Skocz do zawartości
Forum

Mam problem, którego nie rozumiem....


Gość crashretro

Rekomendowane odpowiedzi

Gość crashretro

Witam

Postanowiłam tu napisać, ponieważ dręczy mnie coś z czym nie mogę sobie poradzić, a wstyd mi komukolwiek o tym powiedzieć. Na początek zacznę od tego, że z tego postu może wyjść, że jestem zawistna i powierzchowna, zdaję sobie z tego sprawę, prosiłabym jednak o poważne podejście do tematu bez obrażania mnie..
Najpierw może zacznę od krótkiego opisania mojego życia, nie będę się rozwodzić za bardzo ale myślę, że pewne wydarzenia miały wpływ na to, co teraz się ze mną dzieje...
Mam aktualnie 23 lata, cierpię na zaburzenia psychiczne i przez większość życia miałam dość nieciekawie.
Właściwie to moje życie zaczęło dopiero wyglądać normalnie od całkiem niedawna, tyle, że problemy wewnętrzne zostały.
W bardzo młodym wieku straciłam obu rodziców i poszłam na wychowanie do wujostwa. Wujek jest alkoholikiem, robił awantury w domu i skutecznie obniżał mi samoocenę, wyśmiewając się z mojego wyglądu. W międzyczasie chodziłam do szkoły, gdzie aż do liceum byłam prześladowana przez chłopców, tez rzekomo z powodu wyglądu. Trwało to aż do liceum. Ciocia chodziła ze mną po psychologach, psychiatrach bo miałam problemy z zachowaniem i emocjami. Generalnie nigdy w moim życiu nie było normalnie i to mój pierwszy kompleks. Drugi dotyczy wyglądu. Uważałam (i uważam nadal) siebie za osobę nieatrakcyjną, chociaż ponoć wyglądam całkiem znośnie. W okresie kiedy ludzie zawierali pierwsze związki, ja byłam sama i święcie wierzyłam, że nikt mnie nigdy nie pokocha. Po drugie z powodu doświadczeń kwitła we mnie nienawiść do mężczyzn tak silna, że reagowałam agresją na próby zagadania do mnie kogokolwiek z tej płci (nawet na uczelni). Taki dysonans powstał we mnie wtedy- z jednej strony gardziłam facetami i nie chciałam być w związku, z drugiej zaś fanatycznie zazdrościłam (to już pod zawiść pochodziło) ludziom w związkach. Wylgada na to, że jednak chciałam kogoś mieć.
Z powodu swoich problemów postanowiłam w końcu coś z tym wszystkich zrobić. Zapisałam się sama do psychiatry, otrzymałam lekarstwa i jestem w trakcie szukania terapii (chodziłam do fajnej babki ale ze względu na przeprowadzkę musiałam zrezygnować). Leki pomogły mi na tyle, że byłam w stanie normalnie zachowywać się w stosunku do ludzi. Postanowiłam sobie kogoś znaleźć. Jako osoba nieśmiała i z przeszłością zaczęłam tradycyjnie od portali randkowych, gdzie poznałam swojego pierwszego faceta. Byliśmy razem pół roku, facet zwiał gdy powiedziałam mu o tym, że jestem z rodziny alkoholowej. Kochałam go ale rozstanie przeżyłam dość dobrze. Bardzo szybko się pozbierałam, bo miałam oparcie w rodzinie i przyjaciołach. Teraz jestem w drugim związku z facetem. który początkowo był moim przyjacielem. Też czuję, ze powoli się zakochuję. O co więc chodzi? Otóż, jak już pusałam wcześniej, bardzo długi jak byłam sama czułam nienawiść i zawiść do osób będących w związkach. Priblem w tym... że mam to nadal ;/ Mam i miałam nawet będąc w związku z 1 facetem... Nie wiem czego tym ludziom nadal zazdroszczę i czemu życzę im źle, skoro sama mam kogoś i jestem szczęśliwa w tej relacji...
Takie myślenie nie zatruwa mi związku, bo przy facecie czuję się normalnie, problem pojawi się gdy jestem sama, np. w pracy (robię w sklepie) i widuję zakochane pary. Albo matki z dzieckiem, też im zazdroszczę tych dzieci, chociaż czuję, że gdybym sama teraz dziecko miała (nie mówię, ż e chcę teraz, to tylko przykład) to pewnie byłoby to samo ;/
O co w tym może chodzić i jak się tego pozbyć? Źle mi się żyje z tym uczuicem, a myślałam, że jak zdobędę to czego chce (zwiazek) to samo z siebie minie, bo teoretycznie tak jest.... Nie wiem już sama co poradzić, nienawidzę przez takie rozkminy zostawać sama ze sobą.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...