Skocz do zawartości
Forum

Miłość mnie przeraża


Gość befitness

Rekomendowane odpowiedzi

Gość befitness

Od niedawna mam swojego pierwszego partnera. Zakochałam się po uszy i chociaż uczucie to jest przyjemne, kiedy jesteśmy razem i wgl. to z drugiej strony niesamowicie mnie przeraża... Kiedy mojego facet nie ma przy mnie (czyli przez większość czasu) to wpadam w rozpacz, najgorzej jest kiedy się żeganamy, mam ZAWSZE przeczucie, że to nasze ostatnie spotkanie, że mnie zostawi, przestanie się odzywać, odbierać telefon itp. Chociaż nie ma żadnych podstaw do tego. Czułam ten silny lęk nawet w dzień, kiedy wyznał mi miłość (chwile po wyznaniu jechał do domu). Najgorsze sa sytuacje, kiedy przed jego wyjściem ode mnie dyskutujemy na jakiś temat i ja mam inne zdanie od niego, wtedy mam wrażenie, że pójdzie sobie i już się do mnie nie odezwie...
Nie wiem czy to normalne ale mój chłopak wywołuje we mnie praktycznie identyczne uczucia jak rodzice w dzieciństwie.... Np. kiedy się czasem nie odzywa przez kilka dni, bo godziny w pracy mamy inne i nie ma jak zadzwonić, to czuję się dosłownie tak jak kiedyś, gdy moja mama po raz pierwszy zostawiła mnie samą. Taka rozpacz, potrafię się popłakać. Uczucie jest identyczne. Albo np. mój facet wywołuje we mnie taką dziwną czułość, że nie byłabym w stanie zrobić mu jakiejkolwiek krzywdy, że boli mnie na samą myśl, żebym miała np. go zdradzić czy obrazić, o jakiejś przemocy nie wspomnę nawet. Chociaż nie jestem osobą, która krzywdzi innych, to jednak takie dziwne "współczucie" i ból podczas samego myślenia, że mogłabym skrzywdzić, dotychczas wywoływali u mnie tylko rodzice.
Czy to wszystko jest normalne? Jestem osobą dorosłą, ale nigdy w życiu się tak nie czułam...

Odnośnik do komentarza

Ja przeżyłam dwa razy traumę i depresję po rozstaniu. I powiem Ci, że nie ma co się wiązać z człowiekiem dopóki się nie ułoży swojego życia psychicznego. Musisz mieć porządne fundamenty poczucia wartości, by mieć szczęście w miłości. I nie mam na myśli niczego sztucznego. Chodzi poprostu o zdrowie psychiczne, które będzie Ci potrzebne nie tylko na chłopaka ale i na całe życie do relacji ze wszystkimi. Ja osobiście zauważyłam, że muszę zacząć wszystko od nowa. Zauważyłam, że moje pojęcie miłości było trochę błędne i oderwane od rzeczywistości. Chcę zacząć od nowa i nigdy już nie wdepnąć w przysłowiowe guwno. Zawsze trzeba mieć plan B, nigdy nie poddawaj się jeżeli chłopak Cię rzuci. Trzeba uczyć się odporności na krzywdy psychiczne i uczyć się by nie krzywdzić innych. Kiedyś myślałam, że to takie straszne, że nie mam chłopaka, lecz dziś myślę, że ja jeszcze nie jestem gotowa, nie mam na tyle dobrze ukształtowanej osobowości by dać radę z miłosnymi dramatami. Bądź ostrożna, ot moja rada i spodziewaj się najgorszego.

Odnośnik do komentarza

"Nie wywołuj wilka z lasu" - bo twoje obawy i lęki, mogą się do tego przyczynić.
Naucz się myśleć pozytywnie, ufaj i czekaj na niego, z radością, nie z lękiem.
Mam nadzieję, że życie dobrze ci sę ułoży, że będziesz szczęśliwa, z tym chłopakiem.
Czy może to się skończyć źle? Nikt ci nie da gwarancji, że wszystko będzie trwać do końca waszych dni. Będzie wtedy rozstanie, będzie ból...
Ale ty na własne życzenie, ten ból rozstania, przeżywasz nieomal co dzień.
Czy to ma sens? Po co się katujesz, zamiast się cieszyć ze szczęścia?

Po co zatruwasz swoje życie ...i tego chłopaka, bo w końcu na nim to się odbije.
NAUCZ się cieszyć. Tak, naucz się tego. To twoje myśli, a te możesz zmienić, o ile będziesz chciała.

Odnośnik do komentarza

Napisała Pani, że miłość Panią przeraża. Ale co to dokładnie oznacza? Że mogłaby Pani nagle stracić tę miłość i zostać sama? Boi się Pani rozstania? Skrzywdzenia? Rozłąki? Czy raczej boi się Pani odpowiedzialności za swojego partnera? Miłość bowiem to nie tylko spotkania, randki, przytulanie się, czułość, zrozumienie, wspólne rozmowy i wyjścia w interesujące miejsca. To również konflikty, odmienne zdania, czasem łzy, niezrozumienie, niewygoda, konieczność pójścia na kompromis... Może boi się Pani tej "trudnej" strony miłości?

Odnośnik do komentarza

Mam wrażenie że taki niepokój może pojawiać się często, gdy w twoim domu rodzinnym nie było uczuć. Tak czy inaczej, nie jest to dobry znak i nie chodzi o to, czy on zerwie czy nie. Nawet jak będziecie razem będziesz stale napięta i przez to nie będziesz mieć radości z tej relacji. Pasowało by koniecznie coś z tym zrobić żeby emocje tak bardzo tobą nie kierowały.

Odnośnik do komentarza

~roshen
Ja przeżyłam dwa razy traumę i depresję po rozstaniu. I powiem Ci, że nie ma co się wiązać z człowiekiem dopóki się nie ułoży swojego życia psychicznego.

A mowiac juz bardziej ogolnie, nie warto wiazac sie nawet z rycerzem w lsniacej zbroi, kiedy nie potrafi sie byc szczesliwym, I to jak to sie mowi czasem "na maksa", ze soba samym. Czyli w zasadzie kiedy sie partnera nie potrzebuje, I oczywiscie nie jest to zaden paradoks, a wrecz przeciwnie. To tylko negatywne, ograniczajace, sciagajace nas w dol itp schematy myslowe/programy w naszej podswiadomosci(ktorymi generalnie jestesmy uwarunkowani juz od dziecinstwa) blokuja nas na otwarcie sie na to, czyli generalnie na swobodne cieszenie sie kazda chwila.
Oczywiscie o strachu nie ma w takim momencie mowy, a tym bardziej nie o takim przerazeniu. Takie cos tym bardziej jest czyms sztucznym, jesli jest, to sa pod spodem mniej lub bardziej swiadome przekonania(czyli wlasnie te wyzej wspomniane schematy), zapewne wiaze sie on tez tutaj z bardzo niskim poczuciem wlasnej wartosci. Zgadza sie ze moze on przyciagnac tez tylko negatywne okolicznosci, ale chodzi o to zeby uzdrowic jego przyczyne I gleboko sie w tym wszystkim zrelaksowac, nie tylko starac sie jak najmniej o tym myslec.
Jest to zwiazane z uniezaleznianiem sie od okolicznosci zewnetrzny, I zobacz, ze tak naprawde wszystko of Ciebie zalezy. Twoj facet moze byc aniolem, I co z tego? Nie uczyni Cie to szczesliwa, jak widac. Nie jest to mozliwe nawet przy ciaglym powatpiewaniu w cokolwiek dobrego, pozytywnego(niekoniecznie w zwiazku), a co dopiero przy takim leku. Wlasciwie MrSpok o tym wszystkim juz napisal, ja sie tylko nieco bardziej rozpisalam. :D

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...