Skocz do zawartości
Forum

Osamotnienie


Gość TailsDoll

Rekomendowane odpowiedzi

Gość TailsDoll

Witajcie!
Trochę czasu mnie tutaj nie było przyznam. Czas tak szybko leci, że nie zauważyłem kiedy przekroczyłem 25 lat :)

Przejdę do sedna: czuję się osamotniony. Zacznijmy od samego początku.
Z rodziną to generalnie pogarsza się. Z matką (która kilka lat wygnała mnie z domu) kontaktu nie ma - coś próbowałem ale skończyło się na słowach. Podejrzewam, że skoro już odebrano mi rentę po ojcu to nic ona więcej tak naprawdę nie potrzebuje. Odpuścić pozostaje.

Reszta rodziny cóż - próba zgadania się czy coś to ostatnio skończyła się na braku odpowiedzi. Ogółem w rodzinie to czuję się jak "czarna owca" - rozmawiając z jakąkolwiek osobą to odnoszę wrażenie, że patrzą na mnie z góry, jako "ta gorsza osoba".

Mimo wszystko starałem się jakoś iść przez to wszystko, nawet do samotnych świąt dałem radę się przyzwyczaić (wystarczy, że znajomi po świętach żalą się jak to wujek/ojciec/dziadek/ktokolwiek urżnęli się i mieli jazdę w domu to człowiek cieszy się, że spędził je tak, a nie inaczej). Później nawet miałem to gdzieś i tu przechodzimy do tematu związków.

Poznałem kogoś. Mogłoby się wydawać jest ok: ona ogarnięta, wesoła, do rozmowy. Spotkaliśmy się, związaliśmy i to tak przyjemnie sobie funkcjonowało - niestety na odległość (dla pytających czemu sobie nie znajdziesz na miejscu: zapraszam do autobusu linii N5 w sobotę ;D ), ale te 200km jakoś nie robiło mi później.

Mogłoby się wydawać, że będzie ok i to w dobrą stronę zmierza, ale niestety - od razu po jej 18-stce zaczęło się: a to "nie nadaję się do rozmowy", "muszę się odciąć" itp oraz finalnie "wydaje mi się że Tobie bardziej zależy niż mi" i niezapomniane "nie pisz, nie dzwoń, odezwę się kiedy będe tego potrzebowała".

Nasz wspólny znajomy mówił mi, że "ona tak ma i po czasie jej przechodzi" - dziwne, ze po miesiącu ona dalej tak ma. Zadeklarował się, że napisze i dowie się jak to jest, ale ja jakoś tracę wiarę w to, że będzie lepiej.

Ogółem to nie mogę jakoś patrzeć na to wszystko - widzę jak innym ludziom wszystko elegancko się układa. Jeszcze praca, którą chcę zmienić, bo w obecnym zakładzie nie wyrabiam/nie potrafię wytrzymać.

Jest nieco lepiej, bo wcześniej to miałem ochotę po prostu skoczyć z mostu od tego wszystkiego, ale ogółem to nie za dobrze się czuję. (Kogo by to obchodziło?)

Czasami mam wrażenie, że nie nadaję się do związków, skoro za każdym razem dzieje się tak, że albo trafiam na totalnego choleryka, albo układa się i nagle z dnia na dzień "nie wiem co czuję".

Odnośnik do komentarza

Jak sobie chłopie bierzesz nieogarniętą osiemnastkę to tak masz i nie jąkaj. Młode nie znaczy fajne. Weź azymut na te starsze, doświadczone, poukładane. Dzisiaj 40plus to babki z klasą i wyrafinowaniem. Kropka.

Odnośnik do komentarza

Nie każdy nadaje się do związku ,ale jak to się mówi ,musi trafić swój na swego,
w tych czasach dużo jest singli,a często też rozchodzą się pary po paru latach związku ,nie wspomnę już o rozwodach...,
jak sam nie potrafisz budować szczęścia ,to nie licz ,że partner Ci to szczęście da ,bo gorzko się możesz rozczarować.

To ,że widzisz,że innym elegancko się układa,to tak wygląda na zewnątrz ,nie wiesz jak jest w środku...,
związek to nie jest bułka z masłem,jak się na początku wydaje.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość TailsDoll

Z budowaniem szczęścia to było tak, że ostatnie 3 lata bez związków, układanie w głowie - wszystko ok, nagle zjawia się ona. Myśl: "to chyba tak działa", spotkania, jest ok, nagle nie wiadomo czemu jej odcięcie się.

Zapomniałem o jednej rzeczy: są podejrzenia (od niej samej też) że może mieć Zespół Aspergera, a wg wielu źródeł informacji to są bardzo trudne związki - skąd na takie coś brać siły?

Ogółem to też nie tak, że nie potrafię się cieszyć z niczego, tylko w pewnym momencie te lepsze momenty nie mają siły przebicia przy tych gorszych. Niebawem idę na urlop, a dziś wiem, że szału nie będzie (ew. poszukam nowej pracy).

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...