Skocz do zawartości
Forum

Czy to jakaś klątwa?


Rekomendowane odpowiedzi

Może to trochę głupio zabrzmi, ale czuję się tak, jakby ktoś rzucił na mnie klątwę. Miesiąc temu postanowiłam znaleźć sobie w internecie kogoś, z kim mogłabym porozmawiać, a może później ta znajomość przerodziłaby się w "coś więcej"... Ale nie mogę. Założyłam sobie konta na kilku stronach, na których można poznać nowe osoby i nie udało mi się z nikim nawiązać znajomości. Dlaczego? Bo trafiałam zazwyczaj na samych desperatów, albo takie osoby, z którymi można popisać "co tam" i wymienić się emotkami ale nic więcej. Za każdym jednak razem, gdy trafiałam na kogoś obiecującego, działo się coś pechowego i stąd moje przypuszczenia, że to jakaś klątwa, bo tak to wygląda.

1 przypadek - weszłam na jedną ze stron, przez które można anonimowo pogadać z losowym rozmówcą. Mimo, że większość dialogów na tych stronach wygląda tak: -km?, -k, -m, lat?, -21, -zb?, -nie, -rozmówca się rozłączył, to czasami jednak można natrafić na kogoś spoko, tylko trzeba się trochę natrudzić. Ja wtedy o dziwo już po chwili natrafiłam na obiecującego chłopaka, bardzo dobrze nam się rozmawiało i nagle - rozmówca się rozłączył, praktycznie wpół zdania, w środku wątku :/

2 przypadek - strona nie randkowa, tylko dotycząca czegoś innego, ale z działem "poznajmy się". Dawało się kilka słów o sobie i czekało na czyjś odzew. Spodobało mi się ogłoszenie jednego chłopaka, nawet bardzo. Napisałam do niego, coś w stylu, czy ogłoszenie nadal aktualne, i co? I wszedł, zobaczył moją wiadomość i nie odpisał. Mało tego, od dwóch tygodni przestał się logować na tej stronie, mimo, że wcześniej był bardzo aktywny. Tak, jakby przede mną uciekł?

3 przypadek - komunikator internetowy. Miesiąc temu poznałam tam chłopaka, pisaliśmy, było spoko, zaczęliśmy się umawiać na spotkanie w realu, zapytałam o miejsce spotkania, on długo nie odpisywał i... nie odpisał do tej pory...

W ciągu tego miesiąca szukania sobie rozmówcy tylko w tych 3 przypadkach miałam ochotę pisać. Bo może jestem wybredna, ale z "sebixami" albo desperatami gadać nie będę. I akurat, kiedy właśnie natrafiałam na osobę, z którą chciało mi się prowadzić konwersacje, zawsze działo się coś takiego. To nie pierwsza taka seria przypadków, przez kilka ostatnich lat, zawsze gdy chciałam sobie z kimś popisać, działy się podobne rzeczy ;/ No czy to nie wygląda na klątwę? Jest dużo osób, którym w życiu podpadłam, więc mogli chcieć się zemścić... No i jeśli to klątwa, to jak ją zdjąć... Tylko bez wydawania kasy...

Odnośnik do komentarza
Gość wyluzuj231

Przede wszystkim przestań wierzyć takiej bzdurze i nie wkładaj to w emocji pewnie spytasz jak ?
Po prostu jest taki Donald Tusk na którego poszło miliardy klątw a koleś śmieje się nam w twarz i nic a nic mu się nie dzieję bo w to nie wierzy.
Jak piłkarz ma wrażenie , że kopiąc piłkę nie trafi w bramkę to z tą energią co kopie to raczej ma marne szansę na trafienie do tej bramki ?
Warto też się modlić do swojego wnętrza i do swoich komórek o miłość moc i powodzenie ...

Odnośnik do komentarza

W życiu dzieje się to, o czym myślimy. Nasze myśli mają moc sprawczą.
Jeśli wierzysz w klątwę, to nic dziwnego, że ci się nie układa. Naucz się wierzyć, że znajdziesz kogoś interesującego, z kim sobie spokojnie pogadasz.
Rozumiem, że po tylu niepowodzeniach trudno w to uwierzyć, ale nie poddawaj się.
Powiesz że wierzysz, bo ciągle szukasz.
To nie do końca jest prawda. Ty chcesz coś znaleźć, ale jednocześnie jesteś nieufna, czyli twoje myśli wzajemnie się "znoszą", pozostaje zero.

Dla mnie jest to oczywistość, sprawdziłam to w realu, ale jednocześnie zdaję sobie sprawę z tego, jak trudno jest "uwierzyć".
Do tej pory łapię się na tym, że gdzieś tam, w podświadomości jest pytanie - a może się nie uda?

Odnośnik do komentarza

Jak mozesz znalesc kogos interesujacego, jak nie wierzysz w siebie sama. Skoro Ty w siebie nie wierzysz to inni to wyczuwaja i sie ulatniaja.

Ty zamiast wierzyc w siebie wierzysz w jakies klatwy. Ponadto chyba wierzysz, ze masz troche "wredny" charakter, skoro uwazasz, ze na swiecie sa ludzie, ktorzy mogli " oblozyc"Cie klatwa.

A czemu metoda znalezienia znajomosci internetowej ma byc taka fajna? Z zalozenia w tym ukladzie jestes ubozsza o wiele elementow. Nie widzisz tej osoby i nie umiesz z jej twarzy i oczu wyczytac zadnych informacji, bo nie masz przed soba takich danych. Ty tez swoim urokiem osobistym nikogo nie masz szansy zachwycic, bo internet to nie real.
Ponadto klawiaturka przyjmie wszystko, co osobie znudzonej, zdeprawowanej lub o chorym umysle da sie wydumac. A Ty jestes chetna aby rozne osoby w relacjach internetowych z Toba cwiczyly swoje zabijanie nudy.

Zacznij w realu biegac na fajne zajecia sportowe- lekkoatletyka, siatkowka, karate czy chocby latem dlugie wycieczki rowerowe. Cialo Twoje nabierze gibkosci a i Ty sama bedziesz lepiej czula sie w swojej skorze. A poznasz tez tych, ktorzy uprawiaja dana galaz sportu i po treningu mozna razem wybrac sie np. do kina.

Zacznij czytac interesujace pozycje literackie a bedziesz o czym z fajnymi ludzmi miala gadac, wymieniac poglady.

Zapisz sie na jakies ciekawiace Cie zajecia- programowanie, grafika komputerowa, fotografika,malarstwo, kursy jezyka- znajdziesz w realu takich, z ktorymi bedziesz gadac o tym, co was interesuje.

Porzuc internetowe znajomosci, bo jak widzisz opisujesz to prawie w formie polowania na kogos fajnego a i tak slabo to wychodzi.

I uwierz, nie sa winne zadne klatwy, tylko sposob za zabieranie sie sprawe poznania kogos interesujacego.

Najlepiej samej byc osoba interesujaca- czyli pracowac nad swoja fizycznoscia i nad swoim intelektem a wtedy okazuje sie w realu mozna tez poznac kogos interesujacego. Powodzenia.

Odnośnik do komentarza

A mi to wygląda trochę tak jakbyś z jednej strony za bardzo chciała znaleźć tego faceta a z drugiej strony przeciwstawna siła zniechęca Cię do tej metody.
Do czego zmierzam? Do tego co poprzedniczki. Nie wierzysz w siebie i dopóki ten stan trwa to mało prawdopodobne że znajdziesz kogoś. Wpierw popracuj nad swoją wiarą a dopiero potem szukaj faceta. Chociaż akurat ja jestem zdania że sam nas znajdzie. Ale to moje zdanie

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...