Skocz do zawartości
Forum

Jaka poradzić sobie po rozstaniu


Gość Powazniaki_pl

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Powazniaki_pl

Mój mąż w zeszły poniedziałek postanowił się wyprowadzić i od piątku już z nami (mamy dwójkę dzieci) nie mieszka.
Całość naszego małżeństwa była dosyć burzliwa. Na początku mąż był bardzo zazdrosny o mnie - mówił mi jak mam się ubierać, co robić, z kim rozmawiać, a ja się temu wszystkiemu podporządkowywałam. Było tak, że przez jakiś czas byliśmy sami - nie mieliśmy znajomych, ponieważ każde wyjścia były stopowane.
Następnie urodziło nam się dziecko (nie bez problemów, ponieważ był to wcześniak) i mąż okazał się wielkim wsparciem dla mnie. Jakiś rok po urodzeniu firma męża runęła przez co mąż - moim zdaniem - popadł w depresję, ale niestety nie szukał nigdzie pomocy, a i rozmowy, że może coś jest nie tak nie dawały rezultatu. Ja zajmowałam się domem i dziećmi (w między czasie urodziło się drugie dziecko), mąż prawie nie pracował, więc by było nas stać na życie ja podjęłam pracę na zleceniach. Kiedy mąż to zobaczył - jak to sam później przyznał - z zazdrości i ambicji podniósł się i zaczął pracować.
Poznaliśmy my też nowych znajomych i z nimi się spotykaliśmy - jednak mąż od czasu do czasu przejawiał dziwne zachowania - potrafił grać nocami na konsoli, a rano nie wstawał i nie pracował lub wybuchał z byle powodu (np. że biorę jego plecak - potrzebny mi był na wycieczkę z dziećmi, itp). Czarę goryczy przelało nasze wspólne pójście na masaż. On się nie chciał całkowicie rozebrać, a dla mnie nigdy to nie stanowiło problemu. Po tym masażu zaczął awanturę, jak ja tak mogła się rozebrać, jak mogło mi to nie przeszkadzać, itp i wtedy ja nie wytrzymałam i powiedziałam, że odchodzę, ponieważ dłużej tego nie wytrzymam, mogę nawet zostawić dzieci, ponieważ tak źle się czuje - zawsze mi mówił, że jak postanowię go zostawi dzieci to on je porwie i razem gdzieś wyjadą. Po tym fakcie nadarzyła się okazja i mnie zdradził o czy mi powiedział dwa tygodnie później. Miał się wyprowadzić, ale wytrzymał tylko parę dni i wrócił, a ja go przyjęłam myśląc, że będzie lepiej. To było 4 lata temu. Jednak moim zdaniem nie przepracowaliśmy tego razem (on uważa inaczej), ja chciałam iść na terapię, by naprawić nasz związek, jednak maż uważał, że już tyle razem próbowaliśmy go naprawiać, że nie ma sensu. Moje pytanie jest teraz takie - czy ja jestem uzależniona od jego miłości - czy powinno to być coś co powinnam iść przerobić ze specjalistą?
Nie do końca umiem sobie teraz poradzić, szczególnie, że zawsze powtarzałam mężowi, że ja najbardziej chciałabym się zajmować rodziną, a nie karierą oraz utrzymywaniem domu.
Proszę o pomoc.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...