Skocz do zawartości
Forum

depresja


Gość risso

Rekomendowane odpowiedzi

Od paru lat czuję się jak stary słabowity człowiek, jestem bardzo mizerna mimo wysportowania. Czuję się bardzo samotna. To jest dno już. Ale nie o to chodzi, bo przecież nie przepadam za towarzystwem. Choć brak mi chłopaka. Być dziewicą po 20stce, nigdy nie mieć chłopaka mimo starań i chęci - tylko się rozczarowałam facetami. Są wakacje, a ja - myślałam że depresja minie skoro odpocznę. Jest wręcz przeciwnie. Upał odbiera mi trzeźwość myślenia. Czuję się hak w piekle. Codziennie nic nie robię i nic nie ma sensu, nudno mi. Źle się czuję przez to fizycznie. Już 2 tygodnie dzień w dzień spędzam poprzez siedzenie przed komputerem bądź na telefonie. Na fb nikt nie pisze do mnie. Na czatach facetom zależy tylko na zdjęciach nagich. Dlatego też mimo że spędzam na czacie 90% czasu to nie poznałam nikogo ciekawego. Wystarczy że piszę że nie mam snapa albo nie jestem zboczona i się rozłączają. Mam wrażenie że ta apatia w mym życiu to wina tego jak zranili mnie faceci. Później przestałam chodzić do kościoła. Czuję się zrozpaczona samotnością a właściwie to tym że nikt mnie nie rozumie. Jestem ambitna i wrażliwa. Po zranieniu przez facetów objawiam łagodne zaburzenia paru chorób psychicznych. Mam w głowie wielkie plany, dobre plany, ale gdy się obudzę brak mi motywacji nawet do tego by coś zjeść czy uczesać włosy. Niepokój w sercu i gotowość na obronę przed atakiem słownym mam od zawsze z powodu patologii w szkole. Nigdy nie jestem wyluzowana przez to co przeszłam. Zawsze ten smutek i strach. Boję się iść na ulicy bo mam myśli co jeśli jakaś biała ciężarówka we mnie wjedzie (skojarzenia z zamachowcami). Siedzę w domu bo boję się że napotkam na mieście chorych psychicznie ludzi zarażających hivem. Mój charakter jest nieśmiały i można powiedzieć że jestem dobrym człowiekiem, jednak mój charakter jest jednocześnie nieokreślony, nie wiem kim jestem, nigdy nie miałam konkretnej osobowości. Od paru lat mam uczucie polegające na tym że cierpię ale nie mam komu o tym powiedzieć i z nikim nie rozmawiam, dzień po dniu siedzę tylko na kpmpie. Mam pasję, która...dodaje mi otuchy. Ale teraz zrobiłam sobie przerwę. I chyba to źle na mnie wpływa. Jestem szczupła i jak już pisałam wcześniej słabowita, bardzo anemiczna, co wręcz bawi innych ludzi. Czuję się okropnie fizycznie. I psychicznie. Nie mam ani dziadków, ani kuzynów (w zbliżonym wieku). Mam rodzeństwo ale nie z każdym mam dobry kontakt, bo czasem się na nich zawiodłam tzn ich słowa mnie raniły dlatego jestem zdawkowa wobec nich, tylko z jednym bratem jako tako często piszę na fb. Kiedyś gdy byłam w dołku, pisałam twórczość. Teraz jestem wykończona i nie przelewam smutku na papier. Napisałam setki listów miłosnych. Do chłopaka który mnie zranil i prosiłam by wrócił (kiedyś powiedział ze jestem tym czego szukam cale życie, tą jedyną). Nie mam sił. Ten dom nie tętni duchem młodości. Nasza cała rodzina boi się wzajemnie o siebie. Każdy ma jakieś problemy i każdego z nas krzywdzą ludzie. Bo wszyscy jesteśmy bardzo wrażliwi i pochodzimy z alkoholizmu. Życie nie ma sensu bo kończy się na tym samym na czym się zaczęło. Czyli na rozkładzie na nieświadomą, pozbawioną życia materię. Żyć? Po co? Po to by umrzeć.... Denerwują mnie ludzie którzy chcą mnie zmieniać. Takich ludzi nienawidzę. Lubię ludzi sympatycznych, skromnych, o oryginalnym i pociągającym charakterze. I lubię ludzi lekko puszystych(odnośnie facetów), nie wiem czemu ale nie przepadam za zbyt szczupłymi. Boli mnie to że nie mam talentu który pomógłby mi wybrać dobre studia i dobrą pracę. Boję się. Jestem zalękniona. Nie mam do kogo się przytulić a powiem wprost że czasem fantazjuję o tym ze śpię z chlopakiem. No cóż, trochę mi lżej choć dalej serce mnie ściska i źle się czuję

Odnośnik do komentarza

Na filologii polskiej jest najwięcej uczuciowych chłopaków. Pochodź po korytarzu, zaczep jakiegoś że potrzebujesz informacji o jakiejś książce. Możesz się spotkać z nim, ale rozwijaj znajomość powoli, żeby go poznać.

Odnośnik do komentarza

roshen, ridge, risso idź do psychologa,
a potem zajmij się życiem. Po pół roku łykania antydepresantów przestaniesz się przejmować bzdurami.
No i rada co do nadwagi oczywiście twojej, to zamiast kisić dupę na abc i czatach to lepiej pójdź na regularny fitness, zacznij normalnie jeść to schudniesz hehe

Odnośnik do komentarza
Gość jesteszydem

Myślę, że wystarczy nie prześladować i nie zatruwać życia ludziom którzy nie chcą z Tobą być, zaakceptować ich decyzję. Dobrze byłoby jeszcze przestać robić z siebie ofiarę i szukać sobie problemów na siłę. Polecam.

Jeśli nie możesz sobie sama z tym poradzić to zgłoś się do terapeuty/lekarza, każdy czasem potrzebuje pomocy.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...