Skocz do zawartości
Forum

Wielki smutek i pustka


seni

Rekomendowane odpowiedzi

Czuje się bardzo źle. Były narzeczony zostawił mnie trzy miesiące przed ślubem. Ślub miał odbyć się na początku września tego roku a w czerwcu nastąpiło rozstanie. Znaliśmy się blisko 1,5 roku. Przez całą znajomość spotykaliśmy się tylko w weekendy. Nigdy ze sobą nie mieszkaliśmy ponieważ tego nie uznawaliśmy.
Nadal bardzo cierpię mimo że minęły już cztery miesiące od tego zdarzenia. Czuję się zraniona, skrzywdzona, odrzucona. Mam silną nerwice. Przez dłuższy czas zażywam leki uspokajające. Nie mam apetytu. Całymi dniami odczuwam smutek, pustke, tęsknote. Nie wychodzę prawie w cale z domu, dużo płacze. Wracam wspomnieniami do momentów kiedy byliśmy razem. Nic mnie nie cieszy nie mam już marzeń. Przez cały czas miałam nadzieje, że wszystko dobrze się ułoży. Nastawiłam się na nasz ślub i na macierzyństwo a niedługo kończe 33 lata. Wszystko było już zorganizowane sala, zespół, kamerzysta, fotograf, szyła się moja biała suknia. Były już wydrukowane zaproszenia ślubne. Nie mogę sobie darować, że tak dałam się oszukać, zranić. Jest to najtrudniejszy okres w moim życiu. Często ogarnia mnie strach przed przyszłością boję się, ze nie zdąże załozyć rodziny, że ponownie się zawiodę. Wszystko mnie drażni gdy słyszę o ślubach, weselach. Gdy widzę matki z dziećmi zwłaszcza tymi małymi które są jeszcze we wózkach. Moje marzenia, nadzieje na chwilą obecną legły w gruzach. Najgorzej czuję czuję nad ranem wtedy ogarnia mnie wielka melancholia, załamanie, bezsilność.

Odnośnik do komentarza

Rozumiem, że jesteś teraz w sytuacji dla Ciebie trudnej, kryzysowej. Miałaś plany, które pękły jak bańka mydlana. Co robisz w ciągu dnia? Pracujesz? Masz jakieś dodatkowe zajęcia? Czy to pomaga Ci choć trochę zapomnieć o rozstaniu? Jeśli przeżywasz silne negatywne emocje, z którymi nie potrafisz sobie poradzić, rozważ konsultację u psychoterapeuty.

Odnośnik do komentarza

"Nie wychodzę prawie w cale z domu, dużo płacze." Chyba nie chcesz powiedzieć, że nie chodzisz do pracy? Jeśli chodzisz to tam musisz trzymać fason, że nic zlego się u Ciebie nie dzieje.

Lepiej, że związek rozpadl się przed ślubem niż mialby się rozpaśc jakbyście się dorobili np dwójki dzieci i zostalabyś samotną matką, a dzieci chowałyby się bez ojca lub z niedzielnym dochodzącym co jakiś czas tatusiem.

Przykre, że tak się stało, ale jeśli jednak on uznał, że nie jesteście sobie pisani, to lepiej, że teraz niż potem,
Dziś rozpaczasz, bo czujesz się oszukana. Jak ochloniesz, jak uporządkujesz w sobie sprawy związane z rozpadem tego związku, jak wrócisz do normalności, jak już znajdziesz się w rzeczywistości to może za jakiś czas poznasz innego faceta, ktory tak Cię zauroczy i rozkocha w sobie, ze będziesz dozgonnie wdzięczna temu niedoszłemu mężowi, że on pierwszy wyczul, że jednak nie jesteście dla siebie. Podobno nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.

A teraz zebyś nie czuła się jak ostatnia sierota Boża, to weż się za siebie. Przypomnij sobie co Cię zawsze fascynowało a na co nie mialaś do tej poty czasu: fotografika, języki obce, grafika komputerowa, taniec itp. Przypomnij sobie i koniecznie zapisz się na takie zajęcia, aby jakoś odmulić swój umysł z jednej okropnej myśli : dlaczego?

Zacznij się ruszać. Lubisz basen, koszykówkę, bieganie, jazdę na rowerze? A może zapisz się na karate, troszkę sie podszkolisz we własnej samoobronie- tam zawsze więcej facetow chodzi na zajęcia. Spróbuj jakiemuś przylożyć za cały skrzywdzony rod kobiecy- to Cię odstresuje ( żartuję, tam uczą koncentracji i jak nie poddać się emocjom, tylko jak metodycznie walczyć).

Weż się za siebie po kobiecemu, jakaś nowa fryzurka, może nowy kolor włosów, jakiś fajny ciuch czy bucik. Nowy image. Zmienilo Ci się życie to i Ty do tego nowego, innego niż się spodziewałaś życia wyjdz inna i nowa.

Powodzenia. Pamiętaj teraz widzisz to co się stalo jako porażkę A to nieprawda. Byłas narzeczoną, czyli już wiesz, że umiesz kochać i być w związku. Były narzeczony pierwszy odczytal, że jednak nie jesteście dla siebie. Niemniej czas jaki razem kiedyś spędziliście to nie byl dla Was czas stracony. Każde z Was w tym związku się rozwijalo. Gdy on wyczail, że teraz jest jego czas iśc przez życie samemu, to zwrocil Ci wolnośc. Za jakiś czas możesz dopiero docenić, że to byl piękny prezent dla Ciebie. Ponieważ za jakiś czas możesz spotkac milośc swojego życia. Powodzenia! Uwierz, że los, Bog czuwał nad Tobą i nie zwiazalaś się z człowiekiem, ktoremu na dluższa metę nie bylaś potrzebna i pewnie który Tobie tez na całe życie nie byl potrzebny.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...