Skocz do zawartości
Forum

Źadna kobieta mnie nie chce?


Mkbewe

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry wszystkim :)

Szukam pomocy, więc chciałbym przedstawić swój problem.

Jestem już 25 latkiem (tzn za dwa dni :D ale rocznikowo 25), studia skończyłem, pracę mam, można pomyśleć, że do życia więcej mi nie potrzeba.

Jednakże mam marzenie o założeniu swojej rodziny, dzielenia się z nią każdą chwilą. I tu mam problem. Przez całe życie ani jeden raz nie miałem dziewczyny. Każda napotkana kobieta traktowała mnie tylko jako kolegę nic więcej.

Jeżeli chodzi o mój charakter, to jest naprawdę pozytywny: uśmiechnięty, poczucie humoru, inteligentny, miły, pomocny.
Z wyglądem zewnętrznym też nie jest źle, bo obce mi kobiety mówiły mi nie raz, że jestem atrakcyjny, tzn nie jestem modelem, ale też nie jestem brzydalem.

Kobiety spotykam często, czy to w sklepie czy aptece czy gdzie indziej, więc nie można mi zarzucić w tej sprawie bierności.
Kiedy proponuję kobiecie związek to zawsze słyszę: "jesteś fajny, miły inteligentny, etc etc, ale sorry".

Nie ukrywam, że każda porażka mnie bardziej zamyka w sobie, ale wciąż żyję marzeniem poznania tej jednej wyjątkowej kobiety.
Nie mam przyjaciół, gdyż oni wykorzystywali mnie tylko materialnie, a kiedy miałem problem to mnie olewali. Z rodzicami nie rozmawiam, gdyż ojciec traktuje mnie jak "płaczka", który nie może sobie poradzić, a matka zawsze śmieje się z tych problemów.

Co jest ze mną nie tak, że kobiety mnie nie chcą?
Liczę na poważne potraktowanie mojego problemu

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Właściwie ,to trudno powiedzieć,dlaczego tak się dzieje.
Czasami poprostu ,tak jest i już. Niby wszystko ok, ale rezultatu nie ma. Myślę, że może zbyt mocno naciskasz ,żeby coś przyspieszyć, a tu nic się nie przyspieszy. Musi przyjść ten właściwy moment i wtedy coś się wydarzy,a ty tego nie przegapisz. Na pocieszenie powiem ci że syn mojej znajomej, wszedł w pierwszy w życiu związek, mając 29 lat. Chłopak jak malowanie, niczego mu nie brakowało,a matka się martwila,co jest nie tak. Teraz ma 30 lat,jest szczęśliwie zakochany,a ślub w przyszłym roku w kwietniu. Tak ,że różnie ludziom się układa.
Tak naprawdę,to ty jesteś jeszcze bardzo młody i wszystko przed tobą. Myślę,że wcześniej czy później,twoje marzenie o miłości i rodzinie...spełni się,czego ci serdecznie życzę.

Odnośnik do komentarza

Czyli proponujesz być biernym i czekać na to, że któraś kobieta do mnie się odezwie? 25 lat to raczej wiek, w którym już powinno się zostać ojcem. Może inaczej bym podchodził do tego problemu gdyby nie to, że nigdy ale to nigdy nie miałem dziewczyny.

Bardzo chcę by te marzenia się spełniły, ale nie jestem jakimś nachalnym człowiekiem, każdą decyzję szanuję, nie stoję cały dzień pod blokiem dziewczyny która mi się podoba.

Odnośnik do komentarza

Nie wiem skąd wyciagnoles wiosek,że masz być bierny.
Przeciwnie..., masz być aktywny w poznawaniu ludzi w tym kobiet,tylko nic na siłę. Zachowujesz się jak kobieta,której tyka zegar biologiczny i przypomina,że to ostatni dzwonek na dziecko. To przykre, że do tej pory nie miałeś dziewczyny,ale to nic nie oznacza. W tych czasach bardzo przesunął się wiek,zakładania rodziny,czy posiadania dziecka i plasuje sie w okolicach trzydziestki,a nawet po. Szczególnie dla mężczyzn
Dlatego,nie wiem skąd u ciebie teza ,że 25 lat to już pora na bycie ojcem. No, ale każdy jest inny i może mieć swoje priorytety. Czasami jak presja na coś jest zbyt duża, to nie wychodzi,a jak człowiek wyluzuje,to samo się udaje.

Odnośnik do komentarza

A może zacznij mysleć, gdzie po pracy móglbyś chodzic na jakie interesujące Cie zajęcia (karate, kólko teatralne, kurs języka obcego, fotografika, grafika komputerowa...) gdzie Ty spedzałbyś miło i interesująco dla Ciebie czas a wyszedłbyś z domu. Może na takich dodatkowych zajęciach jakaś koleżanka zapragnęłaby być nie Tylko koleżanką

Odnośnik do komentarza

Już to widzę jak na kursie języka obcego kogos pozna. Trzeba podchodzić rozmawiać , nawet jak sie palnie głupstwo.Ja osobiście mam z tym problem, ale musze to robić bo inaczej będę stal jak kołek w życiu. Jeżeli przestaniesz myśleć schematem ze juz musisz mieć rodzinę to sam sobie dołki kopiesz, podchodź rozmawiaj i nie cofaj sie jeśli jakaś nie zechce z tobą rozmawiać. Zacznij być sobą po prostu to najlepiej działa. Zapraszaj na kawę, na spacer idt. Wszystko zależy od ciebie. Czasem nawet mile gesty są dobre, nie raz usłyszysz "nie dzięki" albo "jestem zajęta". Sama sie nie zjawi na zawołanie.

Odnośnik do komentarza

Ostatnio napisałem do kogoś, i zaprosiłem na kawę. Nie myślę o tym spotkaniu jako jakoś nie wiadomo jakiej randki. Zresztą najpierw trzeba sie poznać ot tak. Randka jest zbyt zobowiązująca. Uczucie wyjdzie w praniu. Nawet po kilku spotkaniach może powiedzieć "nie". Nie przywiązuje się do osoby, do wyglądu bo to mija. Czy ty w ogóle chcesz miłości czy tylko założenia rodziny. Jeśli stawiasz na rodzinę (z twojego postu wnioskuje ze nie możesz tego przeżyć) jako 1 miejsce to błąd. Najpierw trzeba uczucia by założyć potem rodzine

Odnośnik do komentarza

A właśnie u nas w rodzinie na kursie jezykowym para się poznała i sa szczęsliwą rodziną juz z 7 lat z dwójką dzieci. Na ten sam kurs chodzila moja kumpela i opowiadala jakie to teraz są przedsiębiorcze młode laski. Na zajęciach siedzial on, przystojniak i jakaś ona go wyhaczyła. W tym czasie opowiadane to bylo jako lekka dezaprobata, że panna nie czeka az ją chłopak poderwie tylko sama inicjuje znajomość. Ale widać skutecznie ją raziło na początku i on się też temu poddal, bo dziś tworzą modelową rodzinkę.

Zeby podchodzić, miec okazje zagadać ,to trzeba mieć gdzie. Jeśli się wychodzi tam gdzie rozwija się swoje zainteresowania, to albo coś wyjdzie z zagadywania, albo nie. Natomiast pożytek choć będzie np z poglębienia znajomości języka lub rozwinięcia się np w fotografice.

Odnośnik do komentarza

@Lusy dziękuję za słowa wsparcia, a co masz na myśli "nic na siłę"? Nie jestem nachalnym człowiekiem. To moje zaniepokojenie wzięło się stąd, że moi rówieśnicy a nawet młodsi koledzy ode mnie pozakladali rodziny.
Aha i co masz ma myśli "wyluzować"?

@anonim speed dancing hmm pomyślę o tym, dzięki :) jasne cena nie gra roli by być bardziej szczęśliwym

@kikunia55 nie mam takich zainteresowań ale chciałbym spotykać w parku, kawiarni. Ewentualnie online (gry) ale wiadomo że tak się nie da i nie chcę iść tym krokiem

@afternoon tak właśnie czynię

@thefrog jasne ze uczucia pierwsze, po prostu moimi myślami juz bylem o jeden etap dalej. Bez uczucia nie ma związku, chcę spędzać każdą chwilę z tą jedyną ukochaną.

Odnośnik do komentarza

Nie odnosilam się do fizycznej czy słownej nachalnosci,tylko raczej stanu psychicznego w którym jesteś. Czyli tego,że odczuwasz jakby presję uplywajacego czasu i poswiecasz ,jak myślę ,dużo uwagi analizowaniu położenia,w którym jesteś.
Porównujesz się z innymi,stresujesz,że nie zdążysz.
Co ma być ,to będzie i niczego się tu nie przyspieszysz ,chociaż szczęściu trzeba pomóc...jak mówią.

Odnośnik do komentarza

Rozumiem, że masz pracę i przyszedł naturalny czas na to, że czujesz, że warto byłoby założyć rodzinę. Nie możesz jednak zachowywać się desperacko, bo wówczas nie tylko nie znajdziesz kobiety, ale wszystkie będą od Ciebie uciekać. Napisałeś, że 25 lat to najwyższy czas, by zostać ojcem. Spokojnie. Znam mnóstwo par, które są po 30-tce i nie mają dzieci. Zatem myślę, że Ty również masz jeszcze czas. Nie nakręcaj się. Postaraj się zagadywać do kobiet, umawiać się. Niech będą to niezobowiązujące spotkania, nie od razu randka. Wierzę, że w końcu spotkasz swoją jedyną. Tego Ci życzę z całego serca. Powodzenia!

Odnośnik do komentarza

@Lusy przepraszam ale przestałem wierzyć w to że "wszystko samo się ułoży".

@Pani Psycholog a czy może to być jakaś choroba psychiczna? Czyli do sprawy podejść łagodnie? Boję się też tego, że nie spotkam osoby "wolnej", ponad połowa spotykanych kobiet jest już w związku, a nie należę do tych niemoralnych, którzy "odbijają".

Odnośnik do komentarza

Ja mam ten sam problem i jestem w tym samym wieku, a jestem kobietą, więc mam dużo gorzej, bo wiadomo, że kobietom biologiczna zdolność rozrodcza szybko mija... Więc nie martw się, że masz 25 lat i nie założyłeś rodziny, bo ty jako facet to sobie możesz nawet i po 40tce założyć bez problemu... Mi pozostaje już tylko rozpacz i niemoc gdy patrzę na moje szczęśliwe rówieśniczki - koleżanki w związkach małżeńskich, w ciążach, często już mają po drugie dziecko. Bo dla mnie już jest za późno na budowanie od zera, a ty będąc facetem masz szerokie perspektywy przed sobą.

Odnośnik do komentarza

Myślę, że komuś jednak podobasz się. Mam przyjaciela. Był sam przez 6 lat, myślał, że nikt go nie lubi. Był strasznie dręczony samotnością. Jednego dnia postanowił, że nawet, jeśli dziewięć dziewczyn go odrzucą, jedna może zgodzić się na spotkanie z nim. Nie miał już nic do stracenia. Teraz jest szczęśliwy w małżeństwie z piękną kobietą i mają dziecko). Wierzę, że każdy może znaleźć swoją drugą połowę.
https://st2.depositphotos.com/1004061/5809/i/950/depositphotos_58090963-stock-photo-couple-in-love-making-heart.jpg

Odnośnik do komentarza

@Mkbewe- Ja już mam 28 lat i tak samo. Nigdy nie miałem żadnej dziewczyny. Też już powoli tracę nadzieję... i mówiąc tak szczerze, tak jak się tym wcześniej orałem strasznie to teraz.... mam na to coraz bardziej wyj@#$%. Na pewno nie będę szukał na siłę ani się płaszczył przed żadną. Co będzie to będzie i tyle.

Odnośnik do komentarza
Gość Krzysiek prawiczek

Cześć, ja mam 29 lat i również przebywam w permanentnym stanie prawiczym, nawet nigdy nie całując się, nie trzymając dziewczyny za rękę ani nawet nie przebywając w jej obecności sam na sam ani nawet nie rozmawiając chyba nigdy z dziewczyną. Nie żartuje. Nie zdarzyło się tak nigdy żeby dziewczyna z własnej nie przymuszonej okolicznościami woli rozmawiała ze mną albo przebywała sam na sam w jakimś pomieszczeniu.

Odnośnik do komentarza

ja co prawda przerobiłem rozmowy z dziewczynami, nawet sex kamerowy i telefoniczny i też specjalnie beszczelnie patrzyłem sie kilka razy dziewczynom na cycki i krotki, czego wcześniej nigdy nie robiłem, tak żeby one to zobaczyły. Byłem także na prostytutce kilka razy, także tą całą cholerną seksualność w pewnym sensie zaliczyłem, więc nawet jak mnie mija jakaś laska to olewam to i nic nie czuje większego. Tak myśle że dziewczyny i kobiety tak bardzo uslinie dążą do tego aby nie rozprawiczać, ani być dostępnymi seksualnie, aby chłopaki i męczyźni bzikowali na punkcie ich i oglądali sie za nimi, karmiąc ich zmysły, sprawiając, aby dziewczyny i kobiety czuły sie pożądane.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...