Skocz do zawartości
Forum

Wypalenie zawodowe i obwinianie się


Gość pizzicanto

Rekomendowane odpowiedzi

Gość pizzicanto

Witam,

po kilkunastu latach porzucilem dotychczasowy zawod. Poczulem, ze nie daje mi to satysfakcji i ze zle wybralem. Czuje, ze gdybym te kilkanascie lat temu wybral inna dziedzine zawodowa, ktora wizala sie z moimi zainteresowaniami, czulbym sie lepiej. Dokucza mi to mocno, bo nie wyobrazam sobie reszty zycia spedzac na robieniu czegos, co mnie nie interesuje . Nie mam w tym momencie zadnego pomyslu na inny zawod a powrot do tamtego nie jest mozliwy juz ze wzgledu na brak kierunkowego wyksztalcenia (musialbym skonczyc odpowiednie studia i zostac na uniwersytecie). Mam do siebie pretensje, ze tak wybralem, bo czuje, ze przez to zmarnowalem sobie swoje zycie. Nie znosze tego, czym sie zajmowalem i chcialbym wymazac to z zycia.

Macie jakis pomysl, jak zrobic, aby wyjsc z tej sytuacji? Czuje sie coraz gorzej i nie widze dla siebie niczego interesujacego, a rynek pracy totalnie mi nie lezy pod wzgledem tego, na co dzis jest zapotrzebowanie. Przygniata mnie to, ze wiem, ze nie bede juz mogl robic tego, co chcialem robic kiedys a w ogole nie mam niczego, co by mnie interesowalo na tyle, aby isc w tym kierunku. Zamkniete kolo.

Odnośnik do komentarza

Nie wszyscy mają szansę pracować na stanowisku zgodnym z zainteresowaniami, można wybierać jeśli się ma ten wybór,
sam musisz coś wymyślić, nikt za Ciebie nie zdecyduje co masz robić.
Nawet nie napisałeś w jakiej dziedzinie czułbyś się lepiej, czy masz rodzinę, ile masz lat?
Jak się nie ma co się lubi ,to się lubi co się ma:)

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość pizzicanto

W moim przypadku to nie dziala. Albo bede wykonywac zawod zgodny z moimi predyspozycjami, albo bedzie zzerac mnie frustracja i depresja. Nie widze wyjscia z tego. Rynek pracy jest jaki jest, dominuja zawody techniczne i uslugowe a ja jestem po przeciwnej stronie.

Odnośnik do komentarza
Gość pizzicanto

W tym momencie w zadnej. I tu tkwi problem. Nie zamierzam do konca zycia robic czegos, co mnie nie interesuje i nie selnia wymagan finansowych, a te mam rowniez wysokie, duzo wieksze niz place w wiekszosci zawodow. I nie zamierzam sie dostosowywac do tego, co jest dookola.

Odnośnik do komentarza
Gość pizzicanto

To Ci zazdroszcze, ja niestety wczesniej czy pozniej bede musial podjac jakas prace i tu jest zkgrzyt bo jak patrzena ogloszenia i wymagania to za cholere nie potrafie sie w to wpasowac, jakbym k....a w jakims Matrixie byl a nie wsrod ludzi. Dlatego coraz bardziej mysle o wyjezdzie, tam inaczej to jest poukladane, inny rynek, inna mentalnosc, inne zarobki.

Odnośnik do komentarza
Gość pizzicanto

O czym Ty p.....sz? Jezdzilem do znajomych do Holandii, Norwegii, UK, widzialem, rozmawialem. Roznica jest bez porownania, standard zycia materialny duzo wyzszy niz w PL, rynek pracy o wiele bardziej elastyczny. Dwoje moich znajomych wiele lat temu wyjechalo do UK ni majac zawodu w reku, poszli do pierwszej lepszej roboty z ogloszenia. Dzis jeden ma wlasna firme zajmujaca sie renowacja starych samochodow, drugi tez prowadzi jakis biznes. Oboje mowia, ze w PL nigdy by nie mieli szans na takie cos. Tam ludzie maja inna mentalnosc, wiecej zarabiaja, po prostu zyje sie o wiele latwiej. Nie terminuje sie w jednej pracy na tym samym stanowisku latami jak u nas, chcesz zmieniac robote to zmieniasz i nie martwisz sie, ze nie zjadziesz.

Widze, ze nie masz kompletnie pojecia lasko o czym ja mowie ziec nie odzywaj sie.

Odnośnik do komentarza

Sorki, jeśli ja, laska tak Cię uraziłam.

Ty masz znajomych, ktorych odwiedzałeś i oni szczerze ,nie szpanując objawiają Ci jak to lekko tam się żyje.

Ja tylko mam rodzinę, która na obcej ziemi bierze wyplatę. I moja rodzina jest wobec mnie zwyczajowo nieszczera mówiąc, że zeby pracować, móc awansować, to po prostu musisz być lepszy niż miejscowy abyś był dla pracodawcy interesujący. Masz chcieć mniej pieniędzy niż jego ziomek a wykazać się powinieneś duzo bardziej niż jego ziomek.

Ten mechanizm dzialania mozna poznać i w Polsce. Jeśli polski szef zatrudnia np. Ukraińca to musi on miec dla niego jakieś zalety- być tańszy i dużo gorliwszy niż Polak.

Odnośnik do komentarza
Gość pizzicanto

To nie wiem, gdzie Twoja rodzina pracuje i w jakim kraju mieszka. Moi znajomi nigdy nie mieli tego typu problemow, zaczynali od prac ktore bly do wziecia zaraz po przyjezdzie a potem szli na swoje i mowia, ze zyje im sie o wiele latwiej niz w PL, pod wzgledem finansowym rowniez. I ja im wierze, bo sporo mam do czynienia z ludzmi z krajow zachodnich i widze, jaka jest roznica w mentalnosci miedzy nimi a Polakami.

Odnośnik do komentarza

Nie mówię akurat o rodzinie, ale to nie ma znaczenia.
Ostatnio wrócił syn koleżanki bo 9 latach w Anglii , z partnerką i dwójką dzieci, żadnej kariery tam nie zrobił ,powiedziałabyn wręcz przeciwnie.
Więc nie można czyjejś miary przykładać do siebie, to ,że komuś się nie udało ,nie mówi ,że Tobie się nie uda i odwrotnie.
Każdy najlepiej sam zna swoje możliwości ,jeśli je widzisz za granicą ,to nic nie stoi na przeszkodzie ,żebyś spróbował.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość pizzicanto

Poki co wiekszego wyboru nie mam. W PL znalezienie roboty bez doswiadczenia graniczy z cudem, tam raczej jest to cos normalnego i nie terminuje sie latami w jednym miejscu. Zmiana zawodu to cos normalnego, problem w tym, ze w PL jest to widziane ciagle jako nieumiejetnosc radzenia sobie na rynku pracy w oczach pracodawcy a nie innowacyjnosc i chec zmiany czy nauczenia sie czegos nowego. Kwestia mentalnosci. Jestesmy spoleczenstwem zamknietym na nowe, trzymamy sie uparcie tradycji i wyuczonych schematow, dlatego ciezko nam sie zyje bo swiat nie stoi w miejscu. I ciagle przegrywamy ten wyscig.

Odnośnik do komentarza

Zgadzam się z tym co piszesz @pizzicanto.
Nie wiem z czego to wynika, ale wielu z nas, Polaków, ma tendencje do zaniżania przez siebie samych naszych narodowych cech, w tym również pracowitości, zaradności.
To nieprawda, że jesteśmy na tym polu gorsi niż ci na zachodzie, powiedziałabym że jest wręcz odwrotnie.
Ten cały zachód jest rozleniwiony i zepsuty napływową siłą roboczą m.in. właśnie z Polski.
To, żeby u nich pracować lepiej i wydajnie niż oni nie przychodzi nam z jakimś szczególnym trudem, ponieważ oni mają zupełnie inne normy i standardy - praca dla nich to spokojne wykonywanie swoich i tylko swoich obowiązków, na luzie, za godną płacę i z prawem do godnego odpoczynku i socjalu (tak, to straszne słowo u nich funkcjonuje i ma się dobrze).
Podam przykład- córka znajomego pracowała w UK w hotelu jako pokojówka, kiedy poszła na urlop zastąpić ją musiały na obiekcie aż 3 Anielki(!) ponieważ to, co ona ogarniała z palcem w d..., to dla nich było nie do przejścia dla jednej osoby.
I tam faktycznie -jak nie ta praca to inna, a nie jak u nas- terminowanie tam gdzie się jest za psie pieniądze z możliwością zmiany na podobnie podłe warunki, tylko pod innym szyldem.
Tak że myślę, ze jeśli jest się młodym w miarę zdrowym człowiekiem i ma jakąś szansę na zaczepienie się gdzieś w lewo na mapie - to warto spróbować, chociaz oczywiście już nie jest tak jak kiedyś.

Odnośnik do komentarza

Jesteś typowym Ferdkiem Kiepskim. Nie ma pracy dla osoby z Twoim wykształceniem, masz wysokie aspiracje bez żadnego uzasadnienia, siedzisz przed monitorem i tylko narzekasz na cierpki los zamiast ruszyć swoje cztery litery i zacząć działać.
Spytasz się, co masz zrobić? Nikt nie odpowie, tylko nakręcisz innych i koniec końców będą marudzić z Tobą. Bo wyraźnie widać że po to tu napisałeś.
Ja to jestem zdania że najlepsze rozwiązania tkwią w nas samych. Trzeba tylko pójść odpowiednim torem a odpowiedź przyjdzie sama. Wbrew pozorom to nie jest trudne, trzeba tylko, albo aż, w zależności od osoby, wierzyć w to a realizacja będzie w zasięgu ręki.

Odnośnik do komentarza
Gość pizzicanto

Jestem typowym czlowiekiem, ktormu znudzila sie dotychczasowa praca i ktory nie chce pracowac za gowniane pieniadze w gownianej robocie. Nazywa sie to dazeniem do obranego celu i pewnoscia siebie a nie godzeniem sie na to, co jest byleby nie naruszac spokoju moralnego innych. Dziekuje, z Toba dyskusje skonczylem juz w tym momencie.

Odnośnik do komentarza

~pizzicanto
PS rzeczywiscie nie widze sensu kontynuowania tego tematu, bo poziom ogolnej dyskusji jest zenujacy i potwierdza tylko przecietna mentalnosc Polaka: lepiej komus dosrac niz pomoc. Tyle ode mnie.

Nie przejmowałabym się tym za bardzo co kto pisze negatywnego, bo z doświadczenia wiem że najbardziej hop do przodu w udzielaniu ostrych porad bywają ludzie na co dzień sfrustrowani.
Masz prawo być niezadowolony z pracy i masz prawo oczekiwać porady, nie oceny Twojej osoby. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...