Skocz do zawartości
Forum

wychowywanie trójki nie swoich dzieci


Rekomendowane odpowiedzi

witam . muszę sie komuś wygadać , a nie mam komu od jakiegos czasu jestem w związku z mężczyzną którego zostawiła zona dla innego . na początku było fajnie pokochałam jego dzieci , ale ostatnio opadłam z sił dzieci zaczęły mnie bardzo denerwować doszło do mnie , ze co bym dla nich nie zrobiła to i tak nie pokochają mnie nigdy tak jak swoja matkę . denerwuje juz mnie wszystko staram sie być dobra . w bardzo młodym wieku zamieniłam sie w "kurę domowa", . pogorszyły mi sie tez stosunki z partnerem coraz rzadziej rozmawiamy , mamy mało czasu dla siebie , a jak juz mamy to brakuje nam tematów do rozmów . mam juz dosyć jego bylej zony nie umiem sie pogodzić z faktem , ze będzie ona przewijała naszym życiu cały czas . on dzwoni do niej i informuje ja co robił z dziećmi itp chociaż moim zdaniem nie powinno jej to interesować skoro ich zostawiała . jego rodzina dalej ją toleruje zaprasza na obiadki imprezy rodzinne itp . pomimo , ze to ona rozwaliła cale życie dzieci . zdradziła ich ojca , nadużywała alkoholu i miała wszystko w d***e . chwilami to ja sie czuje jak czarna owca w jego rodzinie . on oświadczył mi sie pół roku temu , ale nie wiem co daje z tego będzie . chciałabym być z nim dalej bo jest dobrym człowiekiem , kocham go , ale nie wiem czy wytrzymam . jak mam sobie z tym wszystkim poradzić ?

Odnośnik do komentarza

czytam ten post i smieszy mnie to,po co marnujesz swoje zycie wdajac sie w takie nieszczescie,gdzie jest troje dzieci,ty nigdy nie bedziesz ich matka,po co ci to,o boze co masz w głowie ,gotowe dzieci i chłopa ,a ty kim jestes sługa lokaja,zostaw to ,zajmij sie praca,za ktora beda pieniadze ,a nie pchac sie tam gdzie nie trzeba....ratuj sie...

Odnośnik do komentarza

Skoro mama dzieci żyje i ma się dobrze to wszyscy patrzą na tę sytuację, że wzięła sobie ona akurat urlop od swoich dzieci i dotychczasowego życia. Jeśli jej teściowie a rodzice Twojego partnera ją goszczą, to widocznie oceniają, że ona tylko "zblądzila" w życiu. Jak jej się odmieni to może i powinna wrócić do domu. Ty pewnie bardzo dobrze ,że jesteś. Jeśli jesteś pracowita, kulturalna, dbasz o dzieci to jesteś taką jakby nianią z pewnym arsenałem dodatkowych usług do wykorzystania przez ich syna w godzinach nocnych. I to z p-tu widzenia tych rodziców jest niezłym rozwiązaniem. Ich syn jest jeszcze młody i ma swoje potrzeby, gdyby Ciebie nie było na straży jego ogniska domowego to biedaczek musiałby co jakiś czas latać po mieście i korzystać ze spotkań z przygodnymi paniami. A tak to jest nadzieja, że jesteś schludna i żadne choróbsko ich synowi z Twojej strony nie grozi.
Gdybyś jednak miala mieć za duże oczekiwania i wyobrażenia o życiu tej patchworkowej rodziny, to może i Ci rodzice byliby pierwszymi, ktorzy wyjaśniliby Ci o wyższości żony ślubnej i matki dzieciom nad osobę, która nie wiadomo skąd przyszła i nie wiadomo w jakim charakterze tu sobie pomieszkuje.

Jeśli nie jesteś w stanie stworzyć swojej własnej rodziny, bo nie masz z kim, bo nie masz takiej odwagi, to możesz żyć jak żyjesz. Zawsze na starośc będziesz miala co wspominać. Ile to przy dzieciach trzeba się nabiegać, ilu forteli użyć, aby zechciały być posłuszne, jak bardzo jesteśmy zmęczone jak co domownik to inne oczekiwania kulinarne. Masz czasowo namiastkę życia rodzinnego.

Partner może za dużo się nie wypowiada, bo może masz inny sposób chowania jego dzieci niż jego żona. Nie chce Cię urazić opowiadając ze może lepiej byłoby postąpić tak czy tak.

Twoje życie i Twój wybór. Nieraz kobieta jako najstarsza siostra zostaje po śmierci swoich rodzi musi być dla swojego młodszego rodzeństwa i matką i ojcem.I częstokroć nie zdoła sobie ułożyć życia osobistego.

Ty nic nie musisz. Ty tak sama wybierasz. Jak jesteś szczęśliwa, to pięknie.

Odnośnik do komentarza

Uważam tak jak inni że wkopałas się niezłe bagno .... Jak sama piszesz jesteś młoda a już stalas się kura domowa ....to przykre , zamiast cieszyć się życiem , realizować się Ty zajmujesz się cudzymi dziećmi i jeszcze musisz znosić była żonę partnera . Dziwi mnie tylko to że po tym jak odeszła od rodziny oni jeszcze ja lubią i dążą do kontaktu . Ja też mam macoche i mimo iz jak byłam mała bardzo się starała nigdy jej nie pokochałam jak matkę bo mam swoją która jest dla mnie najważniejsza i jedyna a tamta była i jest dla mnie ciocia. W tym wypadku pewnie jest podobnie dzieci mają swoją mamę i nieważne jaka jest ....matka to matka .....co innego jeśli umiera to być może dziecko może pokochać inną matkę która się nim opiekuje . A co jeśli była żona zechce wrócić ?w końcu ma poparcie rodziny i dobre relacje mimio tego co zrobiła . Zastanów się jak długo wytrzymasz takie coś

Odnośnik do komentarza

Rozumiem, że w imię miłości do partnera zdecydowałaś się na taki układ, że dbasz o niego, jego dzieci i dom. Jednak zauważ, że stoisz na niepewnym gruncie. Tak naprawdę do niczego nie masz prawa. Pomieszkujesz w nie swoim domu, nie jestem jego żoną, bo nie wiadomo, czy on wziął rozwód z pierwszą żoną (nic o tym nie napisałaś). Sama określiłaś, że stałaś się kurą domową. Sprzątasz, gotujesz, dbasz o dzieci. Nie oczekuj wdzięczności... Obawiam się tego, o czym napisali poprzednicy - że gdy pierwsza żona opamięta się i zechce wrócić na łono rodziny, Ty pójdziesz w odstawkę. Zostaniesz z niczym. Jeśli już nawet zdecydowałaś się na życie u boku tego mężczyzny i chcesz opiekować się jego dziećmi, w pierwszej kolejności zadbaj o to, by uregulował swoje życie z pierwszą żoną. Na razie pełnisz rolę służącej i kochanki. Zastanów się nad tym, co napisano Ci na forum. Pozdrawiam i dobrych wyborów życiowych!

Odnośnik do komentarza

Szanuj siebie dziewczyno. Nikt niczego za darmo Ci nie da a już na pewno nie dadzą Ci uczuć obce dzieci. Chłopu dobrze, chce to ma na miejscu i kucharkę i sprzataczkę wychowawczynię i sexmaszynkę. A czy pomyślałaś dziewczyno co będzie jutro, pojutrze i z czym pozostaniesz na starość. Czas szybko ucieka. Posłuchaj siebie i poczytaj ze spokojem komentarzy w Twojej sprawie. Myślę że najwyższy czas postawić twarde warunki dalszej egzystancji w tym domu. Trzymaj się.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...