Skocz do zawartości
Forum

Rak


Gość Maru96

Rekomendowane odpowiedzi

Miesiąc temu dowiedziałam się, że moja przyjaciółka ma raka złośliwego. Od tamtej pory nie umiem poradzić sobie z tą wiadomością. Nie mam na nic ochoty, mało jem, mało śpię. Nie mogę skupić się na codziennym życiu, czuję jak niszczy mnie ta sytuacja wewnetrznie i zewnetrznie. Jak mogę poradzić sobie z tą sytuacją?

Odnośnik do komentarza

Powinieneś ją wspierać, być pogodnym, uśmiechniętym, wykorzystać każdą chwilę spędzoną z nią.
Masz dodawać jej otuchy, ale nie fałszywie, bo fałsz się wyczuwa.
Aby to zrobić, sam musisz wziąć się w karby, zapanować nad swoim strachem i uwierzyć, że cuda się zdarzają.
Tak, rak nie jest wyrokiem, są częste ozdrowienia ale tylko pod tym warunkiem, że wierzy się w to.
Jeśli człowiek się podda, tak jak ty w tej chwili, to jest to nieomal jak wyrok.
Masz ją wspierać, a nie dodawać jej problemów. Ma wystarczająco dużo własnych.

Odnośnik do komentarza

Wspieram ją, odwiedzam przy niej jestem uśmiechnięta i pomagam jej.
Tylko jak wychodzę od niej to za dużo myślę. Niestety daleko mieszkamy od siebie, ale odwiedzam ją. Jak wracam do domu to ciężko jest mi się ogarnąć, bo widzę jak cierpi. Nie wyobrażam sobie, żeby jej zabrakło w moim zyciu.

Odnośnik do komentarza

Witam napiszę w kilku zdaniach o nowotworach.
Nowotwory

3 dni temu
Nowotwory
Aby doszło do aktywacji tak ciężkiej choroby jak na przykład nowotwór,człowiek musi stać się emocjnalnie uzwięziony do tego stopnia,że emocje stają się obsesją zdominowaną przez egosentymenty.
Choroby służą dla nauki naszego ducha i to my jesteśmy ich przyczyną.
Kiedy nie działamy według swoich uczuć,następuje głęboki wewnętrzny niepokój,to generuje egosentymenty ,które są bardzo szkodliwe dla ciała fizycznego.Lęk,złość,nienawiść,smutek,zazdrość,wyrzuty sumienia itp,to one prowadzą do dysharmonii ciała.
Z punktu widzenia duchowego,życie fizyczne jest tylko,krótką chwilą -prawdziwego życia -a śmierć nie jest końcem,ani czymś złym,jest tylko przejściem do drugiego mniej ograniczonego istnienia.Choroba jest błogosławioną pomocą,jest instrumentem w kierunku
zwiększenia poziomu zrozumienia miłości i mądrości.
Doświadczając życia na ziemi ,zmiany ,które doświadcza duch są najcenniejszymi rzeczami, one nigdy się nie gubią,
można je zabrać wszędzie.
Właściwie z ziemi zabieramy tylko te nauki,które dokonały się na poziomie duchowym, osiągniecia materialne zostają. Zgodnie ze słowami Mistrza : Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje włamują się i kradną. Gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie włamują się i nie kradną.Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje.

Odnośnik do komentarza
Gość Wyleczona 1234

Witam jestem po leczeniu nowotworowym chemią i radioterapią minęło już 2,5 roku i wiem jakie to jest uczucie i szok dla człowieka ja i moi bliscy przez to przeszli mnie w ramach zastępstwa prowadziła pewna stażystka i miałam też znajomą stazystke onkolożke obydwie mi powtarzały żyj normalnie nie myśl o tym nie rozmawiaj chyba że musisz A najważniejsze walcz musisz walczyć i tak robiłam posluchalam ich i wygrałam ale co najważniejsze modliłam się ,nie wiem co to nowotwór ma twoja przyjaciółka ja miałam ziarnice złośliwą .

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...