Skocz do zawartości
Forum

Podoba mi się mój szef


Gość bett20

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, męczy mnie jedna kwestia, jestem bezsilna.. Jestem w nowej pracy od trzech miesięcy. W moim dziale mamy kierownika,faceta. W nim cały problem. Od dłuszego czasu go obserwuję, przyglądam mu się, po prostu mi się podoba. Jako facet, jest w moim typie nic na to nie poradzę. Zarówno jego wygląd jak i charakter, chcę mieć własnie takiego faceta. Nie bede opisywac jaki jest bo mniejsza o to... jest miedzy nami róznica wieku ale najgorsze,że ma żonę i dziecko.

Nie zamierzam robić niczego w kierunku rozwalenia mu rodziny - bo pewnie ktoś z czytających tak pomysli - nie jestem taka osobą, nie zrobilabym tego. Jednak fakt,jak bardzo on mi sie podoba,jak dobrze sie z nim czuję,jak czesto sie widzimy,codziennie,pracujemy razem,smiejemy sie razem,czuje tą jego bliskość ..... przez to wszystko strasznie mi zle. Jak mam sie zachowywać przy nim gdy tak ciezko mi ukrywac słabość do niego. Lubi mnie ewidentnie, uśmiecha sie. Pasowalibyśmy do siebie, jestesmy podobni.

Przybita jestem przez to wszystko a do pracy chodzic muszę. Zaczynam miec po nocach rozne mysli z nim związane, że aż mi głupio samej ze sobą. To okropne uczucie gdy jestesmy sami w pokoju a nie moge go dotknąc,przytulic... Coraz gorzej mi z tym. moze powinnam mu sie przyznac do uczuc, bo dusze to w sobie... Nie wiem co robić. Czy ktoś może mi cos doradzić?

Odnośnik do komentarza

Wiem,że takich sytuacji jest dużo... To takie prostackie ale ja autentycznie mam z tym problem. Nie chce żadnego romansu, to nie dla mnie. Gdyby był wolny nie czekałabym chyba ani sekundy bo tak mnie do niego ciagnie. Jestem sama zdziwiona,ze tak na niego lecę... Nie sądziłam ze tak sie zadłuze w zonatym,dzieciatym a w dodatku z pracy...

Odnośnik do komentarza

Jakbyś weszła z nim w romans to byłby ogromny błąd !
Przede wszytskim on ma rodzinę . Jest miły , uśmiecha się , ale to nie oznacza że chciałby coś więcej od Ciebie a tym bardziej nie wiesz czy do siebie pasujecie poza tym do żonatego faceta pasuje tylko jego żona . Myśl dojrzale a nie jak nastolatka która fantazjuje o nieosiagalnej miłości . Miej zasady że żonaty to nawet nic sobie nie wyobrażam nic bo to ohydne. Nawet jeśli zacznie dawać jakieś sygnały odenij się bo jakbyś uległa to narobisz sobie więcej szkody niż pożytku .

Odnośnik do komentarza

Romanse w pracy częstokroć biorą się z tego,że z kimś w pracy spędzamy więcej czasu niż ze swoimi domownikami.

Albo twardo umiesz sobie powiedzieć,że to mile iż w pracy dzielisz pokój z szefem, którego lubisz i macie np podobne poczucie humoru- mogłabyś mieć szefa , na którego byś nie mogla patrzeć, niemiłego w obejściu, czepialskiego się, złośliwego i fałszywego. I czerpiesz radośc z tego,że obcujesz z miła w obejściu osobą i jest to plus tej sytuacji. I NIC WIĘCEJ.
Chlop żonaty, dzieciaty to co tu wypatrywać, marzyć i się rozwodzić nad zaletami czyjegoś mężczyzny.Jesteś młoda to zacznij po pracy rozglądać się za jakimś innym młodym osobnikiem, który rozpali Twoją wyobrażnię ale nie będzie zaobrączkowany.
Mogłybyśmy z Twoich zwierzeń pomyśleć, że na bezrybiu i rak ryba.Nie masz swojego faceta, to codziennie widywany cudzy mężczyzna Cię rajcuje.

Albo umiesz sobie to racjonalnie wytłumaczyć i nie marzyć nocami o cudzym facecie, albo pora zmienić pracę.Inaczej nietrudno o kłopoty. Albo będziesz miała nachalnie maślane oczy wobec szefa i on kiedyś na chwilę się skusi i wróci grzecznie do rodziny a Ty będziesz nieszczęśliwa, że byłaś tylko taką jednorazówką. Albo, przy jego akceptacji rozwalisz jego rodzinę a nie buduje się swojego szczęścia na cudzym nieszczęściu.
Jeśli nic się nie stanie i dalej będziesz smętnie wodzila za nim zakochanym wzrokiem to po prostu Ty sama blokujesz siebie na świat i nowe możliwości z innymi mężczyznami.

Tak czy siak. Albo umiesz go sobie wybić z głowy i spokojnie pracować w jego towarzystwie, albo powinnaś zmienić pracę.Trzeba w życiu umieć podejmować decyzje, żeby szło ono nowymi torami!

Odnośnik do komentarza

Mam dokładnie 24 lata, byłam wcześniej w związku ale się rozpadł. Nigdy wcześniej facet zajęty tak na mnie nie działał. W tym momencie jak idę do pracy to każda myśl związana jest z nim. Jestem racjonalnie myśląca osobą i wiem jakie konsekwencje miałby romans dlatego absolutnie nie wejde w taki uklad. Widoczne jest, że mu sie podobam jako kobieta bo pokazuje to ze tak powiem otwarcie nawet przy innych. Zachowuje sie wobec mnie moze nie lepiej niz wobec innych ale jego słowa, czyny i zachowanie to pokazuje czy on tego chce czy nie. Uwielbiam z nim przebywać.

Zdecydowanie osoba wyżej ma rację... Zdecyduje się na prace obok niego i bede musiała jakoś znosic jego obecność neutralnie. To jest strasznie trudne, ktoś kto miał podobnie to wie jak to jest... Nie znam jego żony i rodziny, jedynie z opowiadań, nie wiem jakie maja do konca relacje czy jest szczesliwy.

Wiem, że muszę go sobie odpuścic a relacja typu kolega to nie dla mnie bo ja uwielbiam miec faceta tylko dla siebie. Dziękuję za powyzsze odpowiedzi. Jednak naprawde czuję,ze bedzie ciezko a zmieniac pracy nie do konca bym chciala bo nie jest zla. Sama juz nie wiem czy znoszenie jego obecnosci tak blisko jest gorsze czy lepsze niz zrezygnowanie mimo wszystko z tej pracy. Umiem sie kontrolować więc nie dopuszcze do sytuacji żeby mnie opatrznie zrozumial ale mimo to.... Nie wiem co robić..

Odnośnik do komentarza

Nie chce tego robic,nie chce niszczys sobie życia,jemu przy okazji. Kawa to akurat nic zlego,nawet z szefem ale rozumiem o czym myslisz pisząc to.
Musze sie zdystansowac i odpuscic,tylko wlasnie zastanawiam sie na ile to dobre rozwiązanie a na ile lepsze badz gorsze zwolnienie sie z pracy z nim.

Odnośnik do komentarza

Kawa z szefem to nic złego? Już szukasz usprawiedliwienia dla takiej okoliczności . Taka kawa kiedy lgniecie do siebie to byłby początek tragedi . Moim zdaniem piszesz że nie chcesz i że to złe ale uważam jak OnkaY że gdybys miała okazję to byś skorzystała a on karmil by Cię tymi tanimi tekstami o tym jak żona już nie sypiaja i oddalili się od siebie . Potem być może by wykorzystał Twoją słabość a z żoną by został bo dziecko , kredyt itd a Ty wyszlabys na naiwną . Być może jest Tobą zafascynowany bo jesteś młoda, miła i robisz maślane oczy to mu też schlebia pewnie .

Odnośnik do komentarza

Poznałam go już na tyle,że mam pewność że nie jest typem faceta który by jakiejkolwiek kobiecie- nie tylko mnie - wciskał tego typu teksty o ktorych piszesz czyli, ze żona już z nim nie sypia i oddalili się od siebie. Czuję,że nawet jeśli by tak bylo, to by tego nie wyjawił. Bardzo mi sie to podoba u faceta.
Piszecie ciagle o tym ze moglby wykorzystac moja słabość... a ja uważam że własnie nie. Mam wrażenie że nawet - spekuluje oczywiscie - jakby doszlo do jakiejs sytuacji dwuznacznej to uslyszałabym od niego,ze ma żone, rodzine i nie moze sobie pozwolic. Jest naprawde dojrzalym,konretnym i chyba uczciwym czlowiekiem. To mi w nim odpowiada.

Odnośnik do komentarza

To jest Twój szef i dopóki nim jest, to raczej nie ma mowy o związku z nim. Zacznij z nim kręcić dopiero jak rzucisz tą pracę. Ogólnie to jesteś na gorszej pozycji, bo to on ma nad Tobą władzę. Więc chyba nie myślisz, że zechce się z Tobą wiązać. Nie nadinterpretuj i nie wyciągaj pochopnych wniosków. Bo to, że on Ci się podoba, to nie znaczy że Ty mu się podobasz.

Odnośnik do komentarza

Gdybyś to Ty była młodą żoną fajnego faceta i mamą malego dziecka to nie wiem czy tak lekko byś pisała " Kawa to akurat nic zlego ,nawet z szefem ". Uważłabyś, że Twój mąż umawiając się na niezobowiązujacą kawę z miłą koleżanką z pracy, ktorą ogląda pewnie z 8 godz dziennie popełnia "wykroczenie" w stosunku do Ciebie i Waszej rodziny. Po prostu czasem tej kawy czy innego spaceru okrada swoją rodzinę z czasu jaki powinien poświęcić swoim lub podwyższać w tym czasie swoje kwalifikacje lub działać na rzecz rodziny poprzez załatwienie czegoś na mieście. Rodzina, żona, to nie niewolnictwo. Ale jeśli czuje się osaczony obowiązkami to ma z lat młodości swoich przyjaciól z którymi pewnie raz na kiedy może wybrać się na piwko lub na mecz siatkówki i się odstresować, wymienić poglądami.

To o czym piszesz, to Twoje ogromne zauroczenie tym panem. Ale każda myśl w tym kierunku to Twoje nieszczęście a przynajmniej brak sukcesu. Każda kobieta oprocz serca do swoich znajomości powinna używać rozumu. Zyczę Ci kontaktu z wlasnym rozumem. Albo umiesz spokojnie jako mila podwladna pracować z milym i obytym szefem bez ukrytych marzeń albo się usuwasz czy do innego dzialu czy do innej pracy. I Ty wiesz, że tylko takie rozwiązanie jest uczciwe i wobec siebie samej i wobec rodziny Twojego szefa.

Odnośnik do komentarza

Coraz więcej widzę mnie krytykujecie.. Ehh możecie opatrznie rozumieć moje słowa ale fakt jest taki,że nie zamierzam go ani uwodzić ani manipulować ani nic innego. Zobaczę jak bedę sie tam czuła, tuż przy nim przez kolejne dni. Szału nie będzie bo wiem że bedzie trudno bo facet autentycznie mi sie podoba i nie bede tutaj tego ukrywać. W pracy nikt tego nie wie. Najwyżej odejdę z tamtąd... jednak jak bede zamierzala odejść i bede tego pewna to chyba mu to powiem żeby to z siebie wyrzucić. Zle mi z tym to niech chociaż o tym wie i nie interesuje mnie co sobie pomyśli o mnie.

Odnośnik do komentarza
Gość barbaraki

kobieto to co napisałas dotyczy mnie.Otoz moj maz pracował na postoju taksi i przez rok romansował takze z 24 letnia rozwodka,nawet bedaca w trakcie rozwodu,było nie łatwo gdy sie o tym dowiedziałam,ponoc obiecwał jej ze mnie zostawi,bo ja taka,taka zła i inne minusy.Tak naprawde ja to czułam ze cos nie tak ,oklamywał ,wracał pozno do domu,pił jak szewc.To co on był taki super nic w domu nie robił,a cały dom,dzieci praca były na mojej głowie..Gdy sie wydało jeszcze sie z nia spotykał,powod ciaza,usuneli ja.Acała moja rodzina wyzywała ja od szmat,jeszcze gorzej,była ganiana,maz do niej nie odszedł,rozbiła nastepne małzenstwo,nieszczesliwie bo po kilku latach sie rozeszła i zostawiła starszego pana z długami,potem był nastepny.Oto przykład ilu kochała i co przezyły zony.No kobietko nie buduj szczescia na czyims nieszczesciu zastanow sie jak podstawisz sie zonatemu facetowi ,bo to tylko tragedia.

Odnośnik do komentarza

Powiem mu, wyrzucę to z siebie....po co? Najwyraźniej masz ochotę na podryw i nie cofniesz się, gdy tylko nadarzy się okazja.
Nikt w pracy nie wie, że go podrywasz? Jestem pewna, że wszyscy to widzą. Takich rzeczy nie można ukryć.
A że facetowi podoba się fakt, że ktoś na niego "leci", to nic dziwnego.
Nie oznacza to jednak, że porzuci żonę i dziecko.
Jesteś trochę jak ta fanka, który patrzy na swego idola, będącego na estradzie i wzdychająca do niego.

Wybij go sobie z głowy. Nie nakręcaj się. Masz sympatycznego szefa, to doceń to, nie niszcz waszych relacji.

Odnośnik do komentarza

@barbaraki współczuję Ci...

Ale wiecie co, mam wrażenie że autorka nie chce z nim związku. Ona raczej chce dla własnego 'oczyszczenia' wyrzucić to z siebie, żeby nie gdybać do końca życia co by było gdyby. A niech powie mu, że jej się podoba. Co to komu szkodzi, jeśli jest mądrym facetem, nie rzuci żony :-)

Odnośnik do komentarza
Gość alleandra

Też sądzę,że autorka nie zrobi tego po to by on odszedl od żony ;) Na odchodne chce mu powiedzieć wprost co czuje i w sumie jak chce to czemu ma nie powiedziec jeśli sie lepiej poczuje? Facet jest dorosły i ma zapewne olej w głowie to to po nim spłynie. Poza tym nie ma w tym niczego nienormalnego że spodobał jej sie akurat żonaty. Mało to kobiet sie zakochuje albo i celowo szuka żonatych? Co gorsza niektore sa takie bezpruderyjne, ze bez wahania robiją chłopu małżenstwo, rodzinę... A niejeden poleci i zostawi swoje życie dotychczasowe. Ta dziewczyna się hamuje bo to widać, napisała tutaj bo trzyma to w sobie,ukrywa. Pewnie matce też nie powiedziała o tym zauroczeniu do szefa...

Odnośnik do komentarza
Gość alleandra

~onkaY

Załóżmy, że po nim to spłynie, więc jaki jest sens takiego wyznania?
Ona zrobi to po to, żeby wysłać mu jasny sygnał, skoro do tej pory się nie udało. Nie jest taka biedna i niewinna, tylko zdesperowana.
Cały czas marzy i dąży do spełnienia swojej miłości, przecież są tacy dopasowani.
Gdyby ten facet kiwnął tylko palcem, nie miałaby żadnych oporów, ani skrupułów. Opowieści, jakoby nie chce rozbijać rodziny, można między bajki włożyć. Przecież ona marzy o tym, żeby on zwrócił na nia uwagę i zaprosił chociażby na
kawę jedną, drugą....itd. ona zapałała do niego chorym uczuciem, marzy i dąży do spełnienia, nawet, gdyby miała zrobić z siebie idiotkę i wyznać bogu ducha winnemu facetowi, że się bidulka w nim zakochała.

Jaki jest sens? Myślę,że to sprawi,że jej 'ulży" na sumieniu tak samej dla siebie. Zdesperowana? Nie sądze, gdyby tak rzeczywiscie było to by na siłę próbowala sie do niego dorwać a przez to ze jest młoda, zapewne ładna to być moze że w koncu by jej sie udało. Często bywa także facet moze byc niewiadomo jak nieugięty,super mąż ale jak sie zakręci obok niego jakas ewidetnie fajna dziewczyna,ktorej on imponuje to ulega, nie ma rzekomo wtedy juz tego "oporu" ze obrączka czy że dziecko... Faceci to też niezłe szuje.
Tak na nią tu nalatujecie a dziewczyna wybrała sobie nieodpowiedniego faceta i teraz sama jedynie przez to cierpi. miłość nie wybiera przecież... pamiętajcie o tym jak będziecie kogoś osądzać...
Za to zdanie powyżej pewnie ktoś mnie i zlinczuje słownie ale ile jest takich historii tego typu a wtedy jest autentyczny rozpad jakiegos małzenstwa o czym tutaj nie ma mowy. Ponoć zawsze ktoś będzie cierpiał,nigdy nie ma tak,ze każdy jest zadowolony...
Ja myślę,że dziewczyna sobie go odpuści, moze i musi do tego dojść ale prędzej czy pózniej sobie podaruje żonatego. Zwłaszcza,ze jest tyle fajnych chłopaków w jej wieku dookola. Swoją drogą to ciekawe dlaczego los nas kieruje czasem w złą strone, do nieodpowiednich ludzi... nie uważacie?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...