czuje ze tylko zawadzam. Juz z gory mowie ze nie dam rady powiedziec mojej rodzinie jak sie czuje, oni mowia ze mam "zapomniec". W koncy teraz zyje wspaniale...
Gdybym mogla to bym nie wstawala z lozka, niestety jestem uzalezniona od pracy, codziennie jestem w szkole czasamj nawet po 10 h tylko po to aby nie myslec i majac nadzueje ze zdechne z przemeczenia...
Rowniez mialam wiele przyjaciolek, na razie mam fajna przyjaciolke ale nwm czy,.. znowu sie nie skonczy, poprzednie byly zle bo sie w sumie wyzywaly na mnie, jedna przykladala mi cyrkier, ostrzem do skory przy nadgarstku i mowila ze wypruje mi zyly, druga walila mnie ksiazka w glowe... znosilam to wszystko z usmiechem ale teraz mam traume i nie mige gdy ktos mnie dotyka w nadgarstek. W sumie nie ma co dalej wymieniac... Czesto sue okaleczam, ake przez to ze robie to gleboko musze robic to rzadziej, nikt nie widzi moich ran bo sprytnie je ukrywam... To serio przynosi ulge. Z gory mowue ze chodze do psychologa szkolnego od niedawna ale boje sie... gdy tylko chce powiedziec o prawdziwej sobie czuje ogtomny napad leku i totalna blokade. Nie umiem... nie moge... prosze... czuje ze niedlugo nie dam rady i serio cos sobie zrobie...

Odnośnik do komentarza

To co się z tobą dzieje,jest bardzo poważne i takiego też podejścia potrzebujesz. Twoi rodzice muszą być ślepi,jeśli nie widzą co się z tobą dzieje,a dzieje się bardzo źle.
Oni bagatelizuja twoją przeszłość i jej wpływ na teraźniejszość.
Uważają,że skoro dali ci dobry dom,to nic innego nie liczy się i wszystko powinno być dobrze. Bardzo się mylą i nie wiem dlaczego nie mają takiej podstawowej wiedzy, a powinni mieć świadomość,na co się decydują,biorące w adopcję , dziecko z traumatyczna przeszłością.
Robisz błąd,ukrywając wszystko przed światem. Rodzice są od tego ,żeby się troszczyć o ciebie i pomagać ci. Powinnaś im uświadomić,co naprawdę przeżywasz, skoro sami tego nie wiedzą i poprosić o pomoc terapeutyczna,która jest ci niezbędna. Od tego zależy twoja przyszłość.
Szkolny psycholog jesteś ok, ale w twoim przypadku to za mało.

Odnośnik do komentarza

Poza tym pamietaj,że u psychologa czy na terapii,musisz być szczera. Może na początku, trudno jest się otworzyć,ale z czasem powinnaś to zrobić. Jeśli coś ma ci pomóc, to rozmowa musi być oparta na tym co siedzi w sobie najgłębiej.
Powierzchowne ślizganie się po tematach,niczego nie zmieni.
Robisz to dla siebie,więc postaraj się zrobić najlepiej jak potrafisz. Naprawdę warto. Trzymam kciuki i powodzenia.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...