Skocz do zawartości
Forum

21 latek nie potrafi przestać grać w gry, co robić?


Gość oktawia_45

Rekomendowane odpowiedzi

Gość oktawia_45

Syn ma 21 lat, komputer ma niemal od dziecka i od zawsze spędzał przy nim masę czasu. Jednak przez ostatnich kilka lat praktycznie nie da sie go odciągnąć od grania w gry komputerowe, dla niego liczy sie już chyba tylko to granie! Szkołę średnią ukończył, ale przez te gry z ledwością, ponieważ nie chodził do szkoły, nie uczył się, bo grał- miał 2 lata do tyłu za to, ale nauczyciele sie zlitowali i potem przepuszczali go z klasy do klasy. Do pracy nie da rady iść- bo jak ma to zrobić, skoro ciągle gra. Nie interesuje go w ogóle jego życie, znajomych wszystkich porzucił, z domu nie wychodzi, nie dba o higienę zupełnie, trzeba go z mężem gonić krzykiem do mycia. Przed ojcem ma respekt, więc się idzie umyć co te kilka dni. Sypia normalnie- na szczęście, ale ledwo otworzy oczy zaraz włacza gry. Nie może wysiedzieć np. u cioci, bo bez gier sie nudzi i zaczyna wtedy chodzić tam i z powrotem po mieszkaniu- aż go nosi. Uspokaja sie jak siądzie do gry. Komputera nie mogę mu zabrać, bo jest to jego komputer- kupił go za pieniądze, które dostał od chrzestnej zza granicy na 18 urodziny. W jego pokoju jest totalny bałagan, otaczają go góry śmieci po jedzeniu i po prostu ja je sprzatam, bo by chyba coś żywego z tego wypełzło. Syn się wścieka, ze on nie ma problemu. Jak namówić go do wizyty u psychologa? Jest pełnoletni i po prostu nie mogę z mężem go tam na siłę zabrać. Co robić? Czym moze skończyć się takie uzależnienie po wielu latach?

Odnośnik do komentarza

Niczym się nie skończy. Ja mam 36 lat i gram odkąd miałem 15. Gram codziennie po 2h+. Mam firmę, dom, samochód, rodzinę. Gry to hobby i rozładowanie nerwów. Twój problem to nie komputer tylko źle wychowujesz syna. Nie da rady iść do pracy, żartujesz,co to w ogóle znaczy? Zapuściliście go swoim wychowywaniem i dawaniem złego przykładu tak że koleś nie chce się myć, ty po nim sprzątasz? Do psychologa wysłać całą rodzinę, to nie problem syna tylko całej rodziny, to wy mu pozwalacie nie myć się, zasyfiać wasz dom, nie nauczyliście go ani dbać o siebie ani o porządek ani pracować. Jak twój mąż głowa domu może pozwalać na takie coś synowi? Nie zwalaj waszego złego wychowywania na gry, gry to tylko odskocznia dla niego, tam szuka ratunku, kiedy u was nie ma zrozumienia, wsparcia, ani zainteresowania rozmowy czy rozrywki, to szuka tego sam w grach. Uwierz mi gdyby nie miał gry szukałby adrenaliny gdzie indziej i latałby po mieście pijany naćpany albo po barach i dyskotekach żeby się zabawić. Wina nie jest jego, to wy nie panujecie nad własnym dzieckiem i tym co robi z waszym domem, zero zasad go nauczyliście, zero szacunku, zero pracy, i jeszcze dalej mówisz że nie da rady iść do pracy bidulek no proszę cie synuś mamusi, ojciec nie rządzi we własnym domu a matka broni synusia maminsynka...

Odnośnik do komentarza

To go wzięło na maksa. Sam lubię sobie pograć w jakąś dobrą grę, ale nie spędzam przy grach aż tyle czasu, co Twój syn. Myślę, że jak sam nie będzie chciał przestać grać, to Ty mu w niczym nie pomożesz. Oczywiście możesz poszukać mu jakiegoś zajęcia, które nie będzie mu się kojarzyło z komputerem, ale wątpię w to, żeby cokolwiek poza PC go interesowało.
A najlepiej to pogoń go do jakiejś konkretnej pracy, w końcu dorosły już jest i niech zacznie na siebie zarabiać.

Odnośnik do komentarza
Gość oktawia_45

Ale ja widzę, ze to nie jest zwykłe granie, on przez to zaniedbuje wszystko inne! My z mężem wymagamy od niego, on mówi, ze zaraz coś zrobi, ale nie robi tego. Nawet na urodziny dziadka musieliśmy mu podac telefon do ręki, bo od rana mówił, ze zadzwoni z życzeniami, a już był wieczór i nie zrobił tego, a non stop grał, dziadkowi byłoby przykro, gdyby wnuczek nie zadzwonił, więc mu daliśmy telefon i staliśmy nad nim, by zadzwonił i co- dzwonił, a palcami klikał w grę, pogadał chwilę, może z minutę, ale gry nie przerwał. W zeszłym roku tak dług grał, ze odszedł na chwilę od komputera i zasłabł w pokoju, mówił, ze kręci mu się w głowie.

Odnośnik do komentarza
Gość madrewlasnie

Octawia, jeśli prosicie go o coś, a on tego nie robi, a wy z tym nic nie robicie, to nie jest 'wymaganie'. Co to za wymaganie? Gdyby szef tak wymagał w pracy nikt by nie pracował i firma by padła :D Nie widzisz tego że źle postępujecie z synem i to wy macie problem i to wy stworzyliście ten dom i tę sytuację w której on woli uciekać w gry komputerowe niż być z wami i was słuchać? To wy go mieliście wychować nie on was! On się na ten świat do was nie prosił, wy go stworzyliście i dorastał w takim domu i takich zasadach jakie mu stworzyliście! Na jego miejscu też bym was nie słuchała, po co???:D Też bym grała, słuchała muzyki, i nic nie robiła cały dzień bo po co mam robić coś innego???:D Skoro mamusia po mnie posprząta, ugotuje mi, wyprasuje, da kaskę, mieszkam u niej, płaci mi za prąd do gier, to po co mam jej słuchać, skoro nie słucham a ona i tak robi to wszystko???:D Nie widzisz że wina leży po twojej stronie i stronie męża??? Jesteście jak tacy co trzymają w domu wódkę, codziennie kupują nową i dziwią się dlaczego syn jest alkoholikiem i pije ich wódkę którą zostawiają w szafie!!! Jeśli jest uzależniony od gier to to samo, tylko zamiast wódki dajecie mu wszystko inne, kasę, chatę, rachunki za darmo, żarcie, sprzątanie, zero konsekwencji, zero nauki, zero szacunku, zero ojca w domu rządzącego domem, i stąd on to robi!!!

Odnośnik do komentarza
Gość oktawia_45

Tylko, ze syna w żaden sposób nie można namówić na wizytę u psychologa, wścieka się, gdy go z mężem prosimy, by choć na jedną wizytę się udał i posłuchał, co na to psycholog powie. Ja i mąż pracujemy do ok. 17, wiec wiekszość czasu on siedzi sam w domu, dopilnować wiec go nie możemy, a gdy mąz wraca to mu wchodzi do pokoju, specjalnie go czasem zagaduje, by ten choć na pół godziny odszedł od tego komputera. On zaniedbuje dosłownie wszystko, ani rodzina już nie ważna, ani nic innego. Nikt i nic sie nie liczy, tylko te gry. Gdy kiedyś sie zdrnerwowałam i mu nie sprzatnęłam w pokoju, to po tygodniu siedział obok talerzy i kubków... z pleśnią! I nie przeszkadzały mu one w niczym, a już na pewno nie w graniu.

Odnośnik do komentarza

To może w ramach eksperymentu trzeba pomieszkac przy swiecach. To dla Was tylko od 17 do 6 rano. To 13 godzin minus 7-8 godz snu. Wczesniej pojesc cos na miescie a w łazni publicznej lub w mcu pracy wziac prysznic i zobaczyc co zrobi mlody człowiek bez energii elektrycznej.

Za internet płacimy. To może jak skończy się czas umowy to nie podpisac przez parę m-cy nowej.

Może zastosować pustą lodówkę. Osoby pracujące jedzą na mieście i nie chodzą głodne.

Zniknie problem zapleśnialych kubków czy talerzy. Będą puste nie będzie miało co w nich pleśnieć.

Toż przecież dobrym słowem taki p a s o ż y t nie ruszy się do pracy, nie zastanowi się skąd bierze się papu, nie zauważy,  że na rachunki trzeba zarobić, nie zastanowi się czy może ma problem uzależnienia od komputera i gier.

To nie jest czas na dobre słowo, to jest czas na walkę o wyniesienie się z domu pasożyta, ktory albo się stoczy albo zaskoczy, że trzeba jakoś się ogarnąc i ruszyć do pracy.

Za niezauważalną jak się wydaje teraz chwilę bedziecie starzy i na biednych emeryturach i dalej trzeba będzie utrzymywać pasożyta z ogromnej miłości do niego?

Odnośnik do komentarza
Gość aniaprawnik83

Szanowna Pani, syn ma poważny problem i nie wolno go lekceważyć. Jeśli nie uda się namówić go na terapię proszę udać się do prawnika - adwokata albo radcy prawnego. W takiej sytuacji syna można ubezwłasnowolnić i skierować na przymusowe leczenie. Zawsze też może Pani użyć tego argumentu w rozmowie z nim. Może dzięki temu sam pójdzie na terapię ? Trzymam kciuki za was i za zdrowie syna. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość trololololo34

Po cholere się dzieciaka czepiacie ? Ma swoje życie,jest dorosły,ma swój komputer i tyle.Na siłe mu każecie ze znajomymi wychodzić ?Przyjdzie taki okres że zacznie sobie układać życie.Ja też kiedyś bardzo dużo grałem.Kiedy przestałem (nie dlatego że chciałem,tylko musiałem) zacząłem pić.Tak jak kiedyś nie piłem wcale,tak po rzuceniu kompa potrafiłem pić 3-4 razy w tygodniu.Dzieciak ma swój świat,mase znajomych online,robi to co sprawia że jest szczęśliwy,po cholere mu macie to burzyć ?

Odnośnik do komentarza

Jaki to jest dzieciak. Dzieciakiem to on był 10 lat temu, a teraz to jest dorosły mężczyzna. Jak się nie chce mu pracować, to dać mu kopa w dupę i fora ze dwora. Jak kilka nocy przenocuję pod gołym niebem o suchym pysku i bez komputera, to od razu zmieni zdanie i zacznie zarabiać hehe

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...