Skocz do zawartości
Forum

Czasem się zastanawiam


Gość Serena66

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Serena66

Czasem się zastanawiam skąd się bierze u ludzi mniemanie, że kobieta będzie bardziej szczęśliwa gdy będzie miała drugą połówkę, a potem będzie miała dziecko.
Mam 26 lat. Mieszkałam ze zbyt nadopiekunczymi rodzicami. Wyprowadziłam się z domu i owszem mam spokój od nich. Jednak moja mama czasami mi mówi przyjdzie czas to znajdziesz sobie chłopaka.
Nigdy nie byłam w związku. Nie chcę. Mi samej odpowiada bardziej posiadanie znajomych czy przyjaciół których nigdy nie miałam. Z kolei do mojej mamy nic nie dociera w tym temacie, że mi odpowiada bycie singielką.
Czy wykluczam bycie w związku. Nie wiem. Przez to że widziałam iż tylko kobieta zajmuje się dzieckiem i domem to mi się wydaje, że facet ma wszystko gdzieś. U mnie tak było, że jak byłam mała i chorowałam to głównie mama się mną zajmowała a dla ojca praca się liczyła.
I też wychodzę z założenia, że wolałabym mieć swoich znajomych i ewentualnie z kimś być niż uwieszać się na partnerze. Nie wiem czasami czy są tacy faceci, którym by nie przeszkadzało to, że jego dziewczyna pracuje z samymi facetami.
Gdzie można poznać ludzi i zawrzeć znajomości ?. Od września zacznę kształcić się na technika pojazdów samochodowych to poznam jakiś ludzi. Czasem odkąd mieszkam 8 miesięcy w Gdańsku trochę mi ciąży samotność. Trochę bo czasem brakuje tego by z kimś pogadać a u mnie w pracy wszyscy poza mną palą papierosy także nie dotrzymuje im często towarzystwa jak palą.
Moja babcia zmarła na PoChp. Choć sama nie paliła to przebywała wśród palaczy.

Odnośnik do komentarza
Gość Serena66

Samotność jest dobra bo można przebywać z samym sobą a trzeba zacząć od siebie.
Generalnie boje się bliskości. Nie jestem przyzwyczajona do przytulania czy jakiegoś takiego dotyku bliskiego.
Jak mam potrzebę przytulenia się to przytulam się do pluszaka i tak leżę chwilę.

Odnośnik do komentarza

Jest takie powiedzenie, że bez chłopa to babie w głowie się przewraca i świruje. Ale mam nadzieję, że Ty jakoś dajesz radę. Swoją drogą, nigdy nie przytulałam się do pluszaków. Jakbyś jednak chciała o czymś czułym popisać z facetami to polecam gg. Tam losujesz osoby i rozmawiasz z nimi. Ostatnio tam wchodzę i mam już ponad 100 wielbicieli w czym 4 chcą coś poważniejszego i spotkać się w realu.

Odnośnik do komentarza
Gość Serena66

Czy w głowie. Nie wiem.
Lubię sobie poczytać o motoryzacji, krzyżówki robić by jakoś mi się we łbie nie przewróciło.
Popisać z nimi czemu nie, choć nie wiem o czym czułym się pisze z facetami ?. Co prawda sama z facetami pracuje ale na takie tematy to my nie rozmawiamy. Zresztą oni więcej gadają jak papierosa zapalą. A ja nie mam ciągot do fajek.
Raz owszem na studiach dali mi spróbować papierosa ale że miałam chore gardło to mam od tamtego czasu negatywne skojarzenie z papierosem. Alkohol mi również za bardzo nie smakuje. Whisky mi nie smakuje, a mała ilość piw mi smakuje.

Odnośnik do komentarza
Gość Serena66

Ciekawe czy są faceci co by chcieli być w związku z dziewczyną co pracuje z facetami, nie maluje się, po sklepach nie chodzi(jedynie gdy musi coś kupić), chętnie się nauczy jak się auta naprawia i nie chcąca mieć dzieci. Bo nie chce ich mieć w ogóle. Nigdy nie myślałam o tym czy chciałabym mieć dzieci ani nawet o własnym ślubie. Nie interesują mnie kobiece rzeczy.

Odnośnik do komentarza

"Czasem się zastanawiam skąd się bierze u ludzi mniemanie, że kobieta będzie bardziej szczęśliwa gdy będzie miała drugą połówkę, a potem będzie miała dziecko. "

Zwyczajnie i po prostu, tylko kobieta , co prawda przy pomocy faceta, może dać życie.Dlatego też w jakimś jej okresie zycia jej hormony bardzo dopominają się dziecka .Kobieta też ma więcej cierpliwosci bardziej kręcić sie przy dziecku, bo przecież jak je rodzi to choć to odrębna istota, to jest to jakby kawalek jej. Dziecko zagniezdzilo się w jej brzuchu, rośnie karmione jej organizmem, więc naprawdę traktuje je jakby czesć siebie- przynajmniej na poczatku, zanim zauwazy, że to jest istotka odrębna ze swoim uważaniem świata- a natura tak to stworzyla,że kazde dziecko szybciutko daje znać,że jest odrębną indywidualnoscią.

A z druga połowką jest po prostu latwiej przez życie iśc.

Zrozumiesz to wtedy, gdy rówieśnicy zakręcą się wokól swojego 0sobistego życia i zdasz sobie sprawę, że nie jestes im do szczescia potrzebna.

Z facetami nie trzeba na równi palić czy pić alkoholu, aby sie zaprzyjażnić. I lepiej w ludzmi w realu niż w sieci- masz więcej danych o tej osobie, ktore mozesz naocznie zweryfikować.

Odnośnik do komentarza

Rozumiem Cię , każdy człowiek jest istotą indywidualną. Do tego wzory i przeżycia z dzieciństwa mogą zniechęcać do pójścia drogą , typu małżeństwo , mąż i dzieci. Nie każda kobieta się do tego nadaje. Pamiętaj jednak ,że nie musisz powielać wzoru zaobserwowanego w dzieciństwie. Z pewnością nie możesz się zmuszać do czegoś , co jest przeciw Twojej naturze. Ale zastanów się również nad tym , co będzie , kiedy będziesz w dojrzałym , czy podeszłym wieku. Czy jesteś na to przygotowana i liczysz się z tym ,że nie będziesz miała rodziny? Jesteś młoda i masz jeszcze czas by o tym pomyśleć. Chociaż małżeństwo i dzieci , to też mogą być tylko same problemy. Wiele kobiet w związku jest nieszczęśliwych. Ale to będą Twoje decyzje. Postąpisz tak jak Ci natura podyktuje.

Odnośnik do komentarza
Gość Serena66

Masz na myśli ten instynkt macierzyński czy coś takiego ?. Że u kobiety się hormony dopominają. Pomijając to że nie chcę mieć dzieci to u mnie dochodzi kwestia, że nie układa mi się z pracą.
Obecnie pracuje na pół etatu (umowa o pracę) ale to nie jest nie wiadomo jak duża pensja by opłacić pokój (850 złotych miesięcznie). O własnym mieszkaniu nie marzę choć mama mi gada, że z czasem zaoszczędzisz, odłożysz pieniądze. Jakby nie rozumiała, że obawiam się kredytów na 30 lat. Pod tym względem się obawiam, że dziś praca jest a jutro nie ma.
kingak2 -> Pamiętam, że nie muszę tego powielać ale jeśli nie pójdę w końcu na terapię to z automatu to powielę bo nie znam innych wzorców. Nigdy nie myślałam o posiadaniu dzieci. Mama mówiła, że dzieci się ma po to by miał kto podać szklankę wody na starość. Nigdy nie słyszałam, że z miłości się je ma czy coś.
Tak samo związek. Nie dowiedziałam się zbytnio jak rodzice się poznali. Tylko to, że ślub z rozsądku był.
Co ja bym takiemu dziecku przekazała to jak mnie życie nauczyło jak muszę sobie sama radzić, jak mi nikt nie umiał pomóc jak mi dokuczano. Czy zainteresowania. Ja się z tym, że interesuje mnie motoryzacja muszę ukrywać w domu bo kobiecie to nie wypada. Ja sama mam w nosie to bo co ma płeć do tego. Tak samo jak nie wiem co chce w życiu robić.
Jeszcze bym takie dziecko skrzywdziła bo nie mając dobrych wzorców to jak bym pomogła jemu.

Odnośnik do komentarza

"Co ja bym takiemu dziecku przekazała to jak mnie życie nauczyło jak muszę sobie sama radzić."
To bardzo dużo. Jesteś młoda masz czas na podejmowanie decyzji. Jeżeli masz potrzebę skorzystania z pomocy psychologa , to zrób to. Jednak natury się nie zmieni. Musisz sama dojść do tego , co jest Ci w życiu potrzebne. Wiele kobiet nie ma dzieci , ani nie zawarły bliskiej więzi z mężczyzną , z różnych przyczyn. Pamiętaj ,że nie możesz niczego robić wbrew sobie , bo otoczenie uważa , że taki jest
model i wedle tego wzoru należy żyć. To ,że myślisz o dobru dziecka jest objawem Twojej dojrzałości. Otoczeniem się nie przejmuj , pomyśl o sobie i o tym jak widzisz swoją przyszłość.

Odnośnik do komentarza
Gość Serena66

Akurat znam u siebie takie przypadki związków, że nie ma dzieci a ludzie są ze sobą. Nie wnikam w to czemu nie mają dzieci. Najwyraźniej to tak sobie wybrali, że chcą cieszyć się sobą i nikogo im więcej nie trzeba.
Tak pomijając kwestie finansowe bo to jest jeden aspekt w posiadaniu dziecka to generalnie nie czuję potrzeby posiadania dzieci bo wszystkie dziewczyny w moim wieku je mają (a mam 26 lat).
Czasami owszem zdarzało mi się myśleć w tych kwestiach. Jedynie do czego doszłam to zazdrościłam zawsze jedynakom bo rodzice poświęcają im swą uwagę. Sama mam brata i czuje, że jestem na bocznym torze bo on jest ważniejszy ode mnie. I jemu się pozwalało na więcej rzeczy niż mi. I to co myślałam, że nie chciałabym swojemu dziecku fundować tego samego co ja miałam. M.in takie coś, że jakby chciało trenować sporty walki to nie mówiłabym mu tego, że tobie nie wypada bo jesteś dziewczyną. Mi mówiono z kolei, że nie wolno mi takich sportów uprawiać bo jestem dziewczyną i gdzie dziewczyna do takich sportów.
Na razie przez to, że moje potrzeby emocjonalne nie były w domu ważne mam poczucie, że jakbym miała dziecko to jeszcze gorsza bym się czuła bo pojawiłaby się osoba której potrzeby są ważniejsze.

Odnośnik do komentarza

Niepotrzebnie zazdrościłaś jedynakom, bo oni często cierpią z tego powodu , że nie mają rodzeństwa. Tak bywa ,że w rodzinie chłopcu pozwala się więcej niż dziewczynce. To są stereotypy , a Ty nie możesz się tym kierować przy wyborze własnej drogi życiowej. Jeżeli będziesz miała dzieci, to kto Ci zabroni wychować je zgodnie z własnymi przekonaniami.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...