Skocz do zawartości
Forum

Wstydzę się, że choruję psychicznie


Gość anteczka

Rekomendowane odpowiedzi

Gość anteczka

Witam wszystkich
Właściwie nie chcę się tutaj specjalnie rozpisywać, bo to bezsensu. Postaram się krótko opisać swój problem.
Otóż cierpię na zaburzenia psychicznie. W karcie mam zapisane zaburzenia osobowości i zaburzenia adaptacyjne. Generalnie w skrócie chodzi o to,że mam bardzo niestabilną psychikę. Nie radze sobie w życiu, "nic nie wiem", miotam się na wszystkie strony, nie wiem czego chce, nie wiem, co jest dobre,a co złe, decyzje podejmuje intuicyjnie, po omacku. Mam bardzo niską samoocenę i brak stałego gruntu żeby zbudować cokolwiek czy to związek, czy to tożasmość czy określenie np. własnych zainteresowań czy drogi w życiu. Czuję się na tym świecie jak kosmita, który przypadkiem wylądował i musi zmierzyć się z obcą kulturą, cywilizacją. Niczego nie rozumiem, sensu pracy (chociaż pracuję i uczę się), sensu życia, mechanizmów budowania relacji międzyludzkich, zwłaszcza miłosnych (coś w stylu, że nie wiem kiedy jest miłośc, a kiedy jeszcze przyjaźń itp.), nie rozumiem cudzych uczuć ani własnych, po prosotu nic. Bardzo cierpię, Zażywam leki antydepresyjne i stabilizatory nastroju. Chodze na terapię, chociaż myślę nad zmianą terapeuty, nawet odpłatnie.
To co mnie boli to sam fakt, że.... musze to wszystko robić bo sobioe nie radzę ze sobą ;/ Wstydzę się za to.... Kiedyś jak byłam młoda, miałam te 15-18 lat cierpiałam tak samo, ale obracałam się wtedy w gronie osób (rówieśników) również z problemami. Dzisiaj mam nadal kontakt z niektórymi z tych ludzi. Wszyscy "wyzdrowieli"... Przyjaciółka, która miała problemy z tożsamością seksualną i samooceną, dzisiaj jest w szczęśliwym 3 letnim związku i generalnie jest zadowolona z siebie. Druga koleżanka po przejściach buduje swoje życie na nowo, z dala od rodziców, ale z tego co widzę, jej pewność siebie jest wyższa niż wtedy. Tylko ja stoję w miejscu... Wstyd mi za to. Żeby nie było, nie życze im źle, ciesze się, że moim przyjaciołom się powodzi, jednak co tu dużo ukrywać.. chciałabym to samo ;/ Ich problemy były typowymi przejściami nastolatek i przeszły samoistnie (wiem, bo same mi to mówiły, że nic z tym specjalnie nie robiły, samo minęło), a ja mam realne problemy psychiczne i męczę się z tym ;/ Stoję w miejscu, a inni się rozwijają. Potrzebuję wsparcia w życiu, przed które większość przechodzi bez leków i terapeutów. Czuję się słaba i nic nie warta....

Odnośnik do komentarza
Gość Dziwnaa1

Mam:to samo
Nieogarnieta życiowo, zero pasji,zainteresowań, mam fobie społeczną, nie pracuje nie mam:znajomych, nie mowiac o facecie. .Randkjje przez neta czasem umowie sie z facetem na spotkanie ale wcześniej musze sie troche napić bo bym sie bala spotkać a i tak nic nie wychodzi z tego , jakos nie są zainteresowani mimo że pierwsze wrażenie sprawiam raczej dobre. .Ale wychodzi przy gadce szmatce że jestem jakas odrealniona i dzika,nie patrze w oczy,unikam kontaktu wzrokowego, miotam:sie...Rowniez chodzę na terapię, ale dla mnie juz raczej nie ma ratunku ....Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...